Twilight Struggle/Zimna Wojna (GMT/Bard/Phalanx)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące okresu po II wojnie światowej.
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Twilight Struggle/Zimna Wojna (GMT/Bard/Phalanx)

Post autor: Strategos »

Świetna gra ze stajni :wink: GMT. Może być jednym z przebojów tego roku, w środowisku miłośników CDG.

http://www.gmtgames.com/nnts/main.html

http://www.boardgamegeek.com/game/12333

Cechy gry:
1 /prostota reguł . 15 minut wystarcza do opanowania ich , 3 partie do uniknięcia podstawowych błędów strategicznych.Pierwszą partię z Nico grałem nie mając pojęcia ,że karty punktujące w Afryce i Ameryce pojawić mogą się dopiero w 4 etapie :)
2 /duża ilość możliwości rozmaitych zagrań wielość możliwych eventów które przerodzić mogą się w konkretne akcje, zamachy stanu i wykonywanie operacji militarnych , zwiększanie wpływów, osłabianie wpływów przeciwnika,wyścig w kosmosie,
Całość daje efekt nieliniowości - gra wybitnie symulacyjna musiałaby chyba być właśnie zdecydowanie bardziej liniowa lub oznaczałaby większą komplikacje przepisów. oczywiście trzeba pogodzić się z tym ,że o ile skomuniozwanie Australii w grze jest mało prawdopodobne to Izrael prosowiecki to zupełnie inna bajka ...( jam to kiedyś sprawił ,żona grająca USA dzielnie skomentowała ten fakt " jak się ma kibuce to potem są takie konsekwencje " :wink: )
3/od początku każdego etapu , ba od fazy wstępnej poprzedzającej właściwe rundy akcji mamy zapewnione emocje ponieważ w każdej rundzie przeciwnicy grożą sobie wzajemnie bardzo nieprzyjemnymi konsekwencjami albo po prostu wprowadzają je szybciutko w życie . Ciągle coś się ważnego dzieje . Zero przestojów.
5/ zdobywanie punktów oprócz klasycznych VP z eventu wiąże się z zagraniem kart "punktujących"( dla każdego rejonu Europa, Azja , Bliski Wschód,Afryka , Ameryka Południowa , Ameryka Środkowa i dodatkowo raz na grę liczenie punktów wyłącznie w Azji Południowo-Wschodniej )które mogą pojawić się w najbardziej sprzyjającym lub niesprzyjającym momencie. Jak już je mamy w ręku to do końca tury trzeba je zagrać , swoimi zagraniami możemy oczywiście zdradzić ich posiadanie :)Tym niemniej właśnie ten element niepewności doskonale sprawdza się w grze .
6/nowatorskie rozwiązanie( tutaj jest 1 talia dla obu stron) polegające na tym ,że jeśli zagrywamy kartę operacyjnie i jest to karta z eventem dla przeciwnika to zdarzenie, choć niekorzystne dla zagrywającego następuje (chyba ,ze ma się kartę interwencji ONZ :) )To oznacza wprowadzanie do gry wielu zdarzeń niekoniecznie w sposób zgodny z myślą strategiczną beneficjenta :wink: i daje ciekawe efekty.
7/ możliwość pozbywania się niekorzystnych kart przez użycie ich do wyścigu w kosmosie . Sam wyścig według reguł k6 też ,z uwagi na skutki ,jest dobrym rozwiązaniem
8/ wprowadzenie limitów na dokonywanie operacji zbrojnych(ilość i miejsce) oraz reguły ,że wpływy polityczne można rozszerzać w ramach akcji operacyjnych tylko z sąsiednich obszarów powoduje ,że są granicę radosnego szerzenia własnej ideologii :wink:
10/ dobre zbalansowanie gry . Po 6 partiach nie odczułem immanentnej przewagi jakiejś strony .
Zastanawiałem się jak wielki wpływ na grę ma kolejność ruchów bo ZSRR gra zawsze pierwszy (poza eventami w fazie wstępnej etapu tu liczy się siła kart i przy remisie pierwszy "zagrywa"event gracz USA). Tym samym w kosmos Sowieci lecą szybciej - ale przeciez to tylko rzut k6 więc sukesy nie są gwarantowane poza tym jest karta wyrównująca przewagę. .Prawo wykonaia pierwszego ruchu ma znaczenie kiedy zdarzy się ( bywa to częste)już pierwsza operacja wojenna w grze wyczerpuje limit takich operacji a za niewykonanie operacji grozi krara w VP . Ta przewaga jest rekompensowana możliwością reakcji Stanów Zjednoczonych grających jako drugie w rundzie na poczynania ZSRR wskazujace jaką kartę punktujacą może gracz "sowiecki" dysponować . Można tym samym neutralizować rywala w ważnych miejscach i nie dopuścić do poprawienia bilansu punktowego wroga a nawet rzutem na taśmę samemu zwiekszyć stan posiadania
11/System liczenie punktów zwycięstwa w razie zagrania karty ( tzry stany obecność , dominacja , kontrola w regionie) punktującej zapewnia konieczność stałej uwagi gdyż przewaga może się niespodziewanie wymknąć . Poza tym jest zawsze o co walczyć bo liczy się nie zwykła przewaga kontrolowanych państw w rejonie ale również kontrolowanie ważniejszych państw za które zawsze przyznawane są punkty.
12/ zero ekonomii :) .

