Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Literatura, ze szczególnym uwzględnieniem literatury historycznej i militarnej.
Lakeman_GJ
Sergent
Posty: 142
Rejestracja: czwartek, 23 lipca 2020, 11:55
Has thanked: 28 times
Been thanked: 90 times

Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Lakeman_GJ »

Recenzja książki Michała Piegzika „Aleuty 1942-1943” (wyd. Bellona)

Kampania na Aleutach to mało znany epizod II wojny światowej. W Polsce kojarzona jest jako operacja powiązana z japońskim atakiem na Midway i dotychczas była opisywana skrótowo i pobocznie. Pozycja „Aleuty 1942-1943” autorstwa Michała A. Piegzika, wydana przez Bellonę w ramach serii „Historyczne Bitwy” zmienia ten stan rzeczy, stanowiąc krok milowy w dostępie do informacji w języku polskim o kampanii aleuckiej.

Zakres książki obejmuje okres od czerwca 1942 (kiedy Japończycy zajęli wyspy Attu i Kiska w ramach operacji „AL”) do marca 1943, czyli do bitwy koło Wysp Komandorskich. Autor, przed opisem samych zmagań, zadaje na wstępie trzy pytania: o znaczenie działań strategicznych prowadzonych na Aleutach względem innych teatrów wojennych na Pacyfiku; o sens zajmowania Attu i Kiska po klęsce pod Midway; ostatnie: czy Japonia efektywnie wykorzystała dostępne (ograniczone) zasoby, aby zrobić z Aleutów punkt obronny północnej flanki frontu walki z Amerykanami. Odpowiedzi na te pytania Pan Piegzik udziela na zakończenie opisu zmagań.

Temat jest moim zdaniem trudny do ciekawego przedstawienia, ponieważ starcia na Aleutach toczone były przez niewielkie siły (np. naloty kilku lub nawet pojedynczych samolotów). Nie były one tak spektakularne jak walki w południowej części Pacyfiku. Autor poradził sobie jednak bardzo dobrze, pozwalając czytelnikowi wczuć się w surowy klimat tego teatru wojennego, nie rozpisując się przy tym w zbędnych tematach pobocznych. Mimo naukowego charakteru książki, czyta się ją bardzo dobrze. Mimo, że we wstępie autor zakreśla ramy czasowe pracy, po przeczytaniu końcowego rozdziału – „Bitwy koło Wysp Komandorskich” – czułem lekkie rozczarowanie, że „to już koniec” – aż chciałoby się doczytać więcej o amerykańskiej operacji odbicia Aleutów. Liczę, że Pan Piegzik dopisze tom drugi o kolejnych epizodach tej kampanii. Dodać należy, że „Aleuty 1942-1943” to jeden z najgrubszych „HB-ków” w mojej kolekcji.

Wizytówką publikacji Michała A. Piegzika jest solidna baza źródłowa. Nie inaczej jest w „Aleutach 1942-1943”: praca oparta została na materiałach z Japońskiego Archiwum Narodowego, jego amerykańskiego odpowiednika, a także wielu innych źródeł, przede wszystkim japońskich, co jest rzadkością w polskich publikacjach. Jest to moim zdaniem największa zaleta tej książki.

Ocenę książki podwyższa ładna okładka z ciekawym rysunkiem, wiele interesujących fotografii (w tym kolorowych) oraz czytelne i kolorowe mapy (których słaba jakość była minusem niektórych „HB-ków”). Dane są zestawione w czytelnych tabelach, znajdziemy także opisy najważniejszych okrętów biorących udział w zmaganiach. Trudno w tej książce doszukać się wad. Zdarzają się wprawdzie pojedyncze literówki, ale nie jest to ilość, która przeszkadzałaby w przeczytaniu opracowania.

Jako osoba, która czytała poprzednie dzieła Michała A. Piegzika, miałem wobec „Aleutów 1942-1943” wysokie oczekiwania. Zostały one zaspokojone, dlatego gorąco wszystkim polecam tę książkę. Dla osób interesujących się II wojną światową na Pacyfiku jest to moim zdaniem pozycja obowiązkowa. Jednocześnie polecam ją także osobom, które poza Pearl Harbor, Midway czy Guadalcanal chcą poznać inne teatry zmagań na Oceanie Spokojnym.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Raleen »

Dzięki za podzielenie się swoją opinią i wrażeniami z lektury książki. My również szykujemy jej recenzję na portal. Jako że parę rzeczy czeka w kolejce, jeszcze trochę to potrwa, ale mam nadzieję, że w niedługim czasie się pojawi.

Oczywiście gdyby ktoś inny chciał w międzyczasie podzielić się swoją opinią i wrażeniami z lektury - zapraszamy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2058
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 87 times
Been thanked: 186 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: adalbert »

Dzięki za recenzję. Lektura obowiązkowa.
Lakeman_GJ
Sergent
Posty: 142
Rejestracja: czwartek, 23 lipca 2020, 11:55
Has thanked: 28 times
Been thanked: 90 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Lakeman_GJ »

Cała przyjemność po mojej stronie. Jestem ciekaw wrażeń innych forumowiczów. Ja już zostałem fanem książek M. Piegzika :)
Awatar użytkownika
Mirek1939
Adjudant-Major
Posty: 287
Rejestracja: środa, 9 lipca 2014, 23:18
Has thanked: 95 times
Been thanked: 54 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Mirek1939 »

