I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Literatura, ze szczególnym uwzględnieniem literatury historycznej i militarnej.
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: Leliwa »

romanrozynski pisze:Jakiego szefa sztabu, to nie te czasy.
Nie do końca. Kim był od 1792 roku Ludwik Aleksander Berthier?
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
romanrozynski
Adjudant-Major
Posty: 307
Rejestracja: czwartek, 2 września 2010, 17:20
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: romanrozynski »

leliwa pisze:
romanrozynski pisze:Jakiego szefa sztabu, to nie te czasy.
Nie do końca. Kim był od 1792 roku Ludwik Aleksander Berthier?
Na wiki piszą że został nim w 1796, w tym czasie Polski już nie było, zresztą Polska to nie Francja, a czytając o działaniach wojennych anno 1792 i 1794 nie spotkałem się z takim stanowiskiem wojskowym w armii polskiej, może coś przegapiłem ale co?
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: Leliwa »

Nie pisałem, że w armii polskiej był szef sztabu. Ja tylko udowadniałem że w "tych czasach" taka funkcja już istniała. Berthier był szefem sztabu już u Lucknera w 1792 roku podczas wojny z I koalicją.

Tu wikipedia podaje za Encyclopaedia Britannica.
BERTHIER, LOUIS ALEXANDRE, prince of Neuchâtel (1753-1815), marshal of France and chief of the staff under Napoleon I., was born at Versailles on the 20th of February 1753. As a boy he was instructed in the military art by his father, an officer of the Corps de génie, and at the age of seventeen he entered the army, serving successively in the staff, the engineers and the prince de Lambesq’s dragoons. In 1780 he went to North America with Rochambeau, and on his return, having attained the rank of colonel, he was employed in various staff posts and in a military mission to Prussia. During the Revolution, as chief of staff of the Versailles national guard, he protected the aunts of Louis XVI. from popular violence, and aided their escape (1791). In the war of 1792 he was at once made chief of staff to Marshal Lückner, and he bore a distinguished part in the Argonne campaign of Dumouriez and Kellermann. He served with great credit in the Vendéan War of 1793-95, and was in the next year made a general of division and chief of staff (Major-Général) to the army of Italy, which Bonaparte had recently been appointed to command. His power of work, accuracy and quick comprehension, combined with his long and varied experience and his complete mastery of detail, made him the ideal chief of staff to a great soldier; and in this capacity he was Napoleon’s most valued assistant for the rest of his career. He accompanied Napoleon throughout the brilliant campaign of 1796, and was left in charge of the army after the peace of Campo Formio. In this post he organized the Roman republic (1798), after which he joined his chief in Egypt, serving there until Napoleon’s return. He assisted in the coup d’état of 18th Brumaire, afterwards becoming minister of war for a time. In the campaign of Marengo he was the nominal head of the Army of Reserve, but the first consul accompanied the army and Berthier acted in reality, as always, as chief of staff to Napoleon. At the close of the campaign he was employed in civil and diplomatic business. When Napoleon became emperor, Berthier was at once made a marshal of the empire. He took part in the campaigns of Austerlitz, Jena and Friedland, and was created duke of Valengin in 1806, sovereign prince of Neuchâtel in the same year and vice-constable of the empire in 1807. In 1808 he served in the Peninsula, and in 1809 in the Austrian War, after which he was given the title of prince of Wagram. Berthier married a niece of the king of Bavaria. He was with Napoleon in Russia in 1812, Germany in 1813, and France in 1814, fulfilling, till the fall of the empire, the functions of “major-general” of the Grande Armée. He abandoned Napoleon to make his peace with Louis XVIII. in 1814, and accompanied the king in his solemn entry into Paris. During Napoleon’s captivity in Elba, Berthier, whom he informed of his projects, was much perplexed as to his future course, and, being unwilling to commit himself, fell under the suspicion both of his old leader and of Louis XVIII. On Napoleon’s return he withdrew to Bamberg, where he died on the 1st of June 1815. The manner of his death is uncertain; according to some accounts he was assassinated by members of a secret society, others say that, maddened by the sight of Russian troops marching to invade France, he threw himself from his window and was killed. Berthier was not a great commander. When he was in temporary command in 1809 the French army in Bavaria underwent a series of reverses. Whatever merit as a general he may have possessed was completely overshadowed by the genius of his master. But his title to fame is that he understood and carried out that master’s directions to the minutest detail.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: TommyGn »

