Witam,czy ktoś z Was posiada i gra w tą grę?
Miałbym kilka pytań dotyczących rozgrywki solo.
Byłbym wdzięczny za pomoc.
1066 Tears To Many Mothers (Tristan Hall)
-
- Général de Brigade
- Posty: 2058
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 186 times
Re: 1066 Tears To Many Mothers (Tristan Hall)
Grałem już dobre 10 razy, zawsze Normanami. Jest to prosta karcianka. Karty wykładasz w 3 rzędach (zwanych wedgami), a czasem poza nimi (karty taktyki). Mają one rozmaite wartości mocy i gorliwości oraz różnorakie efekty. Są też karty wydarzeń. Twoim zadaniem jest wypełnić poszczególne cele (co sprowadza się do zebrania odpowiedniej ilości mocy albo gorliwości), aby dotrzeć na pole bitwy pod Hastings. Wygrywa ten gracz, który w czasie bitwy szybciej zada 10 ran co najmniej 2 wedgom.
Gra się przyjemnie (również dzięki przepięknym grafikom na kartach) i w miarę szybko, co pozwala zakwalifikować Tears to Many Mothers do fillerów. Gra ma oczywiście problem losowego dociągu karty (na pewno warto stosować opcje dociągania co turę trzech i odrzucania jednej, albo nawet czterech i odrzucania dwóch) oraz - w zależności od wybranego wariantu rozgrywki - nadmiernej istotności albo kart produkcyjnych, albo kart łuczników. Na razie wolę wariant, który pozwala uruchamiać akcje łuczników od początku gry.
Gra się przyjemnie (również dzięki przepięknym grafikom na kartach) i w miarę szybko, co pozwala zakwalifikować Tears to Many Mothers do fillerów. Gra ma oczywiście problem losowego dociągu karty (na pewno warto stosować opcje dociągania co turę trzech i odrzucania jednej, albo nawet czterech i odrzucania dwóch) oraz - w zależności od wybranego wariantu rozgrywki - nadmiernej istotności albo kart produkcyjnych, albo kart łuczników. Na razie wolę wariant, który pozwala uruchamiać akcje łuczników od początku gry.