Kraśnik 1914 (TiS)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Zasady tworzenia stosów, które są w Kraśniku polegają właśnie na tym, że stosy w praktyce występują marginalnie, a w pierwszych etapach prawie wcale, bo ciężko je stworzyć.I uważam to za zaletę.Masz rację, że modyfikator za jakość na zasadzie podobnej, jak w przypadku terenu to prosta sprawa, ale "obcując" z Kraśnikiem doszedłem do wniosku, że "gra stoi na liczebności".Jak zaznaczałem dokonanie zmian z technicznego punktu widzenia jest bardzo proste.Faktycznie w prostych tabelach to nie namiesza.Raleen pisze: Dlaczego, analogicznie jak w przypadku modyfikacji za teren można modyfikować siłę do walki. Proste jak drut jak dla mnie .
Jakie zasady dotyczące stosów miałeś na końcu na myśli Włodku? Jeśli chodzi o te sprawy, nie podobała mi się tam jedynie zasada mówiąca o tym, że nie można przechodzić przez pole zajęte przez maksymalną liczbę jednostek i że jest ono niedostępne. Nie podobają mi się takie zasady. Wolę jak gra przewiduje w tym względzie dużo więcej swobody.
Przechodzenie przez "zajęte" pola, a włąściwie zakaz przechodzenia przez pola z przekroczeniem dopuszczalnego limitu punktów siły na polu jest dość kontrowersyjne, przyznaję.Ten przepis był trochę dokuczliwy dla rozwijających się do ataku Rosjan.
Jestem ciekawy na ile likwidacja zakazu ułatwi i tak łatwe dla nich życie w pierwszych etapach.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Poproszę o więcej szczegółów co do tych modyfikacji, bo coś tajemniczy jesteś ostatnio Włodkuwujaw pisze:Masz rację, że modyfikator za jakość na zasadzie podobnej, jak w przypadku terenu to prosta sprawa, ale "obcując" z Kraśnikiem doszedłem do wniosku, że "gra stoi na liczebności".Jak zaznaczałem dokonanie zmian z technicznego punktu widzenia jest bardzo proste.Faktycznie w prostych tabelach to nie namiesza.
Pojemność pola, rozpatrując to z punktu widzenia tego ile oddziałów z danego pola może zaatakować, jest zawsze mniejsza niż pojemność rozpatrywana w ten sposób, że patrzymy ile na danym polu może się fizycznie zmieścić.
W grze Kraśnik, stety czy niestety, przyjmuje się pojemność pola do walki, bo na danym polu może stać maksymalnie dokładnie tyle oddziałów ile może z niego zaatakować. W związku z tym logicznie rzecz biorąc, pojemność pola "nie do walki" (ten drugi rodzaj pojemności) powinna być większa. Z tego wniosek, że powinna istnieć w tej grze możliwość przechodzenia przez oddziały, bo tam, nawet jak stanie maksymalnie tyle ile może stanąc, nadal jest miejsce do przejścia.
Wystarczy wziąć pod uwagę to podstawowe rozróżnienie na:
- pojemność pola do walki
- pojemności pola w ogóle
i że ta druga jest zawsze większa od tej pierwszej. I wnioski narzucają się same.
Zwykle jeśli ktoś wprowadza takie ograniczenia jak to tutaj, że nie można przechodzić przez oddziały, kieruje się głównie tym o czym wspominałeś, by oddać dezorganizację spowodowaną stłoczeniem sił na małym obszarze, albo tym, że gdzieś tam, w którymś miejscu pola bitwy ma zajść taka sytuacja, że za plecami pierwszej linii zbiorą się dalsze oddziały sojusznicze i dana strona nie będzie miała jak się wycofać. Tutaj podejrzewam, że też ten motyw mógł wystąpić.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Proste zmiany związane z pojawieniem się jednostek elitarnych wyglądają bezproblemowo i oczywiście, czyli elitarnośc daje w walce modyfikatora jak za teren.
To Ile?
Tyle co za las, albo za małą wiosk? Dają niewiele, bo odejmują -5 broniącemu od siły atakujacego, ale może ( w sprzyjających okolicznościach) to przesunąć tabele na korzyść obrońcy.
Czyli lepszej jednostce łatwiej byłoby uniknąć strat w walce, bo -5 często przesunęłoby tabele o 1 na jego korzyść.Z tym, że przy atakach powyżej 20 pkt siły (bardzo częstych w grze, bo żetonów na planszy nie brakuje) modyfikator -5 mógłby nie zadziałać, bo kolejne przesunięcia następują co 8 punktów.Jakby dać modyfikator jak za małą rzekę lub miasto -10 nie byłoby przegięcia?Przy małych siłach przesunie się tabelę o 2 rzędy i walczący normalny oddział z siłą 8, czyli 2 bataliony niezlej dywizji napotkałby 2 bataliony elitarnej dywizji, które mają tyle samo punktów.Efekt : straty jednostki elitarnej przy rzucie k6 tylko z a wynik 6, a dla normalnej przy rzucie 3-6, przy czym za 6 strata wynosi 2.
