No Retreat! The Russian Front 1941-1945 (GMT)
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Ja pierniczę... a jutro mam kończyć z Czarkiem swoja rozgrywkę w NR. Chyba zabiorę ze sobą k4, żeby mi 5 i 6 nie wyturlały się ;-D
-
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 90 times
- Been thanked: 196 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Oj, winny sie tłumaczy, więc mi się nie chce , ale dobra:
Shock unit miał styczność tylko i wyłącznie z Berlinem, więc żaden counterblow nie był możliwy. Musiałem miec karty, skoro w osobnych atakach (chyba obu, na pewno w ataku na garnizon) uzyskałem 6:1 (a do każdego z tych ataków miałem trzy przesunięcia w lewo za miasto, objective i defensive works - uważam, że to naprawde przesadzone działanie modyfikatorów; wydaje mi się, że przewaga większa niż 6:1 w żywej sile powinna kasować przynajmniej jeden modyfikator terenowy).
Zajrzyj do tabeli, sowieci mają możliwość DD chyba tylko przy 5 i 6:1.
Wydaje mi się, że Królewiec zająłem po jednym ataku oraz że zająłbym go również przy wyniku DR, bo stałeś chyba heks od miasta i to ja zająłbym je w pościgu. Z całą pewnością, mimo bliskości sowietów, samo miasto było nieobsadzone. Poniewaz jednak było DS (owszem bardzo dla mnie korzystne, trzeba było nie oszczędzac na counterblowach i nie dopuścić do 3:1, a nie złościć się na kostkę; rozumiem intencję - nie narażać innych, nieatakowanych jednostek, które są w terenie dającym modyfikatory, ale to już wszystko zmartwienia Niemców, a nie sowietów) od razu wyszedłem pancerniakami jeszcze dalej, żeby odciąć od odwrotu jednostki, które miałem zaraz zaatakować. Te jednostki byly w tym momencie stracone i o szczęściu to możnaby mówic, gdyby sie uratowały. Możliwe, że jednak lepiej pamiętasz.
W każdym razie: moim zdaniem można u nas mówić co najwyżej o korzystnym dla mnie kostkowaniu w pewnych momentach, i ogólnie nieco lepszym od Ciebie, ale bez jakiejś rażącej dysproprcji, powodzenia moich samobójczych ataków, czy tego typu sytuacji. Jakas tam drobna seria musi kiedys nastąpić przy tej ilości rzutów i tyle.
Kostki i karty odciskają swoje piętno na grze, ale dla mnie w ramach dopuszczalnej losowości (szczególnie, kiedy porównam to sobie z innymi grami).
Ok. Ostatnie słowo dla Ciebie. Ja kończę.
Shock marker tak - shock unit zostałby zneutralizowany counterblowem (oczywiście przy moim pechu i wyrzuceniu jedynki na 4:1 tak się nie zadziało). Inne karty - śmiem wątpić, ale w sumie teraz możesz mówić, że miałeś. Pozostaje 4:1 i tylko na 5,6 jest szansa na zwycięstwo.
Shock unit miał styczność tylko i wyłącznie z Berlinem, więc żaden counterblow nie był możliwy. Musiałem miec karty, skoro w osobnych atakach (chyba obu, na pewno w ataku na garnizon) uzyskałem 6:1 (a do każdego z tych ataków miałem trzy przesunięcia w lewo za miasto, objective i defensive works - uważam, że to naprawde przesadzone działanie modyfikatorów; wydaje mi się, że przewaga większa niż 6:1 w żywej sile powinna kasować przynajmniej jeden modyfikator terenowy).
Zajrzyj do tabeli, sowieci mają możliwość DD chyba tylko przy 5 i 6:1.
