Strona 4 z 5

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 4 lipca 2018, 23:21
autor: wujaw
Co do Beresteczka najbardziej mnie interesuje ile trwała gra, ile etapów rozegrano, ile w tym czasie "poległo" żetonów po obydwu stronach?
No i kto wygrał?!

Re: System "Husaria" (TiS)

: wtorek, 17 września 2019, 19:49
autor: Radosław Kotowski
Słabo pamiętam, zresztą jak można zauważyć odpisuję po roku.
System nie za bardzo oddaje realia, tylko husaria ma modyfikator +3 za kopie.
Beresteczko rozegrałem z kolegą z którym gram regularnie oraz z nowicjuszem w grach wojennych.
Graliśmy z 6 godzin.
Wygrali oczywiście Polacy, dodatek za morale był decydujący.
Ale mam zapłon...

Re: System "Husaria" (TiS)

: poniedziałek, 7 października 2019, 12:58
autor: Raleen
Recenzja "Hodowa 1694" na portalu The Node:

http://thenode.pl/gry-planszowe/1147-hodow-1694

Re: System "Husaria" (TiS)

: poniedziałek, 7 października 2019, 16:56
autor: Radosław Kotowski
To jest bardzo dobra recenzja, mogę się podpisać pod wnioskami.
Ja oczywiście rezegrałem grę po swojemu, wyjaśniając wątpliwości w taki sposób żeby było w miarę grywalnie.

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 20 stycznia 2021, 22:35
autor: tomig
Najzabawniejsza jest gra w trzy bitwy pod Trzcianą, Pułkowicami, Straszewem 1629.
Bitwy są z sobą połączone, zaś gracz grający Polakami uwzględnia straty poniesione we wcześniejszych starciach.
Pierwsze dwie bitwy gracz grający Polakami wygrywa bez najmniejszego wysiłku, uzyskując jednocześnie maksymalną przewagę na torze morale. Natomiast podczas ostatniej bitwy pewny już zwycięstwa przygląda się jak jego husaria ginie w oka mgnieniu pod super zabójczym ogniem szwedzkiej piechoty.
Taka sytuacja powtórzyła się zarówno podczas starcia ja vs ja, jak również podczas starcia ja vs inny gracz.
Grający Polakami jest naprawdę biedny, ponieważ kiedy w skutek wcześniejszych zwycięstw jest pewny zwycięstwa, nagle musi patrzeć na klęskę własnej armii rozstrzeliwanej przez wrogą piechotę.

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 20 stycznia 2021, 22:50
autor: Raleen
tomig pisze:Grający Polakami jest naprawdę biedny, ponieważ kiedy w skutek wcześniejszych zwycięstw jest pewny zwycięstwa, nagle musi patrzeć na klęskę własnej armii rozstrzeliwanej przez wrogą piechotę.
Tym bardziej, że wiadomo jak to z tym mitycznym ogniem szwedzkiej piechoty było. Jeśli coś zatrzymywało husarię to raczej przeszkody terenowe i przenośne elementy w rodzaju świńskich piór czy kozłów hiszpańskich osłaniające piechotę przed szarżą.

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 27 stycznia 2021, 18:45
autor: Admiral Winfield
To jest swoją drogą dość zabawne w tym systemie - że dopóki nie masz możliwości uzyskania widocznej przewagi na danym odcinku frontu (np. otaczając grupę oddziałów i uniemożliwiając im odwrót, co prowadzi do ich eliminacji) to w początkowym etapie bitwy dużo łatwiej dokonać trwałych strat wrogich oddziałów ostrzałem (który przecież rzadko prowadził do zmasakrowania całego oddziału) za to szarża husarii najczęściej prowadzi jedynie do odwrotu wrażego oddziału (co jest tym zabawniejsze gdy np. oddział pikinierów ucieka przed szarżującą kawalerią, musieli naprawdę szybko biegać ci szwedzcy piechurzy).

