War in the Pacific AE
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: War in the Pacific AE
Czy w tej grze gra się tylko 1 vs 1? Może być więcej graczy alianckich? Brytyjczyk, Australijczyk bądź Holender?
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: War in the Pacific AE
Tylko w oparciu o Gentelman's Agreement. Gra to PBEM, więc można w środku tury zapisać, wysłać do kolegi by on wydał rozkazy i potem do kolejnego gracza by wygenerował turę, ale i tak teoretycznie nic nie będzie blokowało jednego gracza by podebrał drugiemu eskadrę czy statek:)
Generlanie jeśli już jakoś dałoby się podzielić z sensem, to chyba tylko na dowództwa obszarów, a nie według narodowości. Spowolnienie jednak rozgrywki byłoby masakryczne...
Generlanie jeśli już jakoś dałoby się podzielić z sensem, to chyba tylko na dowództwa obszarów, a nie według narodowości. Spowolnienie jednak rozgrywki byłoby masakryczne...
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: War in the Pacific AE
Rozumiem. Trochę szkoda ale w tym systemie wszelkie opóźnienia są faktycznie utrapieniem. Kiedyś próbowałem tak grac w CM... nie skończyłem żadnej partii.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: War in the Pacific AE
To zawsze sprawie dużo radości.Co ciekawe California i Nevada zatonęły gdy wpadły na mój okręt podwodny czający się w pobliżu San Francisco. Miały po ataku na Pearl Harbor iść do doku, jak widać chyba się nie udało.
Gracie w tury jedno czy dwudniowe? Ja grając w dwudniowe dograłem do końca 1943, kiedy to system kolonialny się załamał. Nie pamiętam kiedy dokładnie zaczęliśmy, ale na pewno średnio robiliśmy ponad turę dziennie.
Jak Ci idzie przyśpieszanie budowy samolotów? W moim przypadku inwestycje były ogromne, ale korzyści świetne. Zbudowałem też Shinano jako pancernik.
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: War in the Pacific AE
Jednodniowe tury. Na tą chwilę jeśli chodzi o produkcję lotniczą, to niewiele mogę. Czekam aż się fabryki rozkręcą, wiadomo problemy z silnikami w przypadku pewnych modeli są nieuniknione.
Mamy zresztą marzec, a generał Yamashita jest nadal hańbiony pod Singapurem. Jedyna dobra rzecz to fakt, że ostatni punkt oporu na Luzonie upadł.
Mamy zresztą marzec, a generał Yamashita jest nadal hańbiony pod Singapurem. Jedyna dobra rzecz to fakt, że ostatni punkt oporu na Luzonie upadł.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: War in the Pacific AE
Czyli z Luzonem poszło całkiem sprawnie. Ja musiałem czekać na 25 Armię, tak się kolonialiści (i ich filipińscy sługusi) okopali. Miałem wszelako nieco pecha, bo na samym początku udało się ich zgrabnie wymanewrować, ale sukces zatrzymał czynnik losowy.
Za to Singapur nie bronił się jakoś przesadnie, fakt że kosztowało mnie to sporo samolotów.
Rozbudowa fabryk z silnikami, co prawda przydatna, ale do przyśpieszania odkryć lotniczych naprawdę konieczna nie jest.
Za to Singapur nie bronił się jakoś przesadnie, fakt że kosztowało mnie to sporo samolotów.
Rozbudowa fabryk z silnikami, co prawda przydatna, ale do przyśpieszania odkryć lotniczych naprawdę konieczna nie jest.
Re: War in the Pacific AE
W grze mamy początek marca, trzymam się dość mocno w Singapurze (zapasów wystarczy jeszcze na długo). Filipiny padły, zostały jakieś pojedyncze bazy w odizolowanych wysepkach. Niewątpliwą korzyścią kampanii filipińskiej było poważne wykrwawienie atakujących sił, według danych wywiadu 4 dywizja pod koniec kampanii na Bataan miała ok 50 AV.
Na Borneo moje B-17 poważnie poturbowały pola naftowe i instalacje w Miri, dodatkowo ok 50 pkt uszkodzeń ponad początkową wartość.
Birma jest stracona, ale zaangażowanie tam przeciwnika osłabiło znacznie siły oblegające Singapur więc opłaciło się
W Chinach też raczej bez szaleństw linia frontu jest ustabilizowana.
Obecnie moja gra nieco straciła na agresywności, czekam na kwietniowe ulepszenie subów (dostaną radar). Ponadto szkolę pilotów i rozwożę zapasy i paliwo do baz-hubów a potem dalej bliżej linii frontu (przebieg tras jest oczywiście tajny przez poufny).
Obecnie wiem jedno moje lotnictwo jest do d... Oscary i Zera koszą moje myśliwce bez względu na zastosowaną przeze mnie taktykę, zanim nie wyszkolę pilotów i nie otrzymam lepszych samolotów (Hurricany, P-40K ) będę musiał ograniczyć działania lotnicze do absolutnego minimum.
Na Borneo moje B-17 poważnie poturbowały pola naftowe i instalacje w Miri, dodatkowo ok 50 pkt uszkodzeń ponad początkową wartość.
Birma jest stracona, ale zaangażowanie tam przeciwnika osłabiło znacznie siły oblegające Singapur więc opłaciło się
W Chinach też raczej bez szaleństw linia frontu jest ustabilizowana.
