Nowości 2016

[elahgabal]

Jankesom skończyły się niebrzydkie młódki?

[elahgabal]

"S.S." zaliczone. Bez obaw. Nie ma spoilerów.

Jeżeli podobały Wam się zwiastuny to solidnie się zastanówcie, czy chcecie iść.
Plusy:
- dziewczyny (Harley w dechę)
- muzyka
- humor (czyli w sumie ponownie: Harley w dechę)
- jedna bardzo konkretna scenka (raptem 3 sekundy, ale pomysł bardzo mi się podobał)

Leto neutralnie. Ledger`a nie miał szans przeskoczyć, ale to nie jest film Nolana toteż porównania na korzyść/niekorzyść można sobie darować. Postać lubię i dlatego o nic nie zamierzam się czepiać. Może być.

Minusy:
- reszta?

DC bardzo chce być drugim Marvelem i ewidentnie bardzo stara się zbudować swoje filmowe uniwersum, ale muszą się jeszcze dużo nauczyć.
Film stoi w rozkroku i nie bardzo wie w którą stronę chce pójść. Z jednej strony nie jest dla 12-latków (a takie jest ograniczenie), choćby dlatego że "brzydko mówią" (ale do Deadpoola im daleko) i momentami pojawia się taka filmowa przemoc, której 12-latkowi bym nie pokazał.
Ale z drugiej strony jest strasznie plastikowo. Gdyby poszli w konwencję Nolana byłoby zapewne odjazdowo. Tymczasem jeśli porównać do Marvela mamy taki odpowiednik "The Amazing Spider-Man" (tak, tego z kotem Garfieldem ) tylko bardziej niezdecydowany względem swojego jestestwa.

Podsumowując: zwiastuny fajne. Film już taki fajny nie jest. Do "Deadpool" nie bardzo ma podejście, a i tegoroczne "Iksy" moim zdaniem trochę lepsze. Może oczekiwałem za dużo, może jestem zmanierowany, ale DC musi bardziej się postarać, żeby mnie kupić. Albo przynajmniej wypożyczyć.

P.S. Po jaką cholerę wycięli moją ulubioną "zwiastunową" scenę?

[Torgill]

A ktoś już był na tym nowym Star Treku? Mnie trailer zniechęcił (oraz fakt kto go robił).

[RAJ]

Logika i sens 0/10
Jednorazowe oglądadło akcji SF - 7,5/10

PS. Hehe, wymyśliłem nowe słowo - "oglądadło"

[clown]

Star Trek żenada jakich mało. Jak pisał Raj - jednorazówka. Szkoda kasy, a już w 3D to zupełnie. Są takie ujęcia, że kompletnie nic nie widać na ekranie. O logice i sensie trafnie Raj podsumował. Tyle.
Dziś Suicide Squad - elahgabal - dla pewności nie czytałem Twojego posta

[nexus6]

Ale jak się ma nowy Star Trek w porównaniu do ostatnich Abramowskich części?

[Toomek]

+1. Najgorszy, najgorszy problem to fakt że film był kompletnie nieśmieszny. A nawiazania do poprzednich części tak subtelne jak Armia Czerwona. Chciałem wyjść w trakcie. Szkoda czasu.

Drugą porażką był dla mnie "Suicide squad". Przkelejając swoją opinię z innego forum: "do połowy było nieźle. Takie przyjemne, klimatyczne oglądadło (7-8 w skali "coś do sobotniego piwa"). Kiedy film wpadł w czcze moralizatorstwo, przewidywalne przesłanie, patos i jakieś dziwne motywy przyjemność z oglądania spadła drastycznie. Szkoda. Potencjał i klimat został zepsuty. 5/10."

[elahgabal]

Dziś Suicide Squad - elahgabal - dla pewności nie czytałem Twojego posta

Nie czytasz bo nie wierzysz w brak spoilerów, czy nie czytasz, bo chcesz iść na siłę ignorując opinie krytyków?

[clown]

Elahgabal - po prostu miałem cichą nadzieję, że napisałeś coś pozytywnego i że film spełni moje oczekiwania.
... i nie spełnił. Będziesz teraz chodził elahgabalu za mnie i informował, czy jest sens wydawać kasę ;]
Do tego, co opisał elahgabal dodam jedno - przesyt bohaterów. Nie da rady "wrzucić" siedmiu, czy ośmiu głównych postaci w sensownej formie w dwie godziny filmu. Oprócz blondyny reszta "taka se". Po drugie film nie śmieszy, nawet w scenach mających w założeniu być śmiesznymi.
"Na szczęście" widziałem zapowiedź "Wonder Woman". Jeden bohater(ka) i pierwsza wojna światowa. Murowany hicior

[elahgabal]

Ja ten "murowany hicior" ominę szerokim łukiem tak samo jak "BvS".
Natomiast nie zgodzę się z przesytem postaci. Po prostu za dużo na ekranie było Smith`a, którego promowali już na chama. To dlatego inni nie dostali tyle czasu ile powinni byli dostać.

[clown]

No ale porównaj sobie teraz elahgabalu bohaterów S.S. i takich "Siedmiu wspaniałych". W tym ostatnim filmie każdy mógł sobie kogoś wybrać i się z nim utożsamić, zżyć. Tutaj nie było czasu - o każdym jeden, dwa fragmenty i szlus. Na plus natomiast fajnie zmontowane (odpowiedni kawałek muzyczny) "bio" naszych złych superbohaterów.
Może to kwestia wpychania Smitha, nie wiem.

[elahgabal]

Ależ przecież tutaj też każdy mógł sobie wybrać Harley i jej kibicować.
Zresztą. W końcu w "Siedmiu wspaniałych" nie było ulubionego scjentologa Ameryki, który zdominowałby całość obrazu.
Ale przyznaj, że ścieżka dźwiękowa w "S.S." zdecydowanie na plus.

[clown]

Taaak, dobór utworów mega trafiony ;] nogi same tupały ;]

[Telamon]

A ktoś już był na tym nowym Star Treku? Mnie trailer zniechęcił (oraz fakt kto go robił).

Szkoda 2h życia i pieniędzy na bilet. Film na poziomie odcinka serialu, z drugiej połowy sezonu. Nudno, smutno, nieciekawo - nawet na tle pozostałych dwóch Star Treków.

[Darth Stalin]

Universum DC Comics niespecjalnie mnie rajcuje (poza animowaną Justice League tudzież Teen Titans ) ale sobie na S.S. poszliśmy we dwoje i się dobrze bawiliśmy. Trochę za krótki żeby wszystki wątki rozwinąć ale nawet fajn.

Najnowszy Star Trek nam się BARDZO podobał. Ja się w końcu przekonałem do tego uniwersum podanego w tej wersji A już dobór motywu muzycznego do "akcji dywersyjnej" - miodzio
Aż sie przemogę i obejrzę poprzednie dwie części (J.J. Abramsa), bo do tej pory widziałem tylko po kawałku w TV.

Wcześniejszy Star Trek z Shattnerem czy Stewartem w ogóle do mnie nie przemawiał - ten jest taki, jaki powinien być.
Może dlatego, że już nie mają tych pedalskich dresików bez kieszeni...