Melthoen (ARX)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Gladky
Sous-lieutenant
Posty: 372
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
Lokalizacja: Tuchów/Lublin
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Gladky »

Kurde, to coś nie doczytalismy i wchodziliśmy tylko z tych trzech pól kolo domu znachora...

Ale wpadka...
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Rzeczywiście gdybyśmy zagrali zgodnie ze scenariuszem to z pewnością byłoby ciekawiej i krwawiej :twisted:
Gladky pisze: Na dodatek mimo moich nalegań Motyl uderzył w innym kierunku niż ja i podzielił nasze siły.
Tak oczywiście wszystko na biednego motyla zrzucić!! Gładki myślał, że będę tracił ludzi na zdobywanie jakiegoś klasztoru.
Ja tam dowodziłem swoimi oddziałami najemników i nie musiałem się słuchać nikogo :) W trakcie gry zdecydowałem uderzać na północ. I jako jedyny zachowałem przy życiu swojego bohatera :)

Gra bardzo ciekawa, przepisy proste, co wcale nie wpływało negatywnie na grywalność.
Z naszej rozgrywki są zdjęcia wkrótce je zobaczycie...
Awatar użytkownika
Gladky
Sous-lieutenant
Posty: 372
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
Lokalizacja: Tuchów/Lublin
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Gladky »

motyl pisze:
Gladky pisze: Na dodatek mimo moich nalegań Motyl uderzył w innym kierunku niż ja i podzielił nasze siły.
Tak oczywiście wszystko na biednego motyla zrzucić!! Gładki myślał, że będę tracił ludzi na zdobywanie jakiegoś klasztoru.
Ja tam dowodziłem swoimi oddziałami najemników i nie musiałem się słuchać nikogo :) W trakcie gry zdecydowałem uderzać na północ. I jako jedyny zachowałem przy życiu swojego bohatera :)
Klasztor jest jeden i mnichów też niewielu, zresztą mogliśmy próbować go jakoś obejść. Mój bohater padł na polu walki, ale oddziały w wirze walki zaczęły coraz bardziej ciążyć przeciwnikowi. Musialem wprawdzie zacząć zwiewać, ale także i MB w związku z atakiem Motyla na innym odcinku, musiał w koncu ściągnąć większe siły przeciwko niemu i zostałem trochę odciążony. Wreszcie planowałem przejść do kontrataku,
....i może jeszcze uda się to zrobic. Gra nie została dokończona.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z ciekawszych rozwiązań w grze podobało mi się angażowanie. Polega ono na tym, że oddział stojący w terenie dającym modyfikator w obronie może nie atakowac przeciwnika (ogólnie w grze jest obowiązek ataku). Czegoś takiego nie było w żadnej z gier Dragona ani w TiS. Niestety jeden z przepisów dot. angażowania jest napisany dosc niezrozumiale, a drugi (8.23 bodajże) odwołuje się do jakiegoś nieistniejącego punktu.

Ciekawa była też zasada dot. modyfikatorów obronnych za teren - tam jest tak, że jak oddział atakujący stoi w takim samym rodzaju terenu jak obrońca, to obrońca nie dostaje modyfikacji, czyli jak atakuje się obrońcę stojacego w lesie z lasu, to nie dostaje on modyfikacji. Co o tym sądzicie :?:
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Angażowanie, to ciekawy przepis, dzięki niemu można słabszymi powstrzymywać silniejszych nie będąc zmuszanym do ich zaatakowania.

Także podoba mi się przepis walki kawalerii, do której w danym starciu może przyłączaćsię piechota.

Co do przepisu za modyfikacje za teren ,np las, to jest to dziwne, że jak oddział broniący się w lesie jest atakowany przez inny, który też jest w lesie, to nie ma modyfikatoru za las. Ja się z tym nie zgadzam.
Awatar użytkownika
Gladky
Sous-lieutenant
Posty: 372
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:59
Lokalizacja: Tuchów/Lublin
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: Gladky »

motyl pisze:Co do przepisu za modyfikacje za teren ,np las, to jest to dziwne, że jak oddział broniący się w lesie jest atakowany przez inny, który też jest w lesie, to nie ma modyfikatoru za las. Ja się z tym nie zgadzam.
To wcale nie jest taki dziwny przepis. Można po prostu rozwiązać to tak, że oddział atakujący z lasu na las, też może korzystać z osłony drezw, krzewów, więc niejako tez ma korzyści z ataku.

To nie jest taka sytuacja, że atakujemy z czystego, odkrytego terenu n las i nas wystrzeliwują...lub wybijają.
W lesie za drezwem tak samo może sie schować atakujący jak i obrońca, i chyba stąd taki przepis.
anonim
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 40 times

Post autor: anonim »

Raleen
Ciekawa była też zasada dot. modyfikatorów obronnych za teren - tam jest tak, że jak oddział atakujący stoi w takim samym rodzaju terenu jak obrońca, to obrońca nie dostaje modyfikacji, czyli jak atakuje się obrońcę stojacego w lesie z lasu, to nie dostaje on modyfikacji. Co o tym sądzicie
Wydaje mi się że ten przepis jest sensowny. Myślę że w średniowieczu główną zaletą obronną lasu było to że przeciwnik nie widział dobrze pozycji obrońców i trudo mu było ocenić jaką dysponują siłą. Jeśli obydwie strony znajdowały się w lesie to ten sam problem miał obrońca i dlatego las tracił swe walory obronne.Chociaż tródno mi powiedzieć czy tak samo można rozpatrywać bagna.
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Ja pozostanę przy swoim. Jeśli oddział broni się w lesie, to wykorzystuje teren do obrony. Na przykład dowódca rozstawia wojska za zwalonymi drzewami lub w miejscu, gdzie atakujący ma utrudniony dostęp do nich. To, ze się nie widzą może wpływać na maskowanie, lub ostrzał, a modyfikator za obronę w lesie powinien być niezależnie od terenu, z jakiego wróg atakuje.
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Post autor: Grohmann »

W lesie trudniej jest się bronic niż w otwartym terenie jednak. Cięzej utrzymać szyki, jedność linii, widocznośc ograniczona, ciężęj wydawać rozkazy, oceniac sytuacje itd itp. Oczywiście i trudniej jest atakować. Stąd wlasnie wydaje mi sie, bierze się to 'wyzerowanie' terenu.