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 27 stycznia 2021, 20:57
autor: Karel W.F.M. Doorman
Admiral Winfield pisze: środa, 27 stycznia 2021, 18:45 To jest swoją drogą dość zabawne w tym systemie - że dopóki nie masz możliwości uzyskania widocznej przewagi na danym odcinku frontu (np. otaczając grupę oddziałów i uniemożliwiając im odwrót, co prowadzi do ich eliminacji) to w początkowym etapie bitwy dużo łatwiej dokonać trwałych strat wrogich oddziałów ostrzałem (który przecież rzadko prowadził do zmasakrowania całego oddziału) za to szarża husarii najczęściej prowadzi jedynie do odwrotu wrażego oddziału (co jest tym zabawniejsze gdy np. oddział pikinierów ucieka przed szarżującą kawalerią, musieli naprawdę szybko biegać ci szwedzcy piechurzy).
Dlatego ja nawet nie próbuję grać w te gry.

Re: System "Husaria" (TiS)

: środa, 27 stycznia 2021, 23:30
autor: Admiral Winfield
Ważna uwaga: powyższe dotyczyło oddziałów z podwójnymi gwiazdkami. Te z pojedynczymi jeszcze są jakoś zbalansowane, ale te z podwójnymi mogą prowadzić ogień na dwa sposoby:

- albo strzelać 2 razy
- albo skupić moc, krzyknąć kaaaa meeee haaaaa meeeeee... i strzelić raz z podwójną siłą co w wielu przypadkach jest dewastujące. W "Byczynie" rajtaria potrafi narobić więcej szkód karakolem niż husaria swoją szarżą. W dodatku jest, w przeciwieństwie do husarii, dobrze zabezpieczona przed kontratakiem.

Re: System "Husaria" (TiS)

: poniedziałek, 15 lutego 2021, 18:12
autor: Admiral Winfield
tomig pisze: środa, 20 stycznia 2021, 22:35 Najzabawniejsza jest gra w trzy bitwy pod Trzcianą, Pułkowicami, Straszewem 1629.
Bitwy są z sobą połączone, zaś gracz grający Polakami uwzględnia straty poniesione we wcześniejszych starciach.
Pierwsze dwie bitwy gracz grający Polakami wygrywa bez najmniejszego wysiłku, uzyskując jednocześnie maksymalną przewagę na torze morale. Natomiast podczas ostatniej bitwy pewny już zwycięstwa przygląda się jak jego husaria ginie w oka mgnieniu pod super zabójczym ogniem szwedzkiej piechoty.
Taka sytuacja powtórzyła się zarówno podczas starcia ja vs ja, jak również podczas starcia ja vs inny gracz.
Grający Polakami jest naprawdę biedny, ponieważ kiedy w skutek wcześniejszych zwycięstw jest pewny zwycięstwa, nagle musi patrzeć na klęskę własnej armii rozstrzeliwanej przez wrogą piechotę.
Ja właśnie rozegrałem z kolegą te bitwy (ja - Polska, on - Szwecja, zgodnie z dawno ustalonymi preferencjami :) ) i nie zgadzam się z tymi wnioskami.
Pierwsze dwie to istotnie rzeźnia (zwłaszcza druga), szwedzka kawaleria jest pod ogromną presją polskich sił i słabo sobie radzi, przed rozpoczęciem trzeciej bitwy żeton morale Polaków wpada w zabójczą wartość +4. Szwecja ma jednak w trzeciej bitwie atut w postaci mrowia dwugwiazdkowej piechoty, z wielką siłą ognia.
W trzeciej bitwie Polacy mają co turę +6 jednostek, więc Szwedzi szybko uderzyli, żeby zmieść Polaków jak najszybciej, korzystając z przewagi liczebnej i ogniowej. Polska formacja się ugięła i zaczęła pękać. Przez dwie tury próbowałem utrzymać pozycję (swoją drogą pole wchodzenia posiłków jest dość idiotyczne - w środku pola bitwy - i łatwo zostać z niego zepchniętym, co wtedy, posiłki mają nie wchodzić w ogóle czy spawnować się w środku wrogiej formacji? :D instrukcja nie wyjaśnia), Szwedzi mieli istotną przewagę w takim przepychaniu się "na chama", siła ognia piechoty wspieranej dowódcami jest bardzo duża. Jednak udało mi się oderwać i sformować nieduże odwody husarii (3 oddziały na jednym skrzydle, 4 na drugim) a następnie uderzyć od skrzydeł, prawie przy krawędzi mapy, zza strumieni. Szwedzi mieli problem z przegrupowaniem i dostosowaniem swojej formacji na czas, przez co po uderzeniach husarii na niegotowe linie obrony zostali zdziesiątkowani. Większość strat generowało im stłoczenie (brak możliwości wycofania na wolne pole co kończy się stratami, a w wielu przypadkach eliminacją).

