[Wiedeń 1683] Home rules

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 847
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Post autor: dbj »

Zeka pisze:Kiedyś kotoś pisał o wpływie dowódców na walkę (z tego co pamiętam Raleen), i zwrócił uwagę na niedopowiedzenie na temat np. jednostki kawalerii szarżującą razem z dowódcą. Otóż dowódca wpływa na walkę za pomocą modyfikatora siła walki wręcz. Zważywszy ma to, że dowódca dodaje ten modyfikator do siły jednostki, oraz na niedokładne opisanie tego w przepisach, podwojeniu mógłby ulec także ów modyfikator. Zawsze jednak grałem, że modyfikator dowódcy jest niezmienny, i sądzę że tak powinno być "na stale" :)
Zgadzam się z tym i o ile sobie dobrze przypominam to nigdy inaczej nie grałem.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Zeka

Post autor: Zeka »

Raleen pisze:Ja przyjmowałem, że nie można szarżować wchodząc na swoją jednostkę stojącą we wrogiej strefie kontroli.
Stosowałem to same rozwiązanie.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ja też grałem tak samo, ale raz nadziałem się na gracza, który ściśle interpretował instrukcję i niestety nie było to takie oczywiste. Popatrzę jeszcze jak to jest tam napisane.

Naprawdę rzeczy czasem nie są takimi, jakimi się wydają na pierwszy rzut oka. Ja czytając instrukcję od Waterloo po raz 20-ty znalazłem rzeczy, które wcześniej rozumiałem inaczej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Witam Panów!!!

Co do zmiany przepisów, to rzeczywiście w grze Wiedeń jest dużo niedociągnięć. Choć sama gra jest niezwykła i niektóre rozwiązania bardzo ciekawe.

Na samym wstępie a propos morale, Raleen, myślisz że można byłoby wprowadzić do Waterloo morale całych np korpusów? Poza morale każdego oddziału fajnie by było żeby za wycofanie lub eliminację dowódcy lub batalionu wszystkim spadało morale.

A co do Wiednia, to:

1) Tatarzy- to co DBJ pisał to prawda. Tatarzy powinni mieć przesunięcie przy ataku na Niemców i Austriaków ale w obronie nie. A poza tym że mają słabe morale to jeszcze powinni mieć przy reorganizacji tylko 6.

2) ogień obronny- według mnie Turecka kawaleria nie powinna mieć ognia obronnego, bo to byłoby zbyt duże wzmocnienie. Owszem pancerni mieli łuki ale byli też uzbrojeni w broń palną, której jazda turecka raczej nie używała. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że poza sipahami jazda turecka to pospolite ruszenie, które nie było super ekstra formacją i myślę że jakakolwiek broń miotająca jest już wliczona w ich siłe. Dlatego moim zdaniem słusznie każda kawaleria sprzymierzonych ma prawo do ognia obronnego, to wynika z przewagi broni palnej.

3) modyfikator przy ostrzale- rzeczywiście jest to duże ułatwienie, choć jak zauważyliście odnośnie szarży że ta gra rządzi się trochę swoimi prawami i widać, że coś w tym musi jednak być. Grając z DBJem próbowaliśmy znaleźć wytłumaczenie, czy to że od 3 etapu opadła mgła a broń palna sprzymierzonych była nowocześniejsza. To może być śmieszne, no ale stwierdziliśmy, że sprzymierzeni mogą sobie nie poradzić bez tego przepisu.

DBJ mówił, że ktoś proponował zostawić ten przepis ale nie dotyczyłby on ognia obronnego. Myślę, że to ma sens.

3) szarża- hm... skoro koalicja ma przewagę ogniową, to atutem Turków jest szarża. Zresztą historycznie szarża pod Wiedniem była jedną z największych i chyba skłaniałbym się ku temu, żeby zostawić szarżę taką jaka jest. A co do szarży na pagórkach... to jest otwarta sprawa. Można byłoby wprowadzić jakieś ujemne modyfikatory.

4) kontrszarża- czytając wasze posty wpadł mi do głowy pomysł na kontrszarżę. Można wykorzystać przepis z B-35. Po ruchu wojsk przeciwnika każdy oddział kawalerii nie będący we wrogiej strefie kontroli może przesunąć się o 1 heks, tak żeby znalazł się w strefie kontroli wroga.Jeśli jest to w terenie czystym to szarżuje a jeśli nie może szarżować to przeprowadza zwykłą walkę. Wiem że to tylko pomysł i niekoniecznie się sprawdzi ale można spróbować.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Na samym wstępie a propos morale, Raleen, myślisz że można byłoby wprowadzić do Waterloo morale całych np korpusów? Poza morale każdego oddziału fajnie by było żeby za wycofanie lub eliminację dowódcy lub batalionu wszystkim spadało morale.
Myślę, że tak Motylu, choć jak chce się robić swoją grę to trzeba wymyślić coś swojego. Albo przyjrzeć się jak ten element wygląda w innych grach - zwłaszcza zachodnich. Ale morale z Wiednia jest niewątpliwie bardzo ciekawym rozwiązaniem.
DBJ mówił, że ktoś proponował zostawić ten przepis ale nie dotyczyłby on ognia obronnego. Myślę, że to ma sens.
Chyba ja byłem tym tajemniczym don Pedro, przynajmniej w Muszynie.

