Littoral Commander: Indo-Pacific (The Dietz Foundation)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące okresu po II wojnie światowej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44132
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4484 times
Been thanked: 2863 times
Kontakt:

Littoral Commander: Indo-Pacific (The Dietz Foundation)

Post autor: Raleen »

Gra taktyczna poświęcona przyszłym konfliktom zbrojnym (zlokalizowana czasowo około 2040 roku), w skali taktycznej (mniej więcej plutonu). Pod wieloma względami prezentuje obraz współczesnego pola walki, rozciągnięty w przyszłość.

Strona wydawcy: https://dietzfoundation.org/product/lit ... -printing/
Profil gry na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/355 ... do-pacific

Instrukcja wygląda na obszerną, liczy sobie bowiem niecałe 40 stron, ale moim zdaniem mogłaby zajmować połowę tej objętości, a nawet jeszcze mniej. Pewne rzeczy powtarzają się i wiele kwestii można by ująć krócej. Widać też po niej, że pierwotnie była to gra stworzona dla wojska, np. obszernie wyjaśniane są rzeczy dla graczy dość oczywiście, ale nie takie oczywiste dla wojskowych, którzy nie grali nigdy wcześniej w gry wojenne. Sam autor był w przeszłości żołnierzem USMC, m.in był na misji w Iraku, obecnie pracuje w instytucjach zajmujących się szeroko rozumianym bezpieczeństwem narodowym, w tym związanych z US Navy, co znalazło też odzwierciedlenie w grze.

Podstawowa konstrukcja mechaniki gry jest prosta. Cały ciężar oddania różnych zależności i niuansów pola walki nieodległej przyszłości został przesunięty na karty JCC, oddające wsparcie wyższego dowództwa dla naszych działań i przeróżne bronie, systemy i instalacje oddziałujące na współczesne pole walki. Jest tam dosłownie wszystko, od wojny elektronicznej i rozpoznania oraz wywiadu po różne specjalne rodzaje uzbrojenia, amunicji itd. Póki co zagraliśmy, a raczej próbowaliśmy zagrać, bo trochę brakowało nam czasu i obeznania, zwłaszcza w kartach i ich możliwościach. Myślę, że dla osób interesujących się współczesnym (i przyszłym) polem walki, może to być interesująca pozycja, ale na razie to takie wstępne wrażenia.

Obrazek
Setup scenariusza wprowadzającego (gra trwa 3 etapy)

Obrazek
Przykładowe karty JCC
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
RAJ
Général de Division Commandant de place
Posty: 4038
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 138 times
Been thanked: 436 times

Re: Littoral Commander: Indo-Pacific (The Dietz Foundation)

Post autor: RAJ »

Od razu widać, że to gra dydaktyczna, np. po tym jak "narysowane" są mapy. Tam nie ma gór czy lasów, jest teren zielony, żółty, brązowy... I dokładnie tak są określane - kolorami.

Tutaj znajdziecie tłumaczenie zasad po polskiemu (coś z godzina na początku) i rozegranie dwóch pierwszych scenariuszy z rozgryzaniem co bardziej niejednoznacznych zasad po drodze.
https://www.youtube.com/watch?v=CqsQo93F4kc&t=18432s
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 44132
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4484 times
Been thanked: 2863 times
Kontakt:

Re: Littoral Commander: Indo-Pacific (The Dietz Foundation)

Post autor: Raleen »

Nie czepiałbym się aż tak planszy, chociaż faktycznie odstaje graficznie od standardów panujących obecnie w planszówkach. Czy jest to dydaktyczna gra - wydaje mi się, że nie do końca i nie znam jej jeszcze na tyle dobrze, by w pełni ocenić, ale masz dużo racji.

Jeśli chodzi o te sprawy, inna rzecz bardziej zwróciła moją uwagę:
[10.14] Regarding ‘creating an effect’ for Proxy Forces: This is purposefully designed to allow players to argue for specific effects. Through this mechanic, a player creates a narrative and effect for their Proxy Force. In an educational setting, a facilitator can serve as arbiter based on subject matter expertise. In games without a facilitator, a player must persuade the opposing player that their narrative and ‘created effected’ are viable. Any agreed upon effect becomes available to the Proxy Forces of both sides for the game. Additionally, players may argue for an increase or reduction in the probability of success for the unique effect of proxy forces, replacing the usual requirement to roll a 5 or less. If both sides cannot come to an agreement, then both players will do a dice roll. The player who rolls the highest number may do their effect at the standard 5 or less requirement for success.

EXAMPLE: Caitlyn argues her Proxy Forces will attempt guerrilla attacks to destroy LRS supplies for a USMC rocket artillery unit in the same hex. She argues that she should need to roll 7 or less on the dice. Jack does agree this is a viable course of action, but says it is highly unlikely they could destroy significant ammunition for a rocket artillery unit. After some discussion, they agree she needs to roll 3 or less for success and a success would reduce both LRS supply values by 1.
Czyli mówiąc krótko, przepis gry przewiduje, że podczas rozgrywki gracz ma przekonać swojego przeciwnika do wymyślonego ad hoc efektu działania jego Proxy Forces, w tym do tego jakie powinno być prawdopodobieństwo zajścia tego efektu (czyli zakres rzutu kostką). Oczywiście, jeśli nie dojdą do porozumienia, pozostaje rzut kostką i wtedy, ten kto uzyska odpowiedni wynik, "przekonuje" przeciwnika do swoich racji. Natomiast podczas rozgrywki z udziałem arbitra, to on rozstrzyga wszelkie tego typu kwestie według swojego uznania (to chyba był podstawowy tryb, jaki zakładał autor).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
RAJ
Général de Division Commandant de place
Posty: 4038
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 138 times
Been thanked: 436 times

Re: Littoral Commander: Indo-Pacific (The Dietz Foundation)

Post autor: RAJ »

Raleen pisze: wtorek, 20 sierpnia 2024, 10:33 Natomiast podczas rozgrywki z udziałem arbitra, to on rozstrzyga wszelkie tego typu kwestie według swojego uznania (to chyba był podstawowy tryb, jaki zakładał autor).
Dokładnie tak, gra powstała jako gra dydaktyczna dla USMC do grania z sędzią. Jej pierwsza edycja liczyła sobie 100 egzemplarzy i rozeszła się głównie wśród jednostek i centrów szkoleniowych USMC (zresztą warto popatrzeć na listę podziękowań, robi wrażenie :) ).
Nie czepiam się mapy, tylko stwierdzam fakt. :) Można do tego dodać, że średnica hexu na tej mapie to 20km, a równocześnie żetony przedstawiają plutony, co jednoznacznie wskazuje na ogólną abstrakcyjność mapy.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Po II wojnie światowej”