Dzięki za recenzję. Lektura obowiązkowa.
Dokładnie! I to po polsku :D Będzie wycieczka do księgarni.
Może jej wydanie (obok artykułów z WiT Historia w 2020 tego samego autora) pozwoli obalić wiele mitów czy zwykłych kłamstw w powszechnej świadomości.
Krótko: ''Pacyfik'' bez Aleutów to jak ''Gwiezdne Wojny'' bez Hoth ;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 15 września 2022, 14:35 przez Mirek1939, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Muszę odebrać i zacząć czytać.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Leyas
Kasztelan
Posty: 826
Rejestracja: poniedziałek, 15 lutego 2010, 15:48
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 23 times
Been thanked: 13 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Leyas »

Recenzja książki na Portalu Strategie:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=112
Ave Caesar... Fame & Glory
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Leży i czeka.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Raleen »

Moje wrażenia po lekturze książki podobne jak Andrzeja (Leyasa). To co jest czyta się bardzo dobrze. Książka szczegółowo przedstawia wydarzenia, którym jest poświęcona. Widać, że autor szeroko korzystał ze źródeł japońskich i zrobił z nich użytek. Opisywane są poszczególne naloty, czasami dzień po dniu, jak również operacje morskie. Najciekawiej wypada bitwa koło Wysp Komandorskich. Natomiast książka jest urwana w 2/3 albo w połowie (zależy jak liczyć) i to jest jej największa wada. Przy czym walki toczone w dalszej fazie operacji były dużo intensywniejsze, a więc wydają się ciekawsze. W książce wygląda to tak, jakby autor w ostatniej chwili zorientował się, że warto coś napisać o tej dalszej fazie walk i dlatego pojawiło się "Zakończenie", gdzie w wielkim skrócie stara się jakoś to nadrobić. Ostatecznie wyszło w ten sposób, że np. zajęciu Attu i Kiska przez Japończyków w 1942 r. gdzie napotkali oni jedynie grupę rdzennych mieszkańców (Aleutów) i amerykańską stację meteorologiczną, poświęcono podobną ilość miejsca co amerykańskiemu desantowi i zażartym walkom toczonym na Attu oraz ewakuacji Kiska (mającej wówczas garnizon liczący ponad 5000 żołnierzy) w 1943 r.

Jeśli chodzi o szczegóły, nie jestem specjalistą od spraw morskich w II wojnie światowej, ale także rzucił mi się w oczy wspomniany w recenzji brak wyrzutni bomb głębinowych na dwóch typach amerykańskich niszczycieli w danych taktyczno-technicznych okrętów. W tamtym czasie niszczyciel bez wyrzutni bomb głębinowych to chyba jak pancernik bez pancerza :).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Z tymi wyrzutniami to oczywisty błąd.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Raleen »

To znaczy szczerze powiem zaczęliśmy patrzyć z Leyasem i on znalazł jakieś dane, że na samym początku nie miały wyrzutni, ale potem szybko je zamontowano i w opisywanym w książce okresie musiały mieć. Ja nie wgłębiałem się tak bardzo. W ogóle w tym okresie budowano jakieś typy niszczycieli bez wyrzutni bomb głębinowych?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Budowano chyba z samymi miotaczami, ale na pewno nie bez uzbrojenia przeciw okrętom podwodnym.
Chodzi Wam o USSs Dale i Monaghan, bo tu w tabeli nie ma zaznaczonego uzbrojenia przeciwpodwodnego. Oba nalezały do typu Farragut i faktycznie ten typ początkowo nie miał uzbrojenia przeciw okrętom podwodnym. Nawet nie wiedziałem. Wg polskiej wiki uzbrojenie takie montowano w 1936, według angielskiej w 1943. nie mam żadnej pracy o niszczycielach US Navy, więc więcej nie wiem.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10379
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2754 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

"The sterns had to be strong enough to carry depth charges, and they were built with sonar. Depth charges weren't carried as standard equipment in the original design, although this was probably done to stay within the treaty limits, with the idea of of adding them if needed in wartime.'

http://www.historyofwar.org/articles/we ... oyers.html

"Rufy miały wystarczająco mocną konstrukcję by przenosić bomby głebinowe. Już na etapie budowy zostały wyposażone w sonar. W pierwotnej konfiguracji bomby głębinowe nie były przewidziane jako standardowe uzbrojenie, prawdopodobnie z uwagi na ograniczenia traktatowe, ale z możliwością wyposażenia okrętu w razie potrzeby w czasie wojny."
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43346
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3919 times
Been thanked: 2489 times
Kontakt:

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Raleen »

Dokładnie o te niszczyciele chodzi. Czyli wynika z tego, że wyjściowo nie miały zamontowanych wyrzutni ze względu na traktaty, ale zbudowano je tak, że w razie wojny można było je szybko zamontować, co też uczyniono.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Lakeman_GJ
Sergent
Posty: 142
Rejestracja: czwartek, 23 lipca 2020, 11:55
Has thanked: 28 times
Been thanked: 90 times

Re: Aleuty 1942-1943 (M. Piegzik, Bellona-HB)

Post autor: Lakeman_GJ »

Raleen pisze: czwartek, 10 listopada 2022, 10:07 Jeśli chodzi o szczegóły, nie jestem specjalistą od spraw morskich w II wojnie światowej, ale także rzucił mi się w oczy wspomniany w recenzji brak wyrzutni bomb głębinowych na dwóch typach amerykańskich niszczycieli w danych taktyczno-technicznych okrętów. W tamtym czasie niszczyciel bez wyrzutni bomb głębinowych to chyba jak pancernik bez pancerza :).
A czy przypadkiem na niektórych niszczycielach nie było tak, że nie było specjalnych wyrzutni bomb głębinowych, tylko je po prostu staczano z pokładu (a w zasadzie z pochylni) do wody?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Literatura”