Gorąca relacja z Klubu Manhattan :
Weekend nasycony Zimną wojną czyli Twilight Struggle (GMT). Najpierw pobieranie nauki od Nico .Automaty dla Niego za pierwszym i drugim razem ale przy postępie w rozgryzaniu tajników gry bo doszlismy w drugiej gzre do late war (9 tura na dziesięć)
Dzisiaj zremisowałem z żoną . Uratowałem się( a właściwie ZSRR :wink: ) rzutem na taśmę . Walka w ostatniej rundzie była pasjonująca. Pozornie decydujaca walka rozgrywała się w Afryce. Nikomu jednak nie udało się tam uzyskać przewagi mimo zaciętych starć .Niespodziewanie olbrzymią rolę w grze odegrał wyścig w kosmosie. Zredukowałem 3 punktową przewagę Zachodu, najpierw wprowadzając naszego człowieka na orbitę ziemi ( normalny rzut k6) a potem jako nadal opóźniony w rozwoju wykorzystałam kartę dla spóźnialskich wprowadzając sowiecki statek kosmiczny na orbitę księżyca .Tam radośnie pomachaliśmy Amerykanom , którym nie udało się lądowanie na Srebrnym Globie. Emocje są niesamowite a gra świetnie zbalansowana. Billans dotychczasowy meczu z małżonką 2 -1 dla mnie przy jednym remisie.. Szybkie zwycięstwo żony (ZSRR )automatem w pierwszej partii ( no ale jak się przegrywa wojnę w Korei traci punkty raz za razem za Azję itd trudno o sukces...) Potem automat dla mnie (ZSRR).
Trzecia partia to minimalne dwupunktowe zwycięstwo USA pod moim przodownictwem.W czwartej partii remis jak wyżej .

Jestem (kolejny raz) niezwykle mile zaskoczony tym, że tak prosta gra daje w sumie dużo możliwości rozgrywki oraz, że może tak emocjonować kogoś kto nie uważa prostoty za wartość nadrzędną gier :)

Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Tłumaczenie zasad gry do ściągnięcia na Portalu Strategie (edycja deluxe):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=217

Karta pomocy gracza do ściągnięcia na Portalu Strategie (edycja deluxe):
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=217
Ostatnio zmieniony wtorek, 8 marca 2011, 19:39 przez Strategos, łącznie zmieniany 4 razy.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Żona domaga się rychłego rewanżu w związku z przebiegiem ostatniej rozgrywki, w której prowadziła 10 punktami ,żeby przegrać ostatecznie taką samą różnicą punktów z moimi "czerwonymi". Szczególne emocje wzbudziło zagranie piekielnie silnej karty amerykańskiego zdrajcy dzieki czemu mogłem nie tylko obejrzec"amerykańskie" karty ale także ułożyć kolejność ich zagrywania przeciw mnie. Oczywiście rozgorzała dyskusja (Andy pisał kiedyś o podobnej odnośnie Smolnej )o niezbalansowaniu gry. Mam zamiar w walce (będe grał kolejne dwie gry Amerykanami) udowodnić ,że gra siłami dobra ,choć niełatwa, popłaca i pozwala delektować się tak samo często smakiem zwycięstwa ...

