Bomber Command (GMT)
Re: Bomber Command (GMT)
W weekend rozegraliśmy ze Strategosem cztery partie! Teraz nie mam już siły na dłuższe relacje, na razie tylko tyle:
Bomber Command to jest po prostu rewelacja! Gra spełniła wszystkie moje oczekiwania, z tym że okazała się jeszcze lepsza niż sądziłem. W czym rzecz jasna ogromna zasługa Szanownego Przeciwnika.
Zakończyło się raczej historycznie, to znaczy Brytyjczycy nie pokonali III Rzeszy samymi bombardowaniami.
Bomber Command to jest po prostu rewelacja! Gra spełniła wszystkie moje oczekiwania, z tym że okazała się jeszcze lepsza niż sądziłem. W czym rzecz jasna ogromna zasługa Szanownego Przeciwnika.
Zakończyło się raczej historycznie, to znaczy Brytyjczycy nie pokonali III Rzeszy samymi bombardowaniami.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Bomber Command (GMT)
W moich rozgrywkach ani razu Brytyjczycy nie wygrali. Raz bodajże był remis, a graliśmy 4-5 razy. Teraz chętnie zagram Brytyjczykami.
A co do gry, to absolutnie się zgodzę - jest świetna. I mówi to osoba, która raczej woli siedzieć na ziemi w dispersalu i wcinać kanapki robione przez śliczne Wrenki
A co do gry, to absolutnie się zgodzę - jest świetna. I mówi to osoba, która raczej woli siedzieć na ziemi w dispersalu i wcinać kanapki robione przez śliczne Wrenki
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: Bomber Command (GMT)
Nie będę pisał szczegółowego AAR-a, nie notowaliśmy zresztą wszystkiego. Opiszę ogólnie co się działo w poszczególnych misjach i jakie były wyniki.
Wszystkie cztery misje były rozgrywane w konfiguracji: Strategos Niemcy - Andy Brytyjczycy.
Graliśmy z zastosowaniem wszystkich reguł podstawowych, nie wprowadzając żadnych opcjonalnych czy zaawansowanych. Zatem pogoda zawsze jest ogólnie dobra, księżyc nie świeci, niemieckie myśliwce nie latają nad Anglię. Scenariusz za każdym razem "Berlin", czyli przełom 1943/1944.
Cel główny jest losowany z zestawu rzeczywistych, historycznych celów z tego okresu (Berlin nie został wylosowany ani razu, choć jest na to największa szansa!). Losowany jest też moment nadejścia świtu (w przedziale 11-16 etap), widoczność (poor, moderate, good) i pogoda na poszczególnych obszarach mapy. Cel pomocnicze, pory startu, trasy przelotu wypraw gracz brytyjski wyznacza dowolnie. Przed spotkaniem przygotowałem 3 misje, ale na miejscu okazało się, że mamy czas na czwartą rozgrywkę, więc ostatni plan opracowałem bez zapisywania na mapce pogody, widoczności i brzasku (zaznaczyłem to od razu na mapie głównej).
Trasa wyprawy głównej jest zawsze oznaczona na czerwono. Linią przerywaną oznaczałem tę część trasy wypraw Mosquitów, którą pokonywały w strumieniu bombowców, przed oderwaniem się od głównej wyprawy (pola rozdzielania się mają czerwoną gwiazdkę).
Cyfry przy trasach to etapy, w których poszczególne wyprawy osiągają te heksy.
Misja nr 1
http://img507.imageshack.us/img507/3421/bc1n.jpg
Cel główny: München Gladbach
Cele Mosquitów: Münster, Essen/Gelsenkirchen i Aachen
Brzask: 11 tura
Widoczność: poor
Straty Brytyjczyków:8 ciężkich bombowców, 2 Mosquity
Straty Niemców: 2 myśliwce
Wynik: +17 VP - remis
Uwagi: typowy wypad na krótkim dystansie. Pomimo wczesnego wykrycia wypraw Niemcy nie mieli po prostu czasu na zadanie większych strat Brytyjczykom. Plan RAF-u zakładał jednoczesne bombardowanie w 4 turze Münsteru i Akwizgranu przez Mosquity w celu odciągnięcia niemieckich myśliwców na północ i południe od głównego celu. W 5 etapie bombardowały równocześnie siły główne i oddzielające się od nich Mosquity (Essen). Niemcy nie mieli jednak kłopotów z rozpoznaniem sytuacji w powietrzu, więc podstęp nie przyniósł spodziewanych efektów.
Misja nr 2
http://img89.imageshack.us/img89/1807/bc2zq.jpg
Cel główny: Schweinfurt
Cele Mosquitów: Duisburg, Frankfurt i Norymberga
Brzask: 16 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków:36 ciężkich bombowców, 2 Mosquity
Straty Niemców: 7 myśliwców
Wynik: -9,5 VP - German Major Victory
Uwagi: Cel w głębi terytorium Niemiec, na szczęście późny brzask. Wszystkie wyprawy poleciały razem, w 5 etapie oddzieliły się dwie wyprawy Mosquitów i w 7 turze wykonały dywersyjne ataki na Duisburg i Frankfurt. Jeden etap później bombardowano cel główny i w celu zmylenia obrony npla Norymbergę. Do tego czasu bombowce poniosły już duże straty, bo wyprawa została wcześnie wykryta i zinfiltrowana przez liczne jednostki Tame Boar. Straty i rozproszenie strumienia bombowców wpłynęły negatywnie na skuteczność bombardowania. W drodze powrotnej straty były nieco mniejsze, bo część niemieckich myśliwców musiała lądować z braku paliwa.
