Total War: Rome i inne
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Ja musze sobie kupic w koncu barbarian Inwasion
Tez sie nie nastawiam na cuda w Imperialu, ale na pewno dam mu szanse...
Mogliby zamiast grafika i bitwami morskimi (mi byly zbedne) pomyslec nad tym Ai, bo w Medievalu 2 sie krzaczylo z lekka.
Kupilem jakis czas temu orginalnego Shoguna - gralem w jego czasach tylko w Demo- na serio zaczolem od medievala 1
i mialem problem z przekonaniem sie d oshoguna, jasne grafika prosta i wielu elementow serii brakuje, ale chyba po prostu tematyka mi nie odpowiadala...
Tez sie nie nastawiam na cuda w Imperialu, ale na pewno dam mu szanse...
Mogliby zamiast grafika i bitwami morskimi (mi byly zbedne) pomyslec nad tym Ai, bo w Medievalu 2 sie krzaczylo z lekka.
Kupilem jakis czas temu orginalnego Shoguna - gralem w jego czasach tylko w Demo- na serio zaczolem od medievala 1
i mialem problem z przekonaniem sie d oshoguna, jasne grafika prosta i wielu elementow serii brakuje, ale chyba po prostu tematyka mi nie odpowiadala...
- Itagaki
- Général de Brigade
- Posty: 2011
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
- Lokalizacja: Dublin
- Been thanked: 2 times
A mi z dotychczasowych Shogun najbardziej sie podoba. W zadnej kolejnej AI nie robil tylu zasadzek czy nie unikal walk beznadziejnych. Owszem ma sporo luk i troche przegiec jak kensai, geisha czy brak jako takich oblezen.
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Takeda Harunobu
- Itagaki
- Général de Brigade
- Posty: 2011
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:42
- Lokalizacja: Dublin
- Been thanked: 2 times
Ale w rzeczywistości nie są
Yari Ashigaru i Yari Samurai - biją dobrze kawalerię
Yari Cavalry - bije dobrze łuczników
No-dashi - shock-troops biją dobrze piechotę yari
Naginata - ciężkozbrojna bijie dobrze No-dashi i radzą sobie z Ikko Ikki warior monks
Warior monks - obniżaja morale wrogim jednostkom jeżeli klan jest "bddysjki"
Naginata Cavalry - rodzaj ciężkiej kawaleri, dobrze walczy ale powolna
Heavy Cavalry - Kiba, czyli Panowie na koniach, dobre morale, szybcy ale chyba nie tak efektywni jak Naginata, niemniej biją dobrze No-dashi i radzą sobie z yari
No i oczywiście
Archers - Yumi w tym konni mucą wszelkie Yari i Ikko Ikki bo słabo chronione pancerzem
Arquebusiers - kicha, nie warto inwestować, mała szybkostrzelność i jak mży to już nie strzelą
Musketeers - Teppo Hayago czyli strzelcy pełną gębą, kiepscy w walce wręcz ale dwie trzy salwy z dobrze ustawionych linii potrafią zatrzymać prawie każdego przeciwnika
Na koniec trochę fikcji w postaci
battlefield ninja - szybcy i shuriken - mordują jak chcą ale w walce wręcz nawet Ashigaru mogą im dać radę (czasem), wszędzie się ukryją
Kensai - czyli pan "jak ja tu stoję, to nikt przez most nie przejdzie... no chyba, że ninja" - rzeźnik, nietykalny przez strzały, prawie nieśmiertelny, sam jeden wytnie oddział Yarin da rady reszcie. Jedynie co go może ruszyć to Ninja, kule z broni prochowej i masa, jak się go okrąży.
^^
Yari Ashigaru i Yari Samurai - biją dobrze kawalerię
Yari Cavalry - bije dobrze łuczników
No-dashi - shock-troops biją dobrze piechotę yari
Naginata - ciężkozbrojna bijie dobrze No-dashi i radzą sobie z Ikko Ikki warior monks
Warior monks - obniżaja morale wrogim jednostkom jeżeli klan jest "bddysjki"
Naginata Cavalry - rodzaj ciężkiej kawaleri, dobrze walczy ale powolna
Heavy Cavalry - Kiba, czyli Panowie na koniach, dobre morale, szybcy ale chyba nie tak efektywni jak Naginata, niemniej biją dobrze No-dashi i radzą sobie z yari
No i oczywiście
Archers - Yumi w tym konni mucą wszelkie Yari i Ikko Ikki bo słabo chronione pancerzem
Arquebusiers - kicha, nie warto inwestować, mała szybkostrzelność i jak mży to już nie strzelą
Musketeers - Teppo Hayago czyli strzelcy pełną gębą, kiepscy w walce wręcz ale dwie trzy salwy z dobrze ustawionych linii potrafią zatrzymać prawie każdego przeciwnika
Na koniec trochę fikcji w postaci
battlefield ninja - szybcy i shuriken - mordują jak chcą ale w walce wręcz nawet Ashigaru mogą im dać radę (czasem), wszędzie się ukryją
Kensai - czyli pan "jak ja tu stoję, to nikt przez most nie przejdzie... no chyba, że ninja" - rzeźnik, nietykalny przez strzały, prawie nieśmiertelny, sam jeden wytnie oddział Yarin da rady reszcie. Jedynie co go może ruszyć to Ninja, kule z broni prochowej i masa, jak się go okrąży.