Wydaje mi się, że Królewiec zająłem po jednym ataku oraz że zająłbym go również przy wyniku DR, bo stałeś chyba heks od miasta i to ja zająłbym je w pościgu. Z całą pewnością, mimo bliskości sowietów, samo miasto było nieobsadzone. Poniewaz jednak było DS (owszem bardzo dla mnie korzystne, trzeba było nie oszczędzac na counterblowach i nie dopuścić do 3:1, a nie złościć się na kostkę; rozumiem intencję - nie narażać innych, nieatakowanych jednostek, które są w terenie dającym modyfikatory, ale to już wszystko zmartwienia Niemców, a nie sowietów) od razu wyszedłem pancerniakami jeszcze dalej, żeby odciąć od odwrotu jednostki, które miałem zaraz zaatakować. Te jednostki byly w tym momencie stracone i o szczęściu to możnaby mówic, gdyby sie uratowały. Możliwe, że jednak lepiej pamiętasz.
W każdym razie: moim zdaniem można u nas mówić co najwyżej o korzystnym dla mnie kostkowaniu w pewnych momentach, i ogólnie nieco lepszym od Ciebie, ale bez jakiejś rażącej dysproprcji, powodzenia moich samobójczych ataków, czy tego typu sytuacji. Jakas tam drobna seria musi kiedys nastąpić przy tej ilości rzutów i tyle.
Kostki i karty odciskają swoje piętno na grze, ale dla mnie w ramach dopuszczalnej losowości (szczególnie, kiedy porównam to sobie z innymi grami).
Ok. Ostatnie słowo dla Ciebie. Ja kończę.
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Oczywiście, że na poważnie - w końcu to wojna!Oni tak na poważnie?
No! W końcu jakieś rzeczowe podejście do rozgrywki!Ja pierniczę... a jutro mam kończyć z Czarkiem swoja rozgrywkę w NR. Chyba zabiorę ze sobą k4, żeby mi 5 i 6 nie wyturlały się ;-D
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Ja trochę tak z innej beczki - ten Bug co wpada do M.Czarnego to na polskich mapach Boh. Rosjanie i Ukraińcy nazywają go Bugiem Południowym w odróżnieniu od "naszego", który u nich z kolei zwany jest Bugiem Zachodnim.
A w No Retreat! na razie grałem raz z RAJem, jutro zagram z Andreasem i już się nie mogę na to doczekać.
A w No Retreat! na razie grałem raz z RAJem, jutro zagram z Andreasem i już się nie mogę na to doczekać.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
No mapa i niektóre punkty terenowe są dość wesoło położone - Praga i Lublin są tego dobrym przykładem.
Leszku jak wrażenia?
Leszku jak wrażenia?
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Ale ta rzeka na mapie to nie Boh tylko Dniestr. Boh wpada do M. Czarnego jakies 100 km na wschod od Odessy
Tylko o sprawach, które nas zupełnie nie interesują, możemy wydać rzeczywiście bezstronną opinię, co niewątpliwie jest powodem, że opinia bezstronna jest zawsze absolutnie bezwartościowa.
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Oczywiście masz rację. Żenada, jak autorzy gier mogą robić takie głupie błędy...JB pisze:Ale ta rzeka na mapie to nie Boh tylko Dniestr. Boh wpada do M. Czarnego jakies 100 km na wschod od Odessy
Czyżby geografia była najtrudniejszą z nauk?
Wrażenia z pierwszej gry - doskonałe. Bardzo mi się podobało.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Wczoraj zagraliśmy z Andreasem scenariusz "Fall Blau".
Gra potwierdziła swoją klasę. Jak na razie jestem zachwycony i chcę jeszcze. Andrzej też.
Gra potwierdziła swoją klasę. Jak na razie jestem zachwycony i chcę jeszcze. Andrzej też.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- Raubritter
- Padpałkownik
- Posty: 1467
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
- Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
- Been thanked: 1 time
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Miałem okazję zagrać 9 z bodaj 28 etapów z Andreasem von Breslau podczas konwentu w Płocku. To mój pierwszy kontakt z grą i na razie moja ocena jest zdecydowanie pozytywna.
