War in the Pacific: Studium Porażki :)

Oczywiście najbardziej lubimy strategie i gry historyczne.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: Anomander Rake »

Wygląda na spory sukces. Zatopienie ze 3 pancerników, kilku krążowników i licznych niszczycieli kosztem Atago i dwóch starych CL. Do tego powodzenie na Salomonach. Wreszcie się odgryzasz. Nie daj się łatwo kolonialistom.
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

Desant na Jawie też się udał bez większych strat idę od południa. Zakładam, że wojsko, które poszło na Medan wykona kolejne desanty na Jawie, jak tylko przeciwnik wyżyje sie bombowo, a ja mu troszkę przytnę ilość samolotów.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: RAJ »

Zastanawia mnie zupełny brak strat wśród myśliwców alianckich na CAPie. Szlag by mnie trafił...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

Generalnie te raporty nie pokazują tak do końca prawdy, nie wiedzieć czemu autorzy uznali, że informacja tam ma być nieprawdziwa, a w miarę realny obraz mam kiedy sobie powtórkę obejrzę (a może się mylę i mnie ktoś poprawi?).

Ale to nie zmienia stanu rzeczy, że zestrzeliwanie nie wychodzi Japończykom, głównie dlatego, że nie uzbroili należycie swoich myśliwców, a alianci mają wytrzymalsze i z czasem opancerzone konstrukcje.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Alf
Caporal
Posty: 70
Rejestracja: środa, 13 lutego 2019, 18:48
Been thanked: 5 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: Alf »

"Ale to nie zmienia stanu rzeczy, że zestrzeliwanie nie wychodzi Japończykom, głównie dlatego, że nie uzbroili należycie swoich myśliwców, a alianci mają wytrzymalsze i z czasem opancerzone konstrukcje."

Święta racja i w sumie odzwierciedlenie faktów. Wystarczy porównać asów japońskich z niemieckimi. Ilości potwierdzonych zestrzeleń to przepaść (nawet biorąc pod uwagę niemiecki system liczenia zestrzeleń). Tyle, że taki Fw-190 wiózł na pokładzie ze 4 działka i wagon amunicji do nich a to wszystko otulone doskonałym opancerzeniem.

ps
Przeciwnik jak widzę dużo zmyślniejszy (i bardziej doświadczony) ode mnie :)
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

https://www.youtube.com/watch?v=u9r0hfasj6U

Pora odświeżyć nieco sytuację, jaka panuje na Pacyfiku. W grze mamy koniec czerwca 1942 roku, zatem należy wam się trochę informacji, co też działo się w różnych obszarach Pacyfiku i Oceanu Indyjskiego.

Południowo-Wschodni - Pacyfik

Obszar ten jest głównym obszarem, który ucierpiał na utracie KB. Bez wsparcia z powietrza i ryzyka napotkania Kido Butai, przeciwnik pozwolił sobie na śmielsze manewry i podjęcie przygotowań do ofensywy. Efektem tych działań jest rozbudowa lotnisk typu Rossel Island (w centralnej części prezentowanego na mapce obszaru) oraz dwóch baz na południe od Gudalacanal. To co bardzo niepokoi, to fakt, że inżynierowie japońscy, jakby zupełnie nie radzili sobie z rozbudową wspomnianych baz. Pomimo licznych oddziałów konstrukcyjnych, główne planowane bazy lotnicze nie są w stanie nadal prowadzić misji ofensywnych.