^^
Everyone sees that even a beautiful full moon starts to change its shape becoming smaller as the time passes. Even in our human lives things are as it is.
Takeda Harunobu
Takeda Harunobu
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
no i kurka 10 jednostek na krzyz ;>
wole katafraktow ;>
w barbarian invasion wreszcie rozbili ich na kilka typow , co prawda czym sie roznil clibanari od katafrakta to nie wiadomo do konca, ale wybor jest przynajmniej ;>
Troche wkura w seri Total war ze zwykle by grac najlepszymi jednostkami trzeba sie niesamowicie rozwinac i w sumie wcale nie sa juz wtedy potrzebne, ale Sasanidzi maja libanariusow w zasadzie od poczatku.
I w jednej bitwie kurcze wodz lapal mnie w walce czekal na piechote i wycofywal sie, kilka razy z rzedy.
Spory postep - jakby jeszcze ta piechota lepiej dzialala to by mnie mial, niestety nie dziala i clibanari przejezdzaja przez wszystko :>
Jutro przetestuje Sasanidzkie slonie
w Rome bez dodatku w zaadzie slonie wygrywaly kazda bitwe...
Zobaczymy tu
wole katafraktow ;>
w barbarian invasion wreszcie rozbili ich na kilka typow , co prawda czym sie roznil clibanari od katafrakta to nie wiadomo do konca, ale wybor jest przynajmniej ;>
Troche wkura w seri Total war ze zwykle by grac najlepszymi jednostkami trzeba sie niesamowicie rozwinac i w sumie wcale nie sa juz wtedy potrzebne, ale Sasanidzi maja libanariusow w zasadzie od poczatku.
I w jednej bitwie kurcze wodz lapal mnie w walce czekal na piechote i wycofywal sie, kilka razy z rzedy.
Spory postep - jakby jeszcze ta piechota lepiej dzialala to by mnie mial, niestety nie dziala i clibanari przejezdzaja przez wszystko :>
Jutro przetestuje Sasanidzkie slonie
w Rome bez dodatku w zaadzie slonie wygrywaly kazda bitwe...
Zobaczymy tu
-
- Censor
- Posty: 6597
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 78 times
- Been thanked: 181 times
@RyTo:
jeżeli masz Platynową Edycję (czyli RTW, BI i Aleksandra w jednym), to polecam MiniModPack 3.1 do EB 1.2 - musze sobie zassać, domodowac po swojemu i sobie zaszaleję.
Naprawde warto - dodanych jest sporo ciekawych smaczków do EB. Poza tym silnik ALX.exe daje więcej możliwości modeli (dopuszczalny plik DMB może mieć 2 razy więcej pozycji) i jeszcze parę innych ciekaowstek.
jeżeli masz Platynową Edycję (czyli RTW, BI i Aleksandra w jednym), to polecam MiniModPack 3.1 do EB 1.2 - musze sobie zassać, domodowac po swojemu i sobie zaszaleję.
Naprawde warto - dodanych jest sporo ciekawych smaczków do EB. Poza tym silnik ALX.exe daje więcej możliwości modeli (dopuszczalny plik DMB może mieć 2 razy więcej pozycji) i jeszcze parę innych ciekaowstek.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Dzieki bardzo pakernym dostepnym od reki jednostkom kampania Sasanidami chyba byla najlatwiejsza jaka gralem.
Ale bardzo zmrozily mnie strachem
Dziewice na koniach w armii sarmackiej.. :rotfl:
Ale bardzo zmrozily mnie strachem
Dziewice na koniach w armii sarmackiej.. :rotfl:
Ostatnio zmieniony niedziela, 28 grudnia 2008, 21:16 przez AWu, łącznie zmieniany 2 razy.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
No wywazanie bram im nie szlo zbyt dobrze, ale generalnie nic co sie tak bez sensu kreci nie konczy dobrze - a slonie maja pewne problemy nawigacyjne wynikajace z tego jak poruszaja sie jednostki wojskowe w Rome (nie skrecaja naturalnie wyginajac formacje, ale przestawiaja sie na nowy wektor i ruszaja).
