Dołączę do dyskusji. Zmiany wydają się interesujące, ale chciałem zapytać Raleena, czy kieruje się jakimiś konkretnymi powodami? Czy mają poprawiać symulacyjność, czy są myślane jako udogodnienie dla graczy? Jeśli mowa o poprawie symulacji, to niewiele będę miał do powiedzenia, bo specem nie jestem. Ufam jednak, że teraz lepiej będę mógł sobie wyobrazić, jak kolumna piechoty ma ciężko pod wrogim ostrzałem...
Jeśliby zmiany te miały być bardziej udogodnieniami dla graczy przy stole, to pewnie nimi są. Niestety, raczej w niewielkim stopniu, gdy chodzi o mnie. I tak nie stosuję już modyfikatorów procentowych. Moi współgracze grają zbyt rzadko, by dobrze zapamiętali zasady, więc byłoby z mojej strony nieuczciwe, gdybym żądał przypominania ich za każdym razem, kiedy mamy grać, gdy na prostej ich wersji możemy zagrać natychmiast. Jeśliby któryś z graczy sam mnie zapytał o wersję pełną, to co innego. Niestety, przy naszej częstotliwości grania nie spodziewam się, bym usłyszał podobne pytanie. Póki co gramy raczej w wersje jeszcze prostsze. Skomplikowane zasady można docenić wtedy, gdy gra się często. Byłaby na to szansa, gdyby Ostrołęka miała mniejsze scenariusze i to byłoby dla mnie o wiele cenniejszym udogodnieniem. Myślałem, by coś takiego zrobić, by np. podzielić bitwę na zachodnim brzegu Narwi na 3 części, 3 różne fazy bitwy po 8-10 etapów. Na ile ją znam, chyba by się dało, a tak skrócone scenariusze trwałyby dwie lub trzy godziny, co dla mojej ekipy jest do przeżycia. Obiecałem sobie, że zrobię je przy następnej okazji, jaka się pojawi. Zobaczymy, jak będzie z moimi graczami, kiedy zapali im się znowu w głowach zielone światło, które mówi: "pora na Ostrołękę".
Dotąd jednak krótkich scenariuszy nie przygotowałem i szliśmy raczej w uproszczenia zasad. Z przedstawionych powodów do moich rozgrywek myślę o zmianach większych od tych proponowanych przez Raleena. Te, które przedstawił, wydają mi się ciekawe i warte popróbowania. Na pewno je zaimplementuję przy pierwszej okazji i dam znać. Przypuszczam, że efekty uboczne nie będą aż tak duże, jak myśli Kristo. Nie sądzę, by zwiększona rola Dezorganizacji - bo do tego głównie się to sprowadza - wpłynęła na większą statyczność bitew. Tabela walki i tak premiuje atakującego, jeszcze przy stosunku sił 1:1.5 czy nawet 1:2 atak ma niemałe szanse na powodzenie, o ile użyje się do niego oddziałów z przyzwoitą efektywnością (jako zabezpieczeniem, żeby nie doszło do sytuacji, w której oddział potyczkę wygrywa, ale rozsypuje się jego szyk). Ponadto, jak rozumiem, modyfikatory za D obciążą również obrońcę, a przecież nie tylko on może prowadzić ostrzał. Wzrośnie rola artylerii w atakach, co chyba jest na plus. Jak dotąd była i tak ogromna, ale głównie widoczna w obronie, w reakcji.
_________________ Nie bądź obojętny! Dołóż swoją cegiełkę do upadku patriarchatu!
|