The Barbarossa Campaign (VPG)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: Wilk »

Wczoraj skończyłem zapoznawczą rozgrywkę w The Barbarossa Campaign. Grę od jakiegoś czasu miałem na półce, po tym, jak mi się kiedyś dostała w ramach europejskiego Math Trade'u wojennego na BGG. Jak wskazuje tytuł, gramy jako Oś na froncie wschodnim II wojny światowej. Udało się osiągnąć marginalne zwycięstwo państw Osi, ale myślę, że było to szczęście początkującego, bo początkowy Blitzkrieg pancerny miałem bardzo udany (jeśli nie liczyć Leningradu, wokół którego zabuksowałem i zająłem chyba dopiero pod koniec 1942 r.), a zwłaszcza udawało mi się powstrzymywać sowiecką kontrofensywę (wydarzenia mnie wspierały, walki antypartyzanckie dobrze szły itd.).
Garść wrażeń:

- Być może cechuje mnie jakiś stopień upośledzenia umysłowego, ale skonstatowałem, że cholernie nie lubię sposobu, w jaki Carl Paradis pisze reguły do gier. Autorem zasadniczego konceptu gry jest Gary Graber, i tytuł ten został pierwotnie wydany w Minden Games (w 1999 r.), ale wydanie Victory Point Games wprowadza bardzo duże zmiany w mechanice, za czym stał Alan Emrich, a przede wszystkim Carl Paradis (który był także głównym developerem gry w wydawnictwie i odpowiadał za reguły). Można zresztą, oczywiście, dostrzec pewne "duchowe" podobieństwo między No Retreat! a The Barbarossa Campaign. Instrukcja do tego ostatniego to może nie jest aż takie horrendum jak rulebook do pierwszej części No Retreat! w wydaniu GMT (może w dalszych odsłonach systemu jest lepiej - nie sprawdzałem, ale tamten burdel i niezliczoną liczbę errat pamiętam do dziś), ale po przeczytaniu reguł TBC czułem się zrazu podobnie. Jest to fajnie, dość potoczyście napisane, nawet jest sporo przykładów, w tym to, co lubię najbardziej, czyli przykładowa tura, a ja dalej ni cholery nie wiem jak grać, bo reguły nie składają mi się w spójną całość. Chciałem w TBC zagrać już kilka miesięcy temu, ale odbiłem się od reguł, gra się walała tu i ówdzie (co jest tym łatwiejsze, że składa się w znacznej mierze z luźnych kartek), aż w końcu żona kazała schować na fali jakichś porządków. :) Teraz miałem więcej samozaparcia, przeczytałem jeszcze raz, popatrzyłem na filmik Marco Arnaudo i poszło. Przyznam, że sam tego do końca nie rozumiem, bo reguły są dość proste. Złożoność jest o wiele mniejsza niż w dowolnym właściwie tytule uwielbianego przeze mnie Butterfielda, u którego nigdy się jednak nie "odbiłem" od zasad i zawsze po przeczytaniu mniej więcej wiedziałem, jak to chodzi. Myślę więc, że po prostu nie lubię reguł Carla, choć lubię go czytać na BGG. ;)

- Gra na pierwszy rzut oka wygląda na nieco większą grę pocztówkową. Ziplock, nieduża mapa (tu akurat duża skucha, bo występują na niej tajemnicze toponimy "Talinin" i "Rumania" - ten drugi błąd występuje wszędzie, także w regułach dotyczących wojsk satelickich, mam wrażenie że Carl cały czas myślał o "Roumanie" i przeniósł francuską wymowę do angielskiej wersji, czego nikt nie wychwycił ;) ), na 4 osobnych kartkach (z nieco grubszego papieru niż standardowy) znajdują się tory ekonomiczne dla Osi i Sowietów, tor tur gry itp., które stanowią część planszy i kładzie się je nad mapą, oraz tabela wydarzeń specjalnych. Do tego żetony i talia niewielkich kart. Oczywiście, jakichś wybitnych walorów estetycznych to wszystko nie ma, ale trzeba powiedzieć, że jest b. funkcjonalne. Po rozgrywce stwierdziłem, że chyba wolę to, niż np. przepiękne przecież estetycznie "Where There Is Discord", które jednak posiada olbrzymią planszę zajmującą cały stół, 90% której nie jest do niczego wykorzystywane, a za to brakuje przydatnych boxów i torów i część żetonów trzeba trzymać poza planszą (chaos w instrukcji jest tam natomiast legendarny ;) ). W "The Barbarossa Campaign" takich wodotrysków nie uświadczymy, ale wszystko jest czytelne, ekonomiczne i przemyślane. A dla estetów VPG planuje (co prawda już od bardzo dawna, więc wielu straciło nadzieję) pudełkową wersję deluxe.

