Ale z czym się nie zgadzasz Leliwo? Z tym, że według zasad systemu husaria traci kopie? Tak po prostu wynika z zasad i o tym pisałem, bo jak rozumiem pojawiła się wątpliwość czy według zasad tracą kopie, czy mają je "na stałe".leliwa pisze:Nie do końca bym się zgodził. Jeśli był czas i miejsce to husarzowi po ataku czeladnicy mogli podać zapasowe kopie. Nie należy ponadto zapominać o koncerzu długim na sążeń, którego używano i który też mógł dawać pewną przewagę w natarciu.Raleen pisze:Standardowo kopie powinny schodzić po pierwszym ataku i dalej husaria walczy bez kopii.
Po tym co Berger pisze widać, że zasady systemu mają luźny związek z rzeczywistością co do pewnych aspektów.
Z kolei z tym zmieszaniem się husarii (i każdej innej jazdy) po ataku, to ta bitwa pokazuje, że jeśli jazda jednej strony miała dużą przewagę nad oddziałami drugiej strony, to wcale nie musiała być po walce zmieszana, tak jak zakłada to system M&P, i mogła kontynuować atak. Formation hit dla jednostek po każdej walce sprawia, że jazda ma ruchliwość zmniejszoną o połowę, w związku z tym nawet jeśli to jest husaria, to nie może wykonać przechwytu (kontrszarży) na kolejny rzut jednostek przeciwnika, który będzie ją atakował, i w najlepszym razie to szanse w takim starciu będą wyrównane, a raczej przeciwnik będzie miał przewagę. Problem jest więc moim zdaniem nie w samej sile husarii, w jej traktowaniu w ramach combat matrixa jak kirasjerów, tylko w tym, że po walce husaria jest zmieszana. Należy przy tym brać pod uwagę, że gdyby chcieć robić bitwy z tego okresu, to w wielu bitwach z udziałem husarii będzie taka sytuacja, że polskie jednostki husarii będą mniej liczne niż jazda przeciwnika.