Won by the Sword (GMT)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące XVI, XVII i XVIII wieku.
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Samuel »

A ja przeczytałem instrukcję i nie czuję się zawiedziony ;) Owszem, parę rzeczy można napisać było jaśniej (akurat to, że liczby na żetonach oznaczają siłę i step, naprawdę łatwo było się domyślić ;) ), mam wątpliwości, jak niektóre rozwiązania zadziałają w praktyce, ale ogólnie mi się podoba. Nie znaczy to, że - podobnie jak w "Kingdom of Heaven" - diabeł nie będzie tkwił w tabelkach, że scenariusze okażą się niezrównoważone, niegrywalne ze względu na czas albo po prostu nieciekawe - ale będę oceniał, jak spróbuję. :) Jeśli pozostali jeszcze jacyś niezrażeni forumowicze, chętnie umówię się na rozgrywkę (grę będę miał najwcześniej na "Polach Chwały"). :)
renald
Sous-lieutenant
Posty: 409
Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
Has thanked: 4 times
Been thanked: 16 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: renald »

Ktoś odkrył co jeszcze oznaczają cyfry i ikony na żetonach:

"IMPORTANT:We and I do include me are reading things incorrectly because it's not what we're used to seeing. We are used to seeing a 4 step unit flip and be reduced to a 3 step unit. There are no such things as four step units in WBTS. The double flagged counter is just two regiments represented by one counter to reduce the number of counters needed. The back of this counter represents the same thing - TWO reduced regiments. This is why the stripe is through both flags. Remember when you take step losses every regiment must be reduced before any are removed from play. Therefore if you had two regiments in one space that needed to take two step losses you would end up with two reduced regiments instead of just one full regiment. This is very critical for rebuilding forces. It only costs 1 CP to restore a reduced regiment to full, but it takes 3 CP and 1 BP to reconstitute a full regiment from a regiment cadre (i.e. eliminated regiment)."
Awatar użytkownika
ChevalierVernix
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 19:25
Lokalizacja: obecnie Białystok
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: ChevalierVernix »

Ben chyba ma już dość:

Fine, I quit

I will complete FOF 2nd edition and reprint, but I am done.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Neoberger »

Z BGG:

While the Bavarians besieged Donauworth, Swedish Column 1 foraged in Swabia without much success (-1 DRM, only 1 BP gained). The Swedes played a Surprise Attack, and here we had yet another problem as the card says to roll on the Surprise Attack Table - problem is, there is no Surprise Attack Table.

Won by the Sword is riddled with so many missteps and errors, it sits at the edge of a cliff and is in danger of being an embarrassment to all involved in its production.
Berger
Awatar użytkownika
Pejotl
Major en second
Posty: 1131
Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 22:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 7 times
Been thanked: 9 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Pejotl »

Co wy opowiadacie?
Zajrzałem na to forum i czytam:
We were able to play this over the weekend and were very impressed! There are so many decisions to make with the foraging and provisioning of troops and placing patrols and deciding to open a siege it can feel quite chess like at times. Also the map and counters are quite attractive, IMO. I can't wait to see further games in the series.
Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Palladinus »

Też właśnie czekam na jakieś rodzime opinie, bo część graczy z USA twierdzi, że poza błędami edytorskimi w instrukcji, gra jest całkiem dobra, część ma poważniejsze zarzuty.

Trzeba czekać co przyniosą kolejne relacje graczy.
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: clown »

Sporo poprawek:
http://talk.consimworld.com/WebX?233@@. ... =.1ddae2d6
http://talk.consimworld.com/WebX?233@@. ... =.1ddae2d7

Dobrze, że planszy nie trzeba poprawiać (chyba), jak w Supreme Commander.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
ChevalierVernix
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 19:25
Lokalizacja: obecnie Białystok
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: ChevalierVernix »

clown pisze:Dobrze, że planszy nie trzeba poprawiać (chyba), jak w Supreme Commander.
Poczekaj, zaraz coś się znajdzie.
Ben Hull na forach jest już nieobecny, Andy Lewis tłumaczy się za niego. Im więcej tytułów GMT wydaje, tym więcej niedoróbek i błędów w ich ostatnich grach..
Awatar użytkownika
killy9999
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: wtorek, 20 listopada 2012, 12:17
Lokalizacja: Łódź

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: killy9999 »