Kupiłem tom drugi, oraz "1812. Na skrzydłach W. A. [1]". Niestety od razu skojarzył mi się politykujący Michałek. Argumenty z przedmowy ""ktoś" wykupił", lub argumentowanie, że Polską na początku XIX wieku nikt się nie przejmował, słowami wyrwanymi z kontekstu słowami Engelsa z 1851. A już gwoździem do trumny inteligencji piszącego jest dla mnie powoływanie się na "poprawność polityczną" - które to słowo jest wyświechtanym sloganem znaczącym wszystko i nic.
W rezultacie, mimo, iż merytorycznie niewątpliwie książka jest wartościowa, to mam wrażenie, że autor "oświecony" politycznymi rewelacjami, zaczyna zwracać coraz mniejszą uwagę na właściwy tekst. Co prawda, póki co są to wyniki jakby braku ostatecznej korekty, ale. Jako przykłady podam rozpiskę rosyjskich sił ze stron 20-22. Niektóre zgrupowania są podkreślone, inne nie. W rezultacie wygląda, jakby korpus Gorczakowa był częścią lewego skrzydła Ostermana-Tołstoja, a gwardyjski odwód Konstantego, częścią "korpusu prawoflankowego" Płatowa [tymczasem na mapie...]. Kolejna poważniejsza, to inni dowódcy dywizji w bitwie pod Frydlandem w tekście [s. 224] i w aneksie [s. 340-341]. Oczywiście, nie są to niedopatrzenia dyskwalifikujące [jak Frantza], ale widać "olśniony" autor przestaje widzieć ziemię.
Czyżby trzeba było znaleźć innego autora od wojen napoleońskich?
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: Raleen »

Bardzo Ci dziękuję za tę krótką recenzję tomu II. Podobne doświadczenia miałem z tomem I, jak swego czasu pisałem, i zastanawiałem się czy w II będzie tak samo. Podejrzewałem, że tak, ale z drugiej strony myśli sobie człowiek, że może będzie lepiej. Z tego co piszesz wygląda na to, że nic się nie zmieniło, a jeśli chodzi o treść bardziej merytoryczną (tzn. mniej ideologiczną) jest gorzej. Cieszę się, bo pozwoli mi to zaoszczędzić czasu i pieniędzy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: TommyGn »

Ja bym tego recenzją nie nazwał, takie tam kilka uwag. Akurat pierwszego tomu nie kupiłem, bo mam "Iławę", czy Kociszewskiego, ale może kiedyś. Natomiast oprócz Kukiela niewiele miałem o drugim etapie kampanii [brak "Triumf Napoleona"], drugi tom Rogackiego był obowiązkowy. Zasadniczo z zawartości merytorycznej jestem zadowolony - Rogacki ewidentnie ma ogromną wiedzę, do tego dochodzą, mapy i dodatki z OdB. Niestety wychodzi na to, że dostał "olśnienia", i zamiast skupić się na właściwym temacie zaczął rozwijać swoje przemyślenia, i przez to zabrało ostatecznej korekty tekstu, która by usunęła takie niejasności i nieścisłości.
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: Raleen »

Z poprzedniego Twojego posta myślałem, że całą książkę Rogackiego oceniasz negatywnie pod względem merytorycznym. Dobrze, że rozwinąłeś i doprecyzowałeś. Jest to dla mnie argument, żeby do niej zajrzeć w przyszłości, aczkolwiek mam Reinertsena & Arnolda, zarówno "Triumf Napoleona", jak i "Kryzys w śniegu". Czeka też na przeczytanie Hopfner, tak że póki co mnie zadowala to co przeczytałem, a pewnie u Hopfnera też sporo będzie tylko głównie o armii pruskiej, żadna detaszowana pruska kompania i jej marszruta nie zostanie pominięta.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: TommyGn »

Mam pytanie do piewszego tomu.
Porónałem wlaśnie opis bitwy z "Kryzysu w śniegu" Arnolda i Reinertsena, z "Pruską Iławą 1807" Rogackiego [HB].
I okazało się, że opisy kluczowych momentów bitwy, czyli fatalnego ataku VII korpusu i szarż kawalerii różnią sie ze sobą. O ile jeszcze różnice w przedstawieniu szarż można jako tako zrozumieć ich dynamiką to sprawa z VII korpusem jest zagadkowa.
Rogacki przedstawił na stronie 80 szkic z którego wynika, że po lewej była dywizja Heudeleta, a po prawej Disjardinsa, a w "Kryzysie ..." na odwrót. Czy w "Wojnie polskiej" jest tak samo czy Rogacki to poprawił?
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2491 times
Kontakt:

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: Raleen »

W "I wojnie polskiej 1806-1807" t. 1 jest tak samo.

s. 233: Dywizja Desjardinsa stanowiła lewe skrzydło ugrupowania, Heudeleta de Bierre'a prawe.

Z mapki na stronie 235 wynika, że wg niego Desjardins stał po lewej stronie, a Heudelet po prawej.

Natomiast tutaj bym bezgranicznie Arnodlowi i Reinertsenowi też nie wierzył, bo u nich też zdarzają się różne kwiatki. Trzeba porównać z innymi publikacjami.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
TommyGn
Sous-lieutenant
Posty: 411
Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
Has thanked: 150 times
Been thanked: 23 times

Re: I wojna polska 1806-1807 (T. Rogacki, Inforteditions)

Post autor: TommyGn »

OK. Dziękuję.
Czyli w "Kryzysie …" i "Wojnie polskiej..." już to samo, i chyba prawidłowo. Ten szkic z odwrotnym ustawieniem był w HB Rogackiego. Ciekawe skąd go wziął? Kwiatki w "Kryzysie" są, ale czasem mogą też wynikać z tłumaczenia. Np. z "Krysysu " wychodzi, że Heudelet został zabity.
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”