Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
- Dajmiech
- Adjudant-Major
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 11 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Z moich dwóch rozgrywek w Fornovo odniosłem wrażenie, że wygrać Francuzami jest nieco trudniej niż Wenecją i generalnie mają oni większe szanse na zwycięstwo wycofując się, niż przyjmując bitwę. W obu przypadkach sporo zależy od tego, jak szybko wzbierze rzeka.
Również uważam Arquebus za najlepszą odsłonę serii. Nieco wyższy stopień komplikacji wyszedł grze na dobre, eliminując pewne absurdy z pierwszego MoI i Infidela (w Blood and Roses nie grałem). Gra świetnie wygląda estetycznie, razi tylko głupi błąd z zamianą hiszpańskich i weneckich herbów na dowództwach. Dużo bitew do wyboru, choć różnie bywa z ich dynamiką, ale wynika to raczej ze specyfiki starć dużych mas ciężkiej piechoty. Pewną wątpliwość budzi we mnie pozostawiona z poprzednich części duża losowość aktywacji poszczególnych "skrzydeł". Czy aby koordynacja dowodzenia w epoce renesansu nie była nieco lepsza niż w średniowieczu?
Również uważam Arquebus za najlepszą odsłonę serii. Nieco wyższy stopień komplikacji wyszedł grze na dobre, eliminując pewne absurdy z pierwszego MoI i Infidela (w Blood and Roses nie grałem). Gra świetnie wygląda estetycznie, razi tylko głupi błąd z zamianą hiszpańskich i weneckich herbów na dowództwach. Dużo bitew do wyboru, choć różnie bywa z ich dynamiką, ale wynika to raczej ze specyfiki starć dużych mas ciężkiej piechoty. Pewną wątpliwość budzi we mnie pozostawiona z poprzednich części duża losowość aktywacji poszczególnych "skrzydeł". Czy aby koordynacja dowodzenia w epoce renesansu nie była nieco lepsza niż w średniowieczu?
- Khamul
- Lieutenant
- Posty: 524
- Rejestracja: niedziela, 22 stycznia 2006, 10:33
- Lokalizacja: Będzin
- Been thanked: 2 times
- Kontakt:
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
A ja odnoszę wrażenie, że w przypadku tej części, trzeba od samego początku grać chyba w każdej bitwie bardzo agresywnie, praktycznie stawiając wszystko na jedna kartę.
strategie23pal - Sekcja Gier Strategicznych im. 23. Pułku Artylerii Lekkiej
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
Ośrodka Kultury w Będzinie
http://strategie23pal.blogspot.com/
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Czy masz na myśli jakieś systemy dowodzenia? Przecież środki komunikacji się nie zmieniły. Armie włoskie to armie już od dawna, od czasów dojrzałego średniowiecza najemne. Podobnie Francuzi już w późnym średniowieczu przeszli całkowicie na system wojsk najemnych. Tylko dyscyplina w poszczególnych oddziałach mogła być większa. Zaś raczej nie działało dowodzenie jak w armiach zawodowych od XVIII wieku czy późniejszych. Jak sprawa wygląda z ostrzałem i ruchem jednoczesnym?Dajmiech pisze:Z moich dwóch rozgrywek w Fornovo odniosłem wrażenie, że wygrać Francuzami jest nieco trudniej niż Wenecją i generalnie mają oni większe szanse na zwycięstwo wycofując się, niż przyjmując bitwę. W obu przypadkach sporo zależy od tego, jak szybko wzbierze rzeka.
