Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Tutaj też jest pewna słabość gry - obie talie mają niestety takie samy tyły, przez co dość łatwo mogą się pomieszać.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
No i gdyby miały inne tyły, nikt by nie wpadł na to, że może należy je połączyć by stworzyć wspólną talię
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Caporal-Fourrier
- Posty: 94
- Rejestracja: wtorek, 27 sierpnia 2019, 19:57
- Lokalizacja: Poznań okolice
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 4 times
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Kolejne pytania.
1.Czy karty reakcji i bitewne mogę zagrywać na rozkazy albo uzupełnienia w trakcie etapów? Rozumiem że jak jest bitewna albo reakcja to taki bonus przy bitwie albo przy zagrywaniu przez przeciwnika - ale zagrywać na uzupełnienia albo rozkazy mogę?
2. Czy zagrywając kartę na uzupełnienia w danym etapie mogę wprowadzić jednostki z pola rezerwy? Czy tylko wzmacniam wybrane?
3. I pytanie czy zliczając Punkty uzupełnień wprowadzam jednostki z pola rezerwy czy też z pola jednostek rozbitych? I gdzie? Tam gdzie garnizony? Czy tam gdzie miasta?
1.Czy karty reakcji i bitewne mogę zagrywać na rozkazy albo uzupełnienia w trakcie etapów? Rozumiem że jak jest bitewna albo reakcja to taki bonus przy bitwie albo przy zagrywaniu przez przeciwnika - ale zagrywać na uzupełnienia albo rozkazy mogę?
2. Czy zagrywając kartę na uzupełnienia w danym etapie mogę wprowadzić jednostki z pola rezerwy? Czy tylko wzmacniam wybrane?
3. I pytanie czy zliczając Punkty uzupełnień wprowadzam jednostki z pola rezerwy czy też z pola jednostek rozbitych? I gdzie? Tam gdzie garnizony? Czy tam gdzie miasta?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
1. Tak, możesz zagrywać na uzupełnienia normalnie grając swoją kartę w danym posunięciu.
2. Pamiętaj, że zagrywając kartę dodajesz punkty uzupełnień, a realizujesz je dopiero na koniec etapu i wtedy możesz zarówno wzmacniać jak i odtwarzać jednostki. Tyle, że o ile pamiętam to odtworzenie jednostki nazwanej kosztuje 2 punkty.
3. Możesz i z jednych i z drugich. Polacy wprowadzają uzupełnienia w Warszawie (nowe jednostki), Sowieci w trzech obozach przy wschodniej krawędzi planszy.
2. Pamiętaj, że zagrywając kartę dodajesz punkty uzupełnień, a realizujesz je dopiero na koniec etapu i wtedy możesz zarówno wzmacniać jak i odtwarzać jednostki. Tyle, że o ile pamiętam to odtworzenie jednostki nazwanej kosztuje 2 punkty.
3. Możesz i z jednych i z drugich. Polacy wprowadzają uzupełnienia w Warszawie (nowe jednostki), Sowieci w trzech obozach przy wschodniej krawędzi planszy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Podzielę się świeżymi doświadczeniami dotyczącymi gry Sowietami na froncie południowym. Jak się prowadzi ofensywę bardzo zdradliwe są okolice Równego. W przypadku utraty miasta, kolejne bazy zaopatrzenia są daleko i można stracić wiele punktów siły z powodu braku zaopatrzenia. Plansza bardzo wyraźnie kanalizuje też atak. Kluczowymi miastami potrzebnymi do dalszego rozwijania ofensywy okazują się Tarnopol i Kamieniec Podolski. Zwłaszcza znaczenie Tarnopola jest nie do przecenienia, gdyż bez jego opanowania ciężko zdobyć Równe, o ile jest bronione. Mnie udało się je zdobyć Sowietami z marszu, bo było bardzo słabo bronione, ale potem przeciwnik wyparł mnie z niego o włos i nastąpiła katastrofa zaopatrzeniowa. Nie będę się rozpisywał o szczegółach, ale nie po raz pierwszy przekonałem się jak plansza kanalizuje natarcia stron i jak jej układ sprawia, że niektóre manewry są całkowicie nieopłacalne, prowadząc na manowce. Polecam uwadze wszystkim, którym przyjdzie grać Sowietami na froncie południowym w ofensywie na zachód i miną Berdyczów.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Znów zagraliśmy partyjkę z Robertem Sypkiem. Tym razem chciałem zobaczyć zwłaszcza jak to wyjdzie na południu, czy rzeczywiście ten front jest drugorzędny i opłaca się z niego przerzucać siły na północ, tak jak to ostatnio robił Robert. Tym razem wyszło trochę inaczej m.in. za sprawą układu kart. Niestety dograliśmy mniej więcej do końca 3 etapu (w sumie etapów jest 6). Jak zawsze rozgrywka była bardzo zacięta i emocjonująca, a także bardzo wyrównana.
