303 Squadron (hobbity.eu)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Re: 303 Squadron (hobbity.eu)

Post autor: Raleen »

Dobrze, że się udało i gra się ukaże.

Mam nadzieję, że pomoże wydawnictwu wypłynąć na szerokie wody.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 856
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 260 times
Kontakt:

Re: 303 Squadron (hobbity.eu)

Post autor: dbj »

Ufundowana w grudniu 2019 roku gra, przed świętami Bożego Narodzenia 2021 roku dotarła do graczy. Pudło było wypchane po brzegi (nieco większe od pudła z grą Conflict of Heroes i nieco mniejsze od U-boota), a nawet wieczko było nieco wypukłe. Po otwarciu okazało się, że wypukłość pojawiła się za sprawą trzech wersji językowych: polskiej, hiszpańskiej i angielskiej. Po usunięciu czterech zbędnych dokumentów (instrukcja i kompendium x 2) pudełko wszystko już ładnie mieści. W trzech wersjach językowych było też sporo kart, na których gra chodzi. Karty wymagały zakoszulkowania, na szczęście dedykowane koszulki można było zamówić razem z grą. I tym razem historia się powtórzyła - po usunięciu zbędnych talii pudełko ładnie mieści karty w protektorach, mieści jeszcze elementy z dwóch dodatków "Brothers in Arms" i "Konwój". Oprócz wspomnianych karty i dokumentów dostajemy unikalne kości k6, planszetki graczy, utwardzaną mapę, garść żetonów i drewnianych znaczników oraz sporo miniaturek samolotów: Hurricane, Spitfire, Bf 109, Bf 110, He 111, Ju 87, Ju 88, Do 17, a także U-boota i 2 frachtowce. Swoje zamówienie można było skonfigurować inaczej, odejmujac lub dodając różne elementy. Dodać można było np. dodatkowy zestaw kości, dodatkowe miniaturki samolotów niemieckich, czy album z grafikami. Jednak wg mnie, wymienione powyżej dodatkowe elementy nie wpływają na możliwość pełnego korzystania z gry.

Całość robi wrażenie i nie da się tego ukryć. Gra jest ładna i przyciąga uwagę graczy, nawet jak jest w towarzystwie kilkudziesięciu innych gier. Na prowadzonych przeze mnie, w grudniu ubiegłego roku, Spotkaniach z Grami ostatecznie nie udało się w nią zagrać,  mimo dużego zainteresowania ze strony graczy - w tym dniu akurat chlopcy wybrali "Małych Powstańców", też dobrze.

Pewne doświadczenie z grą już miałem, 2-3 razy grałem w jej prototyp, jednak zapoznanie się samemu z instrukcją, mechaniką, koncepcją scenariuszy i ostatecznymi komponentami, to całkiem inna sprawa. Miałem dwie wątpliwości przy lekturze przepisów, które rozwiałem czytając wątpliwy przepis jeszcze raz i analizując dokładnie przykład.

Na szczęście gra posiada możliwość gry solo, a w związku z tym, że jest to typowa gra kooperacyjna, pozbawiona trybu konfrontacyjnego, granie samemu nie zaburza postrzegania mechaniki. Tak więc zagrałem narazie jeden scenariusz.

