Oj wszystkiego nie wychwyciłem, a część rzeczy pominąłem, bo by mi wyszło godzinne nagranie, a i tak gadam prawie jak w Teleexpresie
Napoleon (reż. R. Scott)
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10582
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Jeszcze w 1914 roku w armii wilhelmińskiej moździerze były bronią wojsk inżynieryjnych (Pionier-Truppen) i służyły do... oblegania twierdz i łamania innych umocnień.
Do walki w polu służyła artyleria - nie darmo tak nazwana - polowa.
Do walki w polu służyła artyleria - nie darmo tak nazwana - polowa.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Bardzo ładnie napisane. Dziękuję za podlinkowanie!Raleen pisze: ↑czwartek, 7 grudnia 2023, 16:08 Recenzja filmu na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=114
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2426
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 55 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Rozumiem, że wszyscy oczekiwali rekonstrukcji historycznej. Takiej jak Gladiator co najmniej. Rozczaruje was, film to pewna wizja reżysera i autora scenariusza. A nie odtworzenie faktów. Kto tego nie rozumie cóż, jego problem
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Chcesz to obejrzyj film i podyskutujemy, tylko żebyś potem nie narzekał, że straciłeś czas . To co napisałeś to jest taki wyświechtany, stereotypowy argument. Nikt nie oczekiwał rekonstrukcji, natomiast oddania chociaż w minimalnym stopniu ducha epoki. Torgill w swojej wideorecenzji wiele mówi o stronie artystycznej (jeśli nie oglądałeś, to podpowiem, że jest o tym w pierwszej połowie ).
Film jest tragiczny.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- cadrach
- Capitaine
- Posty: 878
- Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
- Lokalizacja: Puszcza Piska
- Has thanked: 85 times
- Been thanked: 141 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Za sprawą Waszych opinii dałem sobie spokój i jednak nie poszedłem do kina.Torgill pisze: ↑czwartek, 7 grudnia 2023, 17:59Bardzo ładnie napisane. Dziękuję za podlinkowanie!Raleen pisze: ↑czwartek, 7 grudnia 2023, 16:08 Recenzja filmu na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=114
Zamiast tego obejrzałem wymieniony w Twojej recenzji, Torgillu, Waterloo z 1970 roku, o którego istnieniu dotąd nie miałem pojęcia. Jest w całości na YT. Co za film!
no school, no work, no problem
- Labedz
- Caporal
- Posty: 59
- Rejestracja: niedziela, 29 maja 2022, 09:53
- Has thanked: 183 times
- Been thanked: 28 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Bardzo źle rozumiesz, bo ja jak wcześniej pisałem nie mi oceniać historyczność, ale oczekiwałem czystej rozrywki z rozmachem a dostaliśmy gniot ze scenariuszem i realizacją jak "Trudne sprawy". Z taką wizją to lepiej dla Scotta żeby już poszedł na emeryturę bo tak się nie zrobi żadnego filmu w dowolnej tematyce.
- jacus1944
- Lieutenant
- Posty: 536
- Rejestracja: czwartek, 21 listopada 2019, 22:41
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 196 times
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10582
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2103 times
- Been thanked: 2831 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Ja od filmu historycznego oczekuję przyzwoitości historycznej. Można se dodać jakieś wątki poboczne, ale gwóźdź programu musi być jakoś tam powiązany z historią.
Jeśli to ma być wizja autora scenariusza, to niech w tytule napisze, że to jego wizja. Bo tak wszyscy dają się nabrać na rzekomą historyczność filmu.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
-
- Lieutenant
- Posty: 541
- Rejestracja: niedziela, 22 lipca 2007, 11:32
- Lokalizacja: Sosnowiec/UK
- Has thanked: 74 times
- Been thanked: 196 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Mam nadzieję, że tak jak z Królestwem Niebieskim, które po seansie kinowym trafiło u mnie na krótka listę najgorszych filmów obok Szamanki i Peral Harbor, ale awansowało po tym jak udało mi się zobaczyć wersję reżyserską, dużo dłuższą, tak i tu bzdurności fabularne i logiczne naprawi dłuższa wersja streamingowa. Historyczności dużo pewnie nie doda, ale wewnętrznej logiki z pewnością. Nie wiem tylko czemu Ridley wypuszcza kolejny raz półprodukty do kina... I kasuje jak za cały film.
