WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
- jabu
- Chu-i
- Posty: 757
- Rejestracja: niedziela, 12 marca 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa/Płock
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 41 times
WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Wywiad na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110
Mam nadzieję, że się spodoba. Jeżeli gdziekolwiek wychwycicie jakieś błędy, wpadki językowe lub stylistyczne oraz tzw. „literówki” z góry za nie przepraszam zaznaczając, że odpowiedzialność za ich ewentualne pojawienie się ponoszę wyłącznie ja. Jeśli pomysł wygeneruje zainteresowanie - rozważę kontynuację rozmów z kolejnymi autorami. Warto aby byli bliżej nas - czytelników i internautów.
Miłej lektury.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=110
Mam nadzieję, że się spodoba. Jeżeli gdziekolwiek wychwycicie jakieś błędy, wpadki językowe lub stylistyczne oraz tzw. „literówki” z góry za nie przepraszam zaznaczając, że odpowiedzialność za ich ewentualne pojawienie się ponoszę wyłącznie ja. Jeśli pomysł wygeneruje zainteresowanie - rozważę kontynuację rozmów z kolejnymi autorami. Warto aby byli bliżej nas - czytelników i internautów.
Miłej lektury.
Wszystkiego nie napiszesz. O wszystkim można tylko pomarzyć - Szamil Basajew.
- Albert Warszawa
- Adjoint
- Posty: 717
- Rejestracja: poniedziałek, 12 listopada 2007, 18:54
- Lokalizacja: Warszawa Bemowo
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 4 times
- Kontakt:
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Ależ obszerny! Świetna robota, brawo!
Tylko z odpowiedzi na swoje pytanie nie jestem zbytnio zadowolony, bo nie dowiedziałem się czegoś nowego - o „Lasie Argońskim 1918” słychać już od jakiegoś czasu, liczyłem na odpowiedź, czy w planach jest coś kolejnego z I wojny światowej
Tylko z odpowiedzi na swoje pytanie nie jestem zbytnio zadowolony, bo nie dowiedziałem się czegoś nowego - o „Lasie Argońskim 1918” słychać już od jakiegoś czasu, liczyłem na odpowiedź, czy w planach jest coś kolejnego z I wojny światowej
- Mariusz
- Adjoint
- Posty: 733
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:53
- Lokalizacja: Warszawa/Bruksela
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 28 times
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Dołączam się do podziękowań za obszerny wywiad!
Ja na swoje pytania odpowiedzi otrzymałem, chociaż żałuję, że nie trochę dłuższe i bardziej wyczerpujące. Za to jak czytałem wywiad mam wrażenie, że autor nie zrozumiał pytania o największy błąd militarny i o publikacje będące w zanadrzu chyba też.
W wywiadzie jest dużo zdjęć "indiańskich" i poza książkami mowa jest o ruchu indiańskim. Jak sobie trochę o tym poczytałem to kojarzy mi się to z kulturą hippisowską. Autor jest w takim wieku, że chyba się na to załapał w młodości. Ja z racji wieku nie miałem przyjemności, więc chętnie poczytam o tym więcej. Uwiąd tego ruchu czy jego powolne zamieranie, na co narzekają w wywiadzie autor i Jabu, to chyba konsekwencja upływu czasu. Sądzę, że to była subkultura, którą stworzyło tamto pokolenie w czasach PRL, a nowe pokolenia mają własne subkultury. W czasach komuny ta tematyka była atrakcyjna, bo wiązała się ze światem za Żelazną Kurtyną. Dziś, gdy granice państwowe z Zachodem przestały być barierami i można swobodnie podróżować, ta tematyka nie wzbudza już takiego zainteresowania. Prawdopodobnie to jest główny powód, a nie jakieś inne kwestie. Stąd naturalne obumieranie, o ile nie pojawi się coś zupełnie nowego, innowacyjnego, co przyciągnie do tego ruchu nowych sympatyków.