PS. Moim zdaniem całkowicie bezsensowne jest rzucanie husarii na wrogą piechotę (zwłaszcza w centrum bitwy gdzie nie nadrobimy mobilnością) przy morale +4/+3 (w takich przedziałach toczy się ta bitwa) jazda kozacka i tak ma wystarczającą przewagę w walce wręcz, a husarię trzeba w tej bitwie oszczędzać, rzucać przede wszystkim na wrogą kawalerię, używać do łatania dziur.
PS2. Ilość jednostek rozpraszanych w tej bitwie jest gargantuiczna, powoduje jednoczesne reakcje obu graczy w stylu "no nie, znowu rozproszenie? :D " i powoduje pewne problemy bo mechanika rozpraszania i powrotu oddziałów zdecydowanie nie należy do silnych stron tego systemu.
PS3. W porównaniu do innych bitew tego systemu akurat w tej polskiej kawalerii bardzo opłaca się robić pościgi, szatkowanie formacji i blokowanie przeciwnika swoimi SK jest tu bardzo efektywne, a Szwedzi nie mają dość rezerw żeby zmasakrować oddziały dziurawiące ich formację (np. w Byczynie taka brawura by się kiepsko skończyła dla gracza polskiego).

Re: System "Husaria" (TiS)

: wtorek, 16 lutego 2021, 15:19
autor: Leliwa
"Wielka siła ognia" w odniesieniu do piechoty z pierwszej połowy XVII wieku, nawet występującej w wersji szwedzkiej brygady to termin dość naciągany. Proszę popatrzeć na szybkostrzelność i celność tego ognia oddawanego z piekielnie ciężkiej a przez to trudnej do celowania broni gładkolufowej opartej na forkietach. Nie ma to nic wspólnego choćby nawet z epoką napoleońską, nie mówiąc już o czasach panowania broni gwintowanej. Nic dziwnego, że wspomnienia kawalerzystów polskich operujących przeciwko piechocie nieprzyjacielskiej w płytkich szykach linowych ruchliwej kawalerii raczej nie wspominają o dużych stratach własnych. Nie przypadkiem po doświadczeniach z polską kawalerią Gustaw Adolf przede wszystkim zwracał uwagę na zwiększenie liczebności i jakości własnej kawalerii. Piechota szwedzka broniąca się tylko ognie i pikami w obliczu starcia z wrogą kawalerią a bez wsparcia własnej wartościowej kawalerii i umocnionej pozycji z artylerią nie miała szans. Nie przypadkiem też Szwedzi w tych bitwach za wszelką cenę chcieli ocalić piechotę poświęcając własną operującą oddzielnie kawalerię. Czyli mamy kolejne wielkie dzieło myśli dezajnerskiej TiS?

Re: System "Husaria" (TiS)

: wtorek, 16 lutego 2021, 15:26
autor: Karel W.F.M. Doorman
Trzeba pamiętać, że do reformy Gustawa II Adolfa piechota szwedzka raczej stosowała kontrmarsz, a nie ogień salwowy. Kontramarszem to oni mogli husarii nagwizdać.

Re: System "Husaria" (TiS)

: wtorek, 16 lutego 2021, 15:40
autor: Leliwa
Warto o tym pamiętać, gdyż lata 20-te XVII wieku to dopiero okres zbierania doświadczeń przez Szwedów (kampania inflancka i wojna pruska) . To jeszcze nie armia operująca w Niemczech. Zresztą nawet salwa miała raczej znaczenie moralne i przestraszające, miał wstrząsnąć przeciwnikiem. Ale podobno konie polskiej jazdy zaciężnej były przyzwyczajane do huku.

