Cruel Necessity (VPG)
Cruel Necessity (VPG)
Grał ktoś? Solitare gra i wygląda dość atrakcyjnie.
Ciekawa ta mapa bitwy po prawej kolo głównej mapy:
http://www.boardgamegeek.com/image/1801 ... -necessity
Ciekawa ta mapa bitwy po prawej kolo głównej mapy:
http://www.boardgamegeek.com/image/1801 ... -necessity
Chętnie zagram online (Vassal itp.). Moje filmiki z gier PC kampanii mp(Europa Universalis 2):
http://youtu.be/mkga5VM5aY0
http://youtu.be/mkga5VM5aY0
Re: Cruel Necessity
Kupiłem, jeszcze nie grałem. Na pierwszy rzut oka jest (naj?)bardziej "skomplikowana" z gier z serii.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- ChevalierVernix
- Sous-lieutenant
- Posty: 449
- Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 19:25
- Lokalizacja: obecnie Białystok
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Re: Cruel Necessity
Też mam ten tytuł na swoim radarze. Jak zagrasz, podziel się proszę wrażeniamiStrategos pisze:Kupiłem, jeszcze nie grałem. Na pierwszy rzut oka jest (naj?)bardziej "skomplikowana" z gier z serii.
Re: Cruel Necessity (VPG)
Z przyjemnością .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Cruel Necessity (VPG)
Kupiłem, rozpakowałem, zagrałem.
Nie ogarniam co i po co trzeba robić.
Ale gra wydaje się sympatyczna. Generalnie musimy odganiać wrogie armie od naszych twierdz i od uzyskania lepszych możliwości strategicznych.
Musimy uzyskiwać przewagę punktową w 6 torach polityczno-religijnych. A i po drodze umacniać własne twierdze, a także zdobywać twierdze wroga.
No i starać się wygrywać bitwy.
Wszystko podane elegancko, chyba łatwe do ogarnięcia (po kilku grach pewnie), ale... W pewnym momencie wiele zależy od kostki. Mając 5 puntów operacyjnych do wykorzystania (na początku) przy każdym rzucie schrzanionym poważnie tracimy szanse. Ale może to tylko złudzenie po dwóch rozgrywkach.
Grę kupiłem bo nie mam graczy do Nieszczęsnego Karolka, ale nie czuję się zawiedziony. Porządny soliter. I bywa, że bitwy potrafią wzbudzić emocje. Dziwne na tym poziomie abstrakcji
Nie ogarniam co i po co trzeba robić.
Ale gra wydaje się sympatyczna. Generalnie musimy odganiać wrogie armie od naszych twierdz i od uzyskania lepszych możliwości strategicznych.
Musimy uzyskiwać przewagę punktową w 6 torach polityczno-religijnych. A i po drodze umacniać własne twierdze, a także zdobywać twierdze wroga.
No i starać się wygrywać bitwy.
Wszystko podane elegancko, chyba łatwe do ogarnięcia (po kilku grach pewnie), ale... W pewnym momencie wiele zależy od kostki. Mając 5 puntów operacyjnych do wykorzystania (na początku) przy każdym rzucie schrzanionym poważnie tracimy szanse. Ale może to tylko złudzenie po dwóch rozgrywkach.
Grę kupiłem bo nie mam graczy do Nieszczęsnego Karolka, ale nie czuję się zawiedziony. Porządny soliter. I bywa, że bitwy potrafią wzbudzić emocje. Dziwne na tym poziomie abstrakcji
Berger
Re: Cruel Necessity (VPG)
To się bardzo cieszę!Neoberger pisze:I bywa, że bitwy potrafią wzbudzić emocje. Dziwne na tym poziomie abstrakcji
Przyglądając się komponentom gry na BGG przed zakupem spodziewałem się, że widoczny element komplikacji bitew (chyba do tej pory nie występujący w żadnej solówce tego wydawcy) ma potencjał sprawiania dużej radości.
Na razie nie miałem czasu zagrać ale taki post jak Twój może szybko to zmienić.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Cruel Necessity (VPG)
Ja i tak wolę Nieszczęsnego Karolka, nawet solo gra wbija w fotel emocjami płynącymi z rozgrywki
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Cruel Necessity (VPG)
clown --> Karolek jest Najlepszy. Z niczym nie można go porównać. Ale jak się gra z człowiekiem to chyba trzeba wziąć środki znieczulające. Bo ja nie wytrzymuję emocji! Napięcia są niesamowite!
Berger
- Palladinus
- Adjudant-Major
- Posty: 281
- Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Cruel Necessity (VPG)
Przyznam się, że to moja pierwsza jednoosobówka i z tym większym zainteresowaniem usiadłem do pierwszej rozgrywki. Z grą wojenną to ma mało wspólnego moim zdaniem, ale to zupełnie nie przeszkadza, żeby zagłębić się w temat. Kostki potrafią irytować, ale na szczęście jest tyle innych aspektów do ogarnięcia, że niepowodzenie w jednej rzeczy da się skompensować w innej.
