Blood Red Skies

Recenzje przepisów, relacje z rozgrywek (After Action Reports), zasady domowe.
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Blood Red Skies

Post autor: Jarek »

Gra jest, a tematu u nas nie ma. To naprawiam.

I przy okazji grał ktoś? Jakieś opinie, wrażenia, warto kupić?
Azradiel
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2015, 09:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Blood Red Skies

Post autor: Azradiel »

Grałem, prowadziłem pokaz na Gladiusie.
Mi się podoba. Jest spory potencjał, czekam na dodatki :P
Coś chcesz wiedzieć konkretnego?
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: Jarek »

Oprócz tego czy to "miodna" gra, a piszesz, że się podoba, to interesuje mnie też jakość modeli. Co to za plastik?
Widziałem na jakimś filmie trochę powyginane skrzydła.
W zestawie startowym są kalki i czy naklejki?

Na filmach rzucają garściami kostki, jak oceniasz losowość tej gry?
Azradiel
Tambour
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 21 listopada 2015, 09:26
Lokalizacja: Warszawa

Re: Blood Red Skies

Post autor: Azradiel »

Plastik taki pół twardy pół miękki :P Moje doszły niepowyginane, słyszałem, że ewentualne odginanie ich nie jest jakieś bardzo ciężkie. Nie jest to jakaś rewelacyjna jakość ale wielkiej tragedii też nie ma.
W zestawie były naklejki; nie polecam; o ile czegoś nie zmienili i nie dorzucają do nowych zestawów kalek które się ostatnio u nich pojawiły w ofercie. Pozostaje zakupienie kalek oddzielnie, albo od warlorda bo już mają w ofercie albo od jakiegoś innego źródła.
Ja z losowością nie mam problemu. Zawsze masz 1/6 szansy na sukces, im więcej kostek tym więcej szans.
Awatar użytkownika
Dominig
Caporal-Fourrier
Posty: 90
Rejestracja: środa, 2 listopada 2016, 15:29
Been thanked: 2 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: Dominig »

Jeszcze nie grałem, ale niemiecką eskadrę już pomalowałem (zresztą muszę w końcu wrzucić foty bo miała iść na konkurs) i co do jakości modeli to jest dobrze, ale nie bardzo dobrze :P 3 z 7 modeli (kupiłem też niemieckiego asa) miały wykręcone lekko skrzydła, ale po zanurzeniu w ciepłej wodzie i naprostowaniu wszystko jest cacy. Do nowych modeli (np. bombowce) dają już kalki, w starterze znajdują się niestety tylko tandetne naklejki, ja zakupiłem osobno zestaw kalkomanii od Warlorda i wygląda to moim zdaniem świetnie. Za niedługo mam grać z kuzynem to dam znać jak zasady, ale po przeczytaniu instrukcji i obejrzeniu paru filmików wydaje się że mechanika jest świetna to tego typu skali i formy dogfightów.
Awatar użytkownika
Jarek
Général en Chef
Posty: 4621
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 10:48
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Has thanked: 9 times
Been thanked: 85 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: Jarek »

Kupiłem. Modele faktycznie lekko powginane, trzeba trochę pracy włożyć.
I szkoda, że brak kalkomanii. Na szczęście są do kupienia, mam nadzieję, że w przyszłości nadrobią ilością wariantów. Na razie są oznaczenia po jednej jednostce dla każdej ze stron do tej pory wydanych.

Bombowce i sam. transportowe są z innego materiału, bo to plastiki Zvezdy. Kupiłem i czekam na niemieckie JU88, ale tylko dlatego, żeby mieć do nich podstawki i karty. 3 szt. Bristol Blenheim, to już kupię w normalnej cenie ;)
Awatar użytkownika
SPIDIvonMARDER
Hauptmann
Posty: 766
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 10:37
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 10 times
Been thanked: 31 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: SPIDIvonMARDER »

Moim zdaniem nie warto.