Re: System "Husaria" (TiS)

: wtorek, 16 lutego 2021, 17:22
autor: Admiral Winfield
leliwa pisze: wtorek, 16 lutego 2021, 15:19 "Wielka siła ognia" w odniesieniu do piechoty z pierwszej połowy XVII wieku, nawet występującej w wersji szwedzkiej brygady to termin dość naciągany. Proszę popatrzeć na szybkostrzelność i celność tego ognia oddawanego z piekielnie ciężkiej a przez to trudnej do celowania broni gładkolufowej opartej na forkietach. Nie ma to nic wspólnego choćby nawet z epoką napoleońską, nie mówiąc już o czasach panowania broni gwintowanej. Nic dziwnego, że wspomnienia kawalerzystów polskich operujących przeciwko piechocie nieprzyjacielskiej w płytkich szykach linowych ruchliwej kawalerii raczej nie wspominają o dużych stratach własnych. Nie przypadkiem po doświadczeniach z polską kawalerią Gustaw Adolf przede wszystkim zwracał uwagę na zwiększenie liczebności i jakości własnej kawalerii. Piechota szwedzka broniąca się tylko ognie i pikami w obliczu starcia z wrogą kawalerią a bez wsparcia własnej wartościowej kawalerii i umocnionej pozycji z artylerią nie miała szans. Nie przypadkiem też Szwedzi w tych bitwach za wszelką cenę chcieli ocalić piechotę poświęcając własną operującą oddzielnie kawalerię. Czyli mamy kolejne wielkie dzieło myśli dezajnerskiej TiS?
Oczywiście miałem na myśli dużą się ognia jak na warunki tego systemu, czyli piechotę z dwoma gwiazdkami, która w tym scenariuszu stanowi połowę szwedzkiej armii. (swoją drogą to chyba jedyna bitwa w tym systemie w której jest jej aż tyle - niech ktoś kto grał w więcej tytułów potwierdzi, ja np. nie grałem w Kircholm Kokenhausen, na zdjęciach w necie tam piechota ma 1 gwiazdkę). Żetonów z pikinierami mogłoby tam w ogóle nie być, bo są zbędni (nieobeznanym z systemem już wyjaśniam: tam piechota może albo strzelać i mieć siłę 2 albo transformować się w pikinierów i mieć siłę 3 ale nie móc strzelać, wiadomo że w przypadku tej bitwy się to kompletnie nie kalkuluje).

Tak więc tak - dzieło myśli designerskiej TiS. Aczkolwiek spośród systemów "made by TiS solely", nie recypowanych (i/lub rozwiniętych) z czasów Dragona, muszę przyznać że husaria mi się podoba najbardziej. Może dlatego że najłatwiej namówić znanych mi ludzi na partię gry w tym systemie :P wiadomo że im system prostszy tym będzie więcej uproszczeń czy przekłamań. Szczerze mówiąc to większym grzechem wydawcy jest np. bezmyślne przekopiowanie zasad odwrotu z Napoleona (odwrót o 5 pól i utrata 5 PS, co z tego że oddziały w husarii mają max 2), niż jakieś uproszczenia.
podobno konie polskiej jazdy zaciężnej były przyzwyczajane do huku
Przede wszystkim z tego co czytałem, były tak wyszkolone żeby trzymać szyk nawet w przypadku trafienia (rzecz jasna poza takimi, gdzie koń nie był w stanie kontynuować biegu albo zginął), swoją drogą ze źródeł wynika dość zaskakujący z dzisiejszego punktu widzenia fakt, że konie były dość odporne na ostrzał ówczesnej broni palnej (odporne = ciężko było je zastrzelić jednym strzałem, znane są przypadki że nie udało się przebić końskiej czaszki strzałem z przyłożenia)

Re: System "Husaria" (TiS)

: sobota, 20 lutego 2021, 13:57
autor: Neoberger
Leliwa --> Brygada szwedzka właśnie odpowiadała na wyzwanie ataku kawalerii na ówczesną piechotę.
Na przedzie każdego batalionu stali pikinierzy. Dzięki temu muszkieterzy przy szarży kawalerii mogli spokojnie strzelać.
W szyku linii batalionu muszkieterzy musieli oddać strzał z oddali i schować się za muszkieterów lub przynajmniej cofnąć.
Brygada szwedzka pozwalała walczyć ogniem mimo, że wyglądało na nastawienie na walkę pikami.
Brygada zeszła ze sceny po śmierci Gustawa przede wszystkim dlatego, że jakość kawalerii się obniżała i zwykły szyk liniowy (batalion niemiecki) wystarczał.