No i stało się . Wgrałem Amerykanami jednym punktem w przedostaniej turze .Jak to możliwe :) ?
Moja przewaga wahała się od 7 do 5 punktów . Miałem w ręku kartę "Wargames" , która pozwala kończyć rozgrywkę pod warunkiem sprezentowania przeciwnikowi 6 VP .Przygotowałem teren zagrywając w fazie wstepnej atak na Libię uzyskując 1 VP . Było plus 7 VP dla mnie. Żona intuicyjnie wykorzytała przewage na Bliskim Wschodzie i szybciutko zagrała kartę punktująca w tym rejonie . Odrobiła 2 VP , Stan 5VP .Odpowiedziałem na to kartą "Nixon plays the China Card " ponieważ posiadałem karte Chin Nixon zapunktował za 2 VP . Stan 7 VP. Żona postanowiła osłabiać pozycje Ameryki w Europie .Zignorowałem te działania.Do szczęścia potrzebny był mi stan napięcia politycznego na świecie bliskiei wojnie nuklearnej (poziom 2) a rokowania Salt przyniosły niepożądane dla diableskich planów sił dobra :wink: odprężenie (poziom 4) Nie pozostało nic innego jak dokonywać zamachów stanu w Ameryce Łacińskiej . Chaotyczna strzelanina na ulicach Panamy przerodziła się w zwycięski antykomunistyczny pucz - co za piękny rzut mimo niekorzystnego modyfikatora !. Co w napiętej do granic wytrzymałości sytuacji zbliżyło nas do wojny nukleranej ( poziom 3). To my tu zawarliśmy z nimi porozumienie a oni naszych towarzyszy w Panamie ... Żona zinterpretowała moje poczynania jako próbę naruszenia delikatnej równowagi w Centralnej Ameryce. No tak, skoro byłem bierny wobec wrogich mi akcji w Europie mam pewnie kartę scoringową "Centralna Ameryka" . Po chwili dzięki udanemu zamachowi stanu dzieci w Meksyku zaczeły się pilnie uczyć jężyka rosyjskiego jako przewidywanego drugiego oboiązującego języka urzędowego w Teksasie po hiszpańskim i przed angielskim. Kiedy okrety podwodne obu stron z rakietami balistycznymi rozpoczęły przygotowania do operacji" Armaggedon" i " Wstriecza z Leninom " wtrąciła sie miedzynarodowa opinia publiczna , przeliczono komisyjnie wszystkie rakiety i okazało się ,że mam o jedną wiecej :wink: Nie ma to jak udana gra wojenna :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

I ta jedna rakieta przewagi tak przeraziła towarzyszy? :wink:
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Errata :"# 100 Wargames:

Q. If Wargames is played, is there a final scoring?

A. If you don’t reach turn 10, there is no final scoring."

Tekst na karcie ;" If DEFCON status 2 , you may inmmediiately end game after giving oponent 6 VP i ...kursywą How about a nice game of chess ? :wink: ".

Final scoring oznacza liczenie punktów przewagi wpływów w każdym regionie na koniec 10 etapu .Automat to osiągniecie w dowolnym momencie 20 punktów przewagi.

1 rakieta więcej =1VP więcej :wink:

Niech nezależny , genialny ekspert od instrukcji oceni :)
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Strategos pisze:Niech nezależny , genialny ekspert od instrukcji oceni :)
Nie wiem, kogo miałeś na myśli. Najlepiej, żeby ocenił ktoś, kto grę zna, bo mnie tu trudno ogarnąć to zagadnienie na gruncie czystej teorii. :wink:
Cóż to np. ten DEFCON?
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Oto skromność Geniusza :)
DEFCON status measures nuclear tension in the game. Na ścieżce obrazującej to napiecie są zaznaczone punkty od 5- pokój do 1 (następna wojna prowadzona jest na kamienie i maczugi).
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

No to mniej więcej rozumiem. :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Dzięki Strategosowi taki link do artykułu o grze:
http://www.armchairgeneral.com/articles ... 513&page=1
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Raubritter »

Jako ciekawostkę mogę podać, że DEFCON to autentyczna skala używana przez Amerykanów:

Defense readiness conditions (DEFCONs) describe progressive alert postures primarily for use between the Joint Chiefs of Staff and the commanders of unified commands. DEFCONs are graduated to match situations of varying military severity, and are numbered 5,4,3,2, and 1 as appropriate. DEFCONs are phased increases in combat readiness. In general terms, these are descriptions of DEFCONs:

DEFCON 5 Normal peacetime readiness
DEFCON 4 Normal, increased intelligence and strengthened security measures
DEFCON 3 Increase in force readiness above normal readiness
DEFCON 2 Further Increase in force readiness, but less than maximum readiness
DEFCON 1 Maximum force readiness.