Wyprawa nr 3
http://img600.imageshack.us/img600/5698/bc3e.jpg
Cel główny: Duisburg
Cele Mosquitów: Essen i Hamburg
Cel wyprawy na minowanie (A): Zatoka Jade
Brzask: 11 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków:35 ciężkich bombowców, 1 Mosquito
Straty Niemców: 2 myśliwce
Wynik: -1 VP - German Major Victory
Uwagi: Bardzo "przemyślny" plan, z którego nic nie wyszło. Główna wyprawa kierowała się na północny wschód, by potem skręcić na południowy wschód, ale moment zwrotu został wykryty przez Niemców. W czasie lotu na południe główna wyprawa została zinfiltrowana i poniosła ciężkie straty. Mimo to udało się przy skutecznym oznakowaniu celu i dobrej koncentracji bombardowania wywołać cztery duże pożary w Duisburgu. Wyprawa Mosquitów (D) miała wywołać alarm na linii GCI na południe od Emden, by po zwrocie na północ zapewnić przednią osłonę wyprawie Gardening (na minowanie) i odciągnąć od niej niemieckie myśliwce. To akurat się udało i minowanie odbyło się bez strat.
Wyprawa nr 4
http://img705.imageshack.us/img705/4457/bc4h.jpg
Cel główny: Lipsk
Cele Mosquitów: Berlin i Drezno
Cel wyprawy na minowanie (B): południowy wylot cieśnin Bełt
Brzask: 15 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków: 26 ciężkich bombowców (w tym jeden minujący)
Straty Niemców: 18 myśliwców
Wynik: +16 VP - remis
Uwagi: Najciekawsza z czterech partii! Bardzo odległy cel i wczesne wykrycie wypraw nad Morzem Północnym zapowiadały straszną masakrę Brytyjczyków. Tymczasem po przekroczeniu wybrzeża Holandii wyprawy zniknęły z ekranów niemieckich radarów i to na dość długo! Dywersyjne rajdy na Berlin i Drezno nie pozwoliły Luftwaffe skoncentrować wszystkich sił nad Lipskiem, zatem bombardowanie niemal nienaruszonych sił głównych było dość efektywne. W drodze powrotnej nie udało się jednak uniknąć ciężkich ataków Nachtjagd, które trwały aż do wyczerpania paliwa. Nastąpiło ono na szczęście dość wcześnie dla uniknięcia masakry ostatnich bombowców w strumieniu, które koniec trasy pokonywały już przy świetle dziennym!
W następnym poście ogólne uwagi i wrażenia z rozgrywki.
Wszystkie cztery misje były rozgrywane w konfiguracji: Strategos Niemcy - Andy Brytyjczycy.
Graliśmy z zastosowaniem wszystkich reguł podstawowych, nie wprowadzając żadnych opcjonalnych czy zaawansowanych. Zatem pogoda zawsze jest ogólnie dobra, księżyc nie świeci, niemieckie myśliwce nie latają nad Anglię. Scenariusz za każdym razem "Berlin", czyli przełom 1943/1944.
Cel główny jest losowany z zestawu rzeczywistych, historycznych celów z tego okresu (Berlin nie został wylosowany ani razu, choć jest na to największa szansa!). Losowany jest też moment nadejścia świtu (w przedziale 11-16 etap), widoczność (poor, moderate, good) i pogoda na poszczególnych obszarach mapy. Cel pomocnicze, pory startu, trasy przelotu wypraw gracz brytyjski wyznacza dowolnie. Przed spotkaniem przygotowałem 3 misje, ale na miejscu okazało się, że mamy czas na czwartą rozgrywkę, więc ostatni plan opracowałem bez zapisywania na mapce pogody, widoczności i brzasku (zaznaczyłem to od razu na mapie głównej).
Trasa wyprawy głównej jest zawsze oznaczona na czerwono. Linią przerywaną oznaczałem tę część trasy wypraw Mosquitów, którą pokonywały w strumieniu bombowców, przed oderwaniem się od głównej wyprawy (pola rozdzielania się mają czerwoną gwiazdkę).
Cyfry przy trasach to etapy, w których poszczególne wyprawy osiągają te heksy.
