Muskets & Tomahawks
- Yori
- Praefectus Praetorio
- Posty: 1696
- Rejestracja: piątek, 28 listopada 2008, 19:09
- Lokalizacja: Warszawa man! Złu mówi zawsze: no pasaran!
Re: Muskets & Tomahawks
A co to jest poprawność polityczna? Czy chodzi o to, aby unikać używania wyrazów, które przez wiele wieków były w użyciu, a teraz na własne życzenie mamy ich zapomnieć? Ja tak nie potrafię.
Znam to słowo z literatury i pierwszy raz dowiaduję się, że może mieć znaczenie pejoratywne. No, ale skoro we Francyji słowo matka/ojciec jest kontrowersyjne, to w sumie czemu się dziwić...
Znam to słowo z literatury i pierwszy raz dowiaduję się, że może mieć znaczenie pejoratywne. No, ale skoro we Francyji słowo matka/ojciec jest kontrowersyjne, to w sumie czemu się dziwić...
- Asienieboje
- Adjudant Commandant
- Posty: 1762
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2011, 15:03
- Lokalizacja: Edynburg/Wielka Brytania
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 43 times
Re: Muskets & Tomahawks
Akurat ze słowem "squaw" jest bardzo dziwna sytuacja. Generalnie jest to przekształcone algonkińskie (jeden z języków Indian) słowo oznaczające właśnie kobietę. Więc w okresie M&T jest ono jak najbardziej na miejscu. Dopiero później w okresie XIX wieku przy kontaktach z innymi Indianami, szczególnie tymi z Wielkich Równin, nabrało znaczenia negatywnego i tak jest odczytywane obecnie.
Co do zdarzeń losowych, to w naszych grach, przy użyciu wszystkich kart - zazwyczaj przypadało jedno, bądź bardzo rzadko dwa na grę i mi się to akurat podoba - zbyt dużo takich zdarzeń to by bardzo zniekształciło grę.
Co do zdarzeń losowych, to w naszych grach, przy użyciu wszystkich kart - zazwyczaj przypadało jedno, bądź bardzo rzadko dwa na grę i mi się to akurat podoba - zbyt dużo takich zdarzeń to by bardzo zniekształciło grę.
- Sarmor
- Lieutenant General
- Posty: 4286
- Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 110 times
- Kontakt:
Re: Muskets & Tomahawks
"Squaw" wyrwane z języków Algonkinów jest pogardliwym określeniem indiańskiej kobiety używanym przez białych. O tym, że tak odbierają je Indianie, wiadomo od początku XX wieku (wcześniej nikt się tym nie przejmował).
My je znamy z literatury pisanej przez ludzi, którzy zdaniem Indian się nie przejmowali, względnie nie mieli o nim pojęcia. Może i w stylizowanym raporcie (pisanym z białej perspektywy) by przeszło, ale poza nim bym go unikał. A za użycie go w rozmowie z Indianinem można oberwać.
Porównywanie z idiotycznymi pomysłami pseudo-lewicowców, którzy wolą wymyślać problemy zamiast zająć się prawdziwymi, jest nie na miejscu.
Trafniejszym porównaniem jest słowo "Lach". Przez wiele wieków było w użyciu, u Sienkiewicza jest usprawiedliwione przez stylizację, ale jak dziś Rosjanin czy Ukrainiec nazwie Cię Lachem, to bynajmniej nie z sympatii.
Edit. Muszę szybciej pisać posty.
My je znamy z literatury pisanej przez ludzi, którzy zdaniem Indian się nie przejmowali, względnie nie mieli o nim pojęcia. Może i w stylizowanym raporcie (pisanym z białej perspektywy) by przeszło, ale poza nim bym go unikał. A za użycie go w rozmowie z Indianinem można oberwać.
Porównywanie z idiotycznymi pomysłami pseudo-lewicowców, którzy wolą wymyślać problemy zamiast zająć się prawdziwymi, jest nie na miejscu.