- Dobrze wiem, że nie wszyscy lubią taką skalę. The Barbarossa Campaign to gra o olbrzymiej przecież kampanii, a na planszy znajduje się w porywach ok. 30 żetonów (reguły gry wręcz zawierają mechanizmy ograniczające i gdy się ich robi za dużo, trzeba zdejmować). Chromu jest stosunkowo niewiele i występuje głównie w wydarzeniach, a nie w samej mechanice (no dobra, jedyny chrom w samych jednostkach to ich zróżnicowanie, ale jest ono bardzo niskie - u Osi mamy liniową piechotę, wojska pancerne, piechotę specjalną, SS (1 Pancerna i 5 Dywizja SS - muszą wejść z wydarzeń) oraz wojska satelickie, wśród których najlepsze są fińskie, ale one akurat robią niewiele, o ile nie zajdzie wydarzenie pozwalające im operować poza granicami Finlandii (u mnie nie zaszło akurat). U sowietów są jednostki liniowe i specjalne (uderzeniowe i gwardyjskie - w ich skład wchodzą także pancerne). U obu stron jednostki liniowe są całkowicie wymienne, numery dywizji/armii są nieistotne dla gry, a nawet z oszczędności wydawca posunął się do tego, że na odwrocie sowieckich jednostek liniowych są znaczniki niektórych wydarzeń. Kiedy takie zajdzie, a żeton akurat jest na mapie, zdejmujemy go, używamy jako markera, a na to miejsce wstawiamy inny sowiecki żeton liniowy. Podobnie jak w No Retreat, niedozwolony jest stacking, więc żetonów jest zawsze bardzo mało i dłubaniną ta gra na pewno nie jest. ;)

- Myliłby się jednak, kto by sądził, że jest to prosta łupanka do rozpykania w przerwie obiadowej. Mimo niepozornego wyglądu jest emocjonująca, całkiem udatnie oddaje ogólną specyfikę kampanii i ma coś, co cenię najbardziej w jednoosobówkach, to znaczy zapewnia zajmującą "narrację" o konflikcie. Na początku Wehrmacht wchodzi jak w masło, zagony pancerne gromią zaskoczonych Ruskich, mnożą się kotły, odcięcia, miasta padają jedno po drugim, po czym jest coraz mniej różowo, Sowieci mają coraz lepsze wojska i coraz groźniej kontratakują, na tyłach plenią się partyzanci, a skuteczność bojowa spada. Kluczową kategorią jest front (kolejne pewne podobieństwo do No Retreat) i żetonów jednostek w głównej mierze używamy do zaznaczania jego przebiegu - zawsze musi być wyraźna linia, którą łata się w miarę potrzeby jednostkami spoza mapy. Gra jest całkowicie bezkostkowa, wszystko jest rozstrzygane kartami, albo - w przypadku walki - losowanymi z kubka kolorowymi żetonami. I teraz ciekawy twist: pod koniec każdej tury wracają one do kubka w Housekeeping Phase, jednak nie wszystkie - część żetonów korzystnych dla Wehrmachtu jest jednorazowego użytku, więc im dalej w las tym ciemniej i im bliżej 1945 r., tym trudniej osiągnąć dobry wynik walki. Można te jednorazowe żetony wrzucić na nowo, ale zwykle za pewną cenę (na przykład oddajemy za to permanentnie jeden punkt inicjatywy, która jest na wagę złota - nazywa się to OKW Directive - sztabowcy z Berlina narzucają nam swoje genialne pomysły ;) ). Uwarunkowania ekonomiczne i tym podobne mają swoje żetony, dociągane z osobnych kubków (w grze potrzeba ich 3 - walka, przemysł Osi, przemysł ZSRR).