Misja nr 1
http://img507.imageshack.us/img507/3421/bc1n.jpg
Cel główny: München Gladbach
Cele Mosquitów: Münster, Essen/Gelsenkirchen i Aachen
Brzask: 11 tura
Widoczność: poor
Straty Brytyjczyków:8 ciężkich bombowców, 2 Mosquity
Straty Niemców: 2 myśliwce
Wynik: +17 VP - remis
Uwagi: typowy wypad na krótkim dystansie. Pomimo wczesnego wykrycia wypraw Niemcy nie mieli po prostu czasu na zadanie większych strat Brytyjczykom. Plan RAF-u zakładał jednoczesne bombardowanie w 4 turze Münsteru i Akwizgranu przez Mosquity w celu odciągnięcia niemieckich myśliwców na północ i południe od głównego celu. W 5 etapie bombardowały równocześnie siły główne i oddzielające się od nich Mosquity (Essen). Niemcy nie mieli jednak kłopotów z rozpoznaniem sytuacji w powietrzu, więc podstęp nie przyniósł spodziewanych efektów.
Misja nr 2
http://img89.imageshack.us/img89/1807/bc2zq.jpg
Cel główny: Schweinfurt
Cele Mosquitów: Duisburg, Frankfurt i Norymberga
Brzask: 16 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków:36 ciężkich bombowców, 2 Mosquity
Straty Niemców: 7 myśliwców
Wynik: -9,5 VP - German Major Victory
Uwagi: Cel w głębi terytorium Niemiec, na szczęście późny brzask. Wszystkie wyprawy poleciały razem, w 5 etapie oddzieliły się dwie wyprawy Mosquitów i w 7 turze wykonały dywersyjne ataki na Duisburg i Frankfurt. Jeden etap później bombardowano cel główny i w celu zmylenia obrony npla Norymbergę. Do tego czasu bombowce poniosły już duże straty, bo wyprawa została wcześnie wykryta i zinfiltrowana przez liczne jednostki Tame Boar. Straty i rozproszenie strumienia bombowców wpłynęły negatywnie na skuteczność bombardowania. W drodze powrotnej straty były nieco mniejsze, bo część niemieckich myśliwców musiała lądować z braku paliwa.
Wyprawa nr 3
http://img600.imageshack.us/img600/5698/bc3e.jpg
Cel główny: Duisburg
Cele Mosquitów: Essen i Hamburg
Cel wyprawy na minowanie (A): Zatoka Jade
Brzask: 11 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków:35 ciężkich bombowców, 1 Mosquito
Straty Niemców: 2 myśliwce
Wynik: -1 VP - German Major Victory
Uwagi: Bardzo "przemyślny" plan, z którego nic nie wyszło. Główna wyprawa kierowała się na północny wschód, by potem skręcić na południowy wschód, ale moment zwrotu został wykryty przez Niemców. W czasie lotu na południe główna wyprawa została zinfiltrowana i poniosła ciężkie straty. Mimo to udało się przy skutecznym oznakowaniu celu i dobrej koncentracji bombardowania wywołać cztery duże pożary w Duisburgu. Wyprawa Mosquitów (D) miała wywołać alarm na linii GCI na południe od Emden, by po zwrocie na północ zapewnić przednią osłonę wyprawie Gardening (na minowanie) i odciągnąć od niej niemieckie myśliwce. To akurat się udało i minowanie odbyło się bez strat.
Wyprawa nr 4
http://img705.imageshack.us/img705/4457/bc4h.jpg
Cel główny: Lipsk
Cele Mosquitów: Berlin i Drezno
Cel wyprawy na minowanie (B): południowy wylot cieśnin Bełt
Brzask: 15 tura
Widoczność: moderate
Straty Brytyjczyków: 26 ciężkich bombowców (w tym jeden minujący)
Straty Niemców: 18 myśliwców
Wynik: +16 VP - remis
Uwagi: Najciekawsza z czterech partii! Bardzo odległy cel i wczesne wykrycie wypraw nad Morzem Północnym zapowiadały straszną masakrę Brytyjczyków. Tymczasem po przekroczeniu wybrzeża Holandii wyprawy zniknęły z ekranów niemieckich radarów i to na dość długo! Dywersyjne rajdy na Berlin i Drezno nie pozwoliły Luftwaffe skoncentrować wszystkich sił nad Lipskiem, zatem bombardowanie niemal nienaruszonych sił głównych było dość efektywne. W drodze powrotnej nie udało się jednak uniknąć ciężkich ataków Nachtjagd, które trwały aż do wyczerpania paliwa. Nastąpiło ono na szczęście dość wcześnie dla uniknięcia masakry ostatnich bombowców w strumieniu, które koniec trasy pokonywały już przy świetle dziennym!
W następnym poście ogólne uwagi i wrażenia z rozgrywki.
Ostatnio zmieniony sobota, 13 kwietnia 2013, 22:03 przez Andy, łącznie zmieniany 2 razy.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Dwie uwagi na gorąco :
1/ W pierwszej grze gdzie celem głównym było Muenchen-Gladbach graczowi reprezentującemu stronę niemiecką w minigrze na planie miasta udało się "wyrzucić" z rejonu koncentracji bardzo dużo żetonów w taki sposób,że zabrakło jednego pożaru do rzutu na burzę ogniową . W rzucie "co byłoby gdyby" Andy wyrzucił ...dwie jedynki czyli byłaby !
2/ Pierwsze 3 naloty Andy zaplanował u siebie w domu PRZED przyjazdem na Manewry Manhattańskie ( rozgrywki odbyły się w "Klubie Manhattan" w dniach 5-7 kwietnia br.) a 4ty na Lipsk , ten najbardziej emocjonujący, już w Łodzi po doświadczeniach z poprzednich .