Sytuacja na froncie północnym na koniec rozgrywki. Początkowo wyraźnie prowadzili tutaj Sowieci, którym udało się z zaskoczenia zdobyć Bobrujsk już w pierwszym posunięciu. Dalej rozgrywka obfitowała w wiele zwrotów akcji, ale Polacy coraz bardziej się wykrwawiali. W pewnym momencie nastąpił przełom za sprawą kart dających Polakom inicjatywę (Piłsudski, Alianckie misje wojskowe). Sowieci byli o włos od zajęcia Łunińca, ale zostali tam dość mocno skontrowani, trzy jednostki straciły zaopatrzenie, tyle że i Polacy ponieśli w tych działaniach spore straty, więc nie przechyliło to szali zwycięstwa. Front przesuwał się również dość wyraźnie raz w jedną raz w drugą stronę na samej północy (ulubiony kierunek natarcia Roberta). Połock i Witebsk dwa razy przechodziły z rąk do rąk. Pod koniec sytuacja z punktu widzenia Sowietów wyglądała mimo wszystko korzystnie, gdyby jedna z grup, licząca 4 jednostki nie wpadła w okrążenie... Stała ona w Borysowie. Atak w stronę Tołoczyna, by wybić się z okrążenia nie powiódł się, ponieważ Polacy zagrali kartę Artyleria. Sowieci mogli jednak uniknąć problemów nacierając na Ihumień. Stały tam tylko dwie jednostki polskie, więc użycie artylerii byłoby niemożliwe (karta wymaga, aby w walce po danej stronie uczestniczyły co najmniej 3 jednostki). Przewaga Sowietów sprawiłaby, że prawdopodobnie wygraliby starcie i zyskali z Ihumienia połączenie przez Swisłocz i Kliczew do Bobrujska, zachowując linię zaopatrzenia. Jak na ironię zarówno Sowieci jak i Polacy początkowo nie zauważyli, że między Ihumieniem a Swisłoczą jest połączenie, bo kreska biegnie po zgięciu planszy. Skończyło się tak jak się skończyło. Co prawda Polacy ponieśli straty, ale w porównaniu z wyeliminowaniem niezaopatrzonych 4 jednostek były one skromne. Bardzo dobry przykład, że gra nie wybacza błędów i nawet pojedyncze potknięcie ma bardzo duże znaczenie. Tym samym sytuacja Sowietów na samej północy mocno się skomplikowała. Dodam, że podobne zdarzenia miały miejsce również wcześniej, choć nie z tak daleko idącymi skutkami.
