Interaktywne bitwy GBoH (Vassal w Twoim domu)
Bump, kolejny.
Komentarze odautorskie do bałaganu...
Nikoum z Greków nie udał się rzut na momentum. Demostenes tylko podsunął się nieco do przodu jednym żetonem i zreorganizował dwóch peltastów. Pelopidas w tzw. centrum idzie ostro naprzód... Theagenes wydał rozkaz liniowy (linia 3 hoplitów stojących równo za sobą) i posłał piechotę naprzód i ... nic więcej. Kleomenes przycupnięty nad skrajem planszy powolutku podsuwa się naprzód...
Macedończycy nie mieli więc co przechwytywać (gdy uda się rzut na momentum i już prawie można wydawać kolejne rozkazy - przeciwnik ma prawo próbować przejąć aktywację dowódcą o równej bądź wyższej inicjatywie). Aleksandrowi udało się rzucić raz na momentum, drugi raz już nie. Filip poszedł w kwestii dodatkowych rozkazów w ślady Greków...
Weterani GBoH zobaczą na przykładzie drugiego etapu naszej rozgrywki różnicę pomiędzy naszą Cheroneją a "papierowym GBoH". Oto prawdziwa forumowa mgła wojny! Mam nadzieję, że uczestnicy nie zlinczują mnie za próbę interpretacji ich dyspozycji. (Itagaki, próba przesunięcia zestosowanej falangi kosztuje dwa rozkazy indywidualne... nie jeden). Mam nadzieję, że wszyscy są równie jak ja ciekawi, co wydarzy się dalej...
Komentarze odautorskie do bałaganu...
Nikoum z Greków nie udał się rzut na momentum. Demostenes tylko podsunął się nieco do przodu jednym żetonem i zreorganizował dwóch peltastów. Pelopidas w tzw. centrum idzie ostro naprzód... Theagenes wydał rozkaz liniowy (linia 3 hoplitów stojących równo za sobą) i posłał piechotę naprzód i ... nic więcej. Kleomenes przycupnięty nad skrajem planszy powolutku podsuwa się naprzód...
Macedończycy nie mieli więc co przechwytywać (gdy uda się rzut na momentum i już prawie można wydawać kolejne rozkazy - przeciwnik ma prawo próbować przejąć aktywację dowódcą o równej bądź wyższej inicjatywie). Aleksandrowi udało się rzucić raz na momentum, drugi raz już nie. Filip poszedł w kwestii dodatkowych rozkazów w ślady Greków...
Weterani GBoH zobaczą na przykładzie drugiego etapu naszej rozgrywki różnicę pomiędzy naszą Cheroneją a "papierowym GBoH". Oto prawdziwa forumowa mgła wojny! Mam nadzieję, że uczestnicy nie zlinczują mnie za próbę interpretacji ich dyspozycji. (Itagaki, próba przesunięcia zestosowanej falangi kosztuje dwa rozkazy indywidualne... nie jeden). Mam nadzieję, że wszyscy są równie jak ja ciekawi, co wydarzy się dalej...
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Paulus - Trakowie podchodząc dostali oszczepami od LC - 1 trafienie. Rzut na "szarżę" - 7 = 2 trafienia => 3 trafienia. Z walki 2 trafienia i już 5 trafień. Dla porównania LC 2 z szarży, 3 z walki...
Jarek - kłopot tej gry polega na tym, że nigdy nie da się zrobić wszystkiego, co się chce. 4 żetony, dowódca o inicjatywie 3... to nie jest ideał do przełamujących ataków.
Z drugiej strony Jarku - Grecy ruszają się jako pierwsi, co poważnie zagraża przynajmniej dwóm falangom macedońskim w centrum no i pozwala na reorganizację gdzieniegdzie. Przy dobrych rzutach (a właściwie, jak patrzę w zasady, to widzę Manel, Tekel, Fares, dla kilku Macedonów...) jak nóż w masło :] Nil desperandum
Jarek - kłopot tej gry polega na tym, że nigdy nie da się zrobić wszystkiego, co się chce. 4 żetony, dowódca o inicjatywie 3... to nie jest ideał do przełamujących ataków.
