Rozgrywki
: niedziela, 31 stycznia 2021, 20:40
Pozwolę sobie założyć ogólny temat na krótsze relacje z rozgrywek, bo zauważyłem, że jeszcze takiego nie ma. Niekoniecznie każdy ma czas po każdej rozgrywce obszernie się rozpisywać i robić zdjęcia. Ja też nie zawsze mam czas i możliwości. W zamierzeniu ten wątek będzie na takie relacje i dyskusje o nich.
Ostatnio udało nam się zagrać z Maciejem w drugi scenariusz do "Ostrołęki 26 maja 1831", czyli ten przedstawiający główną część bitwy pt. "Bitwa na zachodnim brzegu Narwi". Maciej grał Rosjanami, ja zaś Polakami. Zaczęło się dobrze dla Rosjan, nawet bardzo dobrze. Zdecydowanie wygrali walkę z dwoma nacierającymi jako pierwsze batalionami 8 Pułku Piechoty (rzuciłem najgorzej jak się dało - 16, i mimo przewagi zostałem odrzucony przez grenadierów astrachańskich i Suworowa). Rosjanie nie naciskali jednak zbyt mocno, by nie uaktywnić przedwcześnie reszty 3 DP. Wkrótce jednak i ona ruszyła, ale ogień rosyjskiej artylerii bywał dość celny. Strzelała głównie granatami, więc strat w sile żywej zazwyczaj nie było, za to dezorganizacja szerzyła się i owszem. Co gorsza dość słabo spisywali się polscy tyralierzy. Nie dość, że ich ogień okazywał się niecelny, to przy wycofywaniu łatwo się dezorganizowali. I tak oddziały 3 DP (nie całej, bo bez grupy Bogusławskiego, czyli oddziałów pobitych wcześniej w Ostrołęce i liżących rany na tyłach) ścierały się z Rosjanami bez większych efektów. Oddziały rosyjskie wyszły do przodu, ułani gwardii, którzy nieoczekiwanie pozostali na zachodnim brzegu, kręcili się tu i ówdzie nie do końca wiedząc co ze sobą zrobić. Polska artyleria prowadziła z początku niemal wyłącznie ogień na mosty, w większości z powodzeniem. Nie tamowało to jednak przeprawy kolejnych rosyjskich sił na zachodni brzeg Narwi. Moskali stopniowo przybywało, a wraz z tym czuli się coraz pewniej. Dość liczne, operujące z przodu kolumny odważnie wdawały się w walki z Polakami. W 5 etapie została aktywowana do ruchu 1 DP gen. Rybińskiego. Widząc, ze 3 DP wdała się dość intensywnie w walki, ruszyła na prawo, częściowo omijając mokradło znajdujące się w centrum pola bitwy, a częściowo stając za plecami 3 DP. Polskie dowództwo postanowiło wykorzystać do maksimum 3 DP, która z czasem zaczęła odnosić pewne sukcesy, dzięki temu, że więcej oddziałów przeformowano w tyraliery i tylko w głębi szyku znalazły się kolumny. Wreszcie przyszedł czas na włączenie się do walki 1 DP, która natarła trochę z boku. Rosjanie przeczuwali to i nieco się cofnęli, ale tuż przed wejściem do akcji 1 DP wkradło się w ich szeregi zamieszanie. Spowodowała je ucieczka jednego z oddziałów przez mosty, która doprowadziła do ich uszkodzenia. Dzięki temu polska artyleria postanowiła skierować ogień na rosyjskie kolumny na przyczółku. Rosjanie ratowali się, zagrywając żeton "Dzieci kłujcie ich!", który pozwolił im zreorganizować dużą część oddziałów i podjąć kontratak. 