Sprzedaż gry "Ostrołęka 26 maja 1831"

[Raleen]

Nie planuję dodruku (przynajmniej na dziś dzień).

[j1023]

Nie planuję dodruku (przynajmniej na dziś dzień).

Jeżeli to nie tajemnica to dlaczego? Ciężko za pewne komuś kupować dodatki gdy nie ma "podstawki". Na BGG widziałem mnóstwo jak na polskie gry pozytywnych recenzji.
Swoją drogą wydawnictwo Erica chyba już nie istnieje w każdym bądź razie nie widzę żadnych informacji o nich.

[Raleen]

Nie planuję dodruku (przynajmniej na dziś dzień).

Jeżeli to nie tajemnica to dlaczego? Ciężko za pewne komuś kupować dodatki gdy nie ma "podstawki". Na BGG widziałem mnóstwo jak na polskie gry pozytywnych recenzji.
Swoją drogą wydawnictwo Erica chyba już nie istnieje w każdym bądź razie nie widzę żadnych informacji o nich.

Zgadza się, wydawnictwo Erica zakończyło działalność, pisałem już o tym tutaj: viewtopic.php?f=260&t=19488

Co do dodruku, pierwsza sprawa to uwarunkowania wydawnicze, w tym ceny w drukarniach, które znacznie poszły w górę to tylko jedna kwestia, a tak się składa, że "Ostrołęka" zawiera bardzo wiele komponentów (w sumie z żetonami pomocniczymi jest to prawie 1000 żetonów). Druga sprawa, to ilu byłoby obecnie chętnych na grę, skoro większość zainteresowanych już ją ma, a wydawanie jej dla 10, 20 czy 30 osób od strony ekonomicznej jest najdelikatniej mówiąc mało opłacalne. Nie wykluczam jednak, że za jakiś czas uda się zrobić dodruk. Na pewno to nie jest kwestia tego, że ja nie chcę. Mam też wszystkie prawa do gry, więc to nie jest także kwestia tego, że ktoś mnie tu w jakiś sposób blokuje.

Nad grą długo pracowałem i z dużym zaangażowaniem, tym bardziej dziękuję za wszystkie pozytywne opinie i recenzje.

[j1023]

A czy w Polsce da się jakoś zorganizować coś co widzę na zachodzie w rodzaju P200 P500 itd?

[Raleen]

Z dotychczasowych doświadczeń różnych wydawnictw, w polskich realiach zazwyczaj nie wychodzi to zbyt dobrze.
Jeśli jesteś zainteresowany grą, najlepiej wrzucić ogłoszenie w dziale giełda. Kolega muchomor, który się mnie tutaj dopytywał o grę, chyba znalazł chętnego na odsprzedaż.

[j1023]

Z dotychczasowych doświadczeń różnych wydawnictw, w polskich realiach zazwyczaj nie wychodzi to zbyt dobrze.
Jeśli jesteś zainteresowany grą, najlepiej wrzucić ogłoszenie w dziale giełda. Kolega muchomor, który się mnie tutaj dopytywał o grę, chyba znalazł chętnego na odsprzedaż.

W tym momencie nie, trochę nie mój okres (aczkolwiek w przyszłości jak chętny do gry się znajdzie). Pytam z ciekawości ponieważ zaintrygował mnie pozytywny odzew na BGG.

[Raleen]

Odzew jest bardziej ze strony tych, którzy kupili, ale żeby było ciekawiej, także za granicą (chociaż na BGG tego zbyt wiele nie widać). Naprawdę można świetnie sprzedawać naszą historię obcokrajowcom dzięki tego typu grom. Tylko ja już po prostu wolę zająć się kolejną, która jak sądzę będzie co najmniej równie interesująca

[Arno]

Przyznam, że po obejrzeniu filmów z rozgrywek z 1831 i 1807, jakoś bardziej mi przypadł do gustu wątek napoleoński, może to dzięki mechanice aktywacji.
Tak więc jakby miała wyjść nowa gra, to byłbym za okresem napoleońskim, może Księstwo Warszawskie? Mogłaby być mniejsza od Ostrołęki i zawierać przez to mniej żetonów pomocniczych.

[Raleen]

Dzięki za opinię. Najmniejsze są "Iganie", do tego dość samodzielne. Coś z Księstwa pewnie będę robił, ale póki co jednak głównie Olszynka Grochowska i Białołęka. Ta druga będzie niewielka. Co do filmów Grisznaka, on popełnia miejscami sporo błędów, chociaż z czasem doszedłem do wniosku, że nie ma co go krytykować na kanale, ponieważ z drugiej strony robi dobrą robotę jeśli chodzi o popularyzację, natomiast zobacz sobie relacje z rozgrywek u nas na portalu, w tym z tego scenariusza jak to wygląda, bo dość mocno się to różni od tego co zapewne widziałeś, np. tutaj jest relacja z naszej ostatniej rozgrywki: http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=121

[Arno]

Kwestia jest taka, że ja lubię oglądać relacje, żeby zobaczyć, jak gra "działa" w praktyce. I tutaj filmiki dobrze to pokazują. Bardziej takim nagraniom ufam niż różnym recenzjom. Podoba mi się, że w 1807 mamy typowo napoleońską losowość aktywacji, to fajnie się sprawdziło w takiej niedużej nawet bitwie.

[dbj]

Recenzje i relacje mają odmienne cele. Zarówno na jedne, jak i na drugie należy uważać. Recenzje mogą być obarczane błędem zbyt małej ilości rozegranych partii przez recenzenta, szczególnie dotyczy to recenzji gier wojennych. Z drugiej strony, w niektórych relacjach widoczne są liczne błędy, a także brak wykorzystania pełni możliwości jakie daje mechanika gry, co może wypaczyć wynik starcia, a nawet obraz całej gry. Na szczęście w relacjach błędy autora widać, jeżeli tylko samemu zna się przepisy. Oczywiście jedne i drugie produkcje mogą być punktem wyjścia do wyrobienia sobie opini o grze, chociaż najlepiej jednak samemu zagrać.

[Raleen]

Dokładnie to jest ten problem, o którym piszesz. Błędna interpretacja przepisów i/lub niewykorzystywanie pewnych sytuacji, niekiedy nawet oczywistych dla kogoś kto zna grę, potrafi wypaczyć obraz. Natomiast zgadzam się z tym, że film jest w stanie lepiej pokazać przebieg rozgrywki niż relacja pisana. Zobaczymy, może pokuszę się kiedyś o przygotowanie samemu czegoś, aczkolwiek byłby to kolejny obszar działalności, w który wchodzę, dlatego nie pali mi się, bo wszystko wymaga czasu. Co do pierwszego scenariusza z Ostrołęki 1807 - on jest bardzo niesymetryczny i dlatego tam aktywacje muszą być i mają głęboki sens, gdzie indziej niekoniecznie, ale np. w Iganiach też jest ciekawy mechanizm zmiennej kolejności faz gry.