Trafniejszym porównaniem jest słowo "Lach". Przez wiele wieków było w użyciu, u Sienkiewicza jest usprawiedliwione przez stylizację, ale jak dziś Rosjanin czy Ukrainiec nazwie Cię Lachem, to bynajmniej nie z sympatii.
Edit. Muszę szybciej pisać posty.
W tej bitwie nie wypadło ani razu, dlatego byłem trochę zawiedziony.Asienieboje pisze:Co do zdarzeń losowych, to w naszych grach, przy użyciu wszystkich kart - zazwyczaj przypadało jedno, bądź bardzo rzadko dwa na grę i mi się to akurat podoba - zbyt dużo takich zdarzeń to by bardzo zniekształciło grę.
TheNode.pl – zapraszam!
- Asienieboje
- Adjudant Commandant
- Posty: 1762
- Rejestracja: sobota, 26 lutego 2011, 15:03
- Lokalizacja: Edynburg/Wielka Brytania
- Has thanked: 45 times
- Been thanked: 43 times
Re: Muskets & Tomahawks
Ale tam w tej grze to były chyba tylko cztery jednostki, zgadza się? Zobaczysz, że inaczej to będzie pracowało przy większej ilości użytych kart.
Re: Muskets & Tomahawks
Jeżeli byłoby tak jak piszesz, zdarzenia losowe trafiały by się za często. Graliśmy bardzo szybką i krótką bitwę, chyba na 3 tury. Normalnie potyczka trwa nieco dłużej (4-6) i szansa na dociągnięcie eventu jest większa.Sarmor pisze:Jedynie system zdarzeń specjalnych mnie nie przekonuje. Przez konieczność wyciągania kart w odpowiedniej kolejności podczas gry nie było ani jednego...
Swoją drogą, czy to naprawdę jest tak, że te karty trzeba koniecznie wyciągnąć w kolejności 1, 2, 3? Może zmodyfikować to tak, żeby do zdarzenia dochodziło przy wyciągnięciu którejkolwiek z kart w dobrym momencie, nie tylko 1, 2, 3, ale też np. 3, 2 (Event 2 wyciągnięte jako drugie, czyli się zgadza) albo 2, 1, 3 (Event 3 wyciągnięty jako 3).
Re: Muskets & Tomahawks
Domaluję Indian i Marines, to można będzie zaszaleć
Następna potyczka na 250 punktów i zagramy jakiś scenariusz.
Następna potyczka na 250 punktów i zagramy jakiś scenariusz.
- Yori
- Praefectus Praetorio
- Posty: 1696
- Rejestracja: piątek, 28 listopada 2008, 19:09
- Lokalizacja: Warszawa man! Złu mówi zawsze: no pasaran!
Re: Muskets & Tomahawks
W takim razie bardzo przepraszam wszystkich Indian zarejestrowanych na tym forum za moje niefortunne określenie. Nie wynikało to z mojego szowinizmu, ale z wychowania w kulturze europejskiej. Gdybym posiadał dostęp do literatury Indian amerykańskich, z pewnością badając ją dowiedziałbym się, że słowo w języku algonkińskim oznaczające kobietę jest obraźliwe. A ponieważ takiej literatury nie czytałem, zaś przyjemności pobytu na ziemi amerykańskiej też nie doświadczyłem, stąd moja niewiedza.Sarmor pisze:"Squaw" wyrwane z języków Algonkinów jest pogardliwym określeniem indiańskiej kobiety używanym przez białych. O tym, że tak odbierają je Indianie, wiadomo od początku XX wieku (wcześniej nikt się tym nie przejmował).
My je znamy z literatury pisanej przez ludzi, którzy zdaniem Indian się nie przejmowali, względnie nie mieli o nim pojęcia. Może i w stylizowanym raporcie (pisanym z białej perspektywy) by przeszło, ale poza nim bym go unikał. A za użycie go w rozmowie z Indianinem można oberwać.