1 DP rozpoczęła jednak generalny atak, wspierany przez artylerię (głównie 1 klp), szybko posuwając się do przodu. Rosyjska artyleria, zgromadzona już w pełnej sile wzdłuż Narwi, zaczęła grzmieć na całego. Polskie bataliony posuwały się jednak do przodu. Gdzie to możliwe, Polacy operowali tyralierami, chowali nowe pułki za wzgórzami, żeby nie narażać ich na ogień. Po tym jak artyleria polska ponownie wprowadziła trochę zamętu w rosyjskich szeregach, kolumny ruszyły do ataku w tych miejscach, gdzie ogień rosyjskiej artylerii został przesłonięty przez własne oddziały. Rosjanie ratowali się przeprowadzając całą artylerią ogień huraganowy. Nie przyniósł on zadowalających rezultatów, do tego stanowiska trzech baterii ogarnęły dymy spowodowane intensywnym prowadzeniem ognia (pojawiały się one sporadycznie także wcześniej). Wreszcie Polakom udało się zaatakować z całą siłą, tyraliery doszły do Narwi, skupiając na sobie uwagę najbliższych baterii artylerii, stojących po drugiej stronie rzeki. Sytuacja Rosjan stawała się coraz trudniejsza, po jednym etapie przerwy rosyjska artyleria ponownie wykonała ogień huraganowy (dzięki kolejnemu żetonowi bonusowemu). Rosjanie ratowali się też zagrywając żeton "Oficer Adlerberg", ułatwiający reorganizację. W międzyczasie zerwały się jednak mosty, a liczba rozbitych oddziałów na przyczółku wzrastała. Rosyjska artyleria rozbiła ogniem trzy albo cztery kolumny polskiej piechoty, większość 1 DP goniła resztkami sił. Polakom udało się jednak okrążyć i rozbić ostatnie dwa sprawne bataliony pod dowództwem gen. Berga i tym samym odnieść w 13 etapie automatyczne zwycięstwo.
Podziękowania dla Macieja za to, że dzielnie stawał. Grał po raz pierwszy w ten scenariusz, więc łatwo mu nie było (granie stroną rosyjską wybrał sam).
Scenariusz potrafi uśpić czujność, szczególnie gracza rosyjskiego. Nieraz wydaje się, że wszystko idzie znakomicie, a potem nagle sytuacja całkowicie się zmienia.
Ostatnio udało nam się zagrać z Maciejem w drugi scenariusz do "Ostrołęki 26 maja 1831", czyli ten przedstawiający główną część bitwy pt. "Bitwa na zachodnim brzegu Narwi". Maciej grał Rosjanami, ja zaś Polakami. Zaczęło się dobrze dla Rosjan, nawet bardzo dobrze. Zdecydowanie wygrali walkę z dwoma nacierającymi jako pierwsze batalionami 8 Pułku Piechoty (rzuciłem najgorzej jak się dało - 16, i mimo przewagi zostałem odrzucony przez grenadierów astrachańskich i Suworowa). Rosjanie nie naciskali jednak zbyt mocno, by nie uaktywnić przedwcześnie reszty 3 DP. Wkrótce jednak i ona ruszyła, ale ogień rosyjskiej artylerii bywał dość celny. Strzelała głównie granatami, więc strat w sile żywej zazwyczaj nie było, za to dezorganizacja szerzyła się i owszem. Co gorsza dość słabo spisywali się polscy tyralierzy. Nie dość, że ich ogień okazywał się niecelny, to przy wycofywaniu łatwo się dezorganizowali. I tak oddziały 3 DP (nie całej, bo bez grupy Bogusławskiego, czyli oddziałów pobitych wcześniej w Ostrołęce i liżących rany na tyłach) ścierały się z Rosjanami bez większych efektów. Oddziały rosyjskie wyszły do przodu, ułani gwardii, którzy nieoczekiwanie pozostali na zachodnim brzegu, kręcili się tu i ówdzie nie do końca wiedząc co ze sobą zrobić. Polska artyleria prowadziła z początku niemal wyłącznie ogień na mosty, w większości z powodzeniem. Nie tamowało to jednak