Generał von Francois
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Chodzilo o ilosc korpusow a nie licznosc zolnierzy w tych juz istniejacych. Zasilenie korpusow liniowych (ktore przeciez i tak dysponowaly niemala liczba wlasnych rezerw) nie dawalo by wiekszej ilosci formacji operacyjnych a w tym widziano droge do sukcesu jeszcze w 1914.Przeciwnie - grupowanie niedoświadczonych studentów w zupełnie zielonych korpusach jest wielką pomyłką. Znacznie lepiej byłby takim rekrutem zasilić osłabione korpusy liniowe, by nabierał doświadczenia przy tych, którzy już są w boju przynajmniej od miesiąca-dwóch.
Nabieranie doswiadczenia zielonych wojsk nie bylo priorytetem, zwiekszenie liczby korpusow owa byla.
urodzony 13. grudnia 1981....
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
Ale przecież wojnę wygrywają uzbrojeni ludzie, a nie korpusy. Nie ma większego znaczenia, czy podzielisz rekturów na 5, 7 czy 10 korpusów. Ważna jest ilość ludzi i siła ognia, plus cała masa innych czynników oczywiście.
Dwa korpusy z niskimi stanami mają nad korpusem etatowym dwukrotną przewagę siły ognia artylerii, ale za cenę dwa razy większej ilości taborów. Jednocześnie jest lepiej z długością linii zaopatrzenia, gorzej z koordynacją działań itd.
Coś mi się wydaje, że decydowały tu kwestie operacyjne. Wyobraźmy sobie, jak to wyglądało późnym latem 1914 r. z punktu widzenia sztabu - osłabione, ale zdatne do trzymania linii frontu korpusy rozciągnięte na zachodzie. Zasilenie ich rekrutami i jednoczesne przegrupowanie się do ataku na jednym kierunku jest szalenie skomplikowane. Wymaga wydłużenia pasów działania korpusów obecnych na froncie, aby zlizować kilka, przeznaczonych do ataku. To wszystko w obliczu działań nieprzyjaciela i przyjmowania nowych ludzi.
A teraz wariant prostszy: korpusy na linii frontu stoją sobie spokojnie, a my z tyłu tworzymy kilka nowych i rzucamu je ześrodkowane tam, gdzie chcemy. O ileż prościej jest tak zrobić! Z tym, że wartość tych świeżych sił jest mała, bardzo mała...
Dwa korpusy z niskimi stanami mają nad korpusem etatowym dwukrotną przewagę siły ognia artylerii, ale za cenę dwa razy większej ilości taborów. Jednocześnie jest lepiej z długością linii zaopatrzenia, gorzej z koordynacją działań itd.
Coś mi się wydaje, że decydowały tu kwestie operacyjne. Wyobraźmy sobie, jak to wyglądało późnym latem 1914 r. z punktu widzenia sztabu - osłabione, ale zdatne do trzymania linii frontu korpusy rozciągnięte na zachodzie. Zasilenie ich rekrutami i jednoczesne przegrupowanie się do ataku na jednym kierunku jest szalenie skomplikowane. Wymaga wydłużenia pasów działania korpusów obecnych na froncie, aby zlizować kilka, przeznaczonych do ataku. To wszystko w obliczu działań nieprzyjaciela i przyjmowania nowych ludzi.
A teraz wariant prostszy: korpusy na linii frontu stoją sobie spokojnie, a my z tyłu tworzymy kilka nowych i rzucamu je ześrodkowane tam, gdzie chcemy. O ileż prościej jest tak zrobić! Z tym, że wartość tych świeżych sił jest mała, bardzo mała...
Muss ich sterben, will ich fallen
- slowik
- Generaloberst
- Posty: 4838
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:00
- Lokalizacja: Wien
- Been thanked: 5 times
Oczywiscie ze ma to znaczenie bowiem korpus ma ograniczenie w postaci ilosci ugrupowan zolnierzy (brygady, dywizje etc.) ktore moga wchodzic w sklad korpusu. To bylo tez powodem tworzenia nowych korpusow rezerwowych. Jak masz ilosc rekrutow na 10 korpusow to tworzysz 10 owych i te dziesiec ma wieksza sile i wartosc operacyjna niz np. 5 z taka sama iloscia rekrutow jak te 10.Ale przecież wojnę wygrywają uzbrojeni ludzie, a nie korpusy. Nie ma większego znaczenia, czy podzielisz rekturów na 5, 7 czy 10 korpusów. Ważna jest ilość ludzi i siła ognia, plus cała masa innych czynników oczywiście
Wlasnie o tym pisalem - z punktu widzenia sztabu istotne bylo zwiekszenie ilosci zwiazkow operacyjnych (korpusow) a nie dosilanie tych juz istniejacych.Coś mi się wydaje, że decydowały tu kwestie operacyjne.