Mnie jednak najbardziej interesowały oczywiście książki. Gratuluję autorowi wytrwałości, lekkiego pióra i efektywności przejawiającej się w tylu wydanych tytułach. Jeśli chodzi o nowe publikacje, wydaje mi się, że obszar Ameryki Łacińskiej jest bardziej obiecujący niż państwa na północ od Rio Grande. Obszar anglojęzyczny jest dziś coraz bardziej dostępny dla przeciętnego czytelnika z racji znajomości przez coraz większą liczbę rodaków języka angielskiego, czego nie można powiedzieć o hiszpańskim i portugalskim. Na atrakcyjność nowych publikacji wpływa więc i będzie długo wpływać bariera językowa. Ten z autorów, który będzie w stanie z powodzeniem ją pokonać, może liczyć na sukces i uzyskanie efektu świeżości.
Ja na swoje pytania odpowiedzi otrzymałem, chociaż żałuję, że nie trochę dłuższe i bardziej wyczerpujące. Za to jak czytałem wywiad mam wrażenie, że autor nie zrozumiał pytania o największy błąd militarny i o publikacje będące w zanadrzu chyba też.
W wywiadzie jest dużo zdjęć "indiańskich" i poza książkami mowa jest o ruchu indiańskim. Jak sobie trochę o tym poczytałem to kojarzy mi się to z kulturą hippisowską. Autor jest w takim wieku, że chyba się na to załapał w młodości. Ja z racji wieku nie miałem przyjemności, więc chętnie poczytam o tym więcej. Uwiąd tego ruchu czy jego powolne zamieranie, na co narzekają w wywiadzie autor i Jabu, to chyba konsekwencja upływu czasu. Sądzę, że to była subkultura, którą stworzyło tamto pokolenie w czasach PRL, a nowe pokolenia mają własne subkultury. W czasach komuny ta tematyka była atrakcyjna, bo wiązała się ze światem za Żelazną Kurtyną. Dziś, gdy granice państwowe z Zachodem przestały być barierami i można swobodnie podróżować, ta tematyka nie wzbudza już takiego zainteresowania. Prawdopodobnie to jest główny powód, a nie jakieś inne kwestie. Stąd naturalne obumieranie, o ile nie pojawi się coś zupełnie nowego, innowacyjnego, co przyciągnie do tego ruchu nowych sympatyków.
Mnie jednak najbardziej interesowały oczywiście książki. Gratuluję autorowi wytrwałości, lekkiego pióra i efektywności przejawiającej się w tylu wydanych tytułach. Jeśli chodzi o nowe publikacje, wydaje mi się, że obszar Ameryki Łacińskiej jest bardziej obiecujący niż państwa na północ od Rio Grande. Obszar anglojęzyczny jest dziś coraz bardziej dostępny dla przeciętnego czytelnika z racji znajomości przez coraz większą liczbę rodaków języka angielskiego, czego nie można powiedzieć o hiszpańskim i portugalskim. Na atrakcyjność nowych publikacji wpływa więc i będzie długo wpływać bariera językowa. Ten z autorów, który będzie w stanie z powodzeniem ją pokonać, może liczyć na sukces i uzyskanie efektu świeżości.
Alea iacta est.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Wywiad rzeczywiście jest chyba jednym z obszerniejszych na naszym portalu.
Co do ruchu indiańskiego, za PRL niewątpliwie była to ciekawa inicjatywa. Pozwalała z jednej strony pogłębiać zainteresowania kulturą Ameryki, będącej wtedy po drugiej stronie Żelaznej Kurtyny (mam na myśli USA i Kanadę), z drugiej strony musiała być wygodna politycznie, bo pokazywała tę Amerykę w pewnym sensie od złej strony. W końcu to na zagarniętych terenach Indian budowano Stany Zjednoczone, niszcząc przy tym indiańską kulturę i tożsamość. Można powiedzieć, że to było nawet wygodne dla obu stron. Mnie to się jawi trochę jako taki kontrolowany przez władzę ruch kontrkulturowy, z jej punktu widzenia właściwie ukierunkowany. Oczywiście ci, którzy interesowali się naprawdę tą tematyką, robili to zapewne w większości (czy w znacznej części) dlatego, że ich to interesowało, a nie z innych powodów, ale dzięki temu że nikt im nie przeszkadzał, mogli to wtedy robić swobodnie i się rozwijać.
