https://www.youtube.com/watch?v=YqNYrYUiMfgDwaj brytyjscy szeregowcy Schofield i Perry, u schyłku Pierwszej Wojny Światowej otrzymują ogromnie ryzykowną misję, od której powodzenia zależy życie ich towarzyszy. Muszą przedrzeć się za linię wroga i przekazać rozkaz odwołujący atak, który w świetle nowych informacji nie ma najmniejszych szans powodzenia. Jeśli nie uda się wypełnić misji, niechybna śmierć czeka ponad 1600 żołnierzy, a wśród nich brata Schofielda
1917
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
1917
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: 1917
Czekam, czekam. Po "Midway" musze jakoś wrócić do siebie
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
Re: 1917
Opis nie brzmi zbyt zachęcająco. To będzie w końcu u schyłku wojny czy w 1917? Przedrzeć się za linie wroga by odwołać atak? Niemiecki? Atak, bez szans powodzenia. No, na tej zasadzie to oni by wszystkie ataki odwołali. Ciekawi mnie też co to za nowe informacje. Czy takie, że po drugiej stronie są Niemcy, czy też może, że mają karabiny maszynowe.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: 1917
To może opis z wiki:
Sam dowiedziałem się o filmie kilka godzin temu. Osobiście wolałbym produkcję o wojakach w błękitnych mundurach...At the height of the First World War during Spring 1917 in northern France, two young British soldiers, Schofield (George MacKay) and Blake (Dean-Charles Chapman), are given a seemingly impossible mission to deliver a message which will warn of an ambush during one of the skirmishes soon after the German retreat to the Hindenburg Line during Operation Alberich. The two recruits race against time, crossing enemy territory to deliver the warning and keep a British battalion of 1,600 men, which includes Blake's own brother, from walking into a deadly trap. The pair must give their all to accomplish their mission by surviving the war to end all wars
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 411
- Rejestracja: piątek, 29 sierpnia 2014, 12:11
- Has thanked: 150 times
- Been thanked: 23 times
Re: 1917
OK. To teraz ma jakiś sens.Telamon pisze: ↑wtorek, 3 grudnia 2019, 14:22 To może opis z wiki:
At the height of the First World War during Spring 1917 in northern France, two young British soldiers, Schofield (George MacKay) and Blake (Dean-Charles Chapman), are given a seemingly impossible mission to deliver a message which will warn of an ambush during one of the skirmishes soon after the German retreat to the Hindenburg Line during Operation Alberich. The two recruits race against time, crossing enemy territory to deliver the warning and keep a British battalion of 1,600 men, which includes Blake's own brother, from walking into a deadly trap. The pair must give their all to accomplish their mission by surviving the war to end all wars
Na zdrowy rozum tak. Wiosna 1917. Faktycznie Niemcy wycofali się na umocnioną Linię Hindenburga, by skrócić front.
Więc można przypuszczać, że wysunięty do pościgu samotny batalion za bardzo się oderwał od reszty, i zmierza/wpadł w pułapkę. No cóż zobaczymy czy będzie to miało sens.
Kiedy drzewa padają, i pni wycieka żywica jak krew - Janusz Reichel - Czorsztyn '91 https://www.youtube.com/watch?v=7cdP1fm4VjM
-
- Lieutenant
- Posty: 509
- Rejestracja: wtorek, 27 lutego 2018, 20:00
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 104 times
Re: 1917
Obejrzałem. Generalnie ok, przynajmniej widać, że się starano przedstawić realistycznie okopy, ziemię niczyją itp (nie to co w Dunkierce ). Historia taka sobie, parę dziur w scenariuszu. Chronologicznie co większe:
- koleś pobiera dodatkowe granaty, ale później szturmuje snajpera jak do walki wręcz.
- najwidoczniej kiedyś robiono twardszych ludzi - zaraz na początku koleś rani się w rękę o zardzewiałe druty, babrze ją w błocie, zgniłym trupie, ledwo ją wodą przemywa, potem go zasypuje, jeszcze kąpiel w rzece z topielcami; na końcu zamiast to iść natychmiast zdezynfekować, to woli spać - a penicylina dopiero od następnej wojny.
- niby wiosna, ale suchutko w okopach, znikoma ilość szczurów (suchość zwłaszcza widoczna u Niemców - jak pustynia albo kamieniołom). W zasadzie cały ten film jest za czysty i ma za mało horrorów wojny jak dla mnie.
- kolesi zasypuje eksplozja w ziemiance, ale bez permanentnych obrażeń, choćby pękniętych bębenków w uszach. Nawet nie pogubili hełmów, chociaż nie mają ich zapiętych pod brodą od początku...