Co do sloni w barbarian invasion - sa tylko male, ale rownie pakerne co w Rome, po prostu masakra.
Co do sloni w barbarian invasion - sa tylko male, ale rownie pakerne co w Rome, po prostu masakra.
- Gilgamesh44
- Adjudant
- Posty: 254
- Rejestracja: środa, 10 października 2007, 17:02
- Lokalizacja: s komputra
W rękach gracza słonie były prawie niezniszczalne, choć już w Alexander komputer potrafił celowo routować w polu moje słonie zmasowanym ostrzałem łuczników.
Z kolei w sytuacjach gracz vs gracz czy gracz vs komputer nigdy ze zwalczaniem słoni nie miałem problemu - grając Partami (wiadomo dlaczego :rotfl: ).
Najbardziej lubię w silniku RTW te niezamierzone śmieszności, które czasem produkuje:
Np - to z ostatnio ukończonej kampanii Pahlava w EB (odpalanej na .exe Barbarian Invasion):
Samotny falangita z dowodzonych przez komputer posiłków wybiega z macierzystego oddziału i pędzi, pędzi do walki. To się nazywa żądza krwi. ;>
Wojska Sauromatów walczą, osada upada, a ich generał solo siedzi ukryty za chatą (dopadłem tchórza, nie przeżył :devil: ):
Inny dowódca, bandy buntowników, dla odmiany nie miał juz tyle szczęścia.
Wprawdzie rzucił się do ucieczki:
Ale daleko nie odbiegł. ;>
Za to ostatni z jego ludzi wykazał się nadzwyczajną chyżością (i biegłością w unikach, chyba), ocaleć jako jedyny z bitwy kiedy goni cię i strzela ci w plecy cała armia - epicki wyczyn:
Niektórzy nie mają tyle szczęścia (nowa konkurencja w grze - strzelanie do niedobitków na czas, jeśli zastrzelisz ostatniego nim dobiegnie do mety - wygrywasz ;> ).
Generał Ptolemaioi dla odmiany, nie ucieka, twardy jest i walczy do samego końca (a ten gagatek, jakimś cudem przeżył (sic!) bitwę, będąc jedynym ocalałym z całej armii broniącej Sydonu - widać bogowie olimpijscy kochają bohaterów :pom: )
A z nieśmiesznych - kilka obrazków z akcji policyjnych - dyscyplinowanie buntowników.
Mieszany charakter wojsk partyjskich bierze się z ulubionej przeze mnie polityki instalowania wszędzie państewek klienckich, dzięki czemu np.: armie w Ionii to w dużej części Grecy, tylko pod moim sztandarem.
Trochę wojny na stepach:
Początek długiej i krwawej dla obu stron wojny z Ptolemeuszami, którym się poprzewracało w głowach i próbowali wbić Partom nóż w plecy (w następstwie czego ostatecznie nie zostali starci z mapy tylko dlatego, że skończyli będąc partyjskim protektoratem).
Bitwa o Augile - to bezpańskie miasteczko było rzutem na taśmę i próba otwarcia drugiego frontu na ptolemejskich plecach. Jego mieszkańcy stawili nadspodziewanie mocny opór.
Ale za to wyszedł z niego wspaniały wrzód na ptolemejskim tyłku i sprzątnąłem cukierek sprzed nosa Kart Hadaszt. :rotfl:
Końcówka wojny na stepach (a właściwie wybijania wszystkiego co nie moje na kaspijskich i czarnomorskich wybrzeżach) doprowadziła w końcu na bałkany:
Najfajniejsza bitwa kampanii, "u brodu".
Ogólna sytuacja - na pierwszym planie bród obsadzony germańskimi najemnikami., drug linia moich wojsk to lekkozbrojni konni łucznicy.
W dali widać drugi rzut wojsk komputera, zaskoczył mnie tym trochę (drugi bród nie był widoczny na pierwszy rzut oka), ale na szczęście jednostką mojego generała była ciężka jazda i udało się przytrzymać szarżujących dość długo, aby podciągnąć tam uzupełnienia.
Z innej beczki - kilka obrazków z rozpoczętej kampanii, mod Rise of Persia.
Nie piszę nazwy frakcji, bo to widać na pierwszy rzut oka.
Żadne poważne bitwy, dwie akcje policyjne i zajęcie dość mocno bronionego miasteczka (ale bronionego przez słabo wyekwipowane oddziały).
