Re: Spotlight - dyskusja o filmie i jego tematyce
: sobota, 5 marca 2016, 10:59
Dzięki temu jest obiektywny
Forum historyczno-wargamingowe
https://strategie.net.pl/
Na razie tylko czytał recenzje. I nie zamierza wybierać się do kina. Obejrzy w telewizji.nexus6 pisze:Coś mi się zdaje, że elahgabal filmu nie widział.
I nadal tak uważam, i nie tylko ja, bo wczoraj widziałem się z tym człowiekiem, z którym oglądałem Spotlight (jest to osoba o poglądach antyklerykalnych). Powiedział, że dla niego to oczywiste, w taki klimat wprowadza już pierwsza scena i dopełnia zakończenie (swoją drogą ciekawe, czy tekst o bracie Benedykta jest we wszystkich wersjach językowych filmu).niezależnie od tego, jak bardzo antyklerykalna jest ta konkretna historia i cała historia świata w ogóle, o czym ja tu nie rozmawiam, bo to jest dla mnie właśnie gadka z gatunku "a u was biją murzynów", ten film uważam za antyklerykalny z następujących powodów (nie zmuszając nikogo do przyjęcia mojej perspektywy):
Nie występuje ani jedna pozytywna postać w koloratce, księżą dzielą się na pedofilów i tych którzy ich kryją; dane "naukowe" są wybiórcze i nierzetelne; co jakiś czas przemyca się pewne teksty, które uważam za ukrytą tezę filmu - to jest to, co podał Torgill "Kościół chce, byśmy myśleli, że to jedynie kilka zgniłych jabłek"; same klamry filmu (początek - smutni panowie w koloratkach wsiadający do samochodu i odjeżdżający w nieznane; koniec: robiąca wrażenie lista miast z całego świata, gdzie były sprawy o pedofilię księży, zasugerowanie, że brat papieża Benedykta to pedofil, a tego przecież papież nie mógł nie wiedzieć, czyli nawiązanie do współczesności - nic kk nie zrobił, co jest już zwykłą nieprawdą). Wszystko to tworzy u widza nieodparte wrażenie istnienia organizacji sekciarsko-mafijnej powszechnie tolerującej pedofilię. Wychodzisz z kina, widzisz księdza, i co sobie myślisz? Tylko teraz ktoś powie, że "tak jest", "obejrzyj sobie Spotlight" itp. i to jest to, o czym pisałem: antyklerykalizm jako cnota. Można? Można, bo to taka zgniła organizacja jest - "czarna mafia". Tak to po prostu działa i dlatego mamy wielu zajadłych antyklerykałów (bo księża to pedofile, złodzieje itp. itd.), niektórych nawet znam. Natomiast wyniesienie tego na poziom Oscara oznacza przejście na wyższy stopień, niejako światowej promocji antyklerykalizmu.
O co jeszcze chodzi?
Czyli w sumie potwierdzasz moje słowa, że w filmie występują jedynie księża pedofile i księża ich chroniący. Mówienie o dobrych dokonaniach kardynała (jakich? I kto mówi? On sam?) w kontekście Spotlight to wg mnie jakieś bajanie - on jest zdecydowanie czarnym charakterem/szarą eminencją.Oczywiście występują też przełożeni księży, którzy nie są pedofilami i generalnie poza kryciem tych pierwszych mają "na sumieniu" raczej dobre dokonania
Wg mnie cała ta historia jest dowodem na coś dokładnie odwrotnego, ale mniejsza z tym.Kościół jest jednak w pewnym sensie ponad prawem w wielu krajach i to jest na to dowód.
A kto napisał o zabranianiu? To jest jakieś odwracanie pojęć. Ja po prostu oceniłem ten film jako taki, a danie mu Oscara jako światową promocję antyklerykalizmu. Każdy niech sobie sam oceni, czy to dobrze, czy źle. Swoją drogą są też ludzie o wizji świata niechętnej żydom, homoseksualizmowi itd...Ale dlaczego Spotlight miałby nie wywoływać antyklerykalnych nastrojów? Kto zabroni twórcom robić takie filmy jeżeli mają takie przekonania? Chyba nie ma jedynej słusznej wizji świata?
1) Bo ten film opowiada historię, w której wszyscy księża byli czarnymi charakterami. Po prostu. Tam nie było żadnego księdza, który by wyłamał się z szeregu i powiedział - słuchajcie, zgrzeszyliśmy i tych grzeszników należy ukarać.adalbert pisze:1) Czyli w sumie potwierdzasz moje słowa, że w filmie występują jedynie księża pedofile i księża ich chroniący. Mówienie o dobrych dokonaniach kardynała (jakich? I kto mówi? On sam?) w kontekście Spotlight to wg mnie jakieś bajanie - on jest zdecydowanie czarnym charakterem/szarą eminencją.