1/ W pierwszej grze gdzie celem głównym było Muenchen-Gladbach graczowi reprezentującemu stronę niemiecką w minigrze na planie miasta udało się "wyrzucić" z rejonu koncentracji bardzo dużo żetonów w taki sposób,że zabrakło jednego pożaru do rzutu na burzę ogniową . W rzucie "co byłoby gdyby" Andy wyrzucił ...dwie jedynki czyli byłaby !
2/ Pierwsze 3 naloty Andy zaplanował u siebie w domu PRZED przyjazdem na Manewry Manhattańskie ( rozgrywki odbyły się w "Klubie Manhattan" w dniach 5-7 kwietnia br.) a 4ty na Lipsk , ten najbardziej emocjonujący, już w Łodzi po doświadczeniach z poprzednich .
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
Re: Bomber Command (GMT)
Bomber Command ocieka wprost klimatem, emocje są olbrzymie, a blef cudownie organizuje rozgrywkę. Oczywiście plany nalotów gracz brytyjski powinien przygotować wcześniej, co zresztą jest kapitalnym zajęciem, również emocjonującym i o charakterze oddzielnej "gry logiczno-psychologicznej".
Kwestia wykrywania/zakłócania jest absolutnie kluczowa, zwłaszcza przy dalej położonych celach. Pełna informacja o trasach wypraw gwarantuje im ciężkie straty z rąk Luftwaffe. W scenariuszu "Berlin" Brytyjczykom jest ciężko, bo mają mało kart zakłócania i zdolności wykrywania Niemców nieustannie rosną. Jest bardzo ważne, w którym momencie obu graczom przyjdą na rękę karty dotyczące tych zagadnień.
Karty spełniają swoją rolę doskonale. "Odciążają" instrukcję z balastu szczegółów i wyjątków, bo w prosty sposób czasowo modyfikują reguły bez konieczności ich wertowania. Są też kolejną "grą w grze", również niezwykle emocjonującą i angażującą obie strony.
Następną "mini-grą" jest rozstrzyganie nalotu sił głównych. Rewelacyjnie pomyślane, uwzględniające szereg szczegółów, a jednocześnie bardzo plastycznie oddane i nietrudne w stosowaniu.
Regrywalność - praktycznie nieograniczona! Można planować na najróżniejsze sposoby, wprowadzać reguły opcjonalne, sięgnąć po scenariusz Downfall. Układ kart w każdej rozgrywce jest inny, a bardziej dynamiczna pogoda może totalnie zdewastować balans gry, z czym trzeba się liczyć, co jest zamierzone i bardzo historyczne.
Teraz o dwóch "żmudnościach" w Bomber Command:
1. O tej już pisałem, ale dla mnie "żmudność" planowania nalotów jest frapująca i bardzo ją lubię! Rzecz polega na tym, że trzeba starać się przewidzieć, jak różne rozwiązania będą widziane przez stronę przeciwną w różnych warunkach, które mogą wystąpić w kolejnych etapach rozgrywki. Jednocześnie bardzo łatwo się pomylić w momencie synchronizowania wszystkich rajdów (nie mogą one kończyć etapów na tych samych heksach). W takich momentach trzeba planowanie rozpoczynać od początku!
2. Drugą niedogodność stanowi konieczność rejestrowania zużycia paliwa przez jednostki gracza niemieckiego. Pisałem już o tym wcześniej, że specjalna tabelka przygotowana przez jednego z graczy ( http://www.boardgamegeek.com/filepage/7 ... cenario-v1 ) częściowo rozwiązuje problem stosów żetonów paliwa "wędrujących" po torze. Strategos chwalił sobie to rozwiązanie, które jednak również wymaga dużego skupienia w celu uniknięcia pomyłki. Zastanawiam się nad kolejnym usprawnieniem tej kwestii i jakiś pomysł już chodzi mi po głowie.
Żadnych innych "wad" Bomber Command nie stwierdziłem. Chcę grać!
Kwestia wykrywania/zakłócania jest absolutnie kluczowa, zwłaszcza przy dalej położonych celach. Pełna informacja o trasach wypraw gwarantuje im ciężkie straty z rąk Luftwaffe. W scenariuszu "Berlin" Brytyjczykom jest ciężko, bo mają mało kart zakłócania i zdolności wykrywania Niemców nieustannie rosną. Jest bardzo ważne, w którym momencie obu graczom przyjdą na rękę karty dotyczące tych zagadnień.
Karty spełniają swoją rolę doskonale. "Odciążają" instrukcję z balastu szczegółów i wyjątków, bo w prosty sposób czasowo modyfikują reguły bez konieczności ich wertowania. Są też kolejną "grą w grze", również niezwykle emocjonującą i angażującą obie strony.
Następną "mini-grą" jest rozstrzyganie nalotu sił głównych. Rewelacyjnie pomyślane, uwzględniające szereg szczegółów, a jednocześnie bardzo plastycznie oddane i nietrudne w stosowaniu.