Obrazek

Nie jest to gra wojenna, nie jest to też gra symulacyjna, ani planszowy symulator. Zresztą sami twórcy zaznaczali, że gra jak i scenariusze są tylko inspirowane  prawdziwymi wydarzeniami.
Dostajemy możliwość wcielenia się w asów Dywizjonu 303 i powalczenia z Niemcami podczas Bitwy o Anglię. Prowadzimy jeden samolot, na planszetce gracza zaznaczamy zdobywane doświadczenie, zużycie amunicji i ewentualnie otrzymane uszkodzenia. Karta pilota określa naszą zdolność specjalną, a karty walki na ręku to nasze zasoby w grze. Żeby przlecieć więcej niż jeden obszar zużywamy kartę, w walce najczęściej zużywamy kartę albo dwie, wspierając kolegę zużywamy kartę, broniąc się przed uszkodzeniami zużywamy kartę. Zużycie amunicji i otrzymane uszkodzenia redukują nasz limit kart na ręce. W fazie walki możemy zaatakować dwa razy przeciwnika, który jest na tym samym obszarze co my, zużywając jeden punkt amunicji. W tym celu rzucamy dwiema naszymi kośćmi, pierwszą wybieramy do pierwszego ataku,  do niej możemy zagrać kartę, "przeciwnik" rzuca swoimi kośćmi. Z kart i kości odczytujemy wyniki, którymi mogą być trafienia, uniki, manewry, przerzuty i brak rezultatu, efekty wprowadzamy w życie. W drugim ataku wykorzystujemy drugą kość i zagrywamy kolejną kartę, jeżeli przeciwnik jest ten sam, pod uwagę bierzemy też poprzednio zagraną kartę i pierwszą kość, wróg ponownie rzuca swoimi kośćmi. Raz podczas fazy walki można wesprzeć jedną kartą jednego kolegę z klucza. I teraz następuje kontratak, każdy myśliwiec npla na tym samym obszarze, który nie był zaangażowany w fazie walki, rzuca swoimi kośćmi, a gracze w obronie mogą zagrać tylko po jednej karcie.
Eskadry niekieckie posuwają się wyznaczoną przez scenariusz ścieżką, a ich myśliwce mogą zachowywać się na trzy różne sposoby. Poszczególne rodzaje samolotów, różnią się ilością i sposobem możliwych do otrzymania obrażeń oraz ilością i rodzajem kości w ataku.

Scenariusze określają obszary początkowe obu stron, kursy i cele Luftwaffe, zadania dla pilotów RAF oraz ilość i rodzaj losowanych wydarzeń. Wydarzenia głównie wprowadzają nowe samoloty wroga, które jednak nie można ignorować, bo to obniża punkty zwycięstwa. Natomiast co do głównych sił wroga, to w zależności od ilości graczy losuje się ich rodzaj i ilość, więc jest sporo zmiennych przy tym samym scenariuszu. Scenariuszy jest 18, wydarzeń 22.

Czego mi brakuje, to elementu rywalizacji między graczami, choćby w ilości zestrzeleń, taka koncepcja była jeszcze brana pod uwagę w fazie początkowych testów, oraz brak możliwości wprowadzenia pełnej eskadry RAF (6 samolotów), mamy tylko 4 planszetki i zestawy markerów dla pilotów, a patrząc na tryb solo było by to możliwe do wprowadzenia nawet przy 4 graczach. W trybie solo prowadzimy dwa samoloty, lidera i skrzydłowego, przy czym ten drugi ma ograniczoną ilość kart i nie korzysta ze zdolności specjalnej pilota, rozstawienie Luftwaffe jest takie jak dla 2 graczy.

Wydawca prowadzi prace nad nową grą opartą na tej mechanice "Eagles over Europe " do której ma być dodatek pozwalający na grę Niemcami, ma on też być kompatybilny z "303 Squadron".

Podczas gry istnieje możliwość zostania jednodniowym asem (pięć zestrzeleń w jeden dzień), choć jest to trudne i nie zdarza się często. Grając w pełnym składzie zestrzeleń jest dość dużo, podobnie do najlepszego dziennego wyniku Dywizjonu 303 podczas Bitwy o Anglię, ale musimy pamiętać, że w grze lata niepełna eskadra. Z drugiej strony graliśmy wtedy z autorem, który nam podpowiadał.

Metryczka gry to 1-4 graczy, 60 minut i 14+ lat. Ze względu na pełną kooperację wystarczy jeden doświadczony gracz, żeby wprowadzić do gry znacznie młodszych  graczy, a to akurat naszemu stowarzyszeniu odpowiada.

Pozostaje pograć w liczniejszym składzie i z żetonami asów Luftwaffe.

Zapraszam do Muszyny na Spotkania z Grami, które otwarte dla wszystkich będą raz w kwartale, i w wakacje na XVIII GMS, gra będzie dostępna.

Tak, można w tej grze zostać zestrzelonym.
Tak, Polacy z 303 stacjonowali w Northolt i podczas Bitwy o Anglię latali na Hurricane'ach wbrew temu co w swoim materiale mówił popularny Youtuber.

Pewną frajdę z gry mogą mieć też miłośnicy malowania figurek.

https://boardgamegeek.com/boardgame/277672/303-squadron
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”