Gra jest klimatyczna i chyba dobrze (przynajmniej w tej części, którą rozegrałem) oddaje realia frontu wschodniego. Mechanika jest stosunkowo prosta i pozwala skupić na decyzjach strategicznych - gdzie i jak uderzać, gdzie i jak się bronić. Karty dodają grze uroku, tworzą bardzo fajny mechanizm uzupełnień, a zarazem pechowy dobór raczej nie wywraca gry. Raz Andrzej wylosował fajniejsze karty, raz ja, ale nigdy nie miałem wrażenia, że wszystko się wali z powodu kart.
Zwrócę uwagę na jeszcze dwa świetne pomysły autora gry - mechanizm counterblow oraz nieźle skonstruowane tabele walki, różne dla obu graczy. Koncept różnych tabel jest tak genialny w swojej prostocie, że jestem niepomiernie zdziwiony, że nie spotykam się z nim częściej.
Na razie uważam, że to bardzo udana gra. Liczę na kolejne rozgrywki i mam nadzieję, że moja opinia się nie zmieni.
Gra jest klimatyczna i chyba dobrze (przynajmniej w tej części, którą rozegrałem) oddaje realia frontu wschodniego. Mechanika jest stosunkowo prosta i pozwala skupić na decyzjach strategicznych - gdzie i jak uderzać, gdzie i jak się bronić. Karty dodają grze uroku, tworzą bardzo fajny mechanizm uzupełnień, a zarazem pechowy dobór raczej nie wywraca gry. Raz Andrzej wylosował fajniejsze karty, raz ja, ale nigdy nie miałem wrażenia, że wszystko się wali z powodu kart.
Zwrócę uwagę na jeszcze dwa świetne pomysły autora gry - mechanizm counterblow oraz nieźle skonstruowane tabele walki, różne dla obu graczy. Koncept różnych tabel jest tak genialny w swojej prostocie, że jestem niepomiernie zdziwiony, że nie spotykam się z nim częściej.
Na razie uważam, że to bardzo udana gra. Liczę na kolejne rozgrywki i mam nadzieję, że moja opinia się nie zmieni.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
No właśnie ten ostatni post przeczytałem ze szczególnym zainteresowaniem, bo zaczynam dzielić skórę na niedźwiedziu, tzn. planować co kupię w zimowej promocji dla uczestników P500. No Retreat! konkuruje z Nightfighterem i zdaje się, że rozstrzygną warianty solowe.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3969 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Jeden z naszych kolegów opracowuje tłumaczenie kart do tej gry. Mam nadzieję, że w niedługim czasie opublikujemy na Portalu Strategie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- janekbossko
- Sergent-Major
- Posty: 184
- Rejestracja: wtorek, 13 lutego 2007, 14:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Byłoby pięknie bo ja wyczyściłem wszystkie karty już, nic tylko wstawiać i drukować
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3969 times
- Been thanked: 2527 times
- Kontakt:
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Właściwie to już jest prawie skończone, ale na pewno jeszcze będziemy musieli przejrzeć z Leyasem...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- janekbossko
- Sergent-Major
- Posty: 184
- Rejestracja: wtorek, 13 lutego 2007, 14:56
- Lokalizacja: Szczecin
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Bardzo cenie sobie ta grę ale ilość poprawek przytłacza i dobrze ie świadczy o autorze lub samym produkcie...do razu na myśl przychodzi inna gra od GMT na froncie wschodnim
Btw jak tłumaczenie kart?
Btw jak tłumaczenie kart?
- Wilk
- Alférez de Navío
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 2 times
Re: No Retreat! The Russian Front (GMT Games)
Mam pytanie w jaki sposób osoby, które grały w tryb jednoosobowy poradziły sobie z wykonaniem jakichś akceptowalnych komponentów do niego. Ciągle mnie to czeka, a mam dwie lewe ręce. Miało to być w C3i, ale póki co nic o tym nie słychać.