Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Iganie 1831, Ostrołęka 16 lutego 1807 i inne gry oparte na zasadach systemu
czarek0402
Sous-lieutenant
Posty: 487
Rejestracja: poniedziałek, 7 sierpnia 2006, 17:38
Lokalizacja: Dolnośląskie
Has thanked: 148 times
Been thanked: 20 times

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: czarek0402 »

Stracenie w ten sposób tych dwóch pułków kawalerii w Waterloo 1815 nie przemawia do mnie. Praktycznie przebijała się zawsze przez rozwinięte, urzutowane linie przeciwnika i baterie artylerii. Przysłowiowe interwały pomiędzy jednostkami to umożliwiają. Oczywiście z fizycznym ubytkiem kawalerzystów jako jeńcy i częściowym w czasie jako uciekinierzy. Straty Brygady Bogusławskiego w Ostrołęce 1831 jak najbardziej do mnie przemawiają. Straty i zmęczenie, w obu bojowe i marszowe jak najbardziej.
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: Kristo.kk »

Ryszard widzę, że z Ciebie to taki myśliciel. Zatłukłem ci jedną jednostkę a ty od razu spać nie możesz i po nocach rozprawki piszesz. :)
Z drugiej strony mamy, co poczytać. Tak że pisz poeto ile wlezie a my ze swojej strony obiecujemy, że będziemy śledzić Twoją twórczość.
Myślałeś może nad połączeniem różnych czynników do powiększania lub zmniejszania strat. Ostatnio wprowadziłeś zmianę do ucieczek biegnących przez zabudowania.
Co byś jeszcze chciał wprowadzić?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3914 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: Raleen »

W "Iganiach" jest zasada o tym, że jednostki uciekające przez wrogie strefy kontroli mogą skapitulować. Być może pójdę w tym kierunku.
Ta zasada o przechodzeniu ucieczek przez obronę zabudowań też nadaje się do tego, żeby ją wprowadzić na stałe.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Kristo.kk
Adjoint
Posty: 704
Rejestracja: poniedziałek, 14 lipca 2008, 18:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 4 times
Been thanked: 84 times

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: Kristo.kk »

Kapitulacja może być drugim wyższym stopniem ucieczki.
Zwykła ucieczka ma szanse wrócić do walki. Kapitulacja nie wraca. Dodatkowo demoralizacja zgrupowań.
Może też dowódca dostanie w tym procesie jakąś rolę.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43330
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3914 times
Been thanked: 2488 times
Kontakt:

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: Raleen »

Ostrołęka 26 maja 1831 – z dziennika projektanta (13):

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=120
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
dbj
Capitaine
Posty: 846
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
Lokalizacja: Muszyna
Has thanked: 269 times
Been thanked: 255 times
Kontakt:

Re: Ostrołęka 26 maja 1831 - z dziennika projektanta

Post autor: dbj »

Umiejętne współdziałanie trzech rodzajów sił, czyli piechoty, kawalerii i artylerii na XIX-wiecznym polu walki jest podstawą sukcesu   i to jest oczywista oczywistość 😉. W Ostrołęce współdziałanie to jest nieco utrudnione poprzez rozdzielenie faz ruchu piechoty i kawalerii, ale przez to bliższe taktycznemu obrazowi bitew. Jak w każdej dyscyplinie, tak i w tym przypadku, trening czyni mistrza i im więcej partii za nami, tym lepiej mamy opracowane schematy taktyczne. Największą niewiadomą w naszych planach stanowiła zawsze możliwość ostrzału, praktycznie w dowolnym momencie, wrogiej artylerii, i dopóki mogła strzelać tylko raz w etapie, dopóty można było ją "wyczekać" stosując różne sztuczki taktyczne. Opcja możliwości dwukrotnego ostrzału w etapie praktycznie eliminuje możliwość "wyczekiwania" i jest to, moim zdaniem, bardzo dobry przepis. Podobną niemiłą (w zależności od strony którą się gra) niespodzianką jest ogień huraganowy. Oczywiście w praktyce do wykorzystania tylko raz w grze, ale za to z piorunującym skutkiem.
Pamiętam moją wielką irytację podczas jednej gry z Kristo, kiedy po zużyciu większości artylerii zaordynował ogień huraganowy wprost na moje rozwinięte do ataku bataliony francuskie. Prosiliśmy nawet Raleena o interpretację możliwości i czasu deklaracji użycia ognia huraganowego. Irytacja wzięła się z dwóch powodów: pierwszy, całkowicie zapomniałem o takiej możliwości Rosjan, a drugi, to moment jego wykorzystania, właśnie rozwinąłem się do bezpiecznego natarcia po uprzednim "wyczekiwaniu" artylerii Kristo, a tu cała artyleria strzela. Wówczas była to ostatnia możliwość Rosjan do zatrzymania natarcia.
W rzeczywistości zawsze trzeba było być gotowym na otrzymanie ognia artyleryjskiego, a pewność, że wroga bateria nie wystrzeli miało się dopiero po jej zdobyciu. Dlatego uważam, że wspomniane opcjonalne przepisy urealniają rozgrywkę.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ostrołęka 26 maja 1831”