Z drugiej strony Jarku - Grecy ruszają się jako pierwsi, co poważnie zagraża przynajmniej dwóm falangom macedońskim w centrum no i pozwala na reorganizację gdzieniegdzie. Przy dobrych rzutach (a właściwie, jak patrzę w zasady, to widzę Manel, Tekel, Fares, dla kilku Macedonów...) jak nóż w masło :] Nil desperandum
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Rysiu Ciebie tutaj nie ma unosisz sie tylko wirtualnie nad polem bitwy wiec nie podpowiadaj
Macedończycy w centrum trzymaja ciagla linie i sa nie do przejscia ^^
Macedończycy w centrum trzymaja ciagla linie i sa nie do przejscia ^^
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 kwietnia 2008, 21:21 przez Paulus, łącznie zmieniany 1 raz.
- Wallenstein
- Sergent-Major
- Posty: 172
- Rejestracja: środa, 26 kwietnia 2006, 09:13
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Jednoczesne rozkazy to jest to!
Nie ma tu sytuacji z rodzaju "a teraz poczekam co przeciwnik zrobi i zrobię swoje". Wydajesz rozkaz i modlisz się by udało się przechytrzyć przeciwnika.
Na papierze też da się to zrobić, trzeba tylko rozpisać co można zrobić po wydaniu jakiego rozkazu. Np. rozkaz "na przód" oznaczałby marsz tylko do przodu bez możliwości skrętu/zwrotu, "manewr" pozwalałby na częściowe zmiany kierunku itd.
Opis jest po prostu genialny. Dobra robota RyTo. Już wpisuję się na kolejną bitwę.
Nie ma tu sytuacji z rodzaju "a teraz poczekam co przeciwnik zrobi i zrobię swoje". Wydajesz rozkaz i modlisz się by udało się przechytrzyć przeciwnika.
Na papierze też da się to zrobić, trzeba tylko rozpisać co można zrobić po wydaniu jakiego rozkazu. Np. rozkaz "na przód" oznaczałby marsz tylko do przodu bez możliwości skrętu/zwrotu, "manewr" pozwalałby na częściowe zmiany kierunku itd.
Opis jest po prostu genialny. Dobra robota RyTo. Już wpisuję się na kolejną bitwę.
- Itagaki
- Général de Brigade
- Posty: 2011
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
- Lokalizacja: Dublin
- Been thanked: 2 times
Bóg kości nie słucha Filipa... Dwie tury bez momentum :/
Mgła wony, mgłą wojny lecz ja zgłaszam pewne "ale"
Obrazek ląduje na koniec tury. Grecy ruszają się pierwsi (+/- trump) więc znają pozycje Macedonów. My zaś musimy w swoich rozkazach usiłować zgadnąć "co zrobi Grek". wydajemy rozkaz "atak na peltastów" a tych już tam nie ma...
Niemniej nie przeszkodzi to Nam znieść zniewieściałych Greków ;P
Mgła wony, mgłą wojny lecz ja zgłaszam pewne "ale"
Obrazek ląduje na koniec tury. Grecy ruszają się pierwsi (+/- trump) więc znają pozycje Macedonów. My zaś musimy w swoich rozkazach usiłować zgadnąć "co zrobi Grek". wydajemy rozkaz "atak na peltastów" a tych już tam nie ma...
Niemniej nie przeszkodzi to Nam znieść zniewieściałych Greków ;P
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Takeda Harunobu
Mi tam wszystko się jak na razie podoba.
Faktycznie zaczynam dostrzegać ból braku pewnej możliwości kontrolowania w jednej turze wszystkich oddziałów (za mała inicjatywa).