Na południu poszło Sowietom dużo lepiej. Dzięki przejęciu inicjatywy w pierwszym posunięciu wyszli spod uderzenia Polaków i ocalili niemal wszystkie jednostki. Oddali co prawda Kijów, który Polacy dość długo trzymali, ale wskutek szybkiego pojawienia się Armii Konnej Budionnego Polacy musieli przejść do defensywy. Sama Armia Konna bardzo szybko ruszyła do przodu, zajmując Kamieniec Podolski, potem zajęła także przejściowo Tarnopol, który jednak sama porzuciła. Polacy szybko odskoczyli. Sowieci ponieśli w początkowych walkach mimo wszystko spore straty, stąd musieli trochę uzupełnić szeregi zanim ruszą dalej. Do tego przychodziły im karty dające dodatkowe posiłki, możliwe do zagrania tylko przy polskiej przewadze, z czego oczywiście skwapliwie skorzystali. Skutek tego był jednak taki, że ofensywa wyhamowała. Skończyło się na zajęciu Kijowa i Berdyczowa. Armia Konna utrzymywała Kamieniec Podolski, ale dalej nie poszła, bo bała się odcięcia, tym bardziej, że piechota, jeszcze nie zregenerowana w zadowalającym stopniu, została z tyłu. Ostatecznie więc na pewien czas, z konieczności zapanowała wojna pozycyjna. Polacy nie odważyli się jednak wysyłać większych sił na front północny. Skończyło się na dwóch jednostkach. Z istotnych rzeczy, warto zaznaczyć, że na froncie południowym Sowieci mieli pod koniec rozgrywki inicjatywę na poziomie 2.
Rozgrywka zakończyła się honorowym remisem. Powyżej widać tylko zakończenie, ale sytuacja zmieniała się znacznie i to kilkukrotnie. Najwięcej namieszać potrafiły karty zmieniające inicjatywę. Raz, na początku, udało mi się całkowicie pokrzyżować polskie natarcie wskutek zagrania takiej karty, do tego samemu zadać znaczne straty Polakom. Natomiast moja najcenniejsza obserwacja po tej rozgrywce jest taka, że są na tej planszy pewne przeklęte pola, gdzie szczególnie grozi okrążenie. Grając Rosjanami trzeba je za wszelką cenę omijać, a przynajmniej bardzo uważać jak się na nie wchodzi i kończy tam ruch. Moi dwaj główni faworyci po ostatniej rozgrywce to Borysów i Mikaszewicze. Pamiętam różne sytuacje, gdzie dochodziło do okrążeń w przeszłości i te rejony najczęściej królowały (także pole Berezyna...).
Sytuacja na froncie północnym na koniec rozgrywki. Początkowo wyraźnie prowadzili tutaj Sowieci, którym udało się z zaskoczenia zdobyć Bobrujsk już w pierwszym posunięciu. Dalej rozgrywka obfitowała w wiele zwrotów akcji, ale Polacy coraz bardziej się wykrwawiali. W pewnym momencie nastąpił przełom za sprawą kart dających Polakom inicjatywę (Piłsudski, Alianckie misje wojskowe). Sowieci byli o włos od zajęcia Łunińca, ale zostali tam dość mocno skontrowani, trzy jednostki straciły zaopatrzenie, tyle że i Polacy ponieśli w tych działaniach spore straty, więc nie przechyliło to szali zwycięstwa. Front przesuwał się również dość wyraźnie raz w jedną raz w drugą stronę na samej północy (ulubiony kierunek natarcia Roberta). Połock i Witebsk dwa razy przechodziły z rąk do rąk. Pod koniec sytuacja z punktu widzenia Sowietów wyglądała mimo wszystko korzystnie, gdyby jedna z grup, licząca 4 jednostki nie wpadła w okrążenie... Stała ona w Borysowie. Atak w stronę Tołoczyna, by wybić się z okrążenia nie powiódł się, ponieważ Polacy zagrali kartę Artyleria. Sowieci mogli jednak uniknąć problemów nacierając na Ihumień. Stały tam tylko dwie jednostki polskie, więc użycie artylerii byłoby niemożliwe (karta wymaga, aby w walce po danej stronie uczestniczyły co najmniej 3 jednostki). Przewaga Sowietów sprawiłaby, że prawdopodobnie wygraliby starcie i zyskali z Ihumienia połączenie przez Swisłocz i Kliczew do Bobrujska, zachowując linię zaopatrzenia. Jak na ironię zarówno Sowieci jak i Polacy początkowo nie zauważyli, że między Ihumieniem a Swisłoczą jest połączenie, bo kreska biegnie po zgięciu planszy. Skończyło się tak jak się skończyło. Co prawda Polacy ponieśli straty, ale w porównaniu z wyeliminowaniem niezaopatrzonych 4 jednostek były one skromne. Bardzo dobry przykład, że gra nie wybacza błędów i nawet pojedyncze potknięcie ma bardzo duże znaczenie. Tym samym sytuacja Sowietów na samej północy mocno się skomplikowała. Dodam, że podobne zdarzenia miały miejsce również wcześniej, choć nie z tak daleko idącymi skutkami.
