RAF: Lion vs. Eagle (Decision Games)

[Ezechiel]

To naprawdę nie jest trudna instrukcja! Lepiej zacząć bez reguł opcjonalnych i nocnych rajdów i od któregoś z krótkich scenariuszy. Mechanika gry jest w sumie prosta i jak rozgrywka "zaskoczy", to potem toczy się zupełnie gładko. Burning Blue jest bez porównania bardziej skomplikowane.

Potwierdzam, BB jest trudniejsze w nauce. LvE ma lepiej skonstruowaną gradację trudności scenariuszy.

[ChevalierVernix]

Za mniej więcej dziesięć dni RAF będzie już u mnie! Nie mogąc się doczekać, oglądam sobie fabularyzowany dokument o naszym 303 dywizjonie, w linku niżej jest cały film z napisami pl:

http://www.youtube.com/watch?v=ptijNcDanVw

Polecam również bardzo ciekawy film zrealizowany niedawno dla angielskiej telewizji, którego kanwą jest książka pilota Geoffreya Welluma: "First Light", jakiś czas temu recenzowałem ją dla Portalu Strategie.
Tu część pierwsza:
http://www.youtube.com/watch?v=9iKYdBXiQjo

[Strategos]

Za mniej więcej dziesięć dni RAF będzie już u mnie! Nie mogąc się doczekać, oglądam sobie fabularyzowany dokument o naszym 303 dywizjonie, w linku niżej jest cały film z napisami pl:

http://www.youtube.com/watch?v=ptijNcDanVw

Niestety pod koniec nie ma tłumaczenia a tu jest lektor polski

http://www.youtube.com/watch?v=YizB2C0o ... re=related

[WP]

Mam nadzieję że dostaniesz grę ze wszystkimi kartami.
Ja czekałem na dosłanie brakujących elementów równe dziewięć miesięcy.

[ChevalierVernix]

1.Dzięki Strategosie za info!

2.WP, szok, że aż tyle czasu czekałeś na jakieś brakujące elementy Mam nadzieję, że u mnie wszystko będzie ok.

[Wilk]

Może to był jakiś niefart, moje kontakty z Decision Games zawsze były dość pozytywne.

[ChevalierVernix]

Z drugiej strony dobrze, że w ogóle przysłali. A jak, Wilku, Twoje wrażenia z rozgrywki?
(edit, jeżeli oczywiście masz i grałeś w RAF,:) )

[Wilk]

Nie mam (a chciałbym) i nie grałem (a chciałbym), sam się zastanawiałem nad tą ofertą, gdzie Ty kupiłeś, ale ostatnio kupuję pełno gier, ciągła rotacja, więc są nieograne jeszcze i odpuściłem.
Doświadczenia wiążą się z posiadaniem przeze mnie D-Day at Omaha Beach.

[ChevalierVernix]

No tak, ja też się zastanawiałem, bo to jednak duuży wydatek.
Designerem obu gier jest ten sam człowiek, John H. Butterfield. Na Omahę też mam wielką chęć, ale nie ma jej już zarówno w sklepach ani jakoś nie widać na rynku wtórnym.

[Wilk]

Omahę bardzo polecam, ja kupowałem, jak już rzucali ostatnie egzemplarze w ziplockach. (Niby jakbym trochę poczekał, to mógłbym mieć pudełkową, bo potem się parę takich jeszcze pojawiło, ale w sumie mam to gdzieś, przynajmniej taniej zapłaciłem za wysyłkę). Teraz już faktycznie wyprzedana, ale jak będziesz miał okazję to bierz (niby DG zapowiada reprint, ale u nich to różnie bywa, szczególnie jak to wyląduje w ich Pledge Program, taki odpowiednik P500 z GMT, ale w odróżnieniu od niego niewyobrażalnie czerstwy, szczerze mówiąc do dziś nie rozumiem, jak to dokładnie funkcjonuje.

[ChevalierVernix]

Omahę bardzo polecam, ja kupowałem, jak już rzucali ostatnie egzemplarze w ziplockach. (Niby jakbym trochę poczekał, to mógłbym mieć pudełkową, bo potem się parę takich jeszcze pojawiło, ale w sumie mam to gdzieś, przynajmniej taniej zapłaciłem za wysyłkę). Teraz już faktycznie wyprzedana, ale jak będziesz miał okazję to bierz (niby DG zapowiada reprint, ale u nich to różnie bywa, szczególnie jak to wyląduje w ich Pledge Program, taki odpowiednik P500 z GMT, ale w odróżnieniu od niego niewyobrażalnie czerstwy, szczerze mówiąc do dziś nie rozumiem, jak to dokładnie funkcjonuje.

Może kiedyś i mnie uda się zdobyć Omahę, ale czytając
http://boardgamegeek.com/thread/692832/ ... econd-hand
w szybką reedycję nie bardzo wierzę.

Wracając do Bitwy o Anglię, zastanawiam się, czy kiedykolwiek dojdzie do konsensusu w sprawie ilości zestrzeleń uzyskanych przez 303 dywizjon. Raczej jest to niemożliwe. Jeżeli dobrze pamiętam, Kutzner w swojej monografii (wyd. Rytm, 2010) dywizjonu podaje 50-52 zestrzelenia.

[Andy]

Z tego co wiem potwierdzone w 100% są 44 zestrzelenia. Cynk badał pewne zwycięstwa, które trudno przypisać konkretnym pilotom i po dodaniu tych spośród nich, które najbardziej pasują do 303. wyszło mu około 55-60.

Jeśli przyjmiemy 44, to 303. jest na czwartym miejscu wśród dywizjonów RAF-u, a na pierwszym wśród jednostek latających na Hurricane'ach. Jeśli zaufamy Cynkowi, to 303. wraca na pozycję absolutnego lidera.

Tak czy owak liczbę 44 podawał już Mickiewicz

[czarek0402]

Prawda jest taka,że była,jest i będzie tendencja do zaniżania,wymazywania zasług Polaków,Polskich Sił Zbrojnych,Naukowców,Królów,Wielkich Wodzów na tle historii dziejowej...Enigma,303,Hołd Ruski,Jan III Sobieski pod Wiedniem i inne...za to w drugą stronę jak najbardziej..."polskie obozy śmierci","Wolne Miasto Gdańsk","sprawa zamordowanych,zagłodzonych jeńców wojennych w wojnie 1920 roku" i inne...niby prawda jest tylko jedna,oczywista...ale prawdę kształtują zwycięzcy,media,pieniądze...wedle powiedzenia,że kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą...od klęski pod Stalingradem do Naszych czasów,w Europie kształtuje się opinia o Rumunii,Rumunach czyli oczywiście o Armii Rumuńskiej,jako słaby sojusznik,satelita,żołnierz...a czy polityka i działania ich w 1940-41 potwierdzają to?

[Andy]

A tak mniej więcej o co Ci chodzi? Bo oczywiście bredzić o "zaniżaniu" jest łatwo, ale czy równie łatwo udowodnisz, że 126 zwycięstw 303. to prawda?

Czyżbyś uważał, że 44 zestrzelenia to niewiele? Że ta liczba godzi w godność Polaków i jest próbą zrzucenia na nich winy za Holokaust?

Proponuję kompres na czoło i wzięcie się za poważniejsze lektury niż klasycy "polityki historycznej".

[ChevalierVernix]

O 126 zestrzeleniach mowy być nie może, to pewne. Te 44 czy też między 50 a 60 u Kutznera czy Cynka i tak plasują 303 na jednym z najwyższych miejsc spośród wszystkich dywizjonów RAF-u.