"Mgła rozkazów" jest super fajnie oddaje kwestię jednoczesnych rozkazów, choć jak pisał pewien macedończyk to oni muszą w rozkazach przewidzieć co zrobi grek ale w końcu nikt ich do grecji nie zapraszał i nie obiecywał, że będzie lekko :lol2:
Muszą groźnie wyglądać Ateńczycy skoro Filio, żeby dodać sobie odwagi musiał sięgnąć po antałek :>
Oczywiście Ja również już teraz piszę się na każdą koleją grę w ten sposób. Małym nakładem czasu można z lekka poznać system i jest przy tym sporo zabawy :pom:
Co do sytuacji na polu bitwy to widzę, że macedończykom znacznie łatwiej przychodzi trzymanie zwartej linii.
Demostenes (Klakier)
Faktycznie zaczynam dostrzegać ból braku pewnej możliwości kontrolowania w jednej turze wszystkich oddziałów (za mała inicjatywa).
"Mgła rozkazów" jest super fajnie oddaje kwestię jednoczesnych rozkazów, choć jak pisał pewien macedończyk to oni muszą w rozkazach przewidzieć co zrobi grek ale w końcu nikt ich do grecji nie zapraszał i nie obiecywał, że będzie lekko :lol2:
Muszą groźnie wyglądać Ateńczycy skoro Filio, żeby dodać sobie odwagi musiał sięgnąć po antałek :>
Oczywiście Ja również już teraz piszę się na każdą koleją grę w ten sposób. Małym nakładem czasu można z lekka poznać system i jest przy tym sporo zabawy :pom:
Co do sytuacji na polu bitwy to widzę, że macedończykom znacznie łatwiej przychodzi trzymanie zwartej linii.
Demostenes (Klakier)
Aaa... greccy peltaści uciekają wskutek nieudanego obrotu-reakcji na kawalerię. Zostali zajechani z boku. Trzeba rzucić na jakość peltastów 5 albo mniej. Modyfikator -3, ponieważ peltaści mają 5 pkt ruchu, kawaleria 8 (5-8=-3). Nie udało się, karą jest natychmiastowa ucieczka, gdyby się udało i doszło do walki - uciekłaby prawdopodobnie kawaleria.
Kawaleria macedońska zajechała zaś peltastów, ponieważ nie mogła zaatakować kawalerii tebańskiej... a w dyspozycji Paulusa było "aktywuję peltastów i kawalerię..." Tak mniej więcej działa moja interpretacja dyspozycji.
Druga sprawa - Itagaki ma rację. System jaki przyjąłem nie ułatwia sprawy dowódcom o wyższej inicjatywie (w normalnej grze mają oni dzięki późniejszej aktywacji możliwość reagowania na poczynania "niższych" dowódców). Jedyny sposób sprawiedliwy jaki widzę, to rozstrzyganie dyspozycji nie co etap, ale co poziom inicjatywy.
Tzn.
Dowódcy wyżsi inicjatywą najpierw piszą, czy chcą przechwytywać momenta niższych dowódców. Potem najniższy szczebel, w Cheronei Demostenes i Pelopidas, przesyłają dyspozycje. Ewentualnie dochodzi do przechwycenia. Tak czy siak, kiedy niżsi kończą - zamieszczam raport z ilustracjami. Idziemy poziom inicjatywy wyżej i powtarzamy.
W praktyce wydłuży to czas rozgrywki i oznacza dla mnie trochę więcej roboty (to akurat nie jest dla mnie jakimś problemem, choć może oznaczać, że częstotliwość zamieszczania informacji na forum nieco spadnie). Nie chcę zmieniać zasad naszej gry w trakcie trwania bitwy - jeśli wszyscy uczestnicy sobie tego zażyczą, zmienię je.
Zauważę przewrotnie, że obecny system podobnie jak każe myśleć nie w kategoriach "hex 4210", nie ułatwia gry dla ludzi chcących "kawalerią nr 3 rozjechać piechotę nr 5". Interesujący eksperyment, ponieważ tak właśnie gra się w "normalne" GBoH
Kawaleria macedońska zajechała zaś peltastów, ponieważ nie mogła zaatakować kawalerii tebańskiej... a w dyspozycji Paulusa było "aktywuję peltastów i kawalerię..." Tak mniej więcej działa moja interpretacja dyspozycji.