I tak np. w czasie kryzysu kubańskiego po raz pierwszy w historii wprowadzono DEFCON 2 dla lotniczych sił strategicznych (DEFCON 3 dla reszty wojska). W czasie wojny Jom Kippur, kiedy obawiano się radzieckiej interwencji, DEFCON dla wojsk amerykańskich zjechał do 3.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Najsilniejszą kartą amerykańską jest chyba Czernobyl . Przy jej pomocy ,po zagraniu kart Papieża i Solidarności oraz Upadku muru omal nie wygrałem gry przez pełną kontrolę Europy . Kiedy już wszystkie kraje komunistyczne z wyjątkiem Rumunii upadły najwierniejszym sojusznikiem ZSRR pozostała jednak... Francja . Coś w tym jest. :wink:

Myślę serio nad wprowadzeniem karty :
Pielgrzymka Papieska - dla USA /Działania przeciw opozycji antykomunistycznej - dla ZSRR.

Watykan mimo walki z komunizmem był niezależny dlatego użyta przez USA polegałaby ona na osłabianiu wpływów komunistycznych (tylko modyfikator +2 dla Papieża ) w 2 losowo wybranych państwach( zakazy DEFCONU nie obowiązują) używamy 2 kostek k10 -i sprawdzamy w sporządzonej przez siebie liście państw można ją ułożyć preferując niektóre kraje wykluczając inne- taka lista może się przydać do innych HR) W etapie kiedy kartę tę zagrali Amerykanie wszelkie działania zmierzajace do zmiejszenia wływów USA dokonywane przez ZSRR odbywaja się z modydfikatorem -1 - karta wielokrotnego użytku. Wartość operacyjna dla USA 2 .
ZSRR może użyć jej do nasilenia prześladowań opozycji której siła wzrosała zuwagi na nauczanie papieskie - rzuca się k 6 . Wynik=5-6= 1 VP dla ZSRR- i karta wypada z gry . W razie innego wyniku ZSRR może do końca gry użyć tej karty wyłacznie operacyjnie.
Jeśli ZSRR nie użyje karty jako eventu otrzymuje 3 pkt operacyjne - taka nagroda za przestrzeganie praw człowieka."Perfidia " tej nagrody polega na tym ,że dzięki temu przestzreganiu praw człowieka Stany Zjednoczone będą miały kolejną szanse zagrania karty "Pielgrzymka" ...


Uzasadnienie: przestrzeganie Praw Człowieka było ważnym elementem programu politycznego administracji prezydenta USA Cartera . Rola pielgrzymek papieskiech nie ograniczała się tylko do Polski .

PS I nawet można wykorzytać do symulowania takiej karty - kartę opisującą -z błędem zresztą -zasady punktowania.

PS II ewentualnie mogą to być dwie karty powiązane ze sobą.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Gorzej, że wśród uczestników tego forum chyba tylko Strategos jest posiadaczem gry. My - cała reszta - możemy tylko mlaskać smakowicie i czekać na dalsze porywające relacje. :)
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Strategos
Censor
Posty: 8264
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:53
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Strategos »

Z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim tę niezywkle emocjonującą grę.Niezależnie od Waszych preferencji co do rodzaju gier. Dosłownie: prawie w każdej akcji możemy stworzyć poważne zagrożenie dla przeciwnika i spodziewać się tego samego z jego strony. Ta gra przypomina pojedynek bokserski- cios za cios .Przewroty wojskowe i kontrprzewroty ,pokojowe próby przejęcia kraju i przeciwdziałanie im a wreszcie bogaty kalejdoskop wydarzeń zmieniających świat - tu eventy się gra znacznie częściej niż w innych grach co wymusza specyficzny sytem rozgrywki. W pierwszej talii Sowieci maja przewagę za to w koncówce USA jest niebezpieczniejsze ale to tylko teoria ...Warto się szybko zdecydować bo nie wróżę tej grze zalegania magazynów.
Ostatnio zmieniony niedziela, 19 marca 2006, 14:12 przez Strategos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Bądź szybki jak wicher, spokojny jak las, napastliwy i żarłoczny jak ogień, niewzruszony jak góra, nieprzenikniony jak ciemność, nagły jak piorun"

Sun Tzu
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Andy pisze:Gorzej, że wśród uczestników tego forum chyba tylko Strategos jest posiadaczem gry. My - cała reszta - możemy tylko mlaskać smakowicie i czekać na dalsze porywające relacje. :)
Jest na Smolnej ta gra z tego co kojarzę, od niedawna, więc jest okazja...
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Ona nie jest klubowa. Ona jest prywatna. :(
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Aha, ale chyba była sugestia by zakupic... ok, nie ciągnę bo odbiegam od tematu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po II wojnie światowej”