2)Wg mnie cała ta historia jest dowodem na coś dokładnie odwrotnego, ale mniejsza z tym.Kościół jest jednak w pewnym sensie ponad prawem w wielu krajach i to jest na to dowód.
A "udział KK w ludobójstwie w Rwandzie" to nie populizm? Bo dla mnie takie sformułowanie to niesprawiedliwe uogólnienie/uproszczenie. Coś jak rzeczone "polskie obozy koncentracyjne".Ale jak przychodzi do oceny KK i księży przez pryzmat obrzydliwych czynów typu pedofilia czy inne "osiągnięcia" (np. udział w ludobójstwie w Rwandzie) to nagle dowiadujemy się, że to normalne bo przecież wsród księży jest taki sam odsetek zwyrodnialcow jak w każdej innej grupie społecznej.
Ależ populizm uprawiacie.
Mam wrażenie, że ktoś tu przespał cały pontyfikat Benedykta XVI, nie mówiąc o obecnym Franciszka.Oczekuję od KK następującej postawy: "Przyznajemy, że mamy wewnętrzny problem z pedofilią. Jest to faktem. Staramy się pomagać ofiarom i naprawiać krzywdy a księży, którzy się dopuścili usuwamy z naszych szeregów z całą bezwzględnością i oddajemy ich w ręce organów ścigania."
Są jakieś dane statystyczne (ewentualnie, czy to może jakieś Twoje doświadczenia ze wspomnianą grupą) na "procentowo częstsze" zachowania pedofilskie od tych wśród księży? Jakieś konkretne dane? Czy bawisz się dalej w populizm?Ja bym z chęcią zobaczył za to inny film. Zupełnie inny film. Film, który jednak nie dostanie nigdy Oscara, ani nie będzie numerem 1 na czołówkach gazet, a jeśli tak to tylko w formie hejtu. Film o środowisku, w którym procentowo pedofilia i inne podobne zachowania są procentowo częstsze niż w innych grupach.
Film o pedofilii wśród homoseksualistów.
Zakaz istnieje tylko w Norwegii, motywacja jest i taka i taka - tzn. ostatnio był projekt, żeby znieść ten zakaz i Kościoły zaprotestowały ze swoich pozycji, a związki ze swoich.elahgabal pisze:A. I jeszcze jedna rzecz: z tego co się orientuję (ale mogę się mylić), to zakaz handlu w niedzielę jest stosowany np w Skandynawii i tam nie motywuje się go religią, tylko traktuje jako zdobycz z zakresu praw pracowników.
1. Jak rozumiem masz dane wskazujące na to, co napisałeś?Torgill pisze:Ja bym z chęcią zobaczył za to inny film. Zupełnie inny film. Film, który jednak nie dostanie nigdy Oscara, ani nie będzie numerem 1 na czołówkach gazet, a jeśli tak to tylko w formie hejtu. Film o środowisku, w którym procentowo pedofilia i inne podobne zachowania są procentowo częstsze niż w innych grupach.
Film o pedofilii wśród homoseksualistów.
Cytuję wypowiedź kolegi, ale uwagi mam nie tylko odnoszące się do jego wypowiedzi.pietia2014 pisze:Części z rozmówców chodzi o winę KK jako instytucji. I mają oni rację. Kadra KK to grupa zwarta i tuszowanie niewygodnych spraw było jest i będzie. Jednocześnie KK instytucjonalnie jest zacofany, oparty na tradycji i zasadach sprzed setek lat, a reformuje się stanowczo zbyt wolno. Jeśli tego nie zrobi szybciej za kilka pokoleń będzie miał problem taki jak na Zachodzie.
Ale jednocześnie faktem jest, że KK jest obiektem nagonki wrogich światopoglądowo lewicowych mediów. Jest ona bezpardonowa i kreuje obraz KK odległy od rzeczywistego.
Obecnie katolik musi albo zacisnąć zęby i patrząc na umizgi wobec takiego Ojca Dyrektora albo innych wojujących proboszczów, próbować oddzielić sacrum od profanum albo się poddać i stać antyklerykałem.
Z powodu organizacji, której np. nazwa powinna być odnośnikiem przy encyklopedycznym haśle "hipokryzja". Przynajmniej gdy mówimy o jej polskim oddziale.a Wy sobie do gardzieli skaczecie z powodu tandetnego filmu.
Nie zapominajmy też o litewskim mścicielu Drasiusie. To byłby dobry, interesujący film.Podobna gatunkowo byłaby chyba tylko produkcja o aferze Dutroux i pedofilskiej siatce zwyrodnialców w zachodniej Europie