Na Netflixie obejrzałem serial My Country: The new age. Był to jeden z pierwszych moich kontaktów z koreańskim serialem historycznym i zaryzykuje twierdzenie, że był całkiem przyjemny. Wyraźnie dało się wyczuć, że stylistyka jest inna niż Europejska.
https://www.youtube.com/watch?v=khANmq-3Too
Jedno jest pewne, dowiedziałem się z tego serialu, że przebicie na wylot mieczem, albo wyglądające na głębokie cięcia w rejonie brzucha, nie zawsze są śmiertelne:)
Kino i seriale z Azji
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Re: Kino i seriale z Azji
"Archimedes no Taisen", film na podstawie mangi, opowiadający historię powstania pancernika Yamato:
https://www.imdb.com/title/tt8708802/
https://www.imdb.com/title/tt8708802/
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Kino i seriale z Azji
https://www.youtube.com/watch?v=NG6PUj-TUfY
"Zapomniana armia". Zastanawiam się czy nie obejrzeć. Hindusi w obronie Singapuru, a potem w Indyjskiej Armii Narodowej.
Tylko te sceny batalistyczne takie dość... typowe dla kina z tamtych stron. Żołnierze biegną w stadach dla wytworzenia wizualnego efektu masy w ujęciach. :/
"Zapomniana armia". Zastanawiam się czy nie obejrzeć. Hindusi w obronie Singapuru, a potem w Indyjskiej Armii Narodowej.
Tylko te sceny batalistyczne takie dość... typowe dla kina z tamtych stron. Żołnierze biegną w stadach dla wytworzenia wizualnego efektu masy w ujęciach. :/
- jabu
- Chu-i
- Posty: 757
- Rejestracja: niedziela, 12 marca 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa/Płock
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 41 times
Re: Kino i seriale z Azji
Witam,
Bardzo dobrze, że zasygnalizowałeś ten serial. Obejrzałem wszystkie pięć odcinków przed wyjazdem. W weekend postaram się wygospodarować czas i podzielę się odczuciami. Dobrze, że taki serial powstał, niemniej uprzedzam, że i na nim niestety w tle tańczą oraz śpiewają, co szczególnie w ścisłym połączeniu tego ze scenami batalistycznymi po prostu ciężko widzowi z naszego kręgu kulturowego zaakceptować (niedawno obejrzałem też dwa indyjskie horrory – jeden o demonie, drugi o człekopodobnym potworze – tam również w tle śpiewali i podrygiwali i to w takim natężeniu, że mniej odporny widz mógł to uznać za główny motyw filmów).
Tytułem ciekawostki dodam (ale nie ciekawostki bezwzględnie dyskredytującej), że Azaadi ke liye jest dla mnie osobiście pierwszym w dziejach filmem, a niejedno już widziałem, pokazującym szarżę (szturm) japońskich rowerzystów na indyjskie okopy, atakujących je pedałując z całych sił celem opanowania umocnień przeciwnika. Fascynująca scena – oglądałem ją jak zahipnotyzowany, tym bardziej że pedałowali w pełnym pędzie w lesie, pod silnym ogniem obrońców, między drzewami, pomykając w grubym poszyciu z bardzo gęstych, opadłych wcześniej liści (wzmocnionych wg mnie komputerowo) a nie po sprzyjającym, łatwym terenie. Nie przyszło im do głowy, aby z tych rowerów… zsiąść i zdobyć pozycję poprzez walkę ogniową. Jest tam także np. (w finałowym, piątym odcinku) scena z walk ulicznych o Miktilę, w której Sherman (a dokładniej czołg go markujący) obraca wieżę celem oddania strzału o ok. 90 stopni w ciągu ułamka sekundy (mrugnięcie oka).
Bez względu na to i na setkę innych rzeczy – serial warto wg mnie zobaczyć.
Pozdrawiam,
jabu
Bardzo dobrze, że zasygnalizowałeś ten serial. Obejrzałem wszystkie pięć odcinków przed wyjazdem. W weekend postaram się wygospodarować czas i podzielę się odczuciami. Dobrze, że taki serial powstał, niemniej uprzedzam, że i na nim niestety w tle tańczą oraz śpiewają, co szczególnie w ścisłym połączeniu tego ze scenami batalistycznymi po prostu ciężko widzowi z naszego kręgu kulturowego zaakceptować (niedawno obejrzałem też dwa indyjskie horrory – jeden o demonie, drugi o człekopodobnym potworze – tam również w tle śpiewali i podrygiwali i to w takim natężeniu, że mniej odporny widz mógł to uznać za główny motyw filmów).
Tytułem ciekawostki dodam (ale nie ciekawostki bezwzględnie dyskredytującej), że Azaadi ke liye jest dla mnie osobiście pierwszym w dziejach filmem, a niejedno już widziałem, pokazującym szarżę (szturm) japońskich rowerzystów na indyjskie okopy, atakujących je pedałując z całych sił celem opanowania umocnień przeciwnika. Fascynująca scena – oglądałem ją jak zahipnotyzowany, tym bardziej że pedałowali w pełnym pędzie w lesie, pod silnym ogniem obrońców, między drzewami, pomykając w grubym poszyciu z bardzo gęstych, opadłych wcześniej liści (wzmocnionych wg mnie komputerowo) a nie po sprzyjającym, łatwym terenie. Nie przyszło im do głowy, aby z tych rowerów… zsiąść i zdobyć pozycję poprzez walkę ogniową. Jest tam także np. (w finałowym, piątym odcinku) scena z walk ulicznych o Miktilę, w której Sherman (a dokładniej czołg go markujący) obraca wieżę celem oddania strzału o ok. 90 stopni w ciągu ułamka sekundy (mrugnięcie oka).
Bez względu na to i na setkę innych rzeczy – serial warto wg mnie zobaczyć.
Pozdrawiam,
jabu
Wszystkiego nie napiszesz. O wszystkim można tylko pomarzyć - Szamil Basajew.
- Telamon
- Maréchal d'Empire
- Posty: 6920
- Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
- Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
- Has thanked: 697 times
- Been thanked: 404 times
- Kontakt:
Re: Kino i seriale z Azji
Kolejny:
https://www.youtube.com/watch?v=CBt8Wtc ... uslNp_134g
Zwiastun "Ośmiuset". Obrona Szanghaju w 1937.
https://www.youtube.com/watch?v=CBt8Wtc ... uslNp_134g
Zwiastun "Ośmiuset". Obrona Szanghaju w 1937.