O ile się nie mylę to gdzieś była mowa o drukowaniu poprawionych kart.
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Neoberger »

http://talk.consimworld.com/WebX?14@@.1dcdfe35/938

Przeraził mnie opis bitwy i preferowana taktyka pustego skrzydła by uniemożliwić przeciwnikowi wielkie zwycięstwo. Brrrr.
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Neoberger »

First is the artillery bombardment in the center: Horn has 4 artillery, rolls a 4, for no effect. Tilly has 8 artillery, rolls a 5, for 2 hits on the Swedish infantry. Next the cavalry battle on the attackers right flank. There are only two swedish cavalry regiments here, with a firepower of 6, facing 7 Bavarian regiments here with a firepower of 23. The Swedes roll a 6, scoring one step loss. The Bavarians do not bother to roll, since even a zero would inflict 7 step losses on the Swedes, and they only have 4 steps. The surviving Bavarian cavalry regiments redeploy to the center. The Bavarian infantry does NOT get to redeploy to the center.
Next is the cavalry battle on the left flank. Here there are six bavarian regiments with a firepower of 25, facing TEN swedish regiments with a firepower of 37! The Swedes roll an 8, for a total of 45, which is 12 steps losses. All the Bavarians die. The Bavarians roll a 9, for a total of 10 step losses. (Most of the regiments on this flank were Veterans, who punch above their weight.). It is a complete blood bath. Every Swedish regiment is reduced, but none are eliminated.
Horn keeps his reduced cavalry on their flank, and does not send them back to the center to get shot at a second time. This is wise, as the Imperial firepower in the center currently totals 34, and with a good roll, could evaporate Horns entire remaining force. As it is, the Imperials easily destroy the three swedish infantry regiments still in the center, who roll poorly and destroy no Bavarian units.
Tilly has won the center and right wings, and Horn has won the left, so Tilly wins a minor victory in a major battle and gains 10 VP. (As well as 2 Fatigue Points.) Horn gets to keep his artillery and baggage, which is extremely important, but must retreat away from Ansbach, he moves to Crailsheim. Horn lost a total of 20 steps, and Tilly lost only 13. HOWEVER Tilly had six regiments wiped out entirely, and Horn lost only five…so the battle was largely inconclusive from a long term standpoint. You can flip three reduced regiments for every eliminated regiment you reconstitute, so temporary losses (reduced regiments) are much easier to regain during the course of the campaign. If Tilly had been wiser and abandoned any attempt to inflict a major defeat on Horn, instead settling for a guaranteed minor victory, by largely abandoning his left, he could have avoided losing some of those regiments. But the temptation to grab Horn’s artillery and baggage was too great…At least he gets the Initiative card for winning a major battle.

Czyli jak dobrze rozumiem, jak masz mniejsze siły to walisz całe siły na jedno skrzydło (połowę piechoty i większość kawalerii) i wiedząc, że przegrasz masz pewność, że wróg nie będzie miał wielkiego zwycięstwa?
To czy kiedykolwiek ktokolwiek grający z rozważnym przeciwnikiem będzie miał wielkie zwycięstwo?

W ogóle taka relacja z bitwy pokazuje, że bitwy w All is Lost czy nawet w ostatniej grze o wojnie Burgundii ze Szwajcarami jest więcej sensu niż w tym dziele tworzonym 10 lat. Nie mogę uwierzyć?

Tak w ogóle to w całej grze występuje problem z którym autorzy GMT sobie nie radzą. Jak zrobić, żeby w kampanii straty w bitwie były realne? Nie ma szans. Obie strony zawsze muszą ponieść podobne straty. Dlaczego? Ponieważ ruch w odwrocie jest o 1 pole. Gracz przegrany nie ma szans na odskoczenie jak to było w rzeczywistości. Gracz zwycięski ma szanse dostać dobrą kartę i dorwać przegranego dobijając go do końca. W rzeczywistości przegrani odchodzili w bezpieczny rejon, tam pod osłoną innych wojsk lub twierdzy, będąc w obozie umocnionym (jest takie coś w tej grze - podstawa sztuki operacyjnej w tym okresie?) werbowali nowych żołnierzy, uzupełniali straty, dawali wytchnienie i po miesiącu, dwóch mieli mniej więcej odtworzone oddziały. A bywało, że jedna bitwa była rozstrzygająca w danej kampanii. Ale jak zrobić rozstrzygającą bitwę - to gracze powiedzą co za nuda. Pochodziliśmy trochę, było potem buuum i po scenariuszu :-( Uuuuu.
Z drugiej strony gdyby bitwy były jakie były to gracze szybko komasowali by wszystkie siły i szli do rozstrzygającej bitwy. To już taniej rzucić kostką. :-)

