Strona 1 z 1

Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942 (R. Forczyk, Vesper)

: niedziela, 12 maja 2019, 23:46
autor: TommyGn
Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942. Schwerpunkt.
Robert Forczyk.
Wyd. Vesper.

Właśnie czytam tą książkę i muszę na szybko napisać, że mam bardzo pozytywne odczucia. Pozycja opisuje wszystkie ważniejsze operacje wojsk pancernych. Zarówno te bardziej jak i mniej znane. Autor wie o czym pisze i potrafi dobrze wyważyć to co chce przekazać. Forczyk jednocześnie przytacza liczby i atmosferę walk. Rozważnie punktuje plusy i minusy obu wojsk.
Dodatkowo zapowiedziana jest też kontynuacja dotycząca lat 1943-1945.

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942.(R. Forczy

: poniedziałek, 13 maja 2019, 07:07
autor: Teufel
Mi też się bardzo podobała. Szczególnie, że Forczyk nie trzyma strony żadnej nacji, co świadczy o dojrzałości twórczej.
Bezlitośnie obnaża braki logistyczne, kadrowe i sprzętowe.
Potrafi pochwalić i zganić tego samego dowódcę (np. Mansteina).
Co ciekawe nie darzy zbytnią estymą Guderiana (druga wojna to nie miejsce dla indywidualistów), a jedyny dowódca, który w jego ocenie potrafił dość skutecznie zorganizować u sowietów w 1941r. kontratak przy pomocy połączonych broni to ... przeczytacie sami, wielu to zdziwi ;)
Książka jest o tyle dobra, że mamy syntetyczny ale dość dokładny obraz najważniejszych operacji (i to nie tylko tych zasadniczych ale też wielu w wymiarze np. korpusu) we wskazanych latach na Ostfroncie.
Czekam na część drugą.

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942 (R. Forczy

: poniedziałek, 13 maja 2019, 20:46
autor: Teufel
Pycha zawsze kroczy przed upadkiem, tak też było i w przypadku Fall Barbarossa.
Nie trzymanie się planu, braki w zaopatrzeniu i zupełnie abstrakcyjne cele, to powody klęski. No i trzeba było dawać kiełbasę i mleko sowieckiemu ludowi przez pół roku, aż upadku ZSRR. I to jest prawdziwa przyczyna przegranej niemieckiej, a nie brak 200 silników zapasowych do czołgów Guderiana.
Cieszę się, że książka wywołuje emocje skrajne, sądzę, że każdy autor poniekąd do tego dąży, wiedząc, że nigdy nie będzie samych zadowolonych.
To co mi się podoba tu, to pewna lekkość pióra, pomimo ilości danych, szybkie przemieszczanie się po szczebla taktycznym i operacyjnym autora.
Praca jest bardzo syntetyczna ale jako zarzut to można jej zarzucić potraktowanie 1942 r. zbyt skrótowo.

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942.(R. Forczy

: sobota, 18 maja 2019, 10:47
autor: TommyGn
Teufel pisze: Co ciekawe nie darzy zbytnią estymą Guderiana (druga wojna to nie miejsce dla indywidualistów), a jedyny dowódca, który w jego ocenie potrafił dość skutecznie zorganizować u sowietów w 1941r. kontratak przy pomocy połączonych broni to ... przeczytacie sami, wielu to zdziwi ;).
Też mam wrażenie, że w październiku i listopadzie Guderian się nie popisał, zwłaszcza w porównaniu do swojej śmiałości z maja 1940 czy wcześniejszych działań z 1941. Albo pewne rzeczy przemilczał w swojej książce.
Forczyk natomiast go tłumaczy w ten sposób, że od początku gra była zbyt hazardowa, bo benzyny było na dotarcie do Orła. Potem nie dość, że przyszła rasputica, to zabrakło sił by utrzymać w kotły z 3 i 13, oraz 50 armią. W dodatku odebrano jeszcze Guderianowi dwudywizyjny korpus pancerny, który dostał od Kleista, do ataku na Kursk.
Co do tego sowietskiego dowódcy, czy chodzi Ci o stronę 325?

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942 (R. Forczy

: wtorek, 21 maja 2019, 08:44
autor: Teufel
TommyGn - nie chodzi mi o tow. gen. L. ;) a o bardziej znaną i znaczną postać i wydarzenie przed Tajfunem.
Generalnie zgadzam się z Tobą, więc trudno o jakąś głębszą polemikę.
Książka jest syntetyczna i to bardzo, siłą rzeczy nie będzie miała rozbudowanych pewnych elementów.
Obrabiając wczoraj żetony do Dark Valley do sobotniej rozgrywki z Ouraganem, w niespodzianka ;)
- scenariusz Fall Barbarossa (swoją drogą GMT ma teraz grubsze żetony), zacząłem analizować sowieckie korpusy pancerne zawarte w grze te 1941r. I proszę książka ma odpowiednie spisy dla czerwca 1941 i lipca 1942, dla Niemców też jest wszystko ładnie rozpisane. Liczebności pojazdów też są podane. I to jest jej wielka zaleta.
Za to brakuje mi mocniejszego zaakcentowania nieco założeń operacyjnych i zmian założeń w toku działań - tu mogę odesłać do "Niemieckiej Kampanii w Rosji 1941-42r." wyd. Napoleon V, napisane przez niemieckiego sztabowca - bardzo polecam. Tam to dopiero uderza naiwność i brak rozpoznania sił, możliwości i nawet terenów sowieckich.

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942 (R. Forczyk)

: wtorek, 8 marca 2022, 15:48
autor: Leliwa

Re: Wojna pancerna na froncie wschodnim 1941-1942 (R. Forczyk)

: piątek, 15 kwietnia 2022, 18:34
autor: Biały Vilk
Nabyte na powyższej przecenie. Przeczytałem.
Trochę lipa pod względem edytorskim - za dużo literówek, błędów w nazwiskach, liczbach, nazwach stopni w Waffen SS...

... ale cieszę się, bo napotkałem kilka zagadnień dla mnie nowych albo do tej pory bagatelizowanych, jak: znaczenie radzieckiego, czołgowego silnika wysokoprężnego, gorsza jakość stali w radzieckich pociskach ppanc. w 1941 i 42 r. (przez co ich ogólna skuteczność spadała nawet o połowę), niedostatki logistyczne po obu stronach, większe znaczenie dostaw Lend-Lease, niż się potocznie uważa. Nie zdawałem sobie sprawy, że Stalin aż tak bardzo cisnął swoich ludzi na przeprowadzanie kontrataków/kontrofensyw, na przygotowanie których dawał czasem tylko kilka godzin i to w skali korpusów zmech. czy nawet całych armii.

Dobra synteza.