Regrywalność - praktycznie nieograniczona! Można planować na najróżniejsze sposoby, wprowadzać reguły opcjonalne, sięgnąć po scenariusz Downfall. Układ kart w każdej rozgrywce jest inny, a bardziej dynamiczna pogoda może totalnie zdewastować balans gry, z czym trzeba się liczyć, co jest zamierzone i bardzo historyczne.
Teraz o dwóch "żmudnościach" w Bomber Command:
1. O tej już pisałem, ale dla mnie "żmudność" planowania nalotów jest frapująca i bardzo ją lubię! Rzecz polega na tym, że trzeba starać się przewidzieć, jak różne rozwiązania będą widziane przez stronę przeciwną w różnych warunkach, które mogą wystąpić w kolejnych etapach rozgrywki. Jednocześnie bardzo łatwo się pomylić w momencie synchronizowania wszystkich rajdów (nie mogą one kończyć etapów na tych samych heksach). W takich momentach trzeba planowanie rozpoczynać od początku!
2. Drugą niedogodność stanowi konieczność rejestrowania zużycia paliwa przez jednostki gracza niemieckiego. Pisałem już o tym wcześniej, że specjalna tabelka przygotowana przez jednego z graczy ( http://www.boardgamegeek.com/filepage/7 ... cenario-v1 ) częściowo rozwiązuje problem stosów żetonów paliwa "wędrujących" po torze. Strategos chwalił sobie to rozwiązanie, które jednak również wymaga dużego skupienia w celu uniknięcia pomyłki. Zastanawiam się nad kolejnym usprawnieniem tej kwestii i jakiś pomysł już chodzi mi po głowie.
Żadnych innych "wad" Bomber Command nie stwierdziłem. Chcę grać!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Wreszcie będę miał trochę czasu na przygotowywanie się do rewanżu i to po stronie Dobra .
Kilka razy zabierałem się do tego aby napisać coś oryginalnego o tej wspaniałej grze i nic...
Po prostu Andy oddał doskonale w swoim poście to co chciałbym wyrazić.
Pamiętajcie tylko o jednym minimalnym, ale koniecznym wymogiem do satysfakcji z zagrania w grę BCC jest zainteresowanie tematem.
Tylko wtedy bowiem będziemy odczuwać wspaniały i jednocześnie pełen grozy klimat gry.
Tylko wtedy przyjmiemy z pokorą tragiczny wynik nalotu dla atakujących czy obrońców stwierdzając z zadumą: tak było...
Tylko wtedy docenimy jak eleganckie rozwiązania (wzorowa komplementarność reguł z środowiskiem gry tworzonym dzięki kartom) zastosowano.
Jakże miłe jest i to, że autor zainteresował się na stronie BGG naszymi pamiętnymi rozgrywkami !
Kilka razy zabierałem się do tego aby napisać coś oryginalnego o tej wspaniałej grze i nic...
Po prostu Andy oddał doskonale w swoim poście to co chciałbym wyrazić.
Pamiętajcie tylko o jednym minimalnym, ale koniecznym wymogiem do satysfakcji z zagrania w grę BCC jest zainteresowanie tematem.
Tylko wtedy bowiem będziemy odczuwać wspaniały i jednocześnie pełen grozy klimat gry.
Tylko wtedy przyjmiemy z pokorą tragiczny wynik nalotu dla atakujących czy obrońców stwierdzając z zadumą: tak było...
Tylko wtedy docenimy jak eleganckie rozwiązania (wzorowa komplementarność reguł z środowiskiem gry tworzonym dzięki kartom) zastosowano.
Jakże miłe jest i to, że autor zainteresował się na stronie BGG naszymi pamiętnymi rozgrywkami !
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"
Sun Tzu
Sun Tzu
Re: Bomber Command (GMT)
Powtórzę tu tylko to, o czym pisaliśmy w wątku Klubu Manhattan: w czterech rozegranych w ostatni weekend partiach (Strategos - Brytyjczycy, Andy - Niemcy, trzykrotnie pogoda zła, raz dobra) w trzech partiach zwyciężył RAF, a w jednej Nachtjagd. Zła pogoda potrafi mocno wpłynąć na przebieg rozgrywki, ale czynnikiem decydującym o sukcesie są umiejętności planującego/dowodzącego operacją.
Po raz pierwszy zastosowaliśmy reguły o niemieckich intruderach (nie odniosły sukcesów) oraz tabelę zużycia paliwa przez jednostki niemieckich myśliwców (sprawdziła się bardzo dobrze).
W dotychczasowych naszych ośmiu partiach Brytyjczycy i Niemcy zwyciężali po trzy razy, dwa razy był remis. Gra wydaje się idealnie zbalansowana (a przynajmniej scenariusz Berlin).
Rewelacyjna gra, a scenariusz Downfall wciąż przed nami!
Po raz pierwszy zastosowaliśmy reguły o niemieckich intruderach (nie odniosły sukcesów) oraz tabelę zużycia paliwa przez jednostki niemieckich myśliwców (sprawdziła się bardzo dobrze).
W dotychczasowych naszych ośmiu partiach Brytyjczycy i Niemcy zwyciężali po trzy razy, dwa razy był remis. Gra wydaje się idealnie zbalansowana (a przynajmniej scenariusz Berlin).