Druga sprawa - Itagaki ma rację. System jaki przyjąłem nie ułatwia sprawy dowódcom o wyższej inicjatywie (w normalnej grze mają oni dzięki późniejszej aktywacji możliwość reagowania na poczynania "niższych" dowódców). Jedyny sposób sprawiedliwy jaki widzę, to rozstrzyganie dyspozycji nie co etap, ale co poziom inicjatywy.
Tzn.
Dowódcy wyżsi inicjatywą najpierw piszą, czy chcą przechwytywać momenta niższych dowódców. Potem najniższy szczebel, w Cheronei Demostenes i Pelopidas, przesyłają dyspozycje. Ewentualnie dochodzi do przechwycenia. Tak czy siak, kiedy niżsi kończą - zamieszczam raport z ilustracjami. Idziemy poziom inicjatywy wyżej i powtarzamy.
W praktyce wydłuży to czas rozgrywki i oznacza dla mnie trochę więcej roboty (to akurat nie jest dla mnie jakimś problemem, choć może oznaczać, że częstotliwość zamieszczania informacji na forum nieco spadnie). Nie chcę zmieniać zasad naszej gry w trakcie trwania bitwy - jeśli wszyscy uczestnicy sobie tego zażyczą, zmienię je.
Zauważę przewrotnie, że obecny system podobnie jak każe myśleć nie w kategoriach "hex 4210", nie ułatwia gry dla ludzi chcących "kawalerią nr 3 rozjechać piechotę nr 5". Interesujący eksperyment, ponieważ tak właśnie gra się w "normalne" GBoH
As-tu le cauchemar, Hoffmann?
Macedońscy dowódcy sa niepokonani i nie potrzebuja zmiany zasad gry w ich trakcie ^^
A tak poważnie to ja na razie nie odczulem dyskomfortu z powodu koniecznosci przewidywania akcji grekow - od 3 tury daje dwa warianty rozkazów - w zaleznosci od przewidywanej przeze mnie sytuacji, a RyTo ma wieksza mozliwosc manewru bo nie jestem w stanie wszystkiego przewidziec.
a co do ataku kawalerii nr 3 na piechote nr 5, albo odwrotnie - to, byc moze nieoczekiwanie, wyszla fajna rzecz - opóźnienia w przekazywaniu rozkazów - ile razy w historii zdarzalo sie ze wodzowie wydawali rozkaz do ataku oddziałom ktore juz dawno zmienily front albo uciekły z pola walki ^^
A tak poważnie to ja na razie nie odczulem dyskomfortu z powodu koniecznosci przewidywania akcji grekow - od 3 tury daje dwa warianty rozkazów - w zaleznosci od przewidywanej przeze mnie sytuacji, a RyTo ma wieksza mozliwosc manewru bo nie jestem w stanie wszystkiego przewidziec.
a co do ataku kawalerii nr 3 na piechote nr 5, albo odwrotnie - to, byc moze nieoczekiwanie, wyszla fajna rzecz - opóźnienia w przekazywaniu rozkazów - ile razy w historii zdarzalo sie ze wodzowie wydawali rozkaz do ataku oddziałom ktore juz dawno zmienily front albo uciekły z pola walki ^^
Komentarz do trzeciego etapu.
Demostenesowi udało się wyrzucić momentum po przesunięciu siebie, kawalerii i zreorganizowaniu peltastów. Cóż, gdy Filip przechwycił aktywację (rzucił 6 albo mniej). Od tego momentu żaden wódz o inicjatywie mniejszej niż 6 (czyt. żaden grecki wódz) nie mógł rzucać na momentum... Filip poruszył 4 falangi, by zaatakować 3 hoplitów w centrum ORAZ zreorganizował peltastów na skrzydle (ci na wzgórzu).