Na południu poszło Sowietom dużo lepiej. Dzięki przejęciu inicjatywy w pierwszym posunięciu wyszli spod uderzenia Polaków i ocalili niemal wszystkie jednostki. Oddali co prawda Kijów, który Polacy dość długo trzymali, ale wskutek szybkiego pojawienia się Armii Konnej Budionnego Polacy musieli przejść do defensywy. Sama Armia Konna bardzo szybko ruszyła do przodu, zajmując Kamieniec Podolski, potem zajęła także przejściowo Tarnopol, który jednak sama porzuciła. Polacy szybko odskoczyli. Sowieci ponieśli w początkowych walkach mimo wszystko spore straty, stąd musieli trochę uzupełnić szeregi zanim ruszą dalej. Do tego przychodziły im karty dające dodatkowe posiłki, możliwe do zagrania tylko przy polskiej przewadze, z czego oczywiście skwapliwie skorzystali. Skutek tego był jednak taki, że ofensywa wyhamowała. Skończyło się na zajęciu Kijowa i Berdyczowa. Armia Konna utrzymywała Kamieniec Podolski, ale dalej nie poszła, bo bała się odcięcia, tym bardziej, że piechota, jeszcze nie zregenerowana w zadowalającym stopniu, została z tyłu. Ostatecznie więc na pewien czas, z konieczności zapanowała wojna pozycyjna. Polacy nie odważyli się jednak wysyłać większych sił na front północny. Skończyło się na dwóch jednostkach. Z istotnych rzeczy, warto zaznaczyć, że na froncie południowym Sowieci mieli pod koniec rozgrywki inicjatywę na poziomie 2.
Rozgrywka zakończyła się honorowym remisem. Powyżej widać tylko zakończenie, ale sytuacja zmieniała się znacznie i to kilkukrotnie. Najwięcej namieszać potrafiły karty zmieniające inicjatywę. Raz, na początku, udało mi się całkowicie pokrzyżować polskie natarcie wskutek zagrania takiej karty, do tego samemu zadać znaczne straty Polakom. Natomiast moja najcenniejsza obserwacja po tej rozgrywce jest taka, że są na tej planszy pewne przeklęte pola, gdzie szczególnie grozi okrążenie. Grając Rosjanami trzeba je za wszelką cenę omijać, a przynajmniej bardzo uważać jak się na nie wchodzi i kończy tam ruch. Moi dwaj główni faworyci po ostatniej rozgrywce to Borysów i Mikaszewicze. Pamiętam różne sytuacje, gdzie dochodziło do okrążeń w przeszłości i te rejony najczęściej królowały (także pole Berezyna...).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Dobra, wrzuciłem w oferty kilka dni temu, kto mi to sprzeda? Widzę na fotkach, że klej coś słabo trzyma po latach.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Sypkowa bylejakość Ale niedługo pewnie znowu zagramy to go przypilnuję. Tym razem zapewne będzie zmiana stron.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Ktoś może pozmieniał warunki zwycięstwa w tej edycji on-line? Czy nadal są takie dziwne? Tommy, ja mam egzemplarza.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Chodzi o instrukcję on-line czy jest jakiś moduł Vassala do tej gry?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
Chodzi generalnie o obecność zmian warunków zwycięstwa w tej grze. Czy słychać było o czymś takim?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Orzeł i Gwiazda (Leonardo)
No właśnie Ciebie pytałem, bo wydawało mi się, że coś wiesz. Ja nie kojarzę by zmieniano warunki zwycięstwa. I ogólnie obawiam się czy da się to zrobić, tzn. sama prosta zmiana punktacji, jaka by nie była, nie załatwi sprawy (mam na myśli scenariusz kampanijny, te mniejsze chyba są zbalansowane).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)