- Teufel
- Legatus Legionis
- Posty: 2426
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:55
- Lokalizacja: Stadt Thorn/Festung Posen
- Has thanked: 17 times
- Been thanked: 55 times
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Film obejrzałem z przyjemnością. Co do krytyki przedmówców, to w pierwszej kolejności proszę o odpowiedź gdzie jest napisane, że to film historyczny? Na Filmweb jest określony jako biograficzny i dramat.
Reżyser robi filmy "w epoce". Tak jak Gladiator. Bardzo mi się spodobało, że nie ma wielkich tłumaczeń co tam po kolei robił Napoleon w życiu. Poczytaj książkę to się dowiesz. Ludzie znający historię wszystko zrozumieją. Widać niestety ewidentnie powycinane sceny jak bitwa pod piramidami czy Borodino, sceny humorystyczne a bo ich raptem parę, w klimacie Joachima i Scotta. Zabawna scena dotyczyła przejścia władzy przez konsulów. Najlepsza wg. mnie batalistyczna scena panoramiczna to zdecydowanie marsz Prusaków pod Mt. St. Jean a bitewna to walki w Tulonie. Aczkolwiek motywy czworoboków w 1815 też były niezłe. To historia Napoleona i Józefiny tyle i aż tyle. A to że rosyjscy partyzanci używali moździerzy, to pewnie rzadko. I pewnie to błąd. Podobnie pokazanie bitwy pod Austerlitz w zamyśle reżysera miało ukazać geniusz dowódczy w zaplanowaniu bitwy a nie oddać marsz 5 kolumn i starcia pod Santon. Jak ktoś oczekiwał biografii punkt po punkcie niech otworzy książkę. Jest niemożliwym sensowne pokazanie 20 lat historii pełnej tysięcy wydarzeń w filmie o długości 2.40h.
Gra aktorska dwójki głównych bohaterów spełniła moje oczekiwania.
Również liczę na kilka bitew więcej w wersji reżyserskiej.
Reżyser robi filmy "w epoce". Tak jak Gladiator. Bardzo mi się spodobało, że nie ma wielkich tłumaczeń co tam po kolei robił Napoleon w życiu. Poczytaj książkę to się dowiesz. Ludzie znający historię wszystko zrozumieją. Widać niestety ewidentnie powycinane sceny jak bitwa pod piramidami czy Borodino, sceny humorystyczne a bo ich raptem parę, w klimacie Joachima i Scotta. Zabawna scena dotyczyła przejścia władzy przez konsulów. Najlepsza wg. mnie batalistyczna scena panoramiczna to zdecydowanie marsz Prusaków pod Mt. St. Jean a bitewna to walki w Tulonie. Aczkolwiek motywy czworoboków w 1815 też były niezłe. To historia Napoleona i Józefiny tyle i aż tyle. A to że rosyjscy partyzanci używali moździerzy, to pewnie rzadko. I pewnie to błąd. Podobnie pokazanie bitwy pod Austerlitz w zamyśle reżysera miało ukazać geniusz dowódczy w zaplanowaniu bitwy a nie oddać marsz 5 kolumn i starcia pod Santon. Jak ktoś oczekiwał biografii punkt po punkcie niech otworzy książkę. Jest niemożliwym sensowne pokazanie 20 lat historii pełnej tysięcy wydarzeń w filmie o długości 2.40h.
Gra aktorska dwójki głównych bohaterów spełniła moje oczekiwania.
Również liczę na kilka bitew więcej w wersji reżyserskiej.
Legiony i ja mamy się dobrze.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
Zacznę od końca:
Co do sklasyfikowania filmu, nazywanie go biografią jest nadużyciem. Dramat to owszem i jest, w sensie potocznym tego słowa . Zgodziłbym się z Tobą, gdyby film został sklasyfikowany jako komedia romantyczna, romans, parodia (nie wiem czy jest taka kategoria filmowa), czy coś w tym stylu. Wtedy od strony historycznej w zasadzie nie mam uwag, natomiast pomijając historię nadal jest dla mnie nudny, by nie powiedzieć denny.
Wydaje mi się, że ten film naprawdę może się spodobać osobom, które bardzo nie lubią Napoleona i do pewnego stopnia są w stanie uwierzyć w wytwory XIX-wiecznej angielskiej propagandy dotyczącej jego osoby, jednocześnie nie mają zbyt dużej wiedzy o epoce. Dodatkowym motywem może być podzielanie ideologii #metoo lub feministycznej w skrajnej formie. Sceny seksu zostały skonstruowane wprost pod takiego widza. Napoleon ukazany został jako potwór seksualny i tępy brutal, z którym Józefina żyje raczej z konieczności. Ceną za to jest przymus oddawania mu się, nawet jeśli nie ma na to większej ochoty.