Walka to inna sprawa. Opis w drugim temacie może nie być historyczny Nie sądzę osobiście, by podany sposób walki z falangą był "okropnie" skuteczny, ale jakoś trzeba było wytłumaczyć dwa najgorsze rzuty dla Macedończyków (jeden na tak zwaną "szarżę" - "ephodos" jeśli wolicie - oraz drugi na rozstrzygnięcie walki). Grecy z Leuktry natomiast mieli dwa rzuty już po właściwej walce - gdyby nie udał się jeden z nich - którykolwiek - uciekliby. Udały się oba... (Koryntyjczykom się nie udały...). Co zrobią Grecy w swoim centrum? Jak Macedończycy zabezpieczą oddziały zmęczone walką?
Wiwat Leuktra, w każdym razie.
Filip "skończył się" szybko, bo nie udało mu się rzucić na momentum. Grecy manewrowali oszczędnie, skoro nie mogli już rzucać na kolejne aktywacje... Aleksandrowi rzuty się powodziły, rozkazy były jednak wyraźne postanowiłem więc zaatakować Leuktrę i dobić ją. Niniejszym tak się stało. Zreorganizowane zostały też jednostki po stronie Aleksandra (kawaleria macedońska, która w poprzednim etapie zawróciła peltastów i się wycofała).
Falangi z podwójnego stosu, który walczył z hoplitami z Leuktry mają tak rozłożone trafienia - 5 falanga "przednia", 2 falanga "tylna". Blisko, ale się utrzymali...
W tym miejscu chciałem przeprosić za wprowadzenie w błąd i złą interpretację przepisów. Aleksander nie może wydawać żadnych rozkazów falangom macedońskim będącym w stosie. Może to robić tylko Filip. Wpłynęło to na działania Aleksandra w tym etapie. Mam nadzieję, że do innych błędów się już nie przyznam (bo ich nie będzie/nie było...)
Demostenesowi udało się wyrzucić momentum po przesunięciu siebie, kawalerii i zreorganizowaniu peltastów. Cóż, gdy Filip przechwycił aktywację (rzucił 6 albo mniej). Od tego momentu żaden wódz o inicjatywie mniejszej niż 6 (czyt. żaden grecki wódz) nie mógł rzucać na momentum... Filip poruszył 4 falangi, by zaatakować 3 hoplitów w centrum ORAZ zreorganizował peltastów na skrzydle (ci na wzgórzu).
Walka to inna sprawa. Opis w drugim temacie może nie być historyczny Nie sądzę osobiście, by podany sposób walki z falangą był "okropnie" skuteczny, ale jakoś trzeba było wytłumaczyć dwa najgorsze rzuty dla Macedończyków (jeden na tak zwaną "szarżę" - "ephodos" jeśli wolicie - oraz drugi na rozstrzygnięcie walki). Grecy z Leuktry natomiast mieli dwa rzuty już po właściwej walce - gdyby nie udał się jeden z nich - którykolwiek - uciekliby. Udały się oba... (Koryntyjczykom się nie udały...). Co zrobią Grecy w swoim centrum? Jak Macedończycy zabezpieczą oddziały zmęczone walką?
Wiwat Leuktra, w każdym razie.
Filip "skończył się" szybko, bo nie udało mu się rzucić na momentum. Grecy manewrowali oszczędnie, skoro nie mogli już rzucać na kolejne aktywacje... Aleksandrowi rzuty się powodziły, rozkazy były jednak wyraźne postanowiłem więc zaatakować Leuktrę i dobić ją. Niniejszym tak się stało. Zreorganizowane zostały też jednostki po stronie Aleksandra (kawaleria macedońska, która w poprzednim etapie zawróciła peltastów i się wycofała).
Falangi z podwójnego stosu, który walczył z hoplitami z Leuktry mają tak rozłożone trafienia - 5 falanga "przednia", 2 falanga "tylna". Blisko, ale się utrzymali...
W tym miejscu chciałem przeprosić za wprowadzenie w błąd i złą interpretację przepisów. Aleksander nie może wydawać żadnych rozkazów falangom macedońskim będącym w stosie. Może to robić tylko Filip. Wpłynęło to na działania Aleksandra w tym etapie. Mam nadzieję, że do innych błędów się już nie przyznam (bo ich nie będzie/nie było...)
As-tu le cauchemar, Hoffmann?