O przepraszam. Ja jako okularnik reaguję entuzjastycznie.Raleen pisze:Ja się zastanawiam jak na te strasznie pstrokate żetony reagują okularnicy i osoby ze słabszym wzrokiem.
The Devil's Cauldron (MMP) (seria GTS)
Mierzysz stol? Cala kampanie rozgrywamy na 4 mapach 90x60 cm (w sumie troszke mniej wychodzi, niz z sumy dlugosci, bo mapy zachodza na siebie tak po centymetrze, dwoch). Do tego mapki-wstawki z trzech stron 20x30 cm.
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Ja wiem, czy to cała kampania? O ile dobrze zrozumiałem z opisu, 101 powietrznodesantowa nie bierze udziału w grze!JB pisze:Cala kampanie rozgrywamy
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Ale gra tez nie nazywa sie Market Garden tylko The Devil's Cauldron: The Battles for Arnhem and Nijmegen, do tego owe scenariusze na 4 mapy plus wstawki nazywaja sie Campaign Game #1 (2, 3 i 4) :ble:Andy pisze:Ja wiem, czy to cała kampania? O ile dobrze zrozumiałem z opisu, 101 powietrznodesantowa nie bierze udziału w grze!JB pisze:Cala kampanie rozgrywamy
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
Według mnie zaczęła się w momencie, gdy niejaki Gabriel wygnał parę golasów z ogrodu za jedzenie jabłek.Anomander Rake pisze:A zważywszy, że kampania zaczęła się 6 czerwca w Normandii, to ho ho.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Panowie czy graliście coś i jak tam wygląda gra po testach. Jak zrównoważenie, bo coś słyszałem, że nie do końca.
Poza tym z tego co czytam w poście Andy'ego nie ma tam 101 DPD, więc jak sobie z tym radzicie, całego Arnhem nie da się rozumiem w tej sytuacji rozegrać?
Poza tym z tego co czytam w poście Andy'ego nie ma tam 101 DPD, więc jak sobie z tym radzicie, całego Arnhem nie da się rozumiem w tej sytuacji rozegrać?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
A o jakie zrównoważenie chodziJak zrównoważenie, bo coś słyszałem, że nie do końca.
Całe Arnhem rozegrać się da - całego Market Garden się nie dacałego Arnhem nie da się rozumiem w tej sytuacji rozegrać?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Where Eagles Dare:
http://www.multimanpublishing.com/preor ... .php?id=60
http://www.multimanpublishing.com/preor ... .php?id=60
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43377
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3943 times
- Been thanked: 2509 times
- Kontakt:
Szans stron.clown pisze:A o jakie zrównoważenie chodzi
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Hmm powiem tak - scenariusz z historycznymi strefami lądowania, jest najtrudniejszy dla Aliantów, szczególnie dla grającego Brytyjczykami i Polakami. Gra oddaje doskonale to, że odległe strefy zrzutu były gwoździem do trumny powodzenia całej operacji. Dodatkowo dochodzi jeszcze jeden fakt - pogoda. W pierwszym dniu operacji mamy pogodę bezchmurną, w związku z czym pierwszy rzut laduje bez problemów. Schody zaczynają się dnia drugiego, kiedy już trzeba rzucać na pogodę. I może się tak zdarzyć, że uzupełnienia nie przybędą nigdy :/ i chociaż teoretycznie jest to małe prawdopodobieństwo, jednak istnieje, czego dobrym przykładem jest moja gra z JB w kampanii właśnie. 18-go wyrzucałem mgłę i potem pogodę overcast, 19-go wyrzuciłem deszcz przez cały dzień. Tymczasem 20-go może się okazać, że będę lądował w strefach zrzutu zajętych przez Niemców, gdyż obecnie taka sytuacja ma miejsce (została mi ostatnia wolna strefa zrzutu w okolicach Ooosterbeek) i nie ma absolutnie szans na jej poprawę, nawet na cud nie ma co liczyć...A sytuacja w Arnhem rzutuje na sytuację w Nijmegen, gdyż Niemcy mając wolną drogę przez most w Arnhem pognali wszystkimi siłami 10 Dpanc SS na południe i rozpoczęli powolne masakrowanie spadochroniarzy 82-ej. Przybycie XXX Korpusu pomoże tylko w ewentualnym zajęciu Nijmegen. O dojściu do Arnhem nie ma absolutnie mowy.
Na koniec moje przemyślenia. Najlepszym rozwiązaniem na rozegranie kampanii to wariant z wybieranymi przez gracza alianckiego strefami zrzutu. Wtedy możemy mówić o wyrównaniu szans. W wariancie historycznym sytuacja robi się po prostu "historyczna" aczkolwiek warto go zagrać, choćby po to, żeby się przekonać jakim idiotyzmem było takie, a nie inne wybranie stref zrzutu.
Na koniec moje przemyślenia. Najlepszym rozwiązaniem na rozegranie kampanii to wariant z wybieranymi przez gracza alianckiego strefami zrzutu. Wtedy możemy mówić o wyrównaniu szans. W wariancie historycznym sytuacja robi się po prostu "historyczna" aczkolwiek warto go zagrać, choćby po to, żeby się przekonać jakim idiotyzmem było takie, a nie inne wybranie stref zrzutu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Wadą tego rozwiązania jest to, że na 0-5 alianci nie zdobywają mostu w Arnhem, a na 6-9 zdobywają. Niemiec nie ma tu żadnej reakcji. Trochę to losowe jak na grę strategiczną. Ja wiem, że cała kampania Monthy'ego taka była, ale nie lubię gdy w grach losowość tak bardzo wpływa na grę. Zwłaszcza gdy mówimy o jednym rzucie kostką dla gry, którą rozgrywać trzeba x dni. Tym samym scenariusz historyczny jest chyba rozsądniejszy. Kluczowych mostów się nie wysadza, ale za to znacznie trudniej je zdobyć (przynajmniej ten w Arnhem), z pozostałych mostów (na południe od Nijmegen) nie ma raczej szans, żeby któryś nie wpadł w ręce spadochroniarzy.Najlepszym rozwiązaniem na rozegranie kampanii to wariant z wybieranymi przez gracza alianckiego strefami zrzutu.
Niestety wielkość gry okazała sie dla mnie trudnym do przeskoczenia problemem. W domu rozegrać sie nie da, na manewrach żal tylko jej poświęcać czas.
Mimo tych niedogodności sam model prowadzenia działań uważam za interesujący. Rozgrywka przebiega sprawnie, a walki wydają się odtworzone realistycznie.