Oczywiście każdy ma prawo do swoich gustów. Dla mnie chyba najgorszy film jaki widziałem co najmniej od 10 lat. Rok temu narzekałem na "Ostatni pojedynek" tego samego reżysera, ale przy tym filmie tamten jawi mi się teraz jako finezyjny i wyrafinowany intelektualnie.
Ten argument, jeśli to miała być polemika z opiniami osób krytycznie oceniających tutaj film, jest całkowicie chybiony, bo nikt nie zarzucał filmowi, że jest "niepełny", że jest w nim za mało bitew, czy że jest za mało szczegółowy. Nikt nie oczekuje, że film będzie pokazywał punkt po punkcie całą biografię Napoleona ani, że będzie dłuższy. Krytyka skupia się na tym, co w filmie JEST, a nie na tym czego NIE MA. Było już o tym pisane w tym wątku.Teufel pisze:Jak ktoś oczekiwał biografii punkt po punkcie niech otworzy książkę. Jest niemożliwym sensowne pokazanie 20 lat historii pełnej tysięcy wydarzeń w filmie o długości 2.40h.
Co do sklasyfikowania filmu, nazywanie go biografią jest nadużyciem. Dramat to owszem i jest, w sensie potocznym tego słowa . Zgodziłbym się z Tobą, gdyby film został sklasyfikowany jako komedia romantyczna, romans, parodia (nie wiem czy jest taka kategoria filmowa), czy coś w tym stylu. Wtedy od strony historycznej w zasadzie nie mam uwag, natomiast pomijając historię nadal jest dla mnie nudny, by nie powiedzieć denny.
"Gladiator" akurat mi się podobał. Zdaję sobie sprawę, że filmowa historia rozmija się z faktami, ale z grubsza wygląda wiarygodnie, czego nie można powiedzieć o tym filmie.Teufel pisze:Reżyser robi filmy "w epoce". Tak jak Gladiator.
Tak, zwłaszcza jak wychodzą z pierwszowojennych okopów na otwartą przestrzeń, by tam bohatersko walczyć z kawalerią .Teufel pisze:Aczkolwiek motywy czworoboków w 1815 też były niezłe.
W ogóle nie używali w tej epoce. Ani rosyjscy partyzanci ani żadni inni.Teufel pisze:A to że rosyjscy partyzanci używali moździerzy, to pewnie rzadko. I pewnie to błąd.
Mityczne stawy, w których miała się potopić cała armia sprzymierzonych pod Austerlitz, grające decydującą rolę w filmie, w rzeczywistości miały nieco ponad metr głębokości.Teufel pisze:Podobnie pokazanie bitwy pod Austerlitz w zamyśle reżysera miało ukazać geniusz dowódczy w zaplanowaniu bitwy a nie oddać marsz 5 kolumn i starcia pod Santon.
Wydaje mi się, że ten film naprawdę może się spodobać osobom, które bardzo nie lubią Napoleona i do pewnego stopnia są w stanie uwierzyć w wytwory XIX-wiecznej angielskiej propagandy dotyczącej jego osoby, jednocześnie nie mają zbyt dużej wiedzy o epoce. Dodatkowym motywem może być podzielanie ideologii #metoo lub feministycznej w skrajnej formie. Sceny seksu zostały skonstruowane wprost pod takiego widza. Napoleon ukazany został jako potwór seksualny i tępy brutal, z którym Józefina żyje raczej z konieczności. Ceną za to jest przymus oddawania mu się, nawet jeśli nie ma na to większej ochoty.
Oczywiście każdy ma prawo do swoich gustów. Dla mnie chyba najgorszy film jaki widziałem co najmniej od 10 lat. Rok temu narzekałem na "Ostatni pojedynek" tego samego reżysera, ale przy tym filmie tamten jawi mi się teraz jako finezyjny i wyrafinowany intelektualnie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Torgill
- General of the Army
- Posty: 6210
- Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 918 times
- Been thanked: 438 times
- Kontakt:
Re: Napoleon (reż. R. Scott)
W tytule - "Napoleon". A w filmie dowiadujemy się, że chodzi o TEGO Napoleona, a nie jakiegoś Napoleona Kowalskiego
A na poważnie - to jest marny film także pod względem czysto filmowym. Bardzo marny. Szczegóły są w mojej recenzji na YT