W Kanade nie gralem, ale w tym roku podczas Essen rozegralem demonstracyjna partie na 4-graczy prowadzona przez samego Uwe Eickerta. Gralo sie bardzo zabawnie, bo gra byla dwujezyczna angielsko-niemiecka (tzn. czesc graczy wladala tylko angielskim, a czesc tylko niemieckim).
Co do samej 1775. Plansza przedstawia wschodnie wybrzeze Ameryki Pn, i generalnie jest strefowa. Kazda kolonia sklada sie z jednej badz kilku stref. Kontrola nad strefa to po prostu brak kostek (tak, tutaj wojska sa reprezentowane przez drewniane szesciany) wroga. Gdy kontrolujemy caly stan (pardon, kolonie) staje sie on nasza baza i mozemy w nim wystawiac posilki.
Przy ukladzie 4 graczy, jeden kontroluje amerykanskich "milicjantow" (biale kostki) a drugi wojska regularne (niebieskie kostki). U Brytyjczykow jest podobnie - zolte (milicjanci rojalisci) i czerwone (regulars). Rebelianci moga otrzymac jako posilki wojska francuskie (nie wiedziec czemu fioletowe kostki), a Brytyjczycy wojska heskie (kostki pomaranczowe).
Do tego wystepuja jeszcze indianie (kostki zielone), ktore moga wspierac jedna badz druga strone.
Kolory podaje celowo, zebyscie mogli ocenic sytuacje na planszy przegladajac obrazki na BGG itp.
Z tego, co zauwazylem w grze nie ma w ogole dowodcow (np. Kosciuszki czy Pulaskiego).
Gra jest card driven, przy czym kolejnosc zagrywania kart jest zawsze losowa - z czarnego worka losuje sie po kolei czyj kolor bedzie teraz mogl zagrywac karte.
Karty tradycyjnie pozwalaja na okreslona ilosc aktywacji armii (armia to zgrupowanie wlasnych kostek w jednym obszarze). Co cidekawe, z karty wynika takze zasieg mozliwego do wykonania ruchu.
Bitwa jest dosyc chaotyczna i trzeba w niej dobrze rzucac

Kazda formacja ma wlasny rodzaj oraz ilosc kosci.
Generalnie na kosci sa trzy rodzaje symboli: trafienie, ucieczka oraz decyzja dowodcy (zostac, czy uciekac).
Brytyjscy regularsi nie maja w ogole symbolu ucieczki, jest tam tylko kombinacja trafien oraz decyzji dowodcy.
Milicjanci za to maja w przewazajacej czesci symbol ucieczki.
Do tego kazda z formacji ma ograniczona liczbe kosci, ktorymi moze wykonac rzut. Milicjanci maja ich oczywiscie najwiecej.
Oznacza to, ze nawet majac 10 regularsow, w rundzie bitwy "strzal" oddaja tylko 3, bo tylko tyle jest niebieskich kostek.
Jako pierwszy "strzela" obronca.
Sama rozgrywka jest dosyc chaotyczna i obfitujaca w nieoczekiwane zwroty akcji. Celem graczy jest przejecie kontroli nad jak najwieksza liczba kolonii, co powoduje, ze czasem istotna jest nawet jedna pojedyncza kosteczka i decyduje wynik pojedynczego rzutu. Mam nadzieje, ze w pelnej grze kampanijnej mozna nad tym jakos bardziej zapanowac

Wiecej o grze mozna przeczytac tutaj:
http://boardgamegeek.com/boardgame/1289 ... -rebellion
http://www.kickstarter.com/projects/617 ... ica-series