- po co ich wysłano, jak samoloty latają?
- scena z niemieckim pilotem - podobno gońcy już "widzieli słonia" (jeden nawet był odznaczony), czemu tak amatorsko biorą do niewoli? Po co niemieckim pilotom noże? Rozumiem może pistolet...
Podobały mi się sceny jak wędrują okopami - wyruszanie na początku i bieg pod koniec.
Niespodziewanie na plus jest dodanie czarnych żołnierzy (aż sprawdzałem, czy byli - byli, w podobnej proporcji) i Sikhów - chociaż co do tych ostatnich nie jestem pewien, czy Anglicy nie byli wtedy bardziej rasistowscy wobec Hindusów niż pokazano.
Morał z filmu - bez sidequestów i niepotrzebnych restów podczas wykonywania na czas głównego zadania, no i wróg jest jeńcem dopiero rozbrojony i pod strażą.
- koleś pobiera dodatkowe granaty, ale później szturmuje snajpera jak do walki wręcz.
- najwidoczniej kiedyś robiono twardszych ludzi - zaraz na początku koleś rani się w rękę o zardzewiałe druty, babrze ją w błocie, zgniłym trupie, ledwo ją wodą przemywa, potem go zasypuje, jeszcze kąpiel w rzece z topielcami; na końcu zamiast to iść natychmiast zdezynfekować, to woli spać - a penicylina dopiero od następnej wojny.
- niby wiosna, ale suchutko w okopach, znikoma ilość szczurów (suchość zwłaszcza widoczna u Niemców - jak pustynia albo kamieniołom). W zasadzie cały ten film jest za czysty i ma za mało horrorów wojny jak dla mnie.
- kolesi zasypuje eksplozja w ziemiance, ale bez permanentnych obrażeń, choćby pękniętych bębenków w uszach. Nawet nie pogubili hełmów, chociaż nie mają ich zapiętych pod brodą od początku...
- po co ich wysłano, jak samoloty latają?
- scena z niemieckim pilotem - podobno gońcy już "widzieli słonia" (jeden nawet był odznaczony), czemu tak amatorsko biorą do niewoli? Po co niemieckim pilotom noże? Rozumiem może pistolet...
Podobały mi się sceny jak wędrują okopami - wyruszanie na początku i bieg pod koniec.
Niespodziewanie na plus jest dodanie czarnych żołnierzy (aż sprawdzałem, czy byli - byli, w podobnej proporcji) i Sikhów - chociaż co do tych ostatnich nie jestem pewien, czy Anglicy nie byli wtedy bardziej rasistowscy wobec Hindusów niż pokazano.
Morał z filmu - bez sidequestów i niepotrzebnych restów podczas wykonywania na czas głównego zadania, no i wróg jest jeńcem dopiero rozbrojony i pod strażą.
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: 1917
Moja opinia:
Pod względem zdjęć, scenografii, kostiumów - film wybitny! Jest nakręcony w niesamowity sposób i na długo pozostaje w pamięci.
Jednakże główne scenariuszowe założenie jest totalnie niedorzeczne. Dwóch gości ma wykonać misję, którą powinno wykonać pewnie z dziesięciu, a najlepiej byłoby wysłać gołębie albo samolot z rozkazem. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem i do końca liczyłem na jakieś zaskoczenie. Się przeliczyłem.
Tym niemniej film warto obejrzeć, bo obraz jest bardzo sugestywny.
Pod względem zdjęć, scenografii, kostiumów - film wybitny! Jest nakręcony w niesamowity sposób i na długo pozostaje w pamięci.
Jednakże główne scenariuszowe założenie jest totalnie niedorzeczne. Dwóch gości ma wykonać misję, którą powinno wykonać pewnie z dziesięciu, a najlepiej byłoby wysłać gołębie albo samolot z rozkazem. Nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem i do końca liczyłem na jakieś zaskoczenie. Się przeliczyłem.
Tym niemniej film warto obejrzeć, bo obraz jest bardzo sugestywny.
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
-
- Capitaine-Adjudant-Major
- Posty: 998
- Rejestracja: poniedziałek, 21 sierpnia 2006, 18:16
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 10 times
Re: 1917
Tak się zastanawiam co do gołębi, czy one aby nie lecą do domu? Wydaje mi się, że częściej chyba służyła do komunikacji oddział - sztab, a nie na odwrót. Co do samolotu, to sytuacja może być różna, wydaje się, że faktycznie mogli spróbować, ale zawsze też istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że tej metody nie można było użyć.