Same modele mają tam jakieś swoje punkty. Są ładne, ale faktycznie wygięty plastik psuje efekt, kiedy samolotom skrzydła zawijają się na kształt śruby. Być może wrzucenie do wrzątku naprawiłoby problem.

Moim zdaniem gra może funkcjonować jedynie jako do bólu abstrakcyjna wizja pojedynków pionków. Nakładka, że to samoloty, nijak pasuje do mechaniki i z tego powodu wszystko wydaje się nieintuicyjne.

Problem numer 1: pułap. Teoretycznie w grze istnieje coś takiego, jednak określa się jako "korzystną/zwykłą/niekorzystną pozycję". Uznałem, że to taki ekwiwalent pułapu, szczególnie że pionki można nachylać na podstawce aby oddać, że samolot się wznosi lub opada. W rzeczywistości to nie jest żaden pułap i tak nie działa, co było dość sporym rozczarowaniem. I to pomimo faktu, że de facto wyższy pułap można uznać za korzystniejszą pozycję.
Ale o co w nim chodzi? przede wszystkim, jednostki na tym samym poziomie korzyści nie mogę siebie wzajemnie atakować, nawet lecąc na pałę ku sobie. Trzeba mieć wyższy poziom, na który trzeba się "wspiąć" (czyli to jednak pułap?). Po drugie, poprawa"pułapu" jest trudna i zezwala na to tylko jedna akcja wykonywana na końcu tury danego pionka*. Wg zasad podstawowych typ samolotu nie ma tutaj znaczenia.
Natomiast stracić pułap można na kilka sposobów. Po pierwsze poprzez wykonanie trudnego manewru specjalnego (jak gwałtowny nawrót czy pikowanie). Automatycznie tracimy też pułap na najniższy, kiedy wsiądzie nam na ogon przeciwnik! Początkowo sądziłem, że taka sytuacja da atakującemu jakieś bonusy do ataku, ale w tej chwili "pułap" zmienia się "sytuację". To moim zdaniem głupie.
Tak samo akcją specjalną pilota jest obniżenie "sytuacji" dowolnego przeciwnika w zasięgu 9 cali ("wymanewrowanie"). W dowolnym kierunku. Czyli nawet przelatując na maksymalnym zasięgu bokiem i nie posiadając odpowiedniego kąta do ostrzału, nadal możemy kogoś "zniżyć". W tej chwili taka "sytuacja" nie pasuje ani do pułapu, ani do sytuacji.
Zatem sedno gry to manipulacja tym "pułapem" i walka manewrowa mająca na celu zdominowanie wroga.
Co gorsze, atak czołowy z wyższej pozycji nawet na wroga w sytuacji "najgorszej" nie daje żadnej przewagi, a przeciwnik może nam odpowiedzieć ogniem z identyczną skutecznością.

No ale po co w ogóle manewrujemy?

Problem numer 2: walka. Dobrym rozwiązaniem są dwie okazje do ataku w trakcie jednego ruchu pilota. Możemy atakować na samym początku, przed manewrami (czyli kiedy poświęciliśmy poprzedni ruch na zajęcie pozycji lub ktoś nam wparował przed celownik) a także na końcu ruchu, kiedy poświeciliśmy aktualną kolejkę na manewry.
Ale ataki są mało skuteczne.
Jednak sam ostrzał budzi moje wątpliwości. W przypadku podstawowego zestawu maszyn (Spitfire Mk. II i Messerschmitt BF-109E) posiadamy jeden punkt siły ognia, zatem atakując rzucamy jedną kością+skill pilota. Trafienia to tylko "6" i choć wystarczy jeden dla sukcesu, to wbrew pozorom 1/6 szansy to mało. W ciągu całej 1,5 godzinnej gry nie wyrzucaliśmy ani jednego krytyka (dwie szóstki) a mieliśmy serię 8 pudeł. Nic dziwnego, że w innych grach, np. przygodowych, zdanie testu to często 5/6.
Inne trafienie niż krytyczne, nie uszkadza samolotu , a jedynie daje przeciwnikowi punkt zwycięstwa. Zebranie o jeden więcej punktów niż liczba jednostek wroga, oznacza zwycięstwo. Gra zatem ogranicza się do przepłoszenie wroga, takiej gry psychologicznej. Zatem "Blood" w tytule gry to mocna przesada, a także zestrzelenie wroga jest ekstremalnie trudne, szczególnie posłanie na ziemię całej eskadry. Drugą konsekwencją trafienia może być utrata pułapu, ale tylko wtedy, jak przeciwnikowi nie wyjdzie rzut na manewrowość. Jednak za manewrowość jest o wiele więcej kostek. Wiem, że każda kostka ma takie samo prawdopodobieństwo, ale prób jest przecież więcej.