Plan przeciwdziałania jaki przygotowało dowództwo japońskie opierał się na szybkiej kontrakcji i odbiciu zajętych wysp, jak i ograniczeniu możliwości rozbudowy lotnisk, co jak wiadomo nie udało się. Pomimo stałego użycia dwóch eskadr z pancernikami, bombardowania z morza nie przynoszą należytych efektów, a te z powietrza są bardzo utrudnione przez nagromadzone silne siły myśliwskie wroga. W ocenie specjalistów, zaangażowanie z jakim przeciwko tym bazom uderzono doprowadziło do poważnego kryzysu w kontekście dostępności rezerw maszyn typu A6M2 Zero i w efekcie do zmniejszenia poniżej 50% stanu liczebnego około 4 eskadr sił powietrznych marynarki.
W ramach najpoważniejszej akcji przeciwko aliantom w tym rejonie udało się dokonać desantu na Rossel Island w postaci Brygady wojsk lądowych. Niestety przeciwnik podczas desantu rzucił do ataku kilkadziesiąt okrętów nawodnych oraz lotniskowce, które zadały poważne straty siłom desantowym i zmusiły je od odwrotu. Na pocieszenie może pozostać fakt, że lotniskowce eskortowe cesarstwa poważnie uszkodziły, bądź zatopiły lotniskowiec amerykański Hornet. Ostatecznie doprowadziło to do impasu w sytuacji na wyspie. Oddziały lądowe obu stron osiągnęły niemal równowagę, ale ta wraz z czerwcem uległa zachwianiu.

Zmiana impasu nadeszła wraz z pojawieniem się na tym obszarze eskadr bombowców 4 silnikowych. W zmasowanych nalotach na Lae, Buin doprowadziły do całkowitego zniszczenia obu lotnisk. Kolejny nalot tym razem na port w Rabaul dokonał olbrzymich zniszczeń wśród okrętów tam zacumowanych. Do tego stopnia, że dowództwo cesarskiej marynarki zdecydowało się na wycofanie głównych baz marynarki do Truk. Po zniszczeniu celów, alianci zaczęłi wykorzystywać lżejsze bombowce do dalszego niszczenia, już i tak nie operujących lotnisk, a ciężkie bombowce rzucono na Rossel Island, gdzie doprowadzono do poważnych strat i dezorganizacji wojsk lądowych, co w kontekście problemów z zaopatrzeniem może doprowadzić do całkowitego wyparcia sił Japonii z tej wyspy.

Ostatnim ciosem dla sił działających w tym rejonie była utrata bazy zwiadu w Milne Bay. Jeszcze w początkowej fazie walk w tym rejonie, Japonia zdołała zająć tą zatokę i jednocześnie przerzucić w ten rejon okręt bazę wodnopłatów. Dzięki tym samolotom Japonia mogła informacyjnie kontrolować całkiem pokaźny fragment oceanu. Niestety w połowie kwietnia wróg zorientował się, że pod jego bokiem działa baza wodnosamolotów i w wyniku nalotu samolotów B-17 okręt bazę zatopiono.

Obrazek

Centralny Pacyfik
Po walkach z Kido Butai teren całkowicie pozbawiony działań ofensywnych. Jedynym było odbicie Baker Island z rąk japońskich, co oczywiście aliantom się udało. Trwa umacnianie pozycji na tym obszarze.

Filipiny

Ostatnie garnizony na wyspach aktualnie są dobijane. Obrona Manili, Clark Field i później Bataan okazała się słabsza niż przewidywali analitycy japońscy.

Obrazek

Jawa i Sumatra

Operacja Wiśniowy Sad, choć zakończona nie osiągnięciem celów strategicznych, uświadomiła aliantom, że nie są w stanie dłużej równie silnie bronić obu wysp. To co pozornie miało być desantem pomocniczym na południu Jawy doprowadziło de facto, do rozwinięcia pełnej ofensywy i ostatecznej kapitulacji sił holenderskich na Jawie początkiem czerwca 1942. Lotnictwo Holenderskie, choć liczne na początku operacji, pozbawiono wsparcia pozostały aliantów (zapewne na rzecz Birmy), zostało szybko pokonane przez siły powietrzne Japonii i całkowicie zniechęcone do działań ofesnywnych.

Na Sumatrze oddziały powietrznodesantowe wraz z wsparciem w postaci pancernego rajdu (zgodnie z planem) ostatecznie zajęły zarówno bazy w Padang, jak i port cel operacji Wiśniowy Sad czyli Benkoelen. Niestety wraz z nadchodzącym w owym czasie upadkiem Jawy, port stracił znaczenie, szczególnie, gdy kosztem aż 5 trałowców udało się wreszcie rozminować pola minowe blokujące cieśninę między Jawą i Sumatrą.

Obrazek

Obrazek
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

Birma

Operacje w Birmie miały charakter drugorzednego frontu dla Japonii w czasach ofensywy w Malajach i na Filipinach. Gdy ta pierwsza zakończyła się, naczelne dowództwo uznało, że czas zainteresować się tym obszarem, głównie w celu odsunięcia od własnych kluczowych baz, lotnictwa alianckiego.

Pierwsze działania w Birmie, jak być może pamiętacie ograniczyły się do zajęcia obszaru w rejonie Moulmain, Tavoy i na południe od tego miasta. Dowództwo japońskie doskonale zdawało sobie sprawę, że jeden regiment piechoty oraz kawalerii, kilka dodatkowych regimentów artylerii to za mało by zająć tak rozległy i zapewne dobrze broniony obszar, stąd decyzja o podzieleniu podboju Birmy na etapy.

Sytuacja zmieniła się, gdy do bazy w Moulmain dotarła 33rd Infantry Division. Dowodzący w tym obszarze 15 Armią generał Iida uznał, że czas podjąć działania i rozpoczął 2 Fazę zajęcia Birmy. Celem oczywiście była Rangoon, i wszystkie obszary aż do Tang Gui na północy. Przeciwnik oddał te tereny niemal bez walki.


Wojna nad Magwe

Faza 3 planu Iidy zakładała całkowite zajęcie Birmy aż do ważnej bazy w Myitkinie, jednak tym razem zwiad donosił o obecności silnych oddziałów brytyjskich, jak i pojawiły się informacje o Chińczykach, którzy zdecydowali się wesprzeć Anglików, mimo poważnych kłopotów w samych Chinach. Przed Iidą stało duże wyzwanie, by przy skromnych siłach jakimi dysponował pokonać wroga, a co najważniejsze zająć strategiczne pola naftowe w Magwe. Magwe, to największe centrum wydobycia i przetwarzania ropy w Birmie, dlatego nikt nie miał wątpliwości, że przeciwnik zniszczy je najszybciej jak tylko będzie mógł. Stąd też Iida wstrzymał ofensywę do czasu, aż w gotowości będzie miał oddziały bazowe dla lotnictwa oraz baterie przeciwlotnicze, których celem miała być obrona pól naftowych.
Gdy wszystko było gotowe rozpoczęto ofensywę. Z wykorzystaniem bombowców, ostrzału artylerii i śmiałych ataków piechoty udało się zająć wyznaczone cele. Do Magwe przysłano 2 eskadry myśliwców Oscar oraz eskadrę myśliwców Zero, łącznie około 120 samolotów. Ponadto obronę przeciwlotniczą miało stanowić około 80 dział kaliber 75mm i około 40 dział mniejszego kalibru. Nie trudno było przewidzieć, że pierwsze samoloty alianckie pojawiły się około tygodnia później.

Dowództwo japońskie było zszokowane skalą nalotów. Podczas jednego nalotu 15 kwietnia, przeciwnik wysłał na pola naftowe w misji wymiatania 15 samolotów P-38E Lightning, 45 Hurrcianów IIb, 23 P-40 Warhawk, 22 P-39D Aircobra by potem wysłać naloty

Fulmar II x 24
Blenheim IV x 74
Hudson IIIa x 24
Hurricane I Trop x 16
Hurricane IIa Trop x 12
Wellington Ic x 14
B-25C Mitchell x 24
Hudson I x 17
A-20A Havoc x 9
B-17D Fortress x 12
B-17E Fortress x 15
B-26 Marauder x 39
P-39D Airacobra x 48

Łącznie w pierwszym ataku na Magwe (a dokładnie lotnisko) wzięło udział 205 myśliwców i 228 bombowców. Lotnisko oczywiście nie przetrwało takiego bombardowania, a artyleria przeciwlotnicza nie poradziła sobie z odparciem czy choćby zadaniem ciężkich strat wrogim maszynom. Myśliwce broniące nieba nad bazą zostały zdziesiątkowane, a 90% pól naftowych Magwe zniszczona.

Obrazek

Andamany

Gdy analizowano mapy z czasów pokoju jedynym celem, który interesował na tym archipelagu dowództwo japońskie był Port Blair. Baza z niewielkim lotnictwem, którą udało się zająć w miarę sprawnie siłom japońskim.
Końcem maja jednakże zaczęło się w tym obszarze dziać coś niepokojącego. W pierwszej kolejności pojawił się lotniskowiec brytyjski, który zaatakował tankowce w Madang na Sumatrze. Jego niepostrzeżone podejście zaniepokoiło japońskich sztabowców, zatem natychmiast wyznaczono dodatkowe eskadry do patrolowania obszaru, co zresztą wkrótce się opłaciło.

Ku zaskoczeniu japońskiego dowództwa, udało się wykryć konwój, który zmierzał do Trinkat i Great Nicobar. Po wydarzeniach w rejonie Salomonów, nikt nie miał wątpliwości co planują alianci. Budowa bazy blisko szlaków transportowych do Birmy na wzór tego co działo się w Rossel Island. Tym razem jednak sytuacja dla aliantów była trudniejsza, gdyż jedyna osłona powietrzna jaką mogli zapewnić, to ta, którą gwarantowały lotniskowce. Zatem dzień w dzień bombowce japońskie dokonują nalotów na obie wyspy, a na Great Nicobar pojawił się regiment piechoty by wyprzeć wroga. Oczywiście walki wciąż trwają, a przeciwnik rzucił do akcji floty krążowników, lotniskowców oraz wsparcie wielu okrętów podwodnych.

Dowództwo Japońskie przed końcem czerwca planuje wykonać dodatkowy desant na Great Nicobar i wyprzeć wroga, by potem kolejnym skokiem zająć Trinkat.

Obrazek


Garść statystyk

Straty lotnicze

Obrazek

Obrazek

Straty morskie

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Silver
Général de Division
Posty: 3535
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:33
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 104 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: Silver »

Pewnie teraz wobec takiego osłabienia trzonu floty, poświęcisz całą moc na działania na kontynencie. Nie znam detali ale czy można mocniej napiąć muskuły na działania lądowe kosztem tych na oceanie?
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

Jak najbardziej. Postępy moich wojsk w Chinach już wykraczają, poza historyczny zasięg.

Obrazek

Natomiast obawiam się, że na dłuższą metę nie jestem w stanie również na lądzie bez wsparcia marynarki zaszaleć.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
kolosm
Caporal
Posty: 73
Rejestracja: sobota, 5 marca 2016, 20:20
Lokalizacja: Rybnik, Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: kolosm »

I jak sytuacja na froncie?
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Studium Porażki :)

Post autor: runnersan »

Niestety mojego przeciwnika dopadł COVID w tym ekonomicznym znaczeniu (działał w branży firm współpracujących z restauracjami). Stracił pracę, a co za tym idzie ochotę/motywację do gry. Wcale mu się nie dziwię. Ustaliliśmy przerwę, ale mam poważne wątpliwości czy wrócimy do gry. Generlanie łoi mnie niemiłosiernie, a flota Japońska bojowa to z trudem 3 zespoły bojowe jako takiej jakości jest w stanie zebrać.

Gracz o wiele lepszy, a ja na niego jestem zbyt mało kreatywny...
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gry komputerowe”