Zagraliśmy 2 bitwy. Pierwsza była krótka, na rozgrzewkę zatem pominę jej opis - straciłem dwa czołgi Abrams za cenę dwóch plutonów radzieckich strzelców, kilku T-72 w różnych wersjach, mnóstwa transporterów, 6-ściu szyłek oraz Su-24.
Druga była bardziej złożonym starciem, tym razem (po raz pierwszy, słabo znałem talię) zagrałem jako-tako skleconymi Sowietami przeciwko Francuzom w opcji zmotoryzowanej. Francuzi, którymi zazwyczaj gram, wystawili się na dziesiątkach jeżeli nie setkach czołgów kołowych, jeepów z odrobiną AMX-30B2, AMX-13 i plutonami piechoty w VABach, a osłonę powietrzną zapewniły im Mirage 2000, Crusadery, AMX-13 w wersji plot, Croatale i ciężarówki z Mistralami. Z tyłu AMX-13 105mm.
Zostałem zalany przez falę tanich czołgów, szybko zmuszony do defensywy w kilku punktach, praktycznie mając za plecami jedynie rzekę, a kolejne natarcia biły w moje niezbyt mocne centrum. Dziwne AMX-10* i ECR-90 pędziły drogami, przedzierały się przez lasy, przepływały jeziora oraz rzeki żądne anihilacji moich pokojowo nastawionych żołnierzy radzieckich. Wsparły je nawet śmigłowce Gazelle. Strzelcy zmotoryzowani, specnaz, powietrznodesantowa piechota uparcie broniła się w lasach walcząc o każdy zagajnik swoimi RPG-7, z tyłu stały za nimi BWP-2 oraz pojedyncze T-72 i T-62/64 osłaniane przez broń przeciwlotniczą . Jeden T-72 ubił nawet 20-30 tych przerażających czołgów kołowych ale one w szale bitewnym, łaknąc mięsa mieszkańców Kraju Rad, nadal napierały wspinając się po górach złożonych z wraków ich poprzedników, w niektórych miejscach dominował czarny kolor wypalonej ziemi, a lasy przestały istnieć.
Na ratunek oblężonym bohaterom, ledwo wytrzymującym ten nacisk przyszła nawała artyleryjska odpalona praktycznie z przyłożenia oraz nalot, zestrzelonego później zresztą, Miga-29 osłanianego przez Su-24. Dzięki niej udawało się na jakiś czas ostudzić zapał przeciwnika na tyle abym mógł dosłać posiłki, uzupełnić amunicje, przegrupować ocalałych. W pewnym momencie czołgi kołowe się wyczerpały aby zostać zastąpione ciężkimi AMX-30B i AMX-13 ale już w mniejszych ilościach...
Pierwszy raz zastosowałem na szerszą skalę śmigłowce, które swoimi niekierowanymi pociskami również pomogły zatrzymać dwa razy uderzenie xardasa.
Efekt: Stosunek zabitych to straconych 1:4.
https://www.youtube.com/watch?v=mjlVkWwhHbE*Dopiero po bitwie dowiedziałem się co to jest. Pomyliłem je z transporterem AMX-10.