W efekcie nawet lecenie na pałę nie wydaje mi się tak niebezpieczne, jakby zdawało się być.

Nie ma mechaniki kolizji.

Teoretycznie przypomina to X-Winga, lecz stykanie się podstawkami wymuszało przesunięcie pionka. Tam też kwestię pozycji itd rozwiązano pod postacią żetonów skupienia i stresu, które pozwalały manipulować kostkami.

No i w X-Wingu statki latały po łukach. Tutaj lata się po linii łamanej (!).

Jako taki bardzo podstawowy, wprowadzający w świat tych gier bitewniak "Blood Red Skies" powiedzmy, że się broni. Ale moim zdaniem nie ma porównania z Wings of Glory czy X-Winga, który też kiedyś uchodził z prostą gierkę wprowadzająca w świat bitewniaków :)


*Jest jeszcze wlecenie w chmurę, która zmienia nam automatycznie pułap na "średni".
Awatar użytkownika
twhistoria
Capitaine
Posty: 864
Rejestracja: poniedziałek, 6 października 2014, 13:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 233 times
Been thanked: 137 times
Kontakt:

Re: Blood Red Skies

Post autor: twhistoria »

Jak ktoś ma problemy z tą grą ze względu na nieznajomość języka angielskiego, to proszę bardzo - zasady podstawowe do BRS po polsku :-)
http://twhistoria.blogspot.com/2020/09/ ... olsku.html
Zapraszam do zapoznania się z moim blogiem http://twhistoria.blogspot.com
Awatar użytkownika
de Morney
Adjudant-Major
Posty: 292
Rejestracja: środa, 26 czerwca 2019, 22:07
Lokalizacja: Częstochowa
Has thanked: 154 times
Been thanked: 71 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: de Morney »

Podziwiam i szanuję takie fanowskie inicjatywy. Czapki z głów! :-)
Awatar użytkownika
Antek_
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: czwartek, 12 listopada 2020, 11:50
Lokalizacja: Gromnik/Tarnów/Kraków
Has thanked: 6 times
Been thanked: 8 times

Re: Blood Red Skies

Post autor: Antek_ »

Właśnie miałem kupować gre, skłoniła mnie do tego polska instrukcja (Dzięki twhistoria), ale po opinii wyżej muszę się mocno zastanowić, bo powiem że troche mnie zniechęciła do tej gry. Dopiero zaczynam z bitewniakami, mam X-winga i modele do BS i Epica ale nie grałem (bariera językowa, ładnie na pólce wygladaja :P). Więc co radzicie kupić gre czy nie? Zaznaczam że bardzo lubie takie klimaty.
No chyba najmłodszy na forum jestem.
Awatar użytkownika
twhistoria
Capitaine
Posty: 864
Rejestracja: poniedziałek, 6 października 2014, 13:55
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 233 times
Been thanked: 137 times
Kontakt:

Re: Blood Red Skies

Post autor: twhistoria »

Kupować, nie dyskutować! :-)
Zapraszam do zapoznania się z moim blogiem http://twhistoria.blogspot.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Systemy historyczne - od początku XX w.”