Strona 13 z 14

: czwartek, 30 sierpnia 2007, 10:30
autor: Anomander Rake
Wyprawa Sycylijska to pewnie przepisany Tukidydes, ale też jestem ciekaw jakie to faktycznie będzie.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: piątek, 10 lipca 2015, 10:42
autor: Pejotl
Przyznaję że nie czytałem dawno nic z tej serii, więc może niepotrzebnie się bulwersuję.
Sięgnałem właśnie po tomik "Limanowa 1914" i widzę że Bellona weszła na zupełnie nowy poziom abstrakcji. Otóż w całej książce są 4 mapki - z czego trzy dotyczą całego frontu wschodniego (w skali 1cm-100km) a jedna ... bitwy pod Krakowem (w skali 1 cm - 40km...). :x
Treści jeszcze nie czytałem - ale wg. spisu treści gros książki zajmuje rozdział "Wielka bitwa pod Limanową" (piszę o tym bo w tej serii czasami bitwa w tytule jest tylko pretekstem do przedstawienia szerszych wydarzeń).
Może to jest znak czasu? Skoro każdy sobie może włączyć gugle maps to może wydawca uważa że trzeba książke czytać przy komputerze albo z tabletem w drugiej ręce? Albo to jakaś akcja wyrabiania w czytelnikach wyobraźni przestrzennej? :roll:

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: piątek, 10 lipca 2015, 11:37
autor: Strategos
Niestety poziom map serii jest coraz niższy i jest to zauważalna od lat tendencja. Boleje nad tym bo mam ten sam problem z wyobraźnią przestrzenną.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: piątek, 10 lipca 2015, 13:47
autor: Pejotl
Ha, no to znowu się okazało że mądry Polak po szkodzie...

Jest recenzja tej książki na stronie Portalu Strategie :? Co prawda wyrywkowa i trochę za bardzo gorocokrwista jak na mój gust (można wyczuć że sympatie recenzenta leżą po drugiej stronie frontu niż sympatie autora), ale oszczędziłbym sobie zaskoczenia :oops:

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: piątek, 10 lipca 2015, 18:36
autor: Darth Stalin
Na Historycy.org też była - generalnie "Limanowa" to kicha.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: sobota, 11 lipca 2015, 21:56
autor: Dżenesh
Jestem świeżo po lekturze książki Romana Warszewskiego „Kongo 1965”. Świetna pozycja. Wbrew tytułowi jest to przekrojówka, gdyż narracja zaczyna się mniej więcej w okresie desantu w Zatoce Świń a kończy procesem gen. Arnaldo Ochoa w 1991r. Tematem przewodnim jest wyprawa tego czerwonego bandyty Che do Konga, gdzie zamierzał rozniecić „ogień rewolucji”. Samych walk było niewiele, gdyż kongijscy „rewolucjoniści” bardziej zajęci byli delektowaniem się „pożywnymi zupami mięsno-warzywnymi” (na bazie ludzkiego mięsa :evil: ), piciem jakieś berbeluchy i wizytami w małpich burdelach (w książce znajduje się niezwykle barwny opis takiego przybytku :roll:). Autor stawia ciekawą tezę (tak na marginesie moim zdaniem logiczną i spójną), iż jedną ze „zdobyczy” „rewolucji kubańskiej” jest.... AIDS. Ponadto domniemuje, iż gdyby ten czerwony bandyta Che nie został zastrzelony prawdopodobnie zeżarłby go AIDS którego załapał w Kongu. No i ciekawostka na koniec autor wyraźnie sugeruje, iż nosicielem HIV może być sam … Castro. Słowem warto.
PS. Mogę też śmiało polecić pozostałe książki tegoż autora „Boliwia 1966-1967”, „Cuzco 1536-1537” i „Vilcabamba 1572”

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: sobota, 11 lipca 2015, 22:48
autor: Cisza
Dżenesh pisze:Autor stawia ciekawą tezę (tak na marginesie moim zdaniem logiczną i spójną), iż jedną ze „zdobyczy” „rewolucji kubańskiej” jest.... AIDS. Ponadto domniemuje, iż gdyby ten czerwony bandyta Che nie został zastrzelony prawdopodobnie zeżarłby go AIDS którego załapał w Kongu. No i ciekawostka na koniec autor wyraźnie sugeruje, iż nosicielem HIV może być sam … Castro. Słowem warto.
Brzmi jak coś na poziomie "Faktu".

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: niedziela, 12 lipca 2015, 22:03
autor: AWu
Ano tak brzmi..

Nie jest tajemnicą, że Kubańczycy przywieźli HIVa ale z Angoli.. i 20 lat później.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: środa, 15 lipca 2015, 09:28
autor: Darth Simba
Pejotl pisze:Ha, no to znowu się okazało że mądry Polak po szkodzie...

