Najlepsze sceny batalistyczne w polskich filmach
- Andreas von Breslau
- Kapitän zur See
- Posty: 1625
- Rejestracja: środa, 17 maja 2006, 12:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
To plus szwedzcy rajtarzy w bitwie Bóg wie pod czym to najlepsze sceny. Czyli Potop górą, choć bitwa pod Grunwaldem z Krzyżaków też wypadła godnie.Świetna jest nie w pełni batalistyczna Smile scena , podczas której Szwedzi ciągną kolubrynę a towarzyszy im prostestancki psalm ,chyba z czasów wojny trzydziestoletniej, "Niezdobytą twierdzą jest nasz Bóg"
- Feldmarszałek Czupur
- Lieutenant
- Posty: 551
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa
A mi się podobają, sam nie wiem czemu, sceny batalistyczne z Pana Tadeusza Wajdy. Majestatyczne, spokojne wręcz wkroczenie wojsk Napoleona na Litwę, walka z Rosjanami w Soplicowie gdzie z jednej strony "kupą mości Panowie" a z drugiej szeregi Moskali później przez Tadeuszka tak łuskane celnym okiem no i podobnie jak wcześniej wymienione oblężenie zamku w retrospekcjach... Inscenizacyjnie, mimo, że kameralniejsze od hoffmanowskich superprodukcji, są perfekcyjne...
A skoro jesteśmy przy Wajdzie - dlugo miałem w pamięci scene z Pierscionka z orłem w koronie. Chodzi mi o sceny z powstania i rozjezdzanie czolgami powstancow... ciarki po plecach przechodza...
PS. do Wolodyjowskiego. Zauwazcie jak dobrze jest polska artyleria pod Kamiencem wstrzelana w przedpole twierdzy... wszystkie wybuchy wśród Turczynów są w tych samych miejscach... pozazdrościć celności...
A skoro jesteśmy przy Wajdzie - dlugo miałem w pamięci scene z Pierscionka z orłem w koronie. Chodzi mi o sceny z powstania i rozjezdzanie czolgami powstancow... ciarki po plecach przechodza...
PS. do Wolodyjowskiego. Zauwazcie jak dobrze jest polska artyleria pod Kamiencem wstrzelana w przedpole twierdzy... wszystkie wybuchy wśród Turczynów są w tych samych miejscach... pozazdrościć celności...
Dla mnie Potop. Szkoda że od tamtego czasu w naszej kinematografii nie zrobiono żadnej lepszej bitwy.
Wie może ktoś co z tymi dwoma filmami o Grunwaldzie co miały być a żadnego nie ma?
Feldmarszałku - mi też się podobają te sceny z Pana Tadeusza, jak cały film zrobione bardzo dobrze, ale nie jest to wielka batalistyka...
Wie może ktoś co z tymi dwoma filmami o Grunwaldzie co miały być a żadnego nie ma?
Feldmarszałku - mi też się podobają te sceny z Pana Tadeusza, jak cały film zrobione bardzo dobrze, ale nie jest to wielka batalistyka...
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- Chevau-léger
- Sous-lieutenant
- Posty: 364
- Rejestracja: czwartek, 24 sierpnia 2006, 09:06
- Lokalizacja: Varsovie
Tak to już jest z podobnymi przedsięwzięciami...Wiadomo, że to duże dzieło, wymagające sporych nakładów. Gdyby sie porozumieli z sobą wyszedłby pewnie i film, i serial. A tak to obejdziemy się ze smakiem, chociaż... podobał mi sie ten "stary film"Wie może ktoś co z tymi dwoma filmami o Grunwaldzie co miały być a żadnego nie ma?
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43386
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3948 times
- Been thanked: 2515 times
- Kontakt:
Feldmarszałek znalazł jeszcze jeden film ze scenami batalistycznymi. Mi się akurat w "Panu Tadeuszu" podobała najbardziej rosyjska piechota w pewnym momencie formująca trójkąt, dosc dziwne to było, ale chłopaki całkiem sprawnie się poruszali.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Obie premiery nastąpią tuż po Euro 2012.ozy pisze:Wie może ktoś co z tymi dwoma filmami o Grunwaldzie co miały być a żadnego nie ma?
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Generalnie w polskich filmach nie mamy takich scen zbyt dużo, a jeśli już są, to zazwyczaj marne. Oto moje subiektywne zdanie:
Podobają mi się:
"Westerplatte" i "Jarzębina czerwona" i "Orzeł" jako całość. Ten ostatni to jednak sporo pozmieniany w stosunku do historii, ale udany.
Sceny z powstania w "Kolumbach". Zwróciliście uwagę jak ładnie podrobione są niemieckie czołgi?
Oblężenie Kamieńca w "Panu Wołodyjowskim", ale już bez scen walk wręcz - te są bardzo naiwne. Odwrotnie jest w "Ogniem i mieczem" - tam sceny masowe są... hmm... mało masowe, ale walki na małą skalę przezentują się bardzo dobrze - dynamicznie i realistycznie.