- Ogólnie gra mi się podoba. Bardzo sobie cenię możliwość rozegrania całej (i to pokazanej w dość sensowny sposób) kampanii w jakieś 3 godziny (tyle to powinno zająć przy dobrym opanowaniu reguł, późniejsze tury są dłuższe, bo przy sowieckich kontratakach jest trochę liczenia i dłubania, a siłą rzeczy później jest ich więcej). Istnieją krótsze scenariusze rozpoczynające się w praktycznie dowolnym momencie (chyba po jednym na każdy rok), więc nie trzeba nawet grać całej kampanii - kiedyś pewnie spróbuję, ale nie wiem na ile ma to sens, cała kampania nie trwa przecież aż tak długo. Muszę powiedzieć, że pierwsza część No Retreat była dla mnie pewnym rozczarowaniem, bo zupełnie nie przekonał mnie moduł jednoosobowy, a głównie dla niego tę grę kupiłem. The Barbarossa Campaign wypełnia tę lukę. W swojej lidze uważam ten tytuł za niezły (miłośników chromu zapraszamy do "Case Blue" :) ) i temat frontu wschodniego w mojej kolekcji w znacznej mierze uważam za ogarnięty. A grę już rozłożyłem na nowo. :)
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

Zapraszam do przeczytania recenzji połączonej z relacją z rozgrywki.
http://www.gamesfanatic.pl/2016/10/20/t ... -campaign/
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: wheeski »

Obrazek

Mały screenshot z wersji na Vassala.. Na razie testy na chwilkę spowolniły ale koniec jest już bliski..
Vassal projects:
Facelifting: Rallyman, Outlaws:Adventures in the old west, SpeedCircuit (TransAmMOD), Formula Motor Racing
Finished: Down in Flames (DVG), DieCastTableRacing, Orly i Rakiety, We Must Tell the Emperor, Wings of Glory, The Barbarossa Campaign.

In plan: Red Storm Rising; Guderian's Best
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

Fajnie wygląda.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: wheeski »

W dniu wczorajszym udało mi się uzyskać dość ciekawy wynik. Pierwszy raz w mojej historii rozgrywek w TBC.

W lecie 1942 osiągnąłem zwycięstwo polityczne uzyskując 5VP. Nie ukrywam że zdarzyły się mega szczęśliwe dobory na Capture Bonus, a także bardzo "poprawne" wydarzenia i chity niemieckie, co pozwoliło zakończyć grę (w 5 turze) z 4 korpusami pancernymi, korpusem piechoty SS i GrossDeutschland.
Wyniki walk były bardzo obiecujące pozwalając okrążać jednostki radzieckie i skutecznie bronić się przed kontratakami Rosjan.
Dość powiedzieć że każdą turę kończyłem z inicjatywą powyżej +6. Front zaś nie przesunął się jakoś znacznie.