To może po prostu przesunięcie w tabeli?
Kraśnik nie generuje stosików ( co bardzo mi się spodobało), ale i tak jednostki walczą mocno wymieszane, wiec w jednym starciu elitarne i nieelitarne nieraz walczyłyby razem.
Kiedy przesuwamy tabele, ile sił elitarnych musi uczestniczyć w starciu, wystaczy żetonik z ostatnim punktem siły?No to rozdzielamy elitarną na cały front jak długi i szeroki, niczym Rommel, który zeby usztywnić front afrykański armię niemiecką mieszał z włoską.
Trochę problemów więc by było, jeżeli chciałoby się w istniejący system wcisnąć nową instytucją.
To Ile?
Tyle co za las, albo za małą wiosk? Dają niewiele, bo odejmują -5 broniącemu od siły atakujacego, ale może ( w sprzyjających okolicznościach) to przesunąć tabele na korzyść obrońcy.
Czyli lepszej jednostce łatwiej byłoby uniknąć strat w walce, bo -5 często przesunęłoby tabele o 1 na jego korzyść.Z tym, że przy atakach powyżej 20 pkt siły (bardzo częstych w grze, bo żetonów na planszy nie brakuje) modyfikator -5 mógłby nie zadziałać, bo kolejne przesunięcia następują co 8 punktów.Jakby dać modyfikator jak za małą rzekę lub miasto -10 nie byłoby przegięcia?Przy małych siłach przesunie się tabelę o 2 rzędy i walczący normalny oddział z siłą 8, czyli 2 bataliony niezlej dywizji napotkałby 2 bataliony elitarnej dywizji, które mają tyle samo punktów.Efekt : straty jednostki elitarnej przy rzucie k6 tylko z a wynik 6, a dla normalnej przy rzucie 3-6, przy czym za 6 strata wynosi 2.
To może po prostu przesunięcie w tabeli?
Kraśnik nie generuje stosików ( co bardzo mi się spodobało), ale i tak jednostki walczą mocno wymieszane, wiec w jednym starciu elitarne i nieelitarne nieraz walczyłyby razem.
Kiedy przesuwamy tabele, ile sił elitarnych musi uczestniczyć w starciu, wystaczy żetonik z ostatnim punktem siły?No to rozdzielamy elitarną na cały front jak długi i szeroki, niczym Rommel, który zeby usztywnić front afrykański armię niemiecką mieszał z włoską.
Trochę problemów więc by było, jeżeli chciałoby się w istniejący system wcisnąć nową instytucją.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Rzeczywiście z tego co piszesz, lepsza byłaby w tej grze chyba prosta modyfikacja w postaci przesunięcia. Z innych opcji można się też zastanowić nad zróżnicowaniem tej modyfikacji w ataku i w obronie.
Jeśli o to chodzi to nie mam praktyki. A czy przydaje się w takim razie opcja dzielenia pułków na części?wujaw pisze:Kraśnik nie generuje stosików ( co bardzo mi się spodobało), ale i tak jednostki walczą mocno wymieszane, wiec w jednym starciu elitarne i nieelitarne nieraz walczyłyby razem.
To jest temat swego czasu szeroko i głęboko dyskutowany przy Waterloo 1815 Dragona. Tam też występuje dokładnie ten sam problem. Rozwiązano go tak jak piszesz, że decyduje jednostka przewodząca starciu. Z tym, że jednocześnie reguły mówią, że zawsze w takim przypadku ta najlepsza jednostka ponosi straty, a że straty są dość ostre, trochę łagodzi to miksowanie, i łagodziłoby nawet więcej gdyby artyleria mogła robić swoje, bo jak sobie przeciwnik poprzydziela małe elitarne dodatki do słabszych jednostek, to mu je można artylerią na odległość "zdmuchnąć". Ach tak, Waterloo po raz kolejny matką wszystkich gier ;Dwujaw pisze:Kiedy przesuwamy tabele, ile sił elitarnych musi uczestniczyć w starciu, wystaczy żetonik z ostatnim punktem siły?No to rozdzielamy elitarną na cały front jak długi i szeroki, niczym Rommel, który zeby usztywnić front afrykański armię niemiecką mieszał z włoską.