W "Potopie" jest słynna scena bitwy pod niby-Prostkami. Jest fajna - efektowna, klarowna i dynamiczna, ale nie ma nic wspólnego z tym jak było naprawdę... Nawet wzmiankowani tutaj przez Anomandera rajtarzy walczyli inaczej w tym czasie.
I dla kontrastu:
"Krzyżacy" to jak dla mnie smutny przykład filmu, który nie przetrwał próby czasu. Pod każdym względem. Bitwy grunwaldzkiej też.
"Lotna" to koszmar i pomyłka. Osławiona scena szarży na czołgi zrobiła bardzo wiele złego dla śwadomości historycznej Polaków.
Podobają mi się:
"Westerplatte" i "Jarzębina czerwona" i "Orzeł" jako całość. Ten ostatni to jednak sporo pozmieniany w stosunku do historii, ale udany.
Sceny z powstania w "Kolumbach". Zwróciliście uwagę jak ładnie podrobione są niemieckie czołgi?
Oblężenie Kamieńca w "Panu Wołodyjowskim", ale już bez scen walk wręcz - te są bardzo naiwne. Odwrotnie jest w "Ogniem i mieczem" - tam sceny masowe są... hmm... mało masowe, ale walki na małą skalę przezentują się bardzo dobrze - dynamicznie i realistycznie.
W "Potopie" jest słynna scena bitwy pod niby-Prostkami. Jest fajna - efektowna, klarowna i dynamiczna, ale nie ma nic wspólnego z tym jak było naprawdę... Nawet wzmiankowani tutaj przez Anomandera rajtarzy walczyli inaczej w tym czasie.
I dla kontrastu:
"Krzyżacy" to jak dla mnie smutny przykład filmu, który nie przetrwał próby czasu. Pod każdym względem. Bitwy grunwaldzkiej też.
"Lotna" to koszmar i pomyłka. Osławiona scena szarży na czołgi zrobiła bardzo wiele złego dla śwadomości historycznej Polaków.
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Czy ja wiem czy tak inaczej? W końcu robią już szarże na broń białą, wspomagając sie przy tym pistoletami. Z karakolem to jednak nie ma już nic wspólnego. No, ale upierać sie nie będę, wielkim fachowcem od rajtarii nie jestem.Nawet wzmiankowani tutaj przez Anomandera rajtarzy walczyli inaczej w tym czasie.
- Przemysław
- Adjudant
- Posty: 202
- Rejestracja: sobota, 9 grudnia 2006, 20:11
- Lokalizacja: Łódź
Podpisuję się w pełni pod opinią Leo, nie będę jej więc powtarzał. Dodałbym jednak śiwtne sceny z "Popiołów". Ktoś już wcześniej wspomniał o Saragossie, ale "Popioły" dla mnie to przede wszystkim Raszym i grobla między stawami, po której książę Pepi z fajeczką w zebach w gronie złotej młodzieży idzie z bagnetem w reku na Austriaków a jego kompanioni od kielicha i dzierlatek giną jeden po drugim. Świetna jest tez Somosierra i Sandomierz. Dobre sa sceny batalistyczne w Hubalu i Kolumbach. Ponoć najbardziej realistycznie przedstawiono wojnę w Westerplatte. Podoba mi sie też mało znany film "Cóześ ty za pani..." - świetny bój spotkaniowy Rosjan i Niemców z 1914 r. w jakiejś wsi. Skoro mówimy o kinematografii polskiej to nie należy zapominać o dorobku z czasów II RP. "Kościuszko pod Racławicami", to jedyny film, na którym szarżuje prawdziwa kawaleria, a nie statyści-kaskaderzy. Jak będziecie mieli okazję zobaczcie. Widac różnicę. To wszystko dzieje sie szybciej sprawniej i w szyku. Ciekawe, który to pułk przebrano w mundury kawalerii narodowej.
Ceterum censeo Muscovia esse delendam
- Feldmarszałek Czupur
- Lieutenant
- Posty: 551
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:07
- Lokalizacja: Warszawa
Czasami małe sceny są zapamiętane lepiej niż wielkie zrobione z rozmachem...ozy pisze: Feldmarszałku - mi też się podobają te sceny z Pana Tadeusza, jak cały film zrobione bardzo dobrze, ale nie jest to wielka batalistyka...
Skoro już przy takich jesteśmy to przypomnę o oddających w sumie cała istotę tego zrywu scen z "Nad Niemnem" z początków Powstania Styczniowego... trochę jak ze snu. Niby nie strzelają a jakież to piękne... Coś w stylistyce obrazów Grottgera...
Albo np. filmy typu: "Zamach na Kutcherę" czy "Akcja pod Arsenałem" gdzie drobiazgowo odtwarza się same akcje polskiego podziemia... Samej "strzelaniny" i "akcji" jest 5-10 minut ale jak miło się to ogląda... i w jakim napięciu... stara dobra szkoła filmowa... czasami batalistyka przez małe "b" też jest sympatyczna