Jeszcze raz przepraszam wszystkich moich czerwonoskórych braci (mam nadzieję, że to nie zostanie uznane za rasistowskie określenie) za niewiedzę.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Muskets & Tomahawks
Znam jedną two-spirit
i na nazywanie squaw reaguje uśmiechem,
ale z tego znakomicie poinformowanego źródła wiem, że za squaw w terenie dostaje się w ryj po prostu :>
Ale myślę, że na naszym polskojęzycznym niszowym forum nie powinniśmy się czuć urażeni..
Za to to Yori blogu czytanym przez anglofonów lepiej już nie używać.
https://lh5.googleusercontent.com/-hTyW ... 2/squa.jpg
PS: Jak będziecie grali next time to spróbuje pożyczyć tomahawk do skalpowania... :>
PS II: Jakby ktoś chciał popląsać i wypalić fajkę pokoju to mogę dać namiary. Chyba gdzieś w Powsinie hasają..
jakbyście się z tym obudzili z pól roku temu to mogłem was zarekomendować na casting na badawczy wyjazd do rezerwatu.. Ale to już Indianie równin i pueblo są.. Tamtych waszych nie ma..
PS III : Ta amerykańska flaga z indiańcem mnie rozwala
i na nazywanie squaw reaguje uśmiechem,
ale z tego znakomicie poinformowanego źródła wiem, że za squaw w terenie dostaje się w ryj po prostu :>
Ale myślę, że na naszym polskojęzycznym niszowym forum nie powinniśmy się czuć urażeni..
Za to to Yori blogu czytanym przez anglofonów lepiej już nie używać.
https://lh5.googleusercontent.com/-hTyW ... 2/squa.jpg
PS: Jak będziecie grali next time to spróbuje pożyczyć tomahawk do skalpowania... :>
PS II: Jakby ktoś chciał popląsać i wypalić fajkę pokoju to mogę dać namiary. Chyba gdzieś w Powsinie hasają..
jakbyście się z tym obudzili z pól roku temu to mogłem was zarekomendować na casting na badawczy wyjazd do rezerwatu.. Ale to już Indianie równin i pueblo są.. Tamtych waszych nie ma..
PS III : Ta amerykańska flaga z indiańcem mnie rozwala
- Sarmor
- Lieutenant General
- Posty: 4286
- Rejestracja: wtorek, 21 września 2010, 14:06
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 110 times
- Kontakt:
Re: Muskets & Tomahawks
@Yori
Odpuść sobie z indiańskimi użytkownikami forum. Ja się tu czarnoskórych forumowiczów nie spodziewam, ale po wygranej moich Buffalo Soldiers nie napisałbym "czarnuchy wygrały". (I muszę się odzwyczaić od nazywania ich tak w rozmowach.)
I broń Boże nie posądzam Cię o szowinizm, po prostu zwracam uwagę, że to słowo nie jest neutralne, jak się wydaje nam, wychowanym na westernach.
A literaturę Indian polecam, przynajmniej współczesną. Niestety, nie spotkałem się z tłumaczeniami na polski.
@AWu
Gdzieś Ty poznał Indiankę i to jeszcze two-spirit?
Jakbyś mi powiedział pół roku temu, to bym się pisał, bo to nawet pod moją specjalizację podchodzi.
Odpuść sobie z indiańskimi użytkownikami forum. Ja się tu czarnoskórych forumowiczów nie spodziewam, ale po wygranej moich Buffalo Soldiers nie napisałbym "czarnuchy wygrały". (I muszę się odzwyczaić od nazywania ich tak w rozmowach.)
I broń Boże nie posądzam Cię o szowinizm, po prostu zwracam uwagę, że to słowo nie jest neutralne, jak się wydaje nam, wychowanym na westernach.
A literaturę Indian polecam, przynajmniej współczesną. Niestety, nie spotkałem się z tłumaczeniami na polski.
@AWu
Gdzieś Ty poznał Indiankę i to jeszcze two-spirit?
Jakbyś mi powiedział pół roku temu, to bym się pisał, bo to nawet pod moją specjalizację podchodzi.