Rewelacyjna gra, a scenariusz Downfall wciąż przed nami!
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Ja z niecierpliwością czekam na mój egzemplarz kupiony na wyprzedaży GMT. Póki co przeczytałem większość reguł i zapowiada się smakowicie
Re: Bomber Command (GMT)
killy, odpowiedziałem na Twoje pytania, które zadałeś na BGG. Masz to po polsku na privie BGG - nie chciało mi się pisać po angielsku w taki upał.
Jak chcesz, to możemy to wstawić i tutaj, może ktoś jeszcze by skorzystał?
Jak chcesz, to możemy to wstawić i tutaj, może ktoś jeszcze by skorzystał?
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Słusznie prawisz Poniżej przeklejam moje pytania (zostawię po angielsku bo mi się nie chce tłumaczyć) i twoje odpowiedzi.
Dzięki za odpowiedzi. W sumie siedząc nad planszą i wertując rulebook w te i z powrotem to doszukałem się odpowiedzi na większość moich pytań, ale niektóre informacje są jednak porozrzucane w różnych miejscach.
killy pisze:1. Can a raid "turn in place"? E.g. a raid bombing Emden goes from C7 to H4 and then back to C7.
2. If a Mosquito raid travels with Decoy raid and it gets attacked what does the British player reveal to the opponent? Does he tell that it is a Decoy and a Mosquito, or only says it's a Decoy raid or only says it's a Mosquito raid?
Sorry if this is explained somewhere in the rulebook, but I'm re-reading the rules from the beginning and playing as I go. I'll probably have more questions when I get to further sections of the rulebook.
EDIT:
3. Rulebook says that the British player reveals disruption only when recovering or bombing. Is he supposed to cover the disruption markers that are placed in Raid Boxes due to nightfighter attacks?
4. What is the purpose of stacking nightfighters on cities and beacons? I see that for nightfighters stacked in cities there is a different Wild Board attack column in combat table, but is this the only reason to stack units in cities? And what about beacons?
5. If a raid moves over a city with a flak value, does this count as moving through an area flak hex? Does the British player need to place Flak Combat marker in such situation? What if the city (or area) has a flak value of 0?
EDIT2:
6. Not a question: bombing card in Step 4 refers to sections 10.5.6 and 10.5.7, but these sections do not exist in the rulebook. The reference should be to sections 11.1.1 and 11.1.2
Andy pisze:1. Rajd może "zawrócić w miejscu" tylko na heksie, który jest celem ataku. Tylko wtedy rajd może zakończyć ruch na heksie, na którym kończy ruch inna część tego rajdu. Mówimy oczywiście o głównych wyprawach, które zajmują na mapie więcej niż jeden heks.
2. W takim wypadku gracz brytyjski ujawnia tylko, że wyprawa jest pozorowana. Eskortujących (czyli lecących razem z główną lub pozorowaną) wypraw Mosquitów nie ujawnia się aż do momentu ich oderwania się.
3. Wszystkie znaczniki disruption gracz brytyjski umieszcza jawnie w raid boxach. Czasem gracz niemiecki wie już, która to jest wyprawa, a czasem nie wie. Gracz brytyjski ma obowiązek ujawnić to tylko w dwóch wymienionych przez Ciebie przypadkach.W momencie bombardowania musi dodatkowo ujawnić disruption powstałe wskutek zmian kierunku lotu wyprawy w czasie dolotu nad cel - tych nie umieszcza wcześniej w raid boxie.
4. Koncentrowanie jednostek myśliwskich nad miastami i radiolatarniami ułatwia, a czasem wręcz umożliwia infiltrowanie wypraw bombowych przez Tame Boary. Np. próbująca infiltrować jednostka, która nie jest skoncentrowana nad radiolatarnią, ma modyfikator do rzutu na infiltrację -2.
5. Wyprawa ALBO przelatuje nad area flakiem, ALBO nad flakiem miasta. To pierwsze, jeśli leci dalej, to drugie, gdy bombarduje miasto. Na jednym heksie nie może być ostrzelana przez oba rodzaje flaku (chyba, że z powodu zagranych kart). Siła flaku "0" oznacza tylko tyle, że przy rozstrzyganiu ostrzału decydować będzie wynik rzutu kostką. Wartość flaku po prostu dodaje się do tego wyniku.
Dzięki za odpowiedzi. W sumie siedząc nad planszą i wertując rulebook w te i z powrotem to doszukałem się odpowiedzi na większość moich pytań, ale niektóre informacje są jednak porozrzucane w różnych miejscach.
Re: Bomber Command (GMT)
Dodam, że sztandarowym przykładem przydatności koncentrowania się nad radiolatarniami jest fakt, że jednostka może podjąć próbę infiltracji wyprawy z heksu sąsiadującego z wykrytą wyprawą TYLKO jeśli jest skoncentrowana na beaconem. Nieskoncentrowane mogą próbowac infiltrować tylko z heksu z wyprawą.
O modyfikatorze do takich prób już pisałem.