Niestety nie miałem przyjemności przeczytać większości książek autora, ale sama liczba wydanych tytułów przy pozytywnych w większości opiniach czytelników mówi za siebie. Bardzo mi się podoba przepis na dobrego HBeka, który znalazł się w wywiadzie. Kiedyś książki serii HB były znaczącym źródłem wiedzy, bo często nie można było łatwo znaleźć informacji o wybranym konflikcie, a kupując HBeka czytelnik dostawał "na talerzu" to czego w danym momencie oczekiwał. Obecnie świat poszedł do przodu. Dość łatwo można znaleźć informacje i podstawowe dane o różnych bitwach i innych konfliktach. Z drugiej strony, jest coraz więcej publikacji specjalistycznych, które są bardziej szczegółowe od HBeków i które z tego względu dla zaawansowanego czytelnika będą bardziej wartościowe. Te publikacje omijają jednak na ogół tematy mniej znane, niszowe, egzotyczne. Jednocześnie coraz bardziej o wartości książek decyduje to jak są napisane, sposób przekazu treści, a nie samo zebranie w jednym miejscu informacji na dany temat - bo to można uzyskać dzięki internetowi, który oferuje nam takie rzeczy za darmo. Właśnie te dwie rzeczy wyróżniają książki autora i sądzę, że jeśli będzie się tego trzymał, nadal będzie miał o czym pisać.
Co do ruchu indiańskiego, za PRL niewątpliwie była to ciekawa inicjatywa. Pozwalała z jednej strony pogłębiać zainteresowania kulturą Ameryki, będącej wtedy po drugiej stronie Żelaznej Kurtyny (mam na myśli USA i Kanadę), z drugiej strony musiała być wygodna politycznie, bo pokazywała tę Amerykę w pewnym sensie od złej strony. W końcu to na zagarniętych terenach Indian budowano Stany Zjednoczone, niszcząc przy tym indiańską kulturę i tożsamość. Można powiedzieć, że to było nawet wygodne dla obu stron. Mnie to się jawi trochę jako taki kontrolowany przez władzę ruch kontrkulturowy, z jej punktu widzenia właściwie ukierunkowany. Oczywiście ci, którzy interesowali się naprawdę tą tematyką, robili to zapewne w większości (czy w znacznej części) dlatego, że ich to interesowało, a nie z innych powodów, ale dzięki temu że nikt im nie przeszkadzał, mogli to wtedy robić swobodnie i się rozwijać.
Niestety nie miałem przyjemności przeczytać większości książek autora, ale sama liczba wydanych tytułów przy pozytywnych w większości opiniach czytelników mówi za siebie. Bardzo mi się podoba przepis na dobrego HBeka, który znalazł się w wywiadzie. Kiedyś książki serii HB były znaczącym źródłem wiedzy, bo często nie można było łatwo znaleźć informacji o wybranym konflikcie, a kupując HBeka czytelnik dostawał "na talerzu" to czego w danym momencie oczekiwał. Obecnie świat poszedł do przodu. Dość łatwo można znaleźć informacje i podstawowe dane o różnych bitwach i innych konfliktach. Z drugiej strony, jest coraz więcej publikacji specjalistycznych, które są bardziej szczegółowe od HBeków i które z tego względu dla zaawansowanego czytelnika będą bardziej wartościowe. Te publikacje omijają jednak na ogół tematy mniej znane, niszowe, egzotyczne. Jednocześnie coraz bardziej o wartości książek decyduje to jak są napisane, sposób przekazu treści, a nie samo zebranie w jednym miejscu informacji na dany temat - bo to można uzyskać dzięki internetowi, który oferuje nam takie rzeczy za darmo. Właśnie te dwie rzeczy wyróżniają książki autora i sądzę, że jeśli będzie się tego trzymał, nadal będzie miał o czym pisać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Bardzo interesujący wywiad. Z książkami Jarosława Wojtczaka zetknąłem się jakiś czas temu. Kiedyś były one naprawdę ewenementem jeśli chodzi o niektóre tematy. O różnych egzotycznych konfliktach opisywanych przez niego często nie można było nic albo prawie nic znaleźć. Dziś wygląda to nieco inaczej, ale potoczysty styl pana Jarosława dalej bardzo sobie cenię i zachowuję w pamięci. To coś czego dziś często brakuje młodszym autorom. Dobrze, że został też poruszony temat wpadek, takich jak ta z Quebeckiem. Czytając wywiad widzę, że autor ma duży dystans do siebie, chociaż czasem mam wrażenie, że zbyt duży.