I tak tez wlasnie zrobiono tworzac takie korpusy, wszak zielone ale "nowe".A teraz wariant prostszy: korpusy na linii frontu stoją sobie spokojnie, a my z tyłu tworzymy kilka nowych i rzucamu je ześrodkowane tam, gdzie chcemy.
urodzony 13. grudnia 1981....
-
- Caporal
- Posty: 59
- Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 19:56
- Lokalizacja: Płock\Olsztyn
- Legun
- Chef d'escadron
- Posty: 1026
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:51
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 15 times
Zmarł 15 maja 1933. Wczesniej, jako podaje wikipedia:
"After the war ended, he returned home and wrote several books on military history, including the best-seller (in Germany) Marneschlacht und Tannenberg in 1920."
Przy okazji opisuje jeszcze jeden epizod - coś chyba jeszcze gorszego, niż niesubordynacja. To może zresztą wyjaśnić przebieg bitwy pod Suwałkami. Według wiki, jako dowódca korpusu, vF zignorował rozkaz odwrotu wydany przez nowego dowódcę 8 Armii von Schuberta i wysłał bezpośrednio do OHL telegram opisujący swoje sukcesy i konstatujący, że dowódcy 8 Armii "źle doradzono". Pod wrażeniem cesarz usunął Schuberta i 3 października von Francois objął dowodzenie 8 Armią. Bardzo jestem ciekawy, w którym momencie miało to miejsce. Wie ktoś może coś więcej na ten temat?
"After the war ended, he returned home and wrote several books on military history, including the best-seller (in Germany) Marneschlacht und Tannenberg in 1920."
Przy okazji opisuje jeszcze jeden epizod - coś chyba jeszcze gorszego, niż niesubordynacja. To może zresztą wyjaśnić przebieg bitwy pod Suwałkami. Według wiki, jako dowódca korpusu, vF zignorował rozkaz odwrotu wydany przez nowego dowódcę 8 Armii von Schuberta i wysłał bezpośrednio do OHL telegram opisujący swoje sukcesy i konstatujący, że dowódcy 8 Armii "źle doradzono". Pod wrażeniem cesarz usunął Schuberta i 3 października von Francois objął dowodzenie 8 Armią. Bardzo jestem ciekawy, w którym momencie miało to miejsce. Wie ktoś może coś więcej na ten temat?
Autorze! Nie zmuszaj gracza do powtarzania historycznych błędów - pozwól mu robić własne.
Piszą o tym w "Weltkrieg", tomie V, na stronach 526-527.Legun pisze:Zmarł 15 maja 1933. Wczesniej, jako podaje wikipedia:
"After the war ended, he returned home and wrote several books on military history, including the best-seller (in Germany) Marneschlacht und Tannenberg in 1920."
Przy okazji opisuje jeszcze jeden epizod - coś chyba jeszcze gorszego, niż niesubordynacja. To może zresztą wyjaśnić przebieg bitwy pod Suwałkami. Według wiki, jako dowódca korpusu, vF zignorował rozkaz odwrotu wydany przez nowego dowódcę 8 Armii von Schuberta i wysłał bezpośrednio do OHL telegram opisujący swoje sukcesy i konstatujący, że dowódcy 8 Armii "źle doradzono". Pod wrażeniem cesarz usunął Schuberta i 3 października von Francois objął dowodzenie 8 Armią. Bardzo jestem ciekawy, w którym momencie miało to miejsce. Wie ktoś może coś więcej na ten temat?
Oto treść meldunku von Francois do Wilhelma II, wysłanego 3 października:
„I Armeekorps hat im Verein mit 3. und 36. Reserve-Division Feind in zweitägigem Kampfe bei Suwalki geschlagen. Beim I. Armeekorps bis jetzt 3000 Gefangene gemacht, 18 Geschütze erbeutet, darunter eine schwere Batterie. Aus Gründen, die mir unverständlich, hat mir Armee-Oberkommando Ausnutzung des Erfolges untersagt und Rückzug nach Angerapp befohlen. Die Operationen der letzten zehn Tage lassen erkennen, daß Oberbefehlshaber schlecht beraten ist, was ich mich Eurer Majestät zu melden verpflichtet fühle.“
Nie wiem dlaczego w Wiki napisałem, że von Francois objął dowództwo 3 października. Być może decyzję w OHL podjęto dzięki łączności natychmiast. Musiałbym wrócić do Weltkriegu.
W późniejszym odwołaniu v. Francois swój udział zapewne także generał von Morgen, który, idąc chyba za przykładem aktualnego zwierzchnika, wysłał także meldunek o niewłaściwym dowodzeniu 8 Armią bezpośrednio do Ober-Ostu, z pominięciem von Francois. W Weltkrieg napisano jednakże, że trudno stwierdzić, na ile meldunek von Morgena wpłynął na decyzję Ludendorffa o odwołaniu von Francois. Von Morgen nie wspomniał o tym epizodzie w swoich wspomnieniach.