Krótki rzut okiem na blogu CiekaweGry
Krótki rzut okiem na blogu CiekaweGry
Re: Cruel Necessity (VPG)
Karolek? A o czym Panowie mówią? Mam nadwyżkę gotówki, lekką, stąd z chęcią rozważę zakup.clown pisze:Ja i tak wolę Nieszczęsnego Karolka, nawet solo gra wbija w fotel emocjami płynącymi z rozgrywki
http://www.freha.pl - Forum Rekreacji Historycznych
- Palladinus
- Adjudant-Major
- Posty: 281
- Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Cruel Necessity (VPG)
Pewnie chodzi o Unhappy King Charles! od GMT. Tam jest jakiś tryb jednoosobowy czy trzeba posłużyć się schizofrenią?Indar pisze:Karolek? A o czym Panowie mówią? Mam nadwyżkę gotówki, lekką, stąd z chęcią rozważę zakup.clown pisze:Ja i tak wolę Nieszczęsnego Karolka, nawet solo gra wbija w fotel emocjami płynącymi z rozgrywki
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: Cruel Necessity (VPG)
Tak, chodzi o tę grę.
W mojej opinii w grę tę tylko szkoleniowo da się zagrać samotnie-jednoosobowo.
W Unhappy King Charles trzeba zagrać w 2 osoby. Schizofrenia nic tu nie pomoże.
Proste mechanizmy gry dają wiele możliwości, a emocje z wyzwaniem do bitwy są tak ustawione, że tylko przy 2 osobach, ich różnych emocjach, poziomie odporności, blefowaniu - gra ma sens.
Ale gra jest znakomita. Warto się nad nią spocić. Nawet czytając na forach, że Król ma większe szanse.
Może dlatego gra jest udana, że autor przerobił swoją poprzednią grę o tej epoce, bogatszy o doświadczenie wielu lat i żywe testy z graczami
W mojej opinii w grę tę tylko szkoleniowo da się zagrać samotnie-jednoosobowo.
W Unhappy King Charles trzeba zagrać w 2 osoby. Schizofrenia nic tu nie pomoże.
Proste mechanizmy gry dają wiele możliwości, a emocje z wyzwaniem do bitwy są tak ustawione, że tylko przy 2 osobach, ich różnych emocjach, poziomie odporności, blefowaniu - gra ma sens.
Ale gra jest znakomita. Warto się nad nią spocić. Nawet czytając na forach, że Król ma większe szanse.
Może dlatego gra jest udana, że autor przerobił swoją poprzednią grę o tej epoce, bogatszy o doświadczenie wielu lat i żywe testy z graczami
Berger
- Palladinus
- Adjudant-Major
- Posty: 281
- Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Cruel Necessity (VPG)
Trochę pograłem i muszę przyznać, ze całkiem ciekawa pozycja. Ciężko się wgryźć w klimat, bo to dość odległa tematyka, ale co tam.
Zapraszam do krótkiej recenzji - Okrutna konieczność wojny domowej.
Zapraszam do krótkiej recenzji - Okrutna konieczność wojny domowej.
- gocho
- Adjudant-Major
- Posty: 343
- Rejestracja: środa, 26 maja 2010, 11:44
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 28 times
- Kontakt:
Re: Cruel Necessity (VPG)
To mój pierwszy tytuł States of Siege. Zasady gry, mimo że początkowo wystraszyły mnie swoim rozmiarem, to okazały się bardzo proste. Warto czytając je rozkładać elementy gry na planszy i wtedy już po jednej lekturze wszystko się rozjaśnia (i można grać bez doczytywania).
Zagrałem 3 razy. Aspekt losowy potrafi być przybijający, ale chce się kolejnych partii. Na razie nie odkryłem sensownej strategii na zwycięstwo. Wydaję się, że decydujące znaczenie dla rozgrywki może mieć dobry początek:
a) doprowadzenie suwaka Katolicyzmu na najwyższy poziom (by choć na kilka tur zyskiwać dodatkowy Zeal point),
b) szybka możliwość i zdobycie Oxfordu (kolejny dodatkowy Zeal point),
c) nie przegrywanie pierwszych bitew
d) nie udane oblężenia rojalistów na "trójkowych" twierdzach (szansa pół na pół).
Z tym, że skupiając się na a) i/lub b), możemy w między czasie utracić Hull lub zmarnować wiele rzutów na zwalczenie katolicyzmu i też skończy się to nie dobrze. Innym sposobem, którego jeszcze nie wypróbowałem, może być zachowywanie kilku Zeal pointów z tury na turę, by potem z pomocą znacznika + 1 do rzutu na cel na całą rundę przesuwać wraże armie lub poszczególne suwaki do punktu wyjścia/na maksymalnie pozytywny dla nas poziom.
