No i ja z Twoim zdaniem dyskutuję. Tym bardziej, że posuwasz się dalej sugerując, co sobie ktoś pomyśli po wyjściu z kina, jak zobaczy księdza. Ja nie jestem Tobą, ani B. Wołoszańskim, jeśli znacie myśli innych to dobrze dla Was. Tylko ja w to zwyczajnie nie wierzę.
W co nie wierzysz, że Spotlight może wywoływać/umacniać postawy antyklerykalne? To naprawdę taka wysoce niewiarygodna sugestia? Jesteś doprawdy małej wiary albo robisz sobie zwyczajnie jaja na potrzeby forumowych potyczek słownych. Oglądałem ten film właśnie z osobą już niechętną kościołowi...
Wciąż nie usłyszałem odpowiedzi na to dlaczego film nie może przedstawiać historii z perspektywy dziennikarzy.
Nie rozumiem pytania, ponieważ nikomu nie zabraniałem robienia filmu fabularnego z czyjejkolwiek perspektywy. Przy okazji, chyba się zgodzisz, że perspektywa często czyni przekaz pro- lub anty- jakiś tam.
Niemniej mówienie o nim, jak o antyklerykalnym i nazwanie nadania Oscara promocją takich postaw wynika chyba jednak z Twojej (nad)wrażliwości.
Być może, jednak w całej swojej (nad)wrażliwości przedstawiłem uzasadnienie swojego stanowiska, które podtrzymuję. Dla mnie mniej lub bardziej uzasadniony antyklerykalny wydźwięk tego filmu jest oczywisty. Szczerze mówiąc, to nie rozumiem, skąd tak zagorzały protest... Twoje stanowisko i zdanie o filmie (bo nie lepiej po prostu wymienić się poglądami?) pozostaje dla mnie dosyć enigmatyczne.
Zarzut głupkowatości czyjegoś zdania na podstawie.... (no właśnie jakiej?), chyba też dowodzi, że jednak niespecjalnie starasz się spojrzeć na "problem" tego filmu z zewnątrz.
Głupkowatość to może rzeczywiście przesada. Dla mnie ten tekst to w ogóle nie jest za bardzo recenzja, bo o filmie tam niewiele.
Nie rozumiem o tym spojrzeniu "z zewnątrz", ale powiem ci, że rzeczywiście zastanawiałem się chwilę nad tym, jaki obraz kościoła może mieć ktoś "z zewnątrz" po obejrzeniu Spotlight. Może inaczej, wskaż mi choć trzy miejsca w tym filmie, w których mówi się cokolwiek pozytywnego o kościele w ogóle. Może coś przeoczyłem.
@clown, zamknę paszczę, jak dojdę do ściany. Jest blisko, ale poczekam jeszcze chwilę
.
Przykro mi, że w ten sposób podchodzisz do tej dyskusji. Jak pisałem wyżej, w kwestii oceny jakiegoś filmu można po prostu wymienić się poglądami, szanując, czyjeś zdanie, ale mając własne.