Dziś mija termin, a to zawsze dobra motywacja, żeby jednak skończyć modele.
W tak zwanym międzyczasie trochę pobawiłem się washami mieszając kolory. Efekt jest jaki jest, z niektórych jestem zadowolony, z innych trochę mniej.
Niektóre modele miały wyrzeźbione tak wyłupiaste oczy, że nie bardzo dało się je sensownie pomalować. Myślę, że łatwo zauważyć, które to są.
Lakier wysechł, zdjęcia strzelone, więc umieszczam końcową galerię.
Dziękuję za słowa uznania, to zawsze dopinguje do realizacji kolejnych projektów.
Jeszcze słowo o technice malowania, może komuś się przyda:
1) Ciemny podkład, w moim przypadku był to jakiś ciemnozielony matowy Humbrol.
2) Biały spray - zwykły najtańszy biały mat z Metalzbytu) - 3 cienkie warstwy psikane pionowo czy też prawie pionowo z góry.
3) Kolory nakładane techniką glaze, o ton-dwa-trzy jaśniejsze, niż docelowo chcemy uzyskać. Farby: Army Painter, kolory najróżniejsze, w końcu to cywile w cywilnych odzieniach, wyciągniętych z najgłębszych zakamarków szaf.
4) Tu i ówdzie, na wystających fałdach materiału, brzegach czapek, itd. dodane rozjaśnienia. Kratka na kaszkietach ojca i syna to po prostu kilka kratkowanych wzorów w różnych kolorach, nakładających się na siebie.
5) Cienie - zabawa na całego pełną paletą wash'y Army Painter. Tu już naprawdę można poszaleć, nakładając różne kolory wash'a. Próbowałem uzyskać efekt nieco znoszonych ciuchów, trochę przebarwionych po wielu praniach, lekko przybrudzonych.
6) Lakier - aerograf - matowy Vallejo 70.520 z dodatkiem kilkunastu kropel satyny Vallejo 70.522, żeby nie było za bardzo matowo i "płasko".