Warto też załapywać się na bonusy na końcach i początkach talii.
Co do bitew - w pierwszej fazie wojny, mamy mocno pod górkę (dużo lepsze oddziały rojalistów), poza jedną bitwą, gdy trafia się kawaleria Cromwella. W drugiej i trzeciej fazie to protestanci mogą uzyskać sporą przewagę, ale nie jest łatwe wygrywać na tyle by bitwy się zwróciły.
Ciekawe notki na każdej z kart (ponumerowane chronologicznie, więc można sobie co nieco z tego konfliktu uzmysłowić, ale co dziwne kilka numerów kart, chyba przez pomyłkę, jest przestawionych).
Pierwsza rozgrywka zakończyła się porażką w czasie rozgrywania drugiej talii.
Druga - przewinąłem wszystkie decki, ale skończyło się marginal defeat (ciężko tu łapać achievementy - ulepszenia, które dają punkty zwycięstwa na koniec rozgrywki, a jednocześnie skutecznie odpychać wraże armie).
Trzecia - mój nieudany plan stłamszenia katolików i trzy szybko przegrane bitwy doprowadziły do klęski już w czasie rozstrzygania pierwszej talii.
Swoją drogą, chyba dobrym tematem dla tego typu gry, byłaby krucjata przeciwko katarom/albigensom lub wojny husyckie lub obrona Rzeczpospolitej w XVII wieku.
Zagrałem 3 razy. Aspekt losowy potrafi być przybijający, ale chce się kolejnych partii. Na razie nie odkryłem sensownej strategii na zwycięstwo. Wydaję się, że decydujące znaczenie dla rozgrywki może mieć dobry początek:
a) doprowadzenie suwaka Katolicyzmu na najwyższy poziom (by choć na kilka tur zyskiwać dodatkowy Zeal point),
b) szybka możliwość i zdobycie Oxfordu (kolejny dodatkowy Zeal point),
c) nie przegrywanie pierwszych bitew
d) nie udane oblężenia rojalistów na "trójkowych" twierdzach (szansa pół na pół).
Z tym, że skupiając się na a) i/lub b), możemy w między czasie utracić Hull lub zmarnować wiele rzutów na zwalczenie katolicyzmu i też skończy się to nie dobrze. Innym sposobem, którego jeszcze nie wypróbowałem, może być zachowywanie kilku Zeal pointów z tury na turę, by potem z pomocą znacznika + 1 do rzutu na cel na całą rundę przesuwać wraże armie lub poszczególne suwaki do punktu wyjścia/na maksymalnie pozytywny dla nas poziom.
Warto też załapywać się na bonusy na końcach i początkach talii.
Co do bitew - w pierwszej fazie wojny, mamy mocno pod górkę (dużo lepsze oddziały rojalistów), poza jedną bitwą, gdy trafia się kawaleria Cromwella. W drugiej i trzeciej fazie to protestanci mogą uzyskać sporą przewagę, ale nie jest łatwe wygrywać na tyle by bitwy się zwróciły.
Ciekawe notki na każdej z kart (ponumerowane chronologicznie, więc można sobie co nieco z tego konfliktu uzmysłowić, ale co dziwne kilka numerów kart, chyba przez pomyłkę, jest przestawionych).
Pierwsza rozgrywka zakończyła się porażką w czasie rozgrywania drugiej talii.
Druga - przewinąłem wszystkie decki, ale skończyło się marginal defeat (ciężko tu łapać achievementy - ulepszenia, które dają punkty zwycięstwa na koniec rozgrywki, a jednocześnie skutecznie odpychać wraże armie).
Trzecia - mój nieudany plan stłamszenia katolików i trzy szybko przegrane bitwy doprowadziły do klęski już w czasie rozstrzygania pierwszej talii.
Swoją drogą, chyba dobrym tematem dla tego typu gry, byłaby krucjata przeciwko katarom/albigensom lub wojny husyckie lub obrona Rzeczpospolitej w XVII wieku.
"Znalazłem armię Waszej Wysokości podzieloną trojako. Część naziemna składa się z rabusiów i maruderów; druga znajduje się pod ziemią, a trzecia w szpitalach. Czy powinienem wycofać się z pierwszą, czy czekać, aż dołączę do którejś z pozostałych" Clermont w liście do Ludwika XV
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: Cruel Necessity (VPG)
Też mi kiedyś przyszła do głowy krucjata na albigensów w ramach tej serii, a także jedenastowieczna al-Andalus (po rozpadzie kalifatu kordobańskiego, chyba że się w to włączy wojnę domową 1009-1031).