Na południu Rumuni zdobyli Odessę i zatrzymali się na Dnieprze.
Latem 1942 zdobyto Rostów, jednak kontratak radziecki doprowadził do okrążenia w nim korpusu pancernego. Gdyby nie poddanie się ZSRR, jesienią 1942 była by prowadzona operacja odblokowania miasta.
Od zimy 41 do lata 42 takie same walki trwały o Charków, w którym pierwotnie okrążono korpus SS. Mimo odblokowania miasta początkiem 42 ostatecznie przeszło ono w ręce Rosjan.
W kierunku północnym linia frontu przebiegała po hexach 0910, 0811, 0711, 0611, 0510 z jednostkami pancernymi na wschód od Moskwy i Woroneża.
Nie udało się zdobyć Leningradu, zaś w Warszawie mieliśmy silne zgrupowanie partyzanckie.
Vassal projects:
Facelifting: Rallyman, Outlaws:Adventures in the old west, SpeedCircuit (TransAmMOD), Formula Motor Racing
Finished: Down in Flames (DVG), DieCastTableRacing, Orly i Rakiety, We Must Tell the Emperor, Wings of Glory, The Barbarossa Campaign.

In plan: Red Storm Rising; Guderian's Best
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

Żeby utrzymać taką przewagę inicjatywy musiałeś robić dużo okrążeń. Po pierwszych dwóch etapach jest to już bardzo trudne. Jak Ci się udało tyle okrążeń zrobić?
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: wheeski »

Nie ukrywam że w 1 turze udało mi się zrobić spory kocioł.. Potem miałem max. 3-4 jednostki. Miałem za to mega szczęście przy losowaniu capture bonus i praktycznie brak wydarzeń które ją zmniejszały. Po skończonej grze miałem na planszy 6 z 8 dostępnych żetonów capture bonus. (przez chwilę było 7 ale odbili Charków).
W ostatniej turze inicjtywa wyglądała tak..
Berlin logistyka +1, Ukraina +1, Tor pancerny +2, zielony chit +1, Jednostki +2,
czerwony chit -1, partyzanci w Warszawie -1, Tor pancerny -3, moje jednostki -2
i wylosowane bonusy za miasta +6 :)

Edit: Z tego co pamiętam reguły (i tak gram) to wlicza się też 1/2 jednostek wyeliminowanych (np. przez "nieregulaminowy" odwrót)
Vassal projects:
Facelifting: Rallyman, Outlaws:Adventures in the old west, SpeedCircuit (TransAmMOD), Formula Motor Racing
Finished: Down in Flames (DVG), DieCastTableRacing, Orly i Rakiety, We Must Tell the Emperor, Wings of Glory, The Barbarossa Campaign.

In plan: Red Storm Rising; Guderian's Best
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

wheeski pisze: wtorek, 13 sierpnia 2019, 09:48 Edit: Z tego co pamiętam reguły (i tak gram) to wlicza się też 1/2 jednostek wyeliminowanych (np. przez "nieregulaminowy" odwrót)
Nie. Liczy się połowa zniszczonych przez okrążenia i nic więcej.
Jest tylko dla Niemców track na zniszczone jednostki pancerne na <.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
wheeski
Adjudant
Posty: 241
Rejestracja: sobota, 14 czerwca 2008, 09:58
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 9 times
Been thanked: 8 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: wheeski »

[4.1.2] Retreating & Unit Removal: Conversely, if, due to retreating, there are units
of either side in hexes that are no longer
adjacent to enemy hexes, then remove
them from the map. When a retreating unit
must retreat back on top of another unit of
its own side, it is removed. When it must
retreat to a prohibited (e.g., non-friendly,
unsupplied) hex, it is eliminated. See Box
III for the status of these removed units.

[11.4] Demoralization: When eliminating
units from the map due to Encirclement or
prohibited retreats, half (rounded down) of
all units removed that Phase are placed in the
Other Initiative Counters Currently in Effect
Box. These must be Line units, if available.

Tak przynajmniej mówi Errata v1.03; 21 May 2010
Vassal projects:
Facelifting: Rallyman, Outlaws:Adventures in the old west, SpeedCircuit (TransAmMOD), Formula Motor Racing
Finished: Down in Flames (DVG), DieCastTableRacing, Orly i Rakiety, We Must Tell the Emperor, Wings of Glory, The Barbarossa Campaign.

In plan: Red Storm Rising; Guderian's Best
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: The Barbarossa Campaign (VPG)

Post autor: RAJ »

A widzisz zapomniałem o erracie...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”