Serialami obrodziło

[Yeti]

runnersan - ale pod warunkiem, że przymkniemy oczy na monarchistyczne zapędy ludu* i ich genetyczny katolicyzm. Się, w tym momencie, jedno z drugim będzie kłócić.
A a propos i exilibris Twojego pomysłu, to przecież brat lekarza, drugi bohater, jest taki właśnie i pozytywny, i negatywny, bo obciążony niebieską krwią.


* który i tak mimo to poparł Rewolucję


PS. Ale i tak się mi lepiej oglądało niż wyczekanych i rozczarowujących, dla mnie, Barbarzyńców.

[runnersan]

Nazwisko lekarza jednoznacznie wskazuje, że pogrąży się w terrorze Sądzę, że z tą monarchistycznym podejściem też dałoby się pokombinować. Historycznie przecież potem wyskakuje Napoleon i jego imperium z hrabiami, książętami i całym tym monarchistycznym majdanem.

Dobra, może powinniśmy skończyć dyskusje, bo ktoś nas o spoilery oskarży

Barbarzyńców obejrzałem pierwszy odcinek. Odkryłem, że łacina w codziennym użyciu mnie irytuje.

[Torgill]

A ja obejrzałem wszystkie 4 sezony The Man in the High Castle. Genialny, chociaż 4 sezon trochę traci poziom niestety, nieco mniejsze napięcie, a intrygi polityczne nagle nabrały większej infantylności. Zabrakło też pewnego aktora, który nadawał serialowi fajny klimat (nie będę spoilerował). Mimo wszystko polecam i to bardzo. Serial ma niesamowity klimat. Opowiada o fikcyjnym świecie, w którym III Rzesza i Japonia wygrały wojnę. Stany Zjednoczone są podzielone na dwie strefy okupacyjne, pomiędzy którymi znajduje się strefa neutralna. Ukrywa się w niej tytułowy "Człowiek z wysokiego zamku", który rozpowszechnia tajemnicze filmy, pokazujące, że w rzeczywistości to alianci wygrali wojnę. Jaka jest prawda?
Scenografia na najwyższym poziomie, uwielbiam także różne historyczne smaczki, jak "najnowsza kolekcja od Hugo Bossa", "urządzenie Heisenberga", pancernik Yamato na wodach zatoki San Francisco i wiele, wiele innych. Oglądałem co najmniej po 5 odcinków dziennie (w sumie jest 40), więc naprawdę wciągał. No i aktorzy. Ciekawa kreacja Alexy Davalos (dosyć oszczędne granie), natomiast rewelacyjnie wypadają Cary Hiroyuki - Tagawa, Joel de la Fuente, Chelah Horsdal, oraz przede wszystkim Rufus Sewell. Jego postać - John Smith jest najważniejsza w filmie.
Zapadł mi na pewno w pamięć. Warto wspomnieć, że serial bazuje na powieści Philipa K. Dicka, choć wiele rzeczy zmieniono.
Jest dostępny przez platformę Amazon - tanio wychodzi.

[Yeti]

runnersan

"Barbarzyńców obejrzałem pierwszy odcinek. Odkryłem, że łacina w codziennym użyciu mnie irytuje."

A mnie, pal licho łacina, zęby bolały, gdy miast Panie padło Domine.. tak ni w pięć, ni w dziesięć.

[runnersan]

No tak, z jednej strony tłumaczą, a nagle nie tłumaczą... No chyba, że ktoś tam uznał, że to taki stopień wojskowy....

Co do "Człowieka..." to również bardzo mi się podobał film. Żałuję, że nie będzie ciągu dalszego, bo twórcy uroczyście spalili rekwizyty i scenografię. Aczkolwiek zgadzam się, że zakończenie było słabsze...

[elahgabal]

Jak "Barbarzyńcy" zacząłem oglądać "bo Rzymianie", tak skończyłem "bo Thusnelda". Normalnie mój typ blondaska.



Natomiast w trakcie i po wszystkim nie mogłem opędzić się od myśli, że gdyby Germanie byli tylko trochę bardziej cywilizowani i choć trochę bogatsi to Rzymowi przynajmniej opłacałoby się albo pogonić ich wszystkich w kajdany albo wyciąć w pień.
Europa bez tych dzikusów byłaby lepszym miejscem do życia.

[sgr]

Polecam The Queen's Gambit na Netflixie. Kliknąłem przez ciekawość, dość szybko mnie wciągnęło i połknąłem 4 odcinki w jeden wieczór. Takie połączenie Mad Mena z filmem sportowym, w dodatku rzecz o grze planszowej, więc dla użytkowników tego forum mus. Ładnie nakręcone, dobrze zagrane, przekonywujące postaci, nawet polski aktor się zaplątał w roli nie najgłówniejszej, ale bardzo ważnej dla historii .

[RAJ]

Bardzo mi się ten serial podobał, zwłaszcza, że początkowo wydawało mi się, że jest jakoś oparty na faktach...
Dopiero później się zreflektowałem że to taka odmiana Wonder Women i byłem mocno rozczarowany. Ale i tak obejrzałem do końca.

[wheeski]

Nawet moja małżonka oglądnęła choć za szachami nie przepada... A książka z 1983r.. Fajna ekranizacja i zamierzam aż przeczytać.

[sgr]

Ciekawią mnie te partie szachowe - podejrzewam, że są wzorowane na rzeczywistych, pewnie w książce jest więcej, z drugiej strony nie wiem jak ta książka ma wyglądać, bo opisy ruchów szachowych dla kogoś nie grającego sa dość abstrakcyjne i wyprute z emocji - climax opowieści jako zdanie: "Pion b2 na b4!" . Przy okzaji szachów, po rozpadzie zespołu Abba męska część kwartetu napisał muzykę do ... szachowego musicalu . Nie wiem kto na to wpadł, nie odważyłem się obejrzec całości, ale przynajmniej jeden utwór, który po tym pozostał jest baaaardzo fajny: https://www.youtube.com/watch?v=rgc_LRjlbTU

[RAJ]

"Pion b2 na b4!" .

Hmmm... nie mówi "Pion b2 na b4!" . O dwa pola poruszyć się mogą tylko piony z pozycji startowej, więc na b4 może pójść tylko pion z b2. Więc mówi się "Pion na b4."

....

Nie mogłem się powstrzymać.

[Leo]

Bardzo dziękuję Kolegom za polecenie serialu Gambit Królowej. Rzeczywiście było warto
Co mnie najbardziej urzekło:
1. Niezwykła uroda głównej bohaterki, jeszcze do tego podkreślona modą z lat 60-tych
2. Wnętrza - szczególnie imponujące były długie ujęcia z hoteli w Las Vegas (modernizm) i Mexico City (art deco). W kontraście - przytłaczające i pasujące do sytuacji sceny podczas moskiewskich rozgrywek. Widać, że scenografowie się wykazali - brawo!
3. Scena z podziałem ekranu w 5 odcinku - swoisty hołd dla kina z lat 60-tych.
4. Świetnie dobrana muzyka.
5. Animacja w napisach po ostatnim odcinku.
6. Ogólnie gra aktorska na bardzo wysokim poziomie.

[Silver]

Serialu nie oglądałem ale analizę finałowej partii szachów właśnie z ciekawością oglądam:
https://www.youtube.com/watch?v=OCdWSMi_0w4

[Jarek]

"Dolina łez" na HBO GO - wojna Jom Kippur. Jestem po pierwszym odcinku, są czołgi, jest strzelane. Dam mu szanse.

[sgr]

Pisz prosze jak wrażenia po kolejnych odcinkach, bo będę potrzebował czegoś do pracy na czwartek .