Wydaje mi się naprawdę fajnie pasująceMam dobry fragment
"Doprawdy nie wiem, co począć z tymi ludźmi. Jeśli postawić ich za fortecznymi murami, to może ostatecznie będą walczyli, ale nie sposób prowadzić tę hałastrę do bitwy w jakim takim szyku. Obawiam się, że będą raczej ciężarem dla nas, niż pomocą".
Sir Arthur Wellesley, po przeglądzie wojsk hiszpańskich w lipcu 1809 roku.

A wiesz jak konkretnie szło to "Ten hiszpański wrzód był poczatkiem mojej klęski"? I co o nim myślisz? Brzmi bardziej pochlebnie jako myśl przewodnia armi.
Myślałem o tym. Ale daliśmy już Militia/Volontarios bardzo kiepskie statystyki. Nie wiem czy jest sens tworzyć więcej wpisów tego typu? Zrobić milicje z właściwością lekka piechota?Bardzo się cieszę z tego, że można wykorzystać te figurki gerylasów. Kwestia tylko, czy można wystawiać gerylasów jako osobne oddziały? Taką bardzo nieregularną piechotę, w rodzaju Opołczenia. Czy aby pod Somosierrą nie było takich jednostek?
Chodzi mi o to, żeby Hiszpanie mieli też jakieś lekkie jednostki.
Dla mnie są dwa argumenty na nie. Po pierwsze Guerillas z definicji to były nieregularne oddziały prowadzące "małą wojnę" (vide samo znaczenie i pochodzenie tego słowa), czyli tak naprawde nieregularne bandy bandytów (masło maślane


Musicie napisać zasady do oblężeńInna rzecz jaka mi przychodzi do głowy - trzeba by kiedyś zagrać jakiś szturm, najlepiej Saragossę. Do pomyślenia tylko jak to zrobić.

Nie mogę do końca zrozumieć tego co napisałeś. Dywizje NIE liczyły po 3 pułki, ponieważ pułki miały po 1 batalionie. Więc było za mało na dywizje.To by fajnie pokazało małą manewrowość tej armii. Może tylko zmniejszyć nieco minimalną liczebność dywizji, skoro pułki liczyły często po 1 batalion, a dywizje po 3 pułki.
Tak jak jest teraz wystawiasz np 4 dywizje, każda z nich po 6-10 podstawek. Do każdej niestety masz osobnego generała, i do każdej musisz wydać osobny rozkaz W.N. Ale nadal masz np na 40 punktów tylko kilka jednostek, bardzo dużych i powolnych


No właśnie nie wiem jak to rozwiązać ostatecznie. Czy wtr 2 czy 3. Argumenty przedstawionoOk - jeśli uważasz, że WTR 2 będzie odpowiedniejsze, to bez problemu. Będą jednak bardzo szybko ginąć


Ok. takie ograniczenie wprowadziłem (0-4), ponieważ w ODB znajdowałem do 4 baterii. Zwykle 1, 2, ale 4 a nawet więcej się też trafiały. Ograiczenie 0-2 na armię to trochę za dużo. Jakie cechy jednak chciałbyś dać 4-funtówkom żeby gracz wolał wystawić je niż 12f? Nawet z małym ruchem, jeśli planuje się tylko bronić?Generalnie widzę, że mieli mało dział. Trzeba zatem dać ograniczenie np. 0 - 2 działa na armię/awangardę. Ograniczenie dla dywizji nie ma sensu, bo będzie ich dużo. Skoro była taka mieszanka, to nie dawałbym innych ograniczeń. Im prościej, tym lepiej. Można rozpisywać się na całą stronę i dokładnie określić kiedy można wystawić 12f, kiedy 2x12f, kiedy 8f i 4f, ale to nie ma sensu, bo każdy przypadek był inny, ale chcemy zrobić rozpiskę "generyczną". Więc trzeba zrobić tak, żeby każda z tych armat miała swoje zalety i wady i żeby można ich wystawić relatywnie mało. To powinno być wtedy ok.
Przyszedł mi glowy jeden szatański pomysł. Może gracz hiszpański powinien wydać punkty na artylerię, po czym rzucić kostką jakiego kalibru działa udało mu się zdobyc?

Hmm... Fakt, korpusów nie mieli... ale mieli Armie.Widzę, że będzie jeszcze jedna kwestia - Hiszpanie nie mieli korpusów - prawda? Zresztą ich sojusznicy Brytyjczycy też je wprowadzili na dobre dopiero w 1815. W większych bitwach to też pogorszy ich sytuację, bo jeden W.N. będzie musiał samemu wydawać rozkazy wszystkim dywizjonerom.

Ja myślałem od poczatku o napisaniu tych zasad w 2 celach - odgrywanie scenariuszy historycznych (mam już przynajmniej kilka ciekawych z hiszpanami na tapecie, i to takich do których wystarczy awangarda. Bitwy historyczny w których brało udział po kilkanaście tysięcy na stronę, i nawet niektóre hiszpanie wygrali). Dwa - uzywanie ich jako sojuszników brytyjskich - znowu głównie w historycznych scenariuszach. Z tych dwóch powodów stawiam raczej na wierność historyczną niż fajność armii. Ale mam też na uwadze żeby byli choć trochę grywalni jako awangarda, przy czym znowu, ja widzę to w ten sposób że jest to armia "wyzwanie", która jest z góry skazana raczej na porażkę, i jeśli uda się nią wygrać bitwę dzięki szczęściu, kościom, pomyłce wroga, lub jakiemuś szatańskiemu planowi, to ta 1 wygrana na 10 rozegranych partii będzie powodem do niemałej satysfakcji i radościSzukam pola, na którym byliby w stanie nawiązać wyrównany bój z kimkolwiek. Ruscy słabo strzelają ale dobrze się biją i już jest to pomysł na grę nimi. Brytole świetnie strzelają a Austriacy dobrze bronią. Jakie oparcie można dać Hiszpanom, by być w stanie postawić się komukolwiek? 100% historyczne odwzorowanie armii zostawia miejsce dla jakiejkolwiek grywalności? Może jakimś pomysłem mogłaby być tu partyzantka? A może zrobić z nich kontyngent dla Brytoli, tak by w jednej armii moglby stać obok siebie? Póki co, poza egzotyką w ramach BW-N ciężko znaleźć coś, co zachęca do grania nimi. Nawet, jeśli ktoś lubi wyzwania.