przeprawy kolejnych rosyjskich sił na zachodni brzeg Narwi. Moskali stopniowo przybywało, a wraz z tym czuli się coraz pewniej. Dość liczne, operujące z przodu kolumny odważnie wdawały się w walki z Polakami. W 5 etapie została aktywowana do ruchu 1 DP gen. Rybińskiego. Widząc, ze 3 DP wdała się dość intensywnie w walki, ruszyła na prawo, częściowo omijając mokradło znajdujące się w centrum pola bitwy, a częściowo stając za plecami 3 DP. Polskie dowództwo postanowiło wykorzystać do maksimum 3 DP, która z czasem zaczęła odnosić pewne sukcesy, dzięki temu, że więcej oddziałów przeformowano w tyraliery i tylko w głębi szyku znalazły się kolumny. Wreszcie przyszedł czas na włączenie się do walki 1 DP, która natarła trochę z boku. Rosjanie przeczuwali to i nieco się cofnęli, ale tuż przed wejściem do akcji 1 DP wkradło się w ich szeregi zamieszanie. Spowodowała je ucieczka jednego z oddziałów przez mosty, która doprowadziła do ich uszkodzenia. Dzięki temu polska artyleria postanowiła skierować ogień na rosyjskie kolumny na przyczółku. Rosjanie ratowali się, zagrywając żeton "Dzieci kłujcie ich!", który pozwolił im zreorganizować dużą część oddziałów i podjąć kontratak. 1 DP rozpoczęła jednak generalny atak, wspierany przez artylerię (głównie 1 klp), szybko posuwając się do przodu. Rosyjska artyleria, zgromadzona już w pełnej sile wzdłuż Narwi, zaczęła grzmieć na całego. Polskie bataliony posuwały się jednak do przodu. Gdzie to możliwe, Polacy operowali tyralierami, chowali nowe pułki za wzgórzami, żeby nie narażać ich na ogień. Po tym jak artyleria polska ponownie wprowadziła trochę zamętu w rosyjskich szeregach, kolumny ruszyły do ataku w tych miejscach, gdzie ogień rosyjskiej artylerii został przesłonięty przez własne oddziały. Rosjanie ratowali się przeprowadzając całą artylerią ogień huraganowy. Nie przyniósł on zadowalających rezultatów, do tego stanowiska trzech baterii ogarnęły dymy spowodowane intensywnym prowadzeniem ognia (pojawiały się one sporadycznie także wcześniej). Wreszcie Polakom udało się zaatakować z całą siłą, tyraliery doszły do Narwi, skupiając na sobie uwagę najbliższych baterii artylerii, stojących po drugiej stronie rzeki. Sytuacja Rosjan stawała się coraz trudniejsza, po jednym etapie przerwy rosyjska artyleria ponownie wykonała ogień huraganowy (dzięki kolejnemu żetonowi bonusowemu). Rosjanie ratowali się też zagrywając żeton "Oficer Adlerberg", ułatwiający reorganizację. W międzyczasie zerwały się jednak mosty, a liczba rozbitych oddziałów na przyczółku wzrastała. Rosyjska artyleria rozbiła ogniem trzy albo cztery kolumny polskiej piechoty, większość 1 DP goniła resztkami sił. Polakom udało się jednak okrążyć i rozbić ostatnie dwa sprawne bataliony pod dowództwem gen. Berga i tym samym odnieść w 13 etapie automatyczne zwycięstwo.
Podziękowania dla Macieja za to, że dzielnie stawał. Grał po raz pierwszy w ten scenariusz, więc łatwo mu nie było (granie stroną rosyjską wybrał sam).
Scenariusz potrafi uśpić czujność, szczególnie gracza rosyjskiego. Nieraz wydaje się, że wszystko idzie znakomicie, a potem nagle sytuacja całkowicie się zmienia.