Jak widać po wrakach rydwanów, generał prowadzi podbój osobiście. :rotfl:
Ciężka piechota:
Rozpędzanie buntowników pod Babilonem:
Rozpędzanie buntowników w górach na północ od Aszur:
Ponieważ to początek kampanii i nie chcę już teraz wykańczać swoje szczupłe zasoby, zadowoliłem się tylko zroutowaniem obu armii. Na niepotrzebne okrucieństwo w imię Marduka jeszcze przyjdzie czas. ;>
Z kolei w sytuacjach gracz vs gracz czy gracz vs komputer nigdy ze zwalczaniem słoni nie miałem problemu - grając Partami (wiadomo dlaczego :rotfl: ).
Najbardziej lubię w silniku RTW te niezamierzone śmieszności, które czasem produkuje:
Np - to z ostatnio ukończonej kampanii Pahlava w EB (odpalanej na .exe Barbarian Invasion):
Samotny falangita z dowodzonych przez komputer posiłków wybiega z macierzystego oddziału i pędzi, pędzi do walki. To się nazywa żądza krwi. ;>
Wojska Sauromatów walczą, osada upada, a ich generał solo siedzi ukryty za chatą (dopadłem tchórza, nie przeżył :devil: ):
Inny dowódca, bandy buntowników, dla odmiany nie miał juz tyle szczęścia.
Wprawdzie rzucił się do ucieczki:
Ale daleko nie odbiegł. ;>
Za to ostatni z jego ludzi wykazał się nadzwyczajną chyżością (i biegłością w unikach, chyba), ocaleć jako jedyny z bitwy kiedy goni cię i strzela ci w plecy cała armia - epicki wyczyn:
Niektórzy nie mają tyle szczęścia (nowa konkurencja w grze - strzelanie do niedobitków na czas, jeśli zastrzelisz ostatniego nim dobiegnie do mety - wygrywasz ;> ).
Generał Ptolemaioi dla odmiany, nie ucieka, twardy jest i walczy do samego końca (a ten gagatek, jakimś cudem przeżył (sic!) bitwę, będąc jedynym ocalałym z całej armii broniącej Sydonu - widać bogowie olimpijscy kochają bohaterów :pom: )
A z nieśmiesznych - kilka obrazków z akcji policyjnych - dyscyplinowanie buntowników.
Mieszany charakter wojsk partyjskich bierze się z ulubionej przeze mnie polityki instalowania wszędzie państewek klienckich, dzięki czemu np.: armie w Ionii to w dużej części Grecy, tylko pod moim sztandarem.
Trochę wojny na stepach:
Początek długiej i krwawej dla obu stron wojny z Ptolemeuszami, którym się poprzewracało w głowach i próbowali wbić Partom nóż w plecy (w następstwie czego ostatecznie nie zostali starci z mapy tylko dlatego, że skończyli będąc partyjskim protektoratem).
Bitwa o Augile - to bezpańskie miasteczko było rzutem na taśmę i próba otwarcia drugiego frontu na ptolemejskich plecach. Jego mieszkańcy stawili nadspodziewanie mocny opór.
Ale za to wyszedł z niego wspaniały wrzód na ptolemejskim tyłku i sprzątnąłem cukierek sprzed nosa Kart Hadaszt. :rotfl:
Końcówka wojny na stepach (a właściwie wybijania wszystkiego co nie moje na kaspijskich i czarnomorskich wybrzeżach) doprowadziła w końcu na bałkany:
Najfajniejsza bitwa kampanii, "u brodu".
Ogólna sytuacja - na pierwszym planie bród obsadzony germańskimi najemnikami., drug linia moich wojsk to lekkozbrojni konni łucznicy.
W dali widać drugi rzut wojsk komputera, zaskoczył mnie tym trochę (drugi bród nie był widoczny na pierwszy rzut oka), ale na szczęście jednostką mojego generała była ciężka jazda i udało się przytrzymać szarżujących dość długo, aby podciągnąć tam uzupełnienia.
Z innej beczki - kilka obrazków z rozpoczętej kampanii, mod Rise of Persia.
Nie piszę nazwy frakcji, bo to widać na pierwszy rzut oka.
Żadne poważne bitwy, dwie akcje policyjne i zajęcie dość mocno bronionego miasteczka (ale bronionego przez słabo wyekwipowane oddziały).
Jak widać po wrakach rydwanów, generał prowadzi podbój osobiście. :rotfl:
Ciężka piechota:
Rozpędzanie buntowników pod Babilonem:
Rozpędzanie buntowników w górach na północ od Aszur:
Ponieważ to początek kampanii i nie chcę już teraz wykańczać swoje szczupłe zasoby, zadowoliłem się tylko zroutowaniem obu armii. Na niepotrzebne okrucieństwo w imię Marduka jeszcze przyjdzie czas. ;>
"Jeśli będę zdrów, nie cierpienia Jonów bedą przedmiotem ich [Greków] gawęd, lecz ich własne"