-
- Adjudant
- Posty: 205
- Rejestracja: niedziela, 6 kwietnia 2008, 20:32
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 74 times
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Ech, Polski Ruch Przyjaciół Indian to było coś . Pamiętam zloty w Chodzieży. To był koniec lat 80, i raczej z hipisami nie miało to nic wspólnego - ot takie zbiorowisko fascynatów, którzy nie do końca wyrośli z westernów i książek Szklarskiego. Taki troszkę eskapizm, tak jak ruch rekonstrukcyjny w sumie.
Pozdrawiam
Krzysiek
Pozdrawiam
Krzysiek
- Bjorn
- Lieutenant
- Posty: 504
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:29
- Lokalizacja: Wa-wa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Wywiad ciekawy. Gratuluję pomysłu serii i mam nadzieję na kolejne równie ciekawe rozmowy/wywiady z autorami nie tylko HB-eków. Miałbym parę typów z kim warto by zrobić, ale domyślam się, że jabu ma swoich kandydatów. Widać, że na niektóre pytania autor odpowiada chętniej, na inne jakby mniej chętnie . Szkoda, że w sumie niewiele powiedział o swoim warsztacie czy publikacjach które napisałby jeszcze raz. Przy okazji w wywiadzie poruszono mimochodem ważny temat kurczenia się (czy też skurczenia się...) rynku wydawniczego w Polsce i chyba także na świecie, co wpływa niewątpliwie na autorów nie tylko pokroju Wojtczaka. Trudno powiedzieć jak to jest, bo z jednej strony niby rynek się kurczy, a z drugiej nadal ukazuje się dużo książek, czasem odnoszę wrażenie, że bardziej wartościowych niż kiedyś. Autora to właściwie mało interesuje, bo pisze dla hobby, a przynajmniej tak deklaruje.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Być może jesteśmy młodsi (przynajmniej niektórzy) i nie załapaliśmy się na to, więc skojarzenia nie zawsze mamy poprawne . Chyba też nie do końca doceniamy tego jaki ta literatura wspominana przez Ciebie i przez Wojtczaka w wywiadzie miała kiedyś na młodzież. Gdy nie było komputerów i wielu innych atrakcji, jakie są dziś, ludzie rzeczywiście nią żyli, i niektórym tak już zostało. Niezależnie od tego ruch indiański mógł być znakomitą odskocznią od szarej rzeczywistości. Tak to sobie wyobrażam.krzy65siek pisze: ↑wtorek, 3 marca 2020, 16:20 Ech, Polski Ruch Przyjaciół Indian to było coś . Pamiętam zloty w Chodzieży. To był koniec lat 80, i raczej z hipisami nie miało to nic wspólnego - ot takie zbiorowisko fascynatów, którzy nie do końca wyrośli z westernów i książek Szklarskiego. Taki troszkę eskapizm, tak jak ruch rekonstrukcyjny w sumie.
Pozdrawiam
Krzysiek
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Adjudant
- Posty: 205
- Rejestracja: niedziela, 6 kwietnia 2008, 20:32
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 74 times
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Ja też byłem gówniarzem, jeździłem na obozy gdzieś 87-88 i miałem ze 13 lat.
Generalnie było fajnie - dużo rękodzieła (bo trzeba było sobie zrobić stroje), jakieś poczucie przynależności do grupy, satysfakcja ze zdobycia materiałów (bo ktoś dostał coś ze Stanów), no i letnie zloty 2-3 tygodnie mieszkania w lesie w tipi. W mojej młodości Szklarski, Wernic, Okoń, Yakta - oya to było naprawdę coś...
Pozdrawiam
Krzysiek
Generalnie było fajnie - dużo rękodzieła (bo trzeba było sobie zrobić stroje), jakieś poczucie przynależności do grupy, satysfakcja ze zdobycia materiałów (bo ktoś dostał coś ze Stanów), no i letnie zloty 2-3 tygodnie mieszkania w lesie w tipi. W mojej młodości Szklarski, Wernic, Okoń, Yakta - oya to było naprawdę coś...
Pozdrawiam
Krzysiek
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Re: WYWIAD Z AUTOREM: Jarosław Wojtczak
Ja w takim razie byłem chyba za młody . Poza tym wydaje mi się, że to trzeba było mieć rodziców albo kogoś z rodziny kto wtedy interesował się tymi tematami, żeby wejść w to środowisko i w nim pozostać. Potem nie wiem czy ruch ten działał już tak prężnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)