Trochę problemów więc by było, jeżeli chciałoby się w istniejący system wcisnąć nową instytucją.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
W ramach rozrywki dla Was konkurs pt. 'Kto znajdzie więcej bzdur w tym krótkim artykule':
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /546888394
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbc ... /546888394
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Mi się ładuje, ale jak ktoś nie może wejść, to cytuję, to jest mniej więcej 2/3 tego niezbyt długiego tekstu:
"Podczas tej bitwy odbywały się duże ruchy wojsk" - to z wyjaśnień Wojciecha Zalewskiego.
Sorry, że nieco stary temat, bo artykuł już jakiś czas temu napisany, ale dopiero niedawno trafiłem, zresztą zupełnie przez przypadek.
Tak się zastanawiałem, ale nie wiem czy najlepsze nie jest to:Grę wydało Wydawnictwo Strategia i Taktyka. To nie lada gratka dla miłośników tego rodzaju rozrywki. Praktycznie bowiem jest to jedyna gra dotycząca działań wojennych z okresu I wojny światowej na terenach Polski.
- W Polsce pierwszą wojenną grę zrobiono chyba 20 lat temu. To był Tannenberg, jednak była to bitwa na terenach Prus Wschodnich. Natomiast bitwa pod Kraśnikiem odbywała się na terenie Polski. Jest to jedna z ciekawszych bitew, a zupełnie nieznana - wyjaśnia Wojciech Zalewski, redaktor naczelny czasopisma "Strategia i Taktyka”. - Dodatkowym smaczkiem jest to, że to pierwsza bitwa manewrowa. Ludzie myśleli, że podczas I wojny światowej wojska ostrzeliwały się w okopach przez cztery lata. Podczas tej bitwy odbywały się duże ruchy wojsk.
Nad opracowaniem gry - przez trzy lata - pracował Sławomir Łukasik z Rzeszowa, miłośnik gier strategicznych. Głównym źródłem informacji dla twórcy były stare rosyjskie dokumenty, które opisywały wojenne wydarzenia.
Miasto zapłaci za tę promocję niecałe 8 tys. zł. W zamian otrzyma 200 egzemplarzy gry.
"Podczas tej bitwy odbywały się duże ruchy wojsk" - to z wyjaśnień Wojciecha Zalewskiego.
Sorry, że nieco stary temat, bo artykuł już jakiś czas temu napisany, ale dopiero niedawno trafiłem, zresztą zupełnie przez przypadek.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- wujaw
- Général de Brigade
- Posty: 2075
- Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 2 times
Wg mnie to normalny artykuł Raleenie!
Jest w nim dokładnie tyle prawdy, ile w statystycznym artykule prasowym.
W innych przypadkach czytelnik nie ma jedynie świadomości bzdur, które czyta.
Weź artykuł o sytuacji politycznej na Węgrzech, albo rynku walutowym w Japonii.Co napiszą to jest, jak pokażesz komuś z zewnątrz artykuł o Kraśniku to się nie skapnie, że to i owo tu wygląda dziwnie.
Jest w nim dokładnie tyle prawdy, ile w statystycznym artykule prasowym.
W innych przypadkach czytelnik nie ma jedynie świadomości bzdur, które czyta.
Weź artykuł o sytuacji politycznej na Węgrzech, albo rynku walutowym w Japonii.Co napiszą to jest, jak pokażesz komuś z zewnątrz artykuł o Kraśniku to się nie skapnie, że to i owo tu wygląda dziwnie.
- Paweł Sulich
- Podporucznik
- Posty: 413
- Rejestracja: wtorek, 7 listopada 2006, 10:16
- Lokalizacja: Józefów
- Been thanked: 3 times
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Wybaczcie Panowie, ja może jestem trochę młodszy i jeszcze nie nawykłem do takiego "informowania".
Oczywiście nie jest to jedyna gra o działaniach wojennych z okresu I wojny światowej na terenach Polski. Wystarczy wspomnieć choćby "Ostatnią wojnę cesarzy", a i "Ścieżki chwały" obejmowały tereny Polski.
Wiem, że dziennikarze różne rzeczy piszą, ale jak na tak krótki tekst sporo tego, i to wszystko jak wnoszę z kontekstu nie jest wytwór dziennikarza tylko pana wydawcy, który mu takich bajek naopowiadał.
Praktycznie bowiem jest to jedyna gra dotycząca działań wojennych z okresu I wojny światowej na terenach Polski.
Oczywiście nie jest to jedyna gra o działaniach wojennych z okresu I wojny światowej na terenach Polski. Wystarczy wspomnieć choćby "Ostatnią wojnę cesarzy", a i "Ścieżki chwały" obejmowały tereny Polski.