Moim zdaniem świetny przepis.
Get the graal or die tryin.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Chyba prawda leży pośrodku tzn. modyfikacja powinna być, ale mniejsza.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Skoro gorzej broni się w lesie niż na czystym terenie, to dlaczego modyfikacje są za las w każdym systemie (chyba w każdym)? Dlaczego Robin Hood walczył w lesie? Każda partyzantka opiera się na obronie w lesie. Nie powiecie chyba, że las w obronie przeszkadzał?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43386
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3948 times
Been thanked: 2514 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Ciężkiej kawalerii sądzę, że na pewno przeszkadzał, piechocie powinien pomagać, choć też jak by byli dajmy na to pikinierzy to też raczej przeszkadzał.

W XIX wieku z kolei unikano lasu jak ognia, mam rację motylu.

Dlatego np. pozycja Wellingtona pod Waterloo, gdzie za plecami ma duży las, uważana była za bardzo ryzykowną w razie rozbicia jego armii. I na to Napoleon liczył. Chyba ogólnie chodzi o to, że jak jest regularny szyk to las utrudnia, jeśli siła wojska opiera się na takim szyku to las jest przeszkodą w manewrowaniu i więcej szkody z przebywania w nim niż pozytku.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Co do Waterloo, to rzeczywiście, czytałem o tym w książce Malarskiego. Ale XIX wiek to nie średniowiecze. I tu też ma chyba znaczenie wielkość lasu. Co innego nieprzebyta puszcza, a co innego mały zagajnik. Tego w instrukcjach nie ma. A przyjęło się, że teren sprzyja obronie.
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Post autor: Grohmann »

Raleen
Chyba prawda leży pośrodku tzn. modyfikacja powinna być, ale mniejsza.
Zgadzam się. Ale moim zdaniem modyfikacja powinna być tak mało istotna, że w efekcie nie warto jej wkładać w zasady.

Motyl
Skoro gorzej broni się w lesie niż na czystym terenie, to dlaczego modyfikacje są za las w każdym systemie (chyba w każdym)? Dlaczego Robin Hood walczył w lesie? Każda partyzantka opiera się na obronie w lesie. Nie powiecie chyba, że las w obronie przeszkadzał?
To, że coś gdzies było tak to wcale nie znaczy, że gdzie indziej będzie podobnie. Co do Robin Hooda to nie wiem czy walczył tylko w lesie, ale na pewno tam się chował (walczył raczej na traktach z woźnicami :D ). Ponadto przykład raczej niezbyt trafny bo pojedynczemu człowiekowi znacznie łatwiej jest poruszać sie po lesie niz jednostce wojskowej - szczególnie w kurzu bitwy (bo przeciez pod takim wzgleddem to rozpatrujemy prawda).
Partyzantka korzysta z lasów nie dlatego aby tam walczyć tylko, żeby tam szukac schronienia właśnie.
Las mógł przeszkadzać kawalerii tak samo w XIXw. jak i w sredniowieczu. W sredniowieczu nawet gorzej bo zakute w zborje hufce miały jeszcze gorsze perspektywy.

Motyl, weź proszę pod uwagę, że TEREN to pojęcie względne. Wgorze przykładowo jest swietne z tego powodu, że posiada sie swietna pozycje obserwacyjną, co za tym idzie i strzelecką, ale jednoczesnie jest sie doskonale widocznym przez wroga. Kazdy kij ma dwa konce.

W sredniowieczu szyki pelnily ogromną rolę i oddział w lesie podczas natarcia w takim terenie nie mógł żadna miara go utrzymać. Ponadto co Ci da to, że siedzisz w lesie, strzał nie wystrzelisz, korony drzew blokują..
Bo widzisz, gdyby mieli karabiny to rzecz ma sie zupelnie inaczej, pamietasz Sadową ? Kilkadziesiat batalionów austriackich weszło do lasu i wyparowało...
Get the graal or die tryin.
Awatar użytkownika
motyl
Chorąży
Posty: 266
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:04
Lokalizacja: Muszyna / Lublin KUL

Post autor: motyl »

Oddział broniący się na wzgórzu nie tylko ma przewagę, ze względu na to, że więcej widzi. Myślę, że atak na przeciwnika znajdującego się na wzgórzu kosztuje zdobywających sporo energii. To logiczne, ze trudniej jest pokonać kogoś, kto stoi na wzgórzu niż w dolinie. A w lesie? Wejdż oddziałem do lasu ze świadomością, że tam czeka na Ciebie przygotowany wróg. I w dodatku wykurz go z tego lasu. Chyba lepiej jest atakować oddział, który się widzi i ma się pewność, że nie napotkasz na swojej drodze żadnej pułapki. piechocie łatwiej jest utrzymać szyk w lesie niż kawalerii i łatwiej jest zorganizować obronę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”