Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: dbj »

Wyciągnięta trochę dla żartu, ale po wydanej ponownie w 2010 roku grze Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games) - 34 lata po pierwowzorze - można było spodziewać się nieco więcej… Zwłaszcza jeżeli chodzi o szczegółowe zasady do tej bitwy. Historyczny scenariusz nie jest tak naprawdę historycznym scenariuszem. Co prawda mamy wyznaczone strefy zrzutu zaopatrzenia, które dobrze jest nie stracić, to jednak desant można wykonać w zasięgu 7 heksów od tych stref, w dodatku zrzucamy jeden batalion, sprawdzamy gdzie go zniosło, wprowadzamy ewentualne straty, ruszamy się nim i dopiero możemy desantować kolejny batalion - czyli, nie dość, że na jednym heksie możemy zrzucić prawie całą dywizję, to jeszcze z wyborem miejsca zrzutu czekamy na to jak poszło poprzednikom.

Jednostki, które rozstawiamy i wprowadzamy identyfikowane są po parametrach, efekt jest taki, zwłaszcza w przypadku Niemców, że jednostki które np. działały na południu mogą znaleźć się na północy.

Nie ma mowy o linii zaopatrzenia dla Niemców (to akurat szczegół) i dla XXX korpusu, a to jego jednostki wygrywają grę zajmując w dowolnym momencie dwa pola Arnhem. Spadochroniarze jak stracą pole zrzutu zaopatrzenia tracą trzy jednostki wsparcia ogniowego, to dużo.

Właśnie te jednostki wsparcia są kolejną abstrakcją, zastąpiły one bowiem jednostki artylerii i mogą być używane na całej mapie. To akurat rozwiązanie znajduje się w ogólnych zasadach F&M. W porównaniu do pierwotnego pomysłu gry wydanej w 1976 roku przez SPI, zmianie uległo jeszcze wprowadzenie jednostek mobilnych i osobnych faz ruchu i walki tych jednostek, brak przymusu ataku oraz możliwość opuszczania, a nawet poruszania się w strefie kontroli przeciwnika.

Gra Arnhem Decision Games to tak naprawdę gra, która ukazała się nakładem Simulations Publications, Inc. jako część wydanej w ramach serii Quad gry "Westwall" z bitwami Arnhem, Bastogne, Hurtgen Forest i Remagen, (którą wygrzebał i udostępnił Leliwa) tylko z zasadami Fire & Movement. Mapa, jednostki, rozstawienie i uzupełnienia takie same, tylko zasady szczegółowe w pierwotnej wersji bliższe historii i posiadające więcej opcji.

Ciekawe jest to, czy zmiany szczegółów podyktowane były koniecznością dopasowania do systemu F&M, czy czymś innym? Odpowiedź pewnie da rozegranie dwóch partii, każdej przy innych zasadach. Może się skuszę, bo jestem ciekawy różnicy.

Jednakowoż zasady są krótkie i bardzo proste, gra się szybko, setup banalny - 7 jednostek niemieckich i trzy markery aliantów (i tu kamyczek do ogródka DG, bo wśród tych 7 jednostek zrobili babola wysyłając baon rozpoznawczy 9 DPanc SS do Best, poprawili to w erracie).

Mając egzemplarz gry DG bez trudu możemy rozegrać starcie na zasadach Westwall, kwestia wydrukowania jednostek artylerii - są dostępne na stronie spigames.net

A system jak najbardziej znany polskim graczom, bo identyczny z grą Kreta 1941 Dragona - przynajmniej ten pierwotny z Westwall.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: Raleen »

Najbardziej mnie zaciekawiło to co napisałeś na końcu, że system identyczny jak dragonowa Kreta 1941 (właściwie powinienem napisać na odwrót, ale u nas większości znana jest Kreta 1941). Rzeczywiście dokładnie to samo?

Ogólnie co do gier Decision Games w tej serii miałem okazję co nieco się zorientować jak to z nimi jest i zwłaszcza z tą reklamowaną "Historical Accuracy" ;). Tyle, że ja sięgałem po tytuły średniowieczne i napoleońskie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: dbj »

Pierwsze co mnie uderzyło w Westwall to zasady, które już kiedyś znałem, własnie z Krety. Niestety nie mam już Krety, więc dokładnie nie mogę porównać, ale z tego co pamiętam to ten sam system lub bardzo podobny. W Krecie na pewno wprowadzono maskowanie, rozwinięto desant przez dodanie art. p-lot, ale reszta taka sama, a zwłaszcza tabela rezultatów walki, która uwzględnia teren obrońcy. W F&M zasady zmieniono, wprowadzając jednostki mobilne i dodatkowe fazy dla nich, brak przymusu ataku, możliwość opuszczania SK i jednostki wsparcia, reszta zostaje taka sama.

Co do "Historical Accuracy" to SPI, przynajmniej na przykładzie Arnhem, bije na głowę DG. W testowej rozgrywce korzystałem z rozpiski z gry Westwall, żeby wiedzieć gdzie jaki batalion ustawić, wprowadzić, itp.

Natomiast, żeby porównać balans gry oraz jak sama mechanika wpływa na jej przebieg, trzeba po prostu zagrać na jedne i drugie zasady.