Tutaj chyba ktoś ma problemy z geografią. Mniej więcej połowa Prus Wschodnich, tzn. terytorium, które należało wówczas do cesarskich Niemiec, to dzisiaj tereny Polski. Chyba Olsztyn czy Brodnica to jest dziś teren Polski, a nie innego kraju, a może się mylę?W Polsce pierwszą wojenną grę zrobiono chyba 20 lat temu. To był Tannenberg, jednak była to bitwa na terenach Prus Wschodnich. Natomiast bitwa pod Kraśnikiem odbywała się na terenie Polski.
Rzeczywiście, to jedna z ciekawszych bitew, ale trudno ją uznać za nieznaną - wystarczy spojrzeć do literatury przedwojennej (z zakresu historii wojskowości), aby stwierdzić, że działania w Galicji w czasie I wojny św. są tam dość często omawiane, a przynajmniej wspominane, w tym zwłaszcza Kraśnik.Jest to jedna z ciekawszych bitew, a zupełnie nieznana - wyjaśnia Wojciech Zalewski, redaktor naczelny czasopisma "Strategia i Taktyka”.
Pierwsza bitwa manewrowa na tle czego? Na tle całości I wojny św. A działanie w myśl planu Schlieffena na froncie zachodnim to nie był manewr? Cały pierwszy okres Wielkiej Wojny nie był statyczny, więc to stwierdzenie jest po prostu bez sensu.Dodatkowym smaczkiem jest to, że to pierwsza bitwa manewrowa.
To dopiero inteligentne i odkrywcze stwierdzenie! Wziąwszy pod uwagę, że w wielu bitwach odbywały się duże ruchy wojsk. Można podać przykłady od starożytności po czasy dzisiejsze. Przypomniało mi się tutaj inna równie inteligentna autocharakterystyka innej gry tego wydawnictwa, to był "Stirling 1297", że jest to gra, w której można "postrzelać z łucznikuff i poprzeprawiać się brodem" (pisownia oryginalna).Podczas tej bitwy odbywały się duże ruchy wojsk.
Wiem, że dziennikarze różne rzeczy piszą, ale jak na tak krótki tekst sporo tego, i to wszystko jak wnoszę z kontekstu nie jest wytwór dziennikarza tylko pana wydawcy, który mu takich bajek naopowiadał.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Oczywiście, że dziennikarze różne rzeczy piszą, ale odnoszę wrażenie, że Tobie myli się dziennikrz pracujący w gazecie specjalistycznej, z dziennikarzem pracującym w gazecie codziennej. Twoje uwagi mogą się odnosić to artykułu, który byłby drukowany w periodyku historycznym lub poświęconym grom, natomiast tu mamy do czynienia z gazetą codzienną, której zadaniem jest informowanie ludzi o jakimś zjawisku i informowanie o tym czymś ma być zrozumiałe dla przeciętnego czytelnika. Pisanie o strategicznych uwarunkowaniach bitwy kraśnickiej w kontekście kampanii we Francji w kilkuzdaniowej notatce to gruba przesada.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43395
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Odniosłeś się tylko do jednego fragmentu mojej wypowiedzi. Nie pisałem tylko o bitwie kraśnickiej, ale także o elementarnej wiedzy na temat geografii Polski i przebiegu granic z jej sąsiadami. To przecież nie jest wiedza specjalistyczna.
A jeśli ktoś się za to zabiera to może lepiej nie wchodzić w takie szczegóły. Mnie tak uczono: nie wiesz o czymś dokładnie to napisz o tym ogólnikowo, albo o tym nie pisz wcale - wtedy się nie pomylisz i nikt Ci nie zarzuci błędu.
Nie przywiązuję oczywiście jakiejś szczególnej wagi do tego tekstu i nie zamierzam kruszyć kopii, owszem do pewnych właściwości nazwijmy to "promocyjncyh" tego rodzaju artykułów, np. że pisze się, iż jakaś książka jest pierwszą pozycją na dany temat wydaną w Polsce, kiedy jest to po prostu nieprawda, już przywykłem. Może tylko nagromadzenie tego trochę mnie zdziwiło.
A jeśli ktoś się za to zabiera to może lepiej nie wchodzić w takie szczegóły. Mnie tak uczono: nie wiesz o czymś dokładnie to napisz o tym ogólnikowo, albo o tym nie pisz wcale - wtedy się nie pomylisz i nikt Ci nie zarzuci błędu.
Nie przywiązuję oczywiście jakiejś szczególnej wagi do tego tekstu i nie zamierzam kruszyć kopii, owszem do pewnych właściwości nazwijmy to "promocyjncyh" tego rodzaju artykułów, np. że pisze się, iż jakaś książka jest pierwszą pozycją na dany temat wydaną w Polsce, kiedy jest to po prostu nieprawda, już przywykłem. Może tylko nagromadzenie tego trochę mnie zdziwiło.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)