Trochę przesadzam, ale zapraszam do dyskusji. :-)
Berger
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Strategos »

Neoberger pisze: W rzeczywistości przegrani odchodzili w bezpieczny rejon, tam pod osłoną innych wojsk lub twierdzy, będąc w obozie umocnionym (jest takie coś w tej grze - podstawa sztuki operacyjnej w tym okresie?) werbowali nowych żołnierzy, uzupełniali straty, dawali wytchnienie i po miesiącu, dwóch mieli mniej więcej odtworzone oddziały
Próby rozwiązania problemu ucieczki mocno rozbitej (unikającej dobicia) najczęściej perskiej :) armii po przegranej czynione były w tej niezbyt zbalansowanej grze GMT.
http://boardgamegeek.com/boardgame/1322 ... nder-great

Recenzja:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Ostatnio zmieniony środa, 17 września 2014, 20:26 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
duc de Fort
Capitaine
Posty: 843
Rejestracja: sobota, 21 stycznia 2012, 18:34
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: duc de Fort »

Instrukcja jest delikatnie mówiąc niedorobiona, to chyba oczywiste. Na początku wiele rzeczy będzie niejasnych. Szkoda. Ale wygląda, że gra ma ogromny potencjał i liczę, że na dłuższą metę gracze na nią czekający nie zawiodą się.
A co do możliwości niewspierania słabszego/zagrożonego skrzydła - małoż to razy dowódcy po jednej ze stron taką czuli do siebie "sympatię", że nawet cieszyli się, jak kompan poniósł porażkę na swoim poletku :mrgreen:
FortGier.pl - najlepszy sklep z wojennymi grami planszowymi
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2098
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 125 times

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Neoberger »

Mnie nie przeszkadza niehistoryczność, czy historyczność gry, bo gra nie ma wiele wspólnego z mechanizmami z Wojny Trzydziestoletniej.
Patrzę na tę grę jak na grę.
I dlatego dziwi mnie logika bitwy. Dlaczego atakujący ustawia się pierwszy?
W tamtych czasach jak już ktoś atakował to miał inicjatywę bo wymagało to samozaparcia i odwagi :-).
Najczęściej obrońca ustawiał się pierwszy i tak trwał w oczekiwaniu na atak. Jedyne zmiany wprowadzał tu głównodowodzący jeżeli miał niezły skill i pomysł.
Poza tym niezmiernie rzadko na skrzydłach stał więcej niż 1 batalion (w grze regiment) piechoty. Miały za małą prędkość by zdążyły coś zrobić im dalej od środka stały. Czysta matematyka i fizyka.
Poza tym jazda często stała w centrum szyku. W grze nie wiadomo po co bo system samej walki to jakieś rzuty kostką.
Walka zawsze jest starciem sił duchowych przy pomocy sił fizycznych (jak powiadał mój guru), a tego jak zwykle u Amerykanów brakuje.

No i straty w bitwie. Ciekawe jak to wyjdzie w praniu. Zazwyczaj zabici to gdzieś 5% sił wyjściowych, z 15% ranni, a reszta w zależności od sukcesu lub porażki. Ale to abstrakcja. Bo gdy walki były o fortyfikacje lub budynki straty rosły. A jeszcze umocnienia polowe.
Berger
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Re: Won by the Sword (GMT)

Post autor: Arteusz »

clown pisze: Na ile znam epokę (a znam mało, więc się wypowiem :P) to nie wiem czy w ogóle da radę oddać wojnę trzydziestoletnią jako jeden system taktyczny.
Też nie znam historii ;) ale jak miałaby być to dobra gra o TYW to musiała by mieć oddzielne zasady do każdego okresu tej wojny. :)
Coś jakby taki Onward Christian Soldiers. Problem z takim rozwiązanie jest taki że instrukcja to taka niezła książka się robi.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
ODPOWIEDZ

Wróć do „XVI-XVIII wiek”