Obecnie moja gra nieco straciła na agresywności, czekam na kwietniowe ulepszenie subów (dostaną radar). Ponadto szkolę pilotów i rozwożę zapasy i paliwo do baz-hubów a potem dalej bliżej linii frontu (przebieg tras jest oczywiście tajny przez poufny).
Obecnie wiem jedno moje lotnictwo jest do d... Oscary i Zera koszą moje myśliwce bez względu na zastosowaną przeze mnie taktykę, zanim nie wyszkolę pilotów i nie otrzymam lepszych samolotów (Hurricany, P-40K ) będę musiał ograniczyć działania lotnicze do absolutnego minimum.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 487
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 17:38
- Lokalizacja: Dolnośląskie
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 20 times
Re: War in the Pacific AE
Chyba do maja 42 Zera mają bonus. Tak było chyba w starszym WitP.
Ktoś jest chętny na rozgrywkę w WitP?
Ktoś jest chętny na rozgrywkę w WitP?
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 487
- Rejestracja: poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 17:38
- Lokalizacja: Dolnośląskie
- Has thanked: 148 times
- Been thanked: 20 times
Re: War in the Pacific AE
Nie wiem jak jest tutaj, generalnie nie czuć jakiejś szczególnej różnicy po końcu maja (odczucia przeciwko AI) w AE podoba mi się skuteczność Oscarów i w ogóle starszych typów maszyn nawet takie Nate czy P-35 może być użyteczne i narobić sporo szkód.czarek0402 pisze:Chyba do maja 42 Zera mają bonus. Tak było chyba w starszym WitP.
Co do ceny AE, ja swoją kupiłem na przecenie grudniowej kosztowało wtedy ok 150 zł, cena wyjściowa jest wysoka to fakt ale tej gry nie kupuje się na kilkanaście godzin grania a na kilka lat. W przeliczeniu wychodzi taniej niż flaszka.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: War in the Pacific AE
Pewnie. Tylko ja jestem graczem-modelarzem - za tą cenę mogę mieć stos figurek do gier historycznych, a te starczają na lata i mogą zawsze zostać sprzedane.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: War in the Pacific AE
Ja swój egzemplarz kupiłem jak tylko gra się ukazała. Jako, że jest to szczyt osiągnięć ludzkości w dziedzinie gier to oczywiście warto było. Nawet licząc ostatnią rozgrywkę, jakieś 370 tur dwudniowych, zatem na pewno więcej niż 500h, a to tylko jedna rozgrywka.
Wydaje mi się, że WitP AE nie ma żadnych bonusów, poza japońskim desantowym (nie pamiętam ten do kiedy). Nawet nie ma, co mnie zaskoczyło respawnujących się lotniskowców i krążowników.
Co do samolotów to Oskary są szczególnie urocze dzięki podwieszanym zbiornikom paliwa. Maszyna zdecydowanie ekwiwalentna do Zer (poza walką z 4e). Jakkolwiek w 43, nawet wersje III/IV nie są już zbyt wiele warte.
Wydaje mi się, że WitP AE nie ma żadnych bonusów, poza japońskim desantowym (nie pamiętam ten do kiedy). Nawet nie ma, co mnie zaskoczyło respawnujących się lotniskowców i krążowników.
Co do samolotów to Oskary są szczególnie urocze dzięki podwieszanym zbiornikom paliwa. Maszyna zdecydowanie ekwiwalentna do Zer (poza walką z 4e). Jakkolwiek w 43, nawet wersje III/IV nie są już zbyt wiele warte.
Re: War in the Pacific AE
Bonus amfibijny kończy się chyba ostatniego marca 42.
Oscary są "urocze" nawet bardziej niż Zera Wersja IIb i wyżej ma już pancerz dodatkowo może zabrać 2x250kg bomb, w 43 nadają się świetnie do eskorty (jako mięsko armatnie), choć ostatnia wersja ma już 2x20mm umieszczone centralnie więc przy solidnym przyspieszeniu produkcji może namieszać. Pytanie tylko czy jest sens przeznaczać na to przyspieszenie zasoby, jest sporo lepszych samolotów które można odkryć zamiast Oscara.
Oscary są "urocze" nawet bardziej niż Zera Wersja IIb i wyżej ma już pancerz dodatkowo może zabrać 2x250kg bomb, w 43 nadają się świetnie do eskorty (jako mięsko armatnie), choć ostatnia wersja ma już 2x20mm umieszczone centralnie więc przy solidnym przyspieszeniu produkcji może namieszać. Pytanie tylko czy jest sens przeznaczać na to przyspieszenie zasoby, jest sporo lepszych samolotów które można odkryć zamiast Oscara.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: War in the Pacific AE
Ja znacząco przyśpieszałem - mam słabość do tych maszyn. Jakiegoś przełomu nie odczułem. No, ale to też jest sukces, bo gdybym nie przyśpieszał to przełom mógłby być na moją niekorzyść.
Pewnie niemniej ważne było to, że grałem bez PDU, więc Oscary to była konieczność, bo sporo jednostek używa maszyn w zasadzie do końca wojny.
Pewnie niemniej ważne było to, że grałem bez PDU, więc Oscary to była konieczność, bo sporo jednostek używa maszyn w zasadzie do końca wojny.