Ad. 3 W tej grze szarża jest potężna o ile Turcy się nie pochowają po opłotkach. I to jest problem.

Ad. 4 Masz na myśli kontratak a la B-35 :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Raleen pisze:
Ad. 3 W tej grze szarża jest potężna o ile Turcy się nie pochowają po opłotkach. I to jest problem.

Ad. 4 Masz na myśli kontratak a la B-35 :?:
Jeśli przepisy odnośnie szarży są całkowicie zachowane i przestrzegane, to Turcy nie powinni się kryć "po krzaczorach" tylko wyjdą w pole

Można byłoby spróbować z tym kontratakiem. Nie mam pojęcia jak by wyglądała walka i czy nie popsuło to mechaniki gry. Ale jeśli to wypali to problem kontrszarży będzie rozwiązany...
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Na mój gust niewiele to wniesie, choć spróbować zawsze można.

Próbowaliście Motylu :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Problem kontrszarży jest rozwiązany, wbrew pozorom.
Oddział kawalerii szarżujący można traktować tak, jak gdyby kontrszarżował wrażą jazdę, która jego kontrszarżuje.
Nie zapomnijcie, że trzeba mieć 3 heksy dla rozpędzenia się.
To już całkowicie miesza w systemie reguł, bo wtedy nag;le można szarżowac na wrażą piechotę - na pewno uatrakcyjniłoby to rozgrywkę.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie zapomnijcie, że trzeba mieć 3 heksy dla rozpędzenia się.
To oczywiście w Kircholmie Jenerale, bo w Wiedniu tylko 1 pole wystarcza. Ale późna pora już...

Co do tego traktowania oddziału kawalerii przykrytego szarżą jak szarżującego jest to dyskusyjne, sam przyznasz. Przepisy z tego co pamiętam mówiły tylko tyle, że taki oddział nie traci żetonu szarży. Mi się zawsze wydawało żę chodzi o ten obowiązek zaatakowania wrogiego oddziału szarżującego jak znajduje się we wrogiej strefie kontroli, ale modyfikacji za szarżę nie uwzględniałem. Nie wiem jak Wy graliście.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10383
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2025 times
Been thanked: 2755 times

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Nawte jeśłi masz rację z jednym heksem, czego nie jestem pewien, to pozostawienie a jeździe żetonu szarży oznacza, że ona po prostu jest rozpędzona i nadal szarżuje.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

A jak podjeżdża pod zabudowania czy winnicę, albo pod małą rzekę :?:

Swoją drogą czy ten przepis nie jest trochę bez sensu :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Zeka

Post autor: Zeka »

Jenerał von Auffenberg pisze:Nawte jeśłi masz rację z jednym heksem, czego nie jestem pewien, to pozostawienie a jeździe żetonu szarży oznacza, że ona po prostu jest rozpędzona i nadal szarżuje.
Raleen ma rację z tym jednym heksem (przepis 9.12). Natomiast zawsze grałem tak jak Jenerał tu zaznaczył.
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Ja też zawsze grałem tak, że pozostawienie żetonu szarży po walkach oznacza tylko, że trzeba zaatakować wręcz tą kawalerię. Podwojenie jej siły jest moikm zdaniem przesadą. Nie wiem jak zachować się w sytuacji kiedy kawaleria z szarżą wchodzi w pościgu do miasta czy winnicy. Na Manewrach w Lublinie tak właśnie było. Po naradzie z Zulusem doszliśmy do wniosku, że należy zdjąć szarżę.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Nie wiem jak zachować się w sytuacji kiedy kawaleria z szarżą wchodzi w pościgu do miasta czy winnicy.
Jak wchodzi w teren, po którym nie może szarżować to traci szarżę, tu nie ma nad czym debatować :wink: .

Co do podwojenia, gram tak jak Ty Motylu. Ale Jenerał mnie właśnie przkonywał, że inaczej.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

W instrukcji nie jest to wyjaśnione. Można to interpretować na dwa sposoby.
Kwestia umowy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”