czarek0402 pisze:