TheNode.pl – zapraszam!
- Yori
- Praefectus Praetorio
- Posty: 1696
- Rejestracja: piątek, 28 listopada 2008, 19:09
- Lokalizacja: Warszawa man! Złu mówi zawsze: no pasaran!
Re: Muskets & Tomahawks
Jeszcze raz przepraszam. Odzwyczaić się pewnie nie odzwyczaję, bo moim wieku ciężko nadążyć za najnowszymi trendami w lingwistyce.
A jednak to napisałeś. I faktycznie lepiej się odzwyczaj.
Jeszcze raz przepraszam za moją niefortunną wypowiedź. Wynikała z niewiedzy po prostu. W moim wieku ciężko nadążyć za nowinkami lingwistycznymi.
Sarmor pisze:@Yori
nie napisałbym "czarnuchy wygrały". (I muszę się odzwyczaić od nazywania ich tak w rozmowach.)
A jednak to napisałeś. I faktycznie lepiej się odzwyczaj.
Jeszcze raz przepraszam za moją niefortunną wypowiedź. Wynikała z niewiedzy po prostu. W moim wieku ciężko nadążyć za nowinkami lingwistycznymi.
- AWu
- Słońce Austerlitz
- Posty: 18134
- Rejestracja: poniedziałek, 16 października 2006, 13:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Muskets & Tomahawks
Krwi to moja Indianka jest raczej białej :>
A pytanie to raczej dziwne..
Gdzie poznać filozofa i antropologa symbolicznego ?
Na Uniwersytecie
Robią tam doktoraty bardzo rożni ludzie, ale jak jest z 10% odstręczających typów albo po prostu kretynów tak z 10% jest naprawdę fascynujących :>
A Małgorzata jest joginem i szamanem :>
Badania do doktoratu robiła u Dakotów i w Indiach :>
Jakby co to mogę cię skontaktować
Ale fotografa brakującego na ten wyjazd już znalazła.
A pytanie to raczej dziwne..
Gdzie poznać filozofa i antropologa symbolicznego ?
Na Uniwersytecie
Robią tam doktoraty bardzo rożni ludzie, ale jak jest z 10% odstręczających typów albo po prostu kretynów tak z 10% jest naprawdę fascynujących :>
A Małgorzata jest joginem i szamanem :>
Badania do doktoratu robiła u Dakotów i w Indiach :>
Jakby co to mogę cię skontaktować
Ale fotografa brakującego na ten wyjazd już znalazła.
Re: Muskets & Tomahawks
Sześciu Troupes de la Marine i 9 Indian oczyszczonych i zapodkładowanych Wychodzi z tego okrągłe 250 punktów
Zamawiam przez sklep Warlordowych osadników, aby pozyskać nieco cywili do scenariuszy.
Wziąłem też zestaw sześciu Indian z Northstara i jeśli będą powtórki, to pewnie Yori nie wzgardzisz posiłkami
Zamawiam przez sklep Warlordowych osadników, aby pozyskać nieco cywili do scenariuszy.
Wziąłem też zestaw sześciu Indian z Northstara i jeśli będą powtórki, to pewnie Yori nie wzgardzisz posiłkami
Re: Muskets & Tomahawks
Biorę też Maguę wodza Huronów, więc na własnej skórze poczujesz jak boli walka przeciw Indianom. On poprowadzi mnie do zwycięstwa Ale dwóch oficerów to już chyba na 300 punktów przynajmniej....Yori pisze:Nie pogardzę, nie pogardzę
A propos Panowie, czy myślimy już coś o Wojnie o Niepodległość USA? Temat również mnie kręci i po wakacjach chciałbym kilkanaście figurek do kolekcji dodać. In plus, sporo figurek z naszego bazowego okresu można użyć i przy rewolucji (Indianie, milicje) a dzięki plastikom Perry można tanim kosztem zrobić wojska regularne (na razie są Brytyjczycy; 38 figurek za 18 funciaków, a piechota amerykańska w przygotowaniu).