Ponadto jednostki skoncentrowane nad miastami lub radiolatarniami na heksach sąsiadujących z bombardowanym miastem mogą podjąć interwencję i przemieścić się w trybie alarmowym (czyli w fazie ruchu wypraw) na atakowany heks.
Wyszukiwać rozsiane po instrukcjach informacje najłatwiej jest korzystając z wersji elektronicznej dokumentu i skrótu Ctrl+F
O modyfikatorze do takich prób już pisałem.
Ponadto jednostki skoncentrowane nad miastami lub radiolatarniami na heksach sąsiadujących z bombardowanym miastem mogą podjąć interwencję i przemieścić się w trybie alarmowym (czyli w fazie ruchu wypraw) na atakowany heks.
Wyszukiwać rozsiane po instrukcjach informacje najłatwiej jest korzystając z wersji elektronicznej dokumentu i skrótu Ctrl+F
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Tak, bo po raz kolejny nikt nie pomyślał o zrobieniu indeksu :-/Andy pisze:Wyszukiwać rozsiane po instrukcjach informacje najłatwiej jest korzystając z wersji elektronicznej dokumentu i skrótu Ctrl+F
Dzięki za uzupełnienie odpowiedzi - na BGG odpisano mi to samo Pojawiła się też taka odpowiedź odnośnie pytania 1:
To jak w końcu? Na każdym heksie czy tylko w tym będącym celem ataku? Co prawda nie wiedzę sensu zawracania w heksie innym niż będący celem, ale jestem ciekaw bo na ten temat instrukcja chyba milczy.Yes. A hex is 50 miles and a Main Force raid is 18 miles wide, so there is room to double back in a hex.
Re: Bomber Command (GMT)
Przejrzałem jeszcze raz odpowiednie reguły i wygląda na to, że źle to dotychczas interpretowałem. W 4.4 (PL) stoi wyraźnie: "Dwie wyprawy nie mogą kończyć tury na jednym heksie. Dotyczy to również strumienia bombowców: żadna jego część nie może kończyć tury na heksie z inną wyprawą lub strumieniem bombowców innej wyprawy."killy9999 pisze: To jak w końcu? Na każdym heksie czy tylko w tym będącym celem ataku? Co prawda nie wiedzę sensu zawracania w heksie innym niż będący celem, ale jestem ciekaw bo na ten temat instrukcja chyba milczy.
To podkreślone "innej" dodałem w tłumaczeniu żeby ujednoznacznić angielski fragment "bomber stream portion of a raid must not end a turn overlapping with another raid or bomber stream in the same hex."
Czyli tłumaczenie jest OK: można zawracać w dowolnym punkcie zaplanowanej trasy. Natomiast grając "narzuciłem" sobie i Strategosowi nieistniejącą regułę, zabraniającą zawracania poza hexem-celem wyprawy. Przepraszam za zamieszanie.
Moja wcześniejsza odpowiedź powinna zatem wyglądać tak:
Nawet się domyślam, skąd mi się to wzięło: W "Duel in the Dark" planowana trasa wyprawy nie może zawierać "zbyt ostrych zakrętów", tylko nad celem dozwolone jest zaplanowanie zwrotu nawet o 180 stopni. No i nałożyły mi się reguły z dwóch gier!1. Rajd może "zawrócić w miejscu" i zakończyć ruch na heksie, na którym kończy ruch inna część tego rajdu. Mówimy oczywiście o głównych wyprawach w scenariuszu Berlin, które zajmują na mapie więcej niż jeden heks.
I pomyśleć, że kiedyś nawet dyskutowałem na ten temat na BGG: http://boardgamegeek.com/thread/784364/ ... -waypoints
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Re: Bomber Command (GMT)
Rozegrałem dzisiaj pierwszą rozgrywkę. Pierwsze wrażenia pozytywne, klimat fajnie oddany, ale czuję że gra nie będzie często trafiać na stół. Foty wrzuciłem na BGG, jak dobrze pójdzie to do rana je zaakceptują.
Jednej rzeczy jeszcze nie ogarniam. W instrukcji jest napisane że Brytyjczycy zaznaczają na bieżąco punkty zdobyte za zniszczenie niemieckich myśliwców. To po co w takim razie są znaczniki "Fighter losses"?
EDIT: Jeszcze jedna wątpliwość. Po tym jak stało się oczywiste które miasto jest celem nalotu mój przeciwnik ściągnął nad nie 6 samolotów (tzn. 1 zdeployowany na mieście, pozostałe 5 w heksie) żeby przeprowadzać ataki Wild Boar. To dozwolone? Nie znalazłem żadnej reguły która by tego zabraniała, ale taktyka wydaje się dziwna.
Pozwolę sobie zacytować mojego współgracza:
EDIT2: dobra, nikt nie odpisał to jeszcze sobie dopiszę. Średnio przypadła mi do gustu mini-gierka w bombardowanie miasta. Wiem że to jest główny generator punktów dla Brytyjczyków, ale z punktu widzenia rozgrywki nie mam poczucia że wnosi to coś ciekawego.
Jednej rzeczy jeszcze nie ogarniam. W instrukcji jest napisane że Brytyjczycy zaznaczają na bieżąco punkty zdobyte za zniszczenie niemieckich myśliwców. To po co w takim razie są znaczniki "Fighter losses"?