Również uważam Arquebus za najlepszą odsłonę serii. Nieco wyższy stopień komplikacji wyszedł grze na dobre, eliminując pewne absurdy z pierwszego MoI i Infidela (w Blood and Roses nie grałem). Gra świetnie wygląda estetycznie, razi tylko głupi błąd z zamianą hiszpańskich i weneckich herbów na dowództwach. Dużo bitew do wyboru, choć różnie bywa z ich dynamiką, ale wynika to raczej ze specyfiki starć dużych mas ciężkiej piechoty. Pewną wątpliwość budzi we mnie pozostawiona z poprzednich części duża losowość aktywacji poszczególnych "skrzydeł". Czy aby koordynacja dowodzenia w epoce renesansu nie była nieco lepsza niż w średniowieczu?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2425
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 54 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
A gdzieś Ty Leliwo tę bzdurę wyczytał? Podstawą jazdy francuskiej w XV-XVI w. była narodowa "kopia" z gen's armes, dwóch konnych kuszników, coustilier, vale de guerre i paź. Była to oczywiście ciężka narodowa jazda. Przy czym konni kusznicy w praktyce byli podobnie uzbrojeni jak wasal.leliwa pisze: Podobnie Francuzi już w późnym średniowieczu przeszli całkowicie na system wojsk najemnych.
Tak samo "szkoccy" łucznicy w służbie króla to jednostki, które faktycznie składały się z francuskich łuczników szkolonych na modłę szkocką. Dodatkowo występowali frances archers (rekruci dostarczanie przez parafie). W piechocie jeszcze oczywiście były słynne "bandy pikardyjskie".
Podstawą armii było konne "pospolite ruszenie" ban et arriere-ban.
Najemnicy to zdecydowana mniejszość w armiach francuskich.
Samodzielne lekkie oddziały jazdy coustiliers również były francuskiego autoramentu.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Dajmiech
- Adjudant-Major
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 11 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Faktycznie, wygląda na to, że wbrew moim wcześniejszym wyobrażeniom, nie nastąpił pod tym względem szczególny postęp.leliwa pisze: Czy masz na myśli jakieś systemy dowodzenia? Przecież środki komunikacji się nie zmieniły. Armie włoskie to armie już od dawna, od czasów dojrzałego średniowiecza najemne. Podobnie Francuzi już w późnym średniowieczu przeszli całkowicie na system wojsk najemnych. Tylko dyscyplina w poszczególnych oddziałach mogła być większa. Zaś raczej nie działało dowodzenie jak w armiach zawodowych od XVIII wieku czy późniejszych. Jak sprawa wygląda z ostrzałem i ruchem jednoczesnym?
Natomiast jeśli chodzi o ostrzał po ruchu (bo rozumiem, że o to pytasz), to jest on nadal dozwolony i nie ma ujemnych modyfikatorów, ale raczej nie jest przegięty jak w przypadku łuczników z pierwszej części. Może wynikać to z tego, że ostrzał na 2 pola jest raczej mało efektywny, a poza tym oddziały strzelające ofensywnie często narażają się na ostrzał w postaci return fire, lub, jeśli podchodzą blisko, reaction fire, albo na kontrszarżę.
Pikinierzy lub "miecznicy" (sword & buckler) z dodatkiem arkebuzów mogą podejść, zdezorganizować ostrzałem, a następnie dobić walką wręcz, ale tak chyba miało być w założeniu. To najmocniejsze jednostki w grze, stanowiące trzon armii a ich eliminacja jest stosownie wysoko punktowana.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Pikinierzy z miecznikami czyli tacy "Doppelsoeldner" (bo brali podwójny żołd za walkę mieczami dwuręcznymi w pierwszych szeregach) - typowa formacja landsknechtów? Z tym, że strzelców tam nie mieli tak dużo, byli jednak lepiej wyposażeni w broń palną niż Szwajcarzy.Dajmiech pisze:Faktycznie, wygląda na to, że wbrew moim wcześniejszym wyobrażeniom, nie nastąpił pod tym względem szczególny postęp.leliwa pisze: Czy masz na myśli jakieś systemy dowodzenia? Przecież środki komunikacji się nie zmieniły. Armie włoskie to armie już od dawna, od czasów dojrzałego średniowiecza najemne. Podobnie Francuzi już w późnym średniowieczu przeszli całkowicie na system wojsk najemnych. Tylko dyscyplina w poszczególnych oddziałach mogła być większa. Zaś raczej nie działało dowodzenie jak w armiach zawodowych od XVIII wieku czy późniejszych. Jak sprawa wygląda z ostrzałem i ruchem jednoczesnym?