Jest recenzja tej książki na stronie Portalu Strategie :? Co prawda wyrywkowa i trochę za bardzo gorocokrwista jak na mój gust (można wyczuć że sympatie recenzenta leżą po drugiej stronie frontu niż sympatie autora), ale oszczędziłbym sobie zaskoczenia :oops:
Wiesz, nie ustawiłem się "logicznie" i "racjonalnie" po stronie A-W jakby sobie życzył autor "Limanowej 1914" ;)

Ostatnio pokazała się kolejna pozycja, "Bolimów 1915", i z tego co pobieżnie przekartkowałem, w porównaniu do "Limanowej" to różnica przeraża. Na +

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: poniedziałek, 27 lipca 2015, 10:44
autor: Krzysztof M.
Ostatnio pokazała się kolejna pozycja, "Bolimów 1915", i z tego co pobieżnie przekartkowałem, w porównaniu do "Limanowej" to różnica przeraża. Na +
Zdecydowanie to są dwa bieguny, zupełnie inne podejście do tematu. Choć porównywanie różnych prac różnych autorów na różne zagadnienia jest ryzykowne, to Bolimów też mocno dystansuje np. Cambrai. Książka na wysokim poziomie nie tylko "jak na serię HB".

To co wyróżnia Bolimów to przede wszystkim szeroka paleta źródłowa - praca jest oparta w znacznej mierze na archiwaliach rosyjskich (RGWA) i niemieckich historiach pułkowych.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: poniedziałek, 27 lipca 2015, 11:45
autor: Andy
Krzysztof M. pisze:To co wyróżnia Bolimów to przede wszystkim szeroka paleta źródłowa - praca jest oparta w znacznej mierze na archiwaliach rosyjskich (RGWA) i niemieckich historiach pułkowych.
To prawda. Szkoda tylko, że autor tłumacząc owe źródła wykazał się raczej nienajlepszą znajomością języka rosyjskiego - w wielu miejscach jest to wyraźnie widoczne.

Co do niemieckiego się nie wypowiadam, bo nie znam języka, ale "na oko" jest o wiele lepiej.

Sama książka interesująca i przede wszystkim "emocjonalnie neutralna", w odróżnieniu od zupełnie niestrawnej pod tym względem "Limanowej", która dodatkowo razi niepotrzebnymi wstawkami "poetyzującymi".

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: poniedziałek, 27 lipca 2015, 13:51
autor: Krzysztof M.
nienajlepszą znajomością języka rosyjskiego
Jest kilka wpadek (np. "i pr." - chodzi zapewne o "i drugije") - ale, gdzie ich nie ma.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: piątek, 7 sierpnia 2015, 10:06
autor: Legun
Zakupiłem obie - Limanową z obowiązku, Bolimów z ciekawości. Bolimów przeglądałem i na razie razi mnie słabość stylu. Jak zawsze bezsensowne jest przytaczanie w tekście nazw miejscowości, których nie ma na dołączonych mapach. Jak rozumiem, autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa :roll:. Nie bardzo rozumiem też, dlaczego OdB podane na końcu nie zostało przetłumaczone z języka rosyjskiego. To przecież zupełnie bez sensu, by w polskiej książce posługiwać się innym alfabetem. Dobrze, że autor nie korzystał z gruzińskich źródeł w opisach walk II Korpusu Kaukaskiego :twisted:.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: czwartek, 20 sierpnia 2015, 15:37
autor: AWu
Legun pisze: autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa :roll:. .
Znam.

Myślisz, że pomaga? :>

Ale to jest zmora większości publikacji bitewnych.
Ostatnio pozytywnie mnie zadziwił wspominany przeze mnie genialny pod tym względem "Żukow na linii Odry", a i tak czasem szukam na mapkach (ze 20) tych wiosek kilka minut.

Re: Seria "Historyczne Bitwy"

: poniedziałek, 24 sierpnia 2015, 15:00
autor: Krzysztof M.
Legun pisze:Zakupiłem obie - Limanową z obowiązku, Bolimów z ciekawości. Bolimów przeglądałem i na razie razi mnie słabość stylu. Jak zawsze bezsensowne jest przytaczanie w tekście nazw miejscowości, których nie ma na dołączonych mapach. Jak rozumiem, autor zakłada, że czytelnik zna na pamięć mapę okolic Łowicza i Sochaczewa :roll:. Nie bardzo rozumiem też, dlaczego OdB podane na końcu nie zostało przetłumaczone z języka rosyjskiego. To przecież zupełnie bez sensu, by w polskiej książce posługiwać się innym alfabetem. Dobrze, że autor nie korzystał z gruzińskich źródeł w opisach walk II Korpusu Kaukaskiego :twisted:.
Skoro kolega zakupił Limanową 1914 (wnoszę, że chodzi tu o HB-ek W. Polakiewicza) "z obowiązku" zatem proponuję "obowiązkowo" porównać mapki z Bolimowa 1915 do mapek (przepraszam - "mapek") w rzeczonej Limanowej ;) W tej ostatniej nie znajdzie przedmówca nie tylko małych miejscowości, ale nawet Kraków wymagać będzie lupy. Co do ordre de bataille to w Limanowej Czytelnik nie uświadczy tego rarytasu w ogóle...

... choć przyznać trzeba, że także w książce S. Kalińskiego OdeB mogłoby być dokładniejsze i bardziej przejrzyste.