Co do ilości kurierów, to chyba sami posłańcy się zdziwili, ale jak widać Kingsmani szukali twardzieli
Co do ilości kurierów, to chyba sami posłańcy się zdziwili, ale jak widać Kingsmani szukali twardzieli
- Leo
- Colonel
- Posty: 1596
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:08
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 16 times
Re: 1917
A co do noża u niemieckiego pilota - myślę, że to bardzo przydatna rzecz. Na przykład do przecięcia pasów, gdy się nie możemy odpiąć. Albo do przecięcia linek od spadochronu jak się zaplączemy (oczywiście już na ziemi )
"Szlabany w głowach podnoszą się najwolniej..."
- de Morney
- Adjudant-Major
- Posty: 292
- Rejestracja: środa, 26 czerwca 2019, 22:07
- Lokalizacja: Częstochowa
- Has thanked: 154 times
- Been thanked: 71 times
Re: 1917
Również załapałam się na seans 1917 i moje odczucia są następujące. Film sprawdza się jako taki, w którym widz ma zostać wciśnięty w fotel przeżyciami jednego żołnierza, ma czuć to co on, rozumieć emocje jaki nim targają (scena z płaczem po wyjściu z rzeki, gdzie widać jak główny bohater ma dosyć albo opowieść o wymianie medalu za wino). Nie do końca określiłabym to jako kino akcji, bo chociaż od pierwszej sceny całość trzyma w napięciu to jednakże są niepotrzebne (moim zdaniem) spadki tempa, które spokojnie można by zamienić na ujęcia wartkie z emocjami. Przebieg przez ruiny miasta jest świetnie zrealizowany, podobnie jak początek i koniec filmu, gdzie widać, że jest to jedna długa scena, kręcona bez cięć i montażu. Pod tym względem mamy prawdziwy reżyserski majstersztyk (nic dziwnego, że film dostał 8 nominacji do Oskara). Do czego można się przyczepić to najlepiej wypunktował Ogmios. Scena w czystych niemieckich okopach, zwłaszcza ta z artylerią była dla mnie najmocniej rażącym obiektem w całym widowisku. Cały początek filmu mamy ukazane piękne kwietniowe błoto (weathering pierwsza klasa) a następnie taka susza jak czerwiec 2019. Rozumiem, że uruchamiając jedną pułapkę mogli uruchomić następne i w wyniku eksplozji wszystko spowił pył jednakże nie odbyło by się to tak szybko, na taką skalę. Dodatkowo skoro Niemcy uciekali z okopów to chyba nie myli za sobą podłóg?
Jako historia jednego żołnierza, który wcale nie ma ochoty na misję jaką dostał "przypadkiem", film jest wart obejrzenia. Warto również dla tych scen z bez jednego cięcia. Ogólnie polecam a jestem osobą, która nad filmami wybiera znacznie więcej form rozrywki (pierwszeństwo niepodzielnie mają erpegi i bitewniaki).
Jako historia jednego żołnierza, który wcale nie ma ochoty na misję jaką dostał "przypadkiem", film jest wart obejrzenia. Warto również dla tych scen z bez jednego cięcia. Ogólnie polecam a jestem osobą, która nad filmami wybiera znacznie więcej form rozrywki (pierwszeństwo niepodzielnie mają erpegi i bitewniaki).
Spoiler
Show
Scena z niemieckim pilotem jest świetna. Z jednej strony mamy brytyjskiego chłoptasia, przejętego przez emocje związane z ważną misją i bratem. Z drugiej pragmatycznego Niemca, który wie, że nie przeżyje tylko jeszcze chce mieć jak najwięcej "fragów". Piękne.
-
- Carabinier
- Posty: 23
- Rejestracja: piątek, 6 września 2019, 10:43
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 11 times
Re: 1917
Może kogoś zainteresuje porównanie dwóch filmów o I wojnie światowej 1917 i Ścieżki Chwały - pokaz w Iluzjonie w Warszawie 15.02.2020 - dwa filmy. Kino fajne bo bez reklam i popcornu.
http://www.iluzjon.fn.org.pl/aktualnosc ... kazow.html
http://www.iluzjon.fn.org.pl/aktualnosc ... kazow.html
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: 1917
Dzięki za informację. Fajna sprawa obejrzeć porównawczo te dwa filmy. Sam bym skorzystał, gdyby nie to, że ten wieczór mam zajęty.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: 1917
Jasne, jak najbardziej. Tylko nie wiem ilu byłoby chętnych, bo wiadomo jak to w praktyce bywa, a forum jest ogólnopolskie, więc użytkownicy są rozrzuceni po całej Polsce.
Natomiast ogólnie zajmujemy się też filmami. Od czasu do czasu recenzujemy niektóre z nich... Teraz jest sezon, bo tuż po Oskarach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)