Natomiast jeśli chodzi o ostrzał po ruchu (bo rozumiem, że o to pytasz), to jest on nadal dozwolony i nie ma ujemnych modyfikatorów, ale raczej nie jest przegięty jak w przypadku łuczników z pierwszej części. Może wynikać to z tego, że ostrzał na 2 pola jest raczej mało efektywny, a poza tym oddziały strzelające ofensywnie często narażają się na ostrzał w postaci return fire, lub, jeśli podchodzą blisko, reaction fire, albo na kontrszarżę.
Pikinierzy lub "miecznicy" (sword & buckler) z dodatkiem arkebuzów mogą podejść, zdezorganizować ostrzałem, a następnie dobić walką wręcz, ale tak chyba miało być w założeniu. To najmocniejsze jednostki w grze, stanowiące trzon armii a ich eliminacja jest stosownie wysoko punktowana.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
Skrót myślowy. Chodziło mi o wojska zawodowe lub półzawodowe z określonym ekwipunkiem i służące za pieniądze.Teufel pisze:A gdzieś Ty Leliwo tę bzdurę wyczytał? Podstawą jazdy francuskiej w XV-XVI w. była narodowa "kopia" z gen's armes, dwóch konnych kuszników, coustilier, vale de guerre i paź. Była to oczywiście ciężka narodowa jazda. Przy czym konni kusznicy w praktyce byli podobnie uzbrojeni jak wasal.leliwa pisze: Podobnie Francuzi już w późnym średniowieczu przeszli całkowicie na system wojsk najemnych.
Tak samo "szkoccy" łucznicy w służbie króla to jednostki, które faktycznie składały się z francuskich łuczników szkolonych na modłę szkocką. Dodatkowo występowali frances archers (rekruci dostarczanie przez parafie). W piechocie jeszcze oczywiście były słynne "bandy pikardyjskie".
Podstawą armii było konne "pospolite ruszenie" ban et arriere-ban.
Najemnicy to zdecydowana mniejszość w armiach francuskich.
Samodzielne lekkie oddziały jazdy coustiliers również były francuskiego autoramentu.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Dajmiech
- Adjudant-Major
- Posty: 303
- Rejestracja: sobota, 21 lipca 2007, 21:50
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 11 times
Re: Arquebus: Men of Iron Volume IV (GMT)
W grze oczywiście występują landsknechci, jako pikinierzy z możliwością ostrzału, słabszego jednak niż "czyści" arkebuzerzy. Obecność mieczy dwuręcznych nie jest uwzględniona w postaci żadnej dodatkowej reguły. Co do szwajcarskich pikinierów, to część jednostek ma możliwość ostrzału, a część nie, więc to by się zgadzało.leliwa pisze: Pikinierzy z miecznikami czyli tacy "Doppelsoeldner" (bo brali podwójny żołd za walkę mieczami dwuręcznymi w pierwszych szeregach) - typowa formacja landsknechtów? Z tym, że strzelców tam nie mieli tak dużo, byli jednak lepiej wyposażeni w broń palną niż Szwajcarzy.
Są natomiast osobne oddziały "sword and buckler" - "miecz i puklerz" - zwykle hiszpańskie lub włoskie - i część z nich także ma możliwość lekko ograniczonego ostrzału, tak jak pikinierzy. Co ciekawe, jednostki te mają lekki bonus do frontalnego starcia z pikinierami. Ponoć wynika to z kilku relacji (w tym Machiavellego) o tym, jak dobrze wyszkoleni żołnierze z powyższym wyposażeniem skutecznie przedzierali się przez las pik. Ale nie wiem, czy faktycznie było to tak częste, by uzasadniało tę regułę.