Ciekawie wygląda przemianowanie jednostek artylerii z Westwall w jednostki wsparcia ogniowego w F&M. Otóż wszystkich jednostek artylerii było 13 alianckich i 5 niemieckich i tyle samo jest żetonów wsparcia w grze DG. Siała jednostki wsparcia to suma siły ostrzału i siły wsparcia artyleryjskiego z żetonów artylerii.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Gracz_82
Adjudant
Posty: 212
Rejestracja: sobota, 11 lutego 2017, 20:52
Been thanked: 57 times

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: Gracz_82 »

Hey
Zaciekawiony wszedłem na stronkę z gra i niestety oglądając foto stwierdzam ze to poziom z początku lat 90-tych.
Estetyka rzeczą gustu ale do mnie te grafiki i mapa nie przemawiają.
Ciekawe jak z grywalnością i mechaniką?
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: dbj »

Poziom z lat 70-tych, w 2010 roku DG tylko trochę pokolorowało. Plansza mała, cała gra mieści się wygodnie na połowie stołu lub małej ławie, żetonów 100, mechanika I go, you go, a że oddziałów mało, to szybko idzie. Prosta i szybka, to jedyne zalety. I można naocznie przekonać się jak to kiedyś się grało.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: Raleen »

To jak tam jest po kilka czy kilkanaście jednostek (nie licząc artylerii) to jaka jest skala gry? I ciekawią mnie efekty walki. Wycofanie? Jakieś straty? Jak to wygląda w ogóle.

Co do refleksji nad przeszłością, to jednak pokazuje jaką drogę przeszły planszówki wojenne, które później stawały się coraz bardziej zaawansowane. W czasach kiedy ukazał się pierwowzór tej gry wszystko było dużo prostsze i to też pozwalało na większą masowość hobby. Można snuć różne teorie na temat tego co się z czasem stało z grami i ich ewolucji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
anonim
Sous-lieutenant
Posty: 364
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1 time
Been thanked: 40 times

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: anonim »

Ja tam lubię klimaty z lat 90 więc graficznie mi ta gra odpowiada jedynie wolę żołnierzy na żetonach a jak jeszcze czytam że na niej wzorowana była dragonowska Kreta to z chęcią bym w nią zagrał.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: Raleen »

Mnie właśnie temat korci ze względu na to porównanie, a już najchętniej porównałbym sobie z tą starą wersją "sprzed wieków". Nie oszukujmy się, autorzy Dragona też pierwszych gier i ich zasad nie wymyślali od zera i nie wierzę, żeby przekopiowali wszystko jak leci, ale jest pytanie ile wzięli ze starych amerykańskich gier, a co było ich własnym pomysłem. Czasami ciekawy jest nawet sposób podpisywania się osób odpowiedzialnych za powstanie gry w tych najstarszych tytułach typu "Wojny napoleońskie", gdzie w zasadzie z całokształtu można odnieść wrażenie, że osoba odpowiedzialna za stworzenie danej gry nie uważa się za jej autora.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: dbj »

Żeby była jasność:
SPI wydało w 1976 roku grę Westwall z czterema bitwami (m.in. Arnhem) i te zasady są takie jak w Krecie Dragona.
W 2010 roku DG wydało grę Arnhem w systemie F&M, przy czym jednostki i mapa są identyczne z grą z 1976 roku, założenia scenariusza to tylko część opcji, które były w pierwowzorze, a zasady F&M bazują na tamtym systemie lecz są zmienione, o różnicach pisałam.
Mając grę DG i pobierając zasady Westwall ze strony SPI można tak naprawdę rozegrać grę z 1976 roku.
Niestety nie mam Krety Dragona i nie mogę dokładnie porównać zasad - może ktoś ma możliwość udostępnienia?

Wszystkich żetonów w grze jest 100: 4 markery, 18 żetonów wsparcia ogniowego/artylerii, 78 jednostek bojowych. Skala batalionowa, heks 2000 m.
Jednak na początku rozstawiamy tylko 7 jednostek niemieckich i trzy markery DZL, bo desant jest już w trakcie ruchu. W pierwszym etapie 1 DPD zrzuca 6 baonów, a 101 i 82 DPD po 9 baonów. XXX korpus pojawia się od drugiego etapu. I oczywiście sukcesywnie pojawiają się posiłki obu stron. Wszystkich etapów jest 10, Polacy lądują w piątym etapie.

Możliwe rezultaty walki DG: Ae, (A2), A3,2,1, Ex, D2,3, De (eliminacja wszystkich atakujących, utrata jednego poziomu sprawności, wycofanie, obustronna utrata poziomu, wycofanie, eliminacja obrońcy).

Możliwe rezultaty walki SPI: Ae, A2,1, Br, D1,2,3,4, De (eliminacja wszystkich atakujących, wycofanie, obustronne wycofania, wycofanie, eliminacja obrońcy).
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3966 times
Been thanked: 2526 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: Raleen »

Mam instrukcję Krety 1941, tak że chętnie pomogę, tylko trzeba zeskanować ze zmniejszeniem formatu, bo tam był ten stary dragonowski, gdzie strony są większe niż A4.

A jak wyglądają warunki zwycięstwa w grze?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: Arnhem: The Farthest Bridge (Decision Games)

Post autor: dbj »

DG: jeżeli w dowolnym momencie dwa pola Arnhem zostaną zajęte przez jednostki XXX korpusu wygrywają alianci. Jeżeli zajmą tylko jeden hex to jest remis, a jak nie zajmą żadnego pola Arnhem to wygrywają Niemcy.

SPI: przyznawane są punkty zwycięstwa. Dla aliantów 1 punkt za wyeliminowanie wrogiej jednostki; w każdej turze 5 pkt za każdy zaopatrzony oddział XXX korpusu za rzeką Wall i 10 pkt za Renem. Dla Niemców 5 pkt za wyeliminowanie jednostki wroga i w każdej turze 3 pkt za odcięcie każdej jednostki od zaopatrzenia.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”