EDIT: Jeszcze jedna wątpliwość. Po tym jak stało się oczywiste które miasto jest celem nalotu mój przeciwnik ściągnął nad nie 6 samolotów (tzn. 1 zdeployowany na mieście, pozostałe 5 w heksie) żeby przeprowadzać ataki Wild Boar. To dozwolone? Nie znalazłem żadnej reguły która by tego zabraniała, ale taktyka wydaje się dziwna.
Pozwolę sobie zacytować mojego współgracza:
Faktycznie, kolega miał pechowe rzuty na detekcję, nie doszły mu karty obniżające Jamming Level i w rezultacie w kilku kluczowych momentach nie miał możliwości infiltracji rajdów bo nie zostały one wykryte.Nie podoba mi się tylko ten rzut na detekcję w tej grze. Za dużo od niego zależy. Nie ma detekcji, to wogóle nic nie można zrobić. W takich grach normalnie chodzi o dedukcję, ergo zgadywanie gdzie się znajdujesz. Jak zgadniesz poprawnie, to jest win. A w Bomber Command nawet jeśli wiesz, to możesz dupę zrobić. A następny rzut już nie ma znaczenia, bo jest za późno, masz samoloty z tułu. Może bardziej chodzi o dedukcję na które miasta lecisz i obstawienie tych miast, ale to też bez detekcji jest nierealne.
EDIT2: dobra, nikt nie odpisał to jeszcze sobie dopiszę. Średnio przypadła mi do gustu mini-gierka w bombardowanie miasta. Wiem że to jest główny generator punktów dla Brytyjczyków, ale z punktu widzenia rozgrywki nie mam poczucia że wnosi to coś ciekawego.
Re: Bomber Command (GMT)
No właśnie chyba po to.killy9999 pisze:Jednej rzeczy jeszcze nie ogarniam. W instrukcji jest napisane że Brytyjczycy zaznaczają na bieżąco punkty zdobyte za zniszczenie niemieckich myśliwców. To po co w takim razie są znaczniki "Fighter losses"?
A cóż w tym niestosownego? I jeszcze później te same jednostki mogą próbować infiltrować wyprawę jako Tame Boary!Jeszcze jedna wątpliwość. Po tym jak stało się oczywiste które miasto jest celem nalotu mój przeciwnik ściągnął nad nie 6 samolotów (tzn. 1 zdeployowany na mieście, pozostałe 5 w heksie) żeby przeprowadzać ataki Wild Boar. To dozwolone? Nie znalazłem żadnej reguły która by tego zabraniała, ale taktyka wydaje się dziwna.
Oj można, można. Właśnie trzeba dedukować, jak się nie zna dokładnej lokalizacji rajdów. Poza tym detekcja raz jest, a raz jej nie ma, można wpływać na szanse jej uzyskania itp.Nie podoba mi się tylko ten rzut na detekcję w tej grze. Za dużo od niego zależy. Nie ma detekcji, to wogóle nic nie można zrobić.
Przede wszystkim: jedna partia to zdecydowanie za mało na formułowanie tak radykalnych sądów! Gra ma specyficzny charakter i w pojedynczej rozgrywce może bardzo "pójść" lub "nie pójść" jednej ze stron. Tak to Lee założył i albo się to akceptuje, albo nie. Gra jest bardzo historyczna i akurat ja to lubię i cenię - a historycznie zdarzało się, że Niemcy niczego nie mogli wykryć i latali po omacku, rozbijając samoloty na lotniskach. I jest jeszcze kwestia pogody. Nie wiem, czy graliście z opcjonalnymi regułami pogodowymi, a one to dopiero potrafią namieszać!
Powtarzam: jeśli ktoś szuka sztucznie zbalansowanej gry, w której wynik każdej partii zależy wyłącznie od matematycznej analizy - nie ma czego w BC szukać. To jest gra dla miłośników tematyki, zwolenników blefu, intuicji i czynnika losowego.
A po wielu partiach i tak wszystko się wyrówna!
To w jaki sposób Twojemu przeciwnikowi udało się zgromadzić taki tłum myśliwców nad bombardowanym miastem? Wygląda na to, że dedukcja i intuicja go nie zawiodły!Może bardziej chodzi o dedukcję na które miasta lecisz i obstawienie tych miast, ale to też bez detekcji jest nierealne.
A tu się po prostu z Tobą całkowicie nie zgadzam! Dla mnie (i dla Strategosa chyba też) to jeden z najbardziej emocjonujących elementów Bomber Command, w dodatku bardzo oddziałujący na wyobraźnię. Ale to już kwestia gustu i oczekiwań wobec gry.Średnio przypadła mi do gustu mini-gierka w bombardowanie miasta. Wiem że to jest główny generator punktów dla Brytyjczyków, ale z punktu widzenia rozgrywki nie mam poczucia że wnosi to coś ciekawego.
W każdym razie pograjcie jeszcze, bo pojedyncza partia (na dodatek pierwsza w życiu) może rzeczywiście mieć chaotyczny przebieg.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów