War in the Pacific: Studium Porażki :)

Oczywiście najbardziej lubimy strategie i gry historyczne.
Alf
Caporal
Posty: 70
Rejestracja: środa, 13 lutego 2019, 18:48
Been thanked: 5 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Alf »

Pozwolę sobie zamieścić linka dla tych co mogą tam zaglądać: https://www.matrixgames.com/forums/tm.asp?m=4755534
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: RAJ »

Alf pisze: poniedziałek, 3 lutego 2020, 08:22 ps. na stronie Matrixa jest AAR przeciwnika :)
daj linka
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Bravd
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 15 grudnia 2019, 19:15

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Bravd »

RAJ pisze: poniedziałek, 3 lutego 2020, 12:02
Alf pisze: poniedziałek, 3 lutego 2020, 08:22 ps. na stronie Matrixa jest AAR przeciwnika :)
daj linka
Już wyżej jest link ;)
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: runnersan »

26.12.1941

Tym razem bardzo treściwe podsumowanie sytuacji na froncie.

Na centralnym Pacyfiku moja ostatnia mapka zachowuje pełna aktualność. Rajd Kido Butai przyniósł zatopienie kilku transportowców (pustych, bądź z zaopatrzeniem) oraz uszkodzenie krążownika Pensacola, który planował rajd przeciwko desantowcom na Bakers Island, gdzie utworzyłem bazę z samolotami zwiadowczymi.
Wake zostało zajęte. To co wyglądało jak tragedia, jednak zakończyło się w miarę szczęśliwie dla mnie.

Filipiny

Obrazek

Od południa trudne drogi znacząco mnie spowalniają, ale gorzej jest na północy. Mój zwiad donosi, że przeciwnik umacnia się na dwóch pozycjach. Clark Field i Manili. W Clark Field siły są znaczne i wydaje się, że nie mam szans na skuteczne uderzenie tylko jedną trzecią dostepnych sił. DLatego też zdecydowałem w pierwszej kolejności uderzyć na Manile. Usiłuje przerzucić główną część wojska, której ruch blokowany jest przez Clark Field, na południowy wschód, i połączyć ich z siłami idącymi od Aparri. Tak aby później siłami z północy i południa wejść do Manili. Po jej zajęciu będę chciał lekkimi siłami wejść do Bataan, który jest broniony słabo i zablokować potencjalnie drogę ucieczki wojskom z Clark Field, które najprawdopodobniej będę musiał zagłodzić.

Broneo i Celebes

Obrazek

Malaje

Obrazek

Nowa Gwinea

Obrazek

Desanty wysyłane w tym rejonie osłaniane są jedynie przez siły nawodne. Brak obsługi lotnisk i wogóle samych lotnisk daje się w tym rejonie we znaki, ale transportowce z inżynierami już są w drodze. Podczas desantu na Rabaul, przeciwnik usiłował zatrzymać mnie przy użyciu swoich okrętów. Tym razem jednak przekonał się, że nie planuje powtórzyć błędów kampanii malajskiej.

Day Time Surface Combat, near New Hanover Island at 104,123, Range 24,000 Yards

Kod: Zaznacz cały

Japanese Ships
      CA Aoba
      CA Kinugasa
      CA Furutaka
      CA Kako
      DD Oboro, Shell hits 2,  heavy fires
      DD Uzuki
      DD Kikuzuki
      DD Yuzuki
 
Allied Ships
      CA Louisville, Shell hits 23,  heavy fires,  heavy damage
      CL Adelaide, Shell hits 8,  on fire,  heavy damage
Birma

Obrazek

Chiny

Obecnie mamy cztery podstawowe obszary działania. Obszar pierwszy to Hong Kong, który chcę zająć jak najszybciej będzie to możliwe.

Obszar południowy, jego celem jest zajęcie enklawy/portu Wenchow.

Obrazek

Na północy brakuje mi sił, by przełamać obronę wroga w rejonie Sianu, ale wzdłuż granicy z ZSRR maszerują moje siły na północ, gdzie znajdują się pola naftowe zajmowane przez chińczyków. Ich zdobycie, jest bardzo ważne dla Cesarstwa.

Obrazek
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Alf
Caporal
Posty: 70
Rejestracja: środa, 13 lutego 2019, 18:48
Been thanked: 5 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Alf »

Co rzuciłeś na Filipiny?
Może niegłupim rozwiązaniem byłoby zajęcie w pierwszej kolejności Mindanao i pozostałych wysepek w okolicy i zagłodzenie Luzonu.
W sumie poza bazą w Manili nie ma tam nic ważnego. Zasoby istotne dla wojny są dalej na południu.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Anomander Rake »

Głodzenie Filipin to kwestia wielu miesięcy. Ja co do zasady grałem z home rulem, że nie można kontynuować ofensywy poza linię historycznych postępów japońskich m.in. bez opanowania Luzonu. Inaczej dopuszcza się do mocno growych, choć mało realistycznych rozwiązań, że można w ogóle zignorować Luzon i czekać aż się zagłodzi. A jednak Japończycy zanadto obawiali się o linie zaopatrzeniowe by sobie na to pozwolić. Natomiast growo odpuszczenie na razie Luzonowi może być dosyć korzystne.
Mam z kolei pytanie jak gra się na tej mapie. Jest ona owszem dosyć ładna, ale czy brak odzwierciedlenia lasów nie jest uciążliwy?
Co do przebiegu walk to strata dywizji na początku wojny to niezła katastrofa. Chyba efekt zmiany przeciwnika bez zmiany nawyków.
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: runnersan »

Manilę wykorzystuje jako dok naprawczy dla ciężej uszkodzonych mniejszych okrętów. Nie wszystkie np. suby naprawię w AR i ARD w Truk. A chyba bliżej jest wtedy do Manili niż do Japonii. Na Filipiny rzuciłem tak AVłach równowartość około 3 dywizji.

Co do mapy zupełnie się z tobą zgodzę, ale jestem zbyt leniwy by ją zmienić, bo kiedyś omyłkowo sobie skasowałem oryginała i teraz musiałbym robic alterentywną wersje witp i stamtąd wziąć pliki. Masz rację brak informacji o terenie wodnym czy lądowym jest utrudnieniem, choć zawsze można nacisnąć "1".

Co do utraty tych regimentów, to fakt, inny przeciwnik inne zwyczaje. Przeważnie od zatopienia Prince of Wales i Renown, te rejony dla aliantów są strefą no-go. Mi tymczasem się nie udało zatopić obu okrętów (no może mam nadzieję na PoW), to dodatkowo jeszcze moje samoloty nie startowały by zaatakować działające tam transporty i niszczyciele. Przeciwnik mógł odnieść mylne wrażenie, że je przekierowałem diabli wiedzą gdzie, więc wysłał tam siły nawodne. Moje samoloty niestety dalej nie startowały i mamy efekt...
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Bravd
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 15 grudnia 2019, 19:15

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Bravd »

A czy przyszłe ewentualne transporty morskie planujesz zabezpieczać jakimiś dodatkowymi jednostkami morskimi? Chodzi mi bardziej o coś cięższego niż PB. Z moich co prawda niewielkich doświadczeń wychodzi, że czasem warto tam mieć jakiś CL czy coś w tym stylu bo to bardzo ściąga ogień i transportowce mają szanse przeżyć, a tutaj najcenniejsza na tym etapie jest piechota.

Louisville pewnie na dnie - ładnie (jedna przeszkadzajka mniej, ale i tak mają tego amerykanie tyle że pewnie nie zauważą...).
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: runnersan »

Zgadza się osłaniają transportowce i pozwalają na skupienie ognia na sobie, podobnież przy desancie ostrzał z tych okrętów w ramach jednego TF potrafi nieco przybić obrońców. Problem w tym, że mam za mało statków i czasami wole zbudować zespół bojowy idący z tym samym transportowym TF, który zacznie bitwę wrogim TF. Problem, że czasem jednak wróg zaczyna od zespołu z transportowcami....
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Bravd
Chasseur
Posty: 13
Rejestracja: niedziela, 15 grudnia 2019, 19:15

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Bravd »

Na to chyba nawet jest jakaś metoda. Nie wiem jak to się sprawdza, ale kilkukrotnie jak osłona była w oddzielnym zespole, a ja na to pole wysyłałem 2 moje zespoły bojowe to pierwszy walczył z osłoną, ale drugi już bił się z trasnportowcami.
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Anomander Rake »

Tu problemem było raczej zaskoczenie, że cokolwiek pojawiło się w miejscu desantu niż brak okrętów. Widać więc, że czasem warto być ostrożniejszym i zapewnić osłonę, nawet w miejscu, które dotąd było bezpieczne (ale jest w zasięgu wrogiej akcji).
kolosm
Caporal
Posty: 73
Rejestracja: sobota, 5 marca 2016, 20:20
Lokalizacja: Rybnik, Dąbrowa Górnicza
Has thanked: 5 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: kolosm »

Świetnie i ciekawie prowadzony AAR - gratki! Jak obecnie kształtuje się sytuacja na froncie?
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: runnersan »

27 grudnia 1941 - 9 stycznia 1942

Witajcie biedaczki wegetujące w dżunglach wysp Pacyfiku, lub tułających się po bezdrożach Malajów. Tu sierotka Ann, prosto z radia Tokio. Nim rozpoczniemy nadawanie muzyki, by ulżyć waszym sercom, garść wiadomości.

Niezwyciężona armia Cesarza Japonii z sukcesem zajęła Tarakan na Borneo. Setki żołnierzy holenderskich oddały się w niewolę cesarską. Może teraz i wasza kolej?

Tymczasem 8 stycznia 1942 doszło do wielkiej bitwy powietrznej nad Rangoon. Dzielni japońscy piloci z 1st Sentai startujący z bazy w Molumein zaatakowały zażarcie myśliwce osłaniające wywożenie i rabunek, jakich dokonuje Royal Navy w tym pięknym mieście. Dowodzący eskadrą major Takeda Kinshiro poprowadził swych dzielnych pilotów naprzeciw angielskim samolotom RAF oraz znienawidzonym terrorystom z tzw eskadr AVG, nazywanych "Latającymi Tygrysami". W wyniku powietrznej bitwy, która rozgorzała, Cesarz nie utracił żadnej maszyny natomiast zestrzelono 11 samolotów H81-A3 należących do AVG i 4 Buffalo I należących do RAF. Według wywiadu 4 kolejne uszkodzone H81-A3 zniszczono. Piloci 1st Sentai odnieśli już 28 zwycięstw od początku wojny!

A teraz czas na "i don't want to set world on fire"

https://www.youtube.com/watch?v=UxWASUPbza0


Podsumowanie sytuacji na frontach 9 stycznia 1942

Malaje

Generał Yamashita prze na południe. Jego oddziały osiągnęły już Kuala Lumpur.

Borneo

Obrazek

Środkowy Pacyfik

Trwa umacnianie Tarawy i przygotowanie jej do funkcji ważnego lotniska. Odnotowujemy jednocześnie braki paliwa w tym obszarze.

Papua Nowa gwinea.

Trwa powiększanie lotniska w Rabaul i zbieranie sił lądowych na kolejne ofensywy w regionie.

Birma

Obrazek

Bombowce Betty zbombardowały port w Rangoonie, uszkadzając ciężko dwa większe transportowce i niszcząc lekkie łodzie patrolowe. Myśliwce poważnie osłabiły obronę powietrzną, a wraz z nią myśliwce z AVG. Istnieje jednak poważne ryzyko, bombardowań lotniska z morza. Wróg dysponuje liczną flotą operującą w tym rejonie.

Chiny

Zajęto Hong-Kong. Pozostałe ofensywy chwilowo wstrzymane, konieczne jest zebranie większych sił.

Filipiny

Rozpoczęło się oblężenie Manili. Siły obrońców są mniejsze, ale nie na tyle ile by wystarczyło do otwartego ataku. Istnieje poważna obawa, że z Clark Field przeniesione zostaną oddziały do Manili i wróg zaplanuje kontratak. Niestety najprawdopodobniej operacja na Filipinach zakończy się dopiero zagłodzeniem wroga.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Anomander Rake
Général de Division
Posty: 3095
Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
Lokalizacja: Wawa i okolice
Been thanked: 3 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: Anomander Rake »

Wynik walk nad Rangoonem, aż przesadnie imponujący. Czy w tym modzie są podrasowane Oscary z super cekaemami (lepszymi niż działka 20 mm)?
Ja kiedyś zacząłem taką grę, ale wobec faktu, że Oscary prezentowały się na poziomie przyszłych Corsairów zmieniliśmy moda.
runnersan
Capitaine-Adjudant-Major
Posty: 998
Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
Has thanked: 2 times
Been thanked: 10 times

Re: War in the Pacific: Kanadyjczycy :)

Post autor: runnersan »

Patrze na porównanie samolotów w WitP Trackerze i raczej tego nie widzę. Porównanie z działkami 20mm też raczej na niekorzyść. Do tej pory raczej narzekałem na skuteczność samolotów, bo miałem wrażenie, że nic nie zestrzeliwuje i Buffalo są pancerne... Nie mam za bardzo jak porównać statystyk.
Zapraszam do przeglądania...

http://wirtualnygeneral.blogspot.com/
ODPOWIEDZ

Wróć do „Gry komputerowe”