Strona 7 z 9

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: poniedziałek, 16 lipca 2012, 20:59
autor: Raleen
Przy okazji odnośnie zasad zwrócę uwagę na jedną rzecz, która mi do tej pory jakoś umykała (i chyba nie tylko mi): otóż do bitwy bez używania kart można wystawić dowolną liczbę dowódców. Dopóki nie wystawiamy jednostek za pomocą karty, dowódców możemy wystawiać bez zużywania kart. Czasami może to być istotne, głównie dla Ishidy, który miewa ich więcej niż jednego w pojedynczej armii. Do tej pory grałem, że w ten sposób można wystawić tylko jednego dowódcę. Jak to mówią: całe życie człowiek się uczy.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: czwartek, 23 sierpnia 2012, 21:30
autor: Raleen

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 02:32
autor: renald
Dorzucę jeszcze parę słów o historyczności gry ze swojego punktu widzenia.
Moje dotychczasowe gry w Sekigaharę wyglądały tak, że w ciągu siedmiu tygodni działań zbrojnych, miało miejsce kilka oblężeń i kilka (może kilkanaście) dużych bitew. Podczas gdy rzeczywista kampania, to kilka oblężeń i jedna (tak jedna), tytułowa duża bitwa i jedna, może dwie mniejsze. Moim zdaniem, możliwość zaistnienia określonych wydarzeń na planszy mija się szeroko z realiami przedstawianego okresu i w efekcie historyczność gry się wykłada. To nie Hannibal w Italii.
To tak jakby w hipotetycznej grze o Wielkiej wojnie z zakonem krzyżackim gracze mogli doprowadzić do pięciu Grunwaldów i siedmiu Koronowów.
W innym temacie była aluzja o bodaj Space Invaders na silniku SPQR.
Po grach w Sekigaharę przyszła mi do głowy Sekigahara z inną TYLKO grafiką i fabułą, a opisująca starcie grup hakerów USA i Chin.
Co nie zmienia faktu, że gra jest fajna.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 08:34
autor: Raleen
Z tego co ja czytałem, bitew mniejszych było jednak więcej, a w grze bywa tak naprawdę różnie. Natomiast nie da się ukryć, że gra jest zrobiona raczej pod abstrakcyjny silnik.

Z drugiej strony, jak by gra miała być skonstruowana w ten sposób, że będzie jedna bitwa, to wszyscy narzekaliby na losowość, która by musiała wystąpić. Pewnie można by skomplikować grę i oddać więcej niuansów, ale wtedy przestałaby ona być stosunkowo prostą grą bloczkową typu gry Columbii, tylko stała się skomplikowaną grą z przeszło 30-stronicową instrukcją i znacznie dłuższym czasem trwania. Taką grą jest właśnie SPQR, stąd i inne wymagania i inne podejście.

Najważniejsze, że w tym wszystkim gra ma do zaoferowania bardzo wiele jeśli chodzi o mechanikę, która jest nowatorska, ciekawa, bardzo grywalna i prosta do przyswojenia, a zarazem głęboka. Jest dobrze wyważony balans, nie jest nadmiernie losowa i jest regrywalna.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 11:18
autor: clown
Najważniejsze, że w tym wszystkim gra ma do zaoferowania bardzo wiele jeśli chodzi o mechanikę, która jest nowatorska, ciekawa, bardzo grywalna i prosta do przyswojenia, a zarazem głęboka.
Nic dodać, nic ująć :)

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 12:21
autor: renald
Raleen pisze:Z tego co ja czytałem, bitew mniejszych było jednak więcej
Swoją wiedzę na temat tej kampani czerpię jedynie z Osprey Campaign vol. 40 (pierwsze wydanie 1995r.) Jest tam kalendarium wydarzeń dzień po dniu kampanii i mapka bitew i oblężeń pomiędzy sierpniem i październikiem 1600 roku.

Jeśli było inaczej, mój zarzut niehistoryczności jest rzeczywiście bezpodstawny.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 13:31
autor: renald
Dla klarowności mojego punktu widzenia - za duże bitwy uznałem bitwy z udziałem 4-6 bloczków na stronę, czyli wedle instrukcji około 20-30 tysięcy wojowników.

Z kolei bitwa na miarę Sekigahary (po 16 bloczków na stronę) nie zdażyła mi się nigdy. I zdarzyć się raczej w tej grze nie może z uwagi na ilość kart na ręce gracza i całą resztę silnika gry.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 14:30
autor: Raleen
W zasadzie jak widać wszystko rozbija się o to co uznamy za małą bitwę. Myślę, że specjalnie nie ma co tego roztrząsać, skoro i tak zamki są "umowne", podobnie reprezentacja klanów. Sam autor w notce od siebie pisze, że Maeda i jego umieszczenie na planszy ma "ogólnie reprezentować" jakichś tam lokalnych daymio wspierających Tokugawę i także jest umowne. Tak samo wydaje mi się, że nie ma co przeliczać bloczków na ilość żołnierzy.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 15:50
autor: DaRealOdi
Ciekawa recenzja.

Sam przygotowuję tekst o Sekigaharze dla gamesfanatic.pl, choć oczywiście pisana będzie pod innego - że tak sie wyrażę - 'klienta' :)

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: piątek, 24 sierpnia 2012, 19:37
autor: Raleen
Ano, jak popełnisz to daj znać, i my poczytamy :) .

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: sobota, 25 sierpnia 2012, 10:07
autor: ozy
Bardzo dobra recenzja bardzo dobrej gry. :)

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: sobota, 1 września 2012, 18:14
autor: berni
Brawo Raleen, świetny tekst! Mam nadzieję, że pochwała nie psuje jakości wątku o grze i nie łamie regulaminów ;-)

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: czwartek, 21 listopada 2013, 17:33
autor: Piotro
Moja videorecenzja gry: https://www.youtube.com/watch?v=Gf8iCZoxpno Zapraszam, zwłaszcza tych co nie znają gry i chcą się zapoznać.

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: środa, 11 grudnia 2013, 08:15
autor: DaRealOdi
No i wreszcie opublikowałem swoją reckę - zapraszam na GF

Re: Sekigahara: The Unification of Japan (GMT)

: czwartek, 12 grudnia 2013, 13:33
autor: Raleen
Zacny tekst Odi i fajnie, że odświeżasz temat, przybliżając go eurograczom. Myślę, że zwłaszcza porównanie "Sekigahary" do "Friedricha", z którym ja akurat za bardzo nie mam doświadczeń, wnosi sporo nowego. Natomiast z tego co pisałeś ważna jest jeszcze ta zmiana w obsadzie zamku Aizu, którą wprowadzili. Jak Ishida będzie miał tam wyjściowo dwa bloczki więcej, rzeczywiście zmienia to istotnie układ sił i stwarza więcej możliwości i dylematów dla obu stron. Tak, że zmiana jak najbardziej na plus i sam bym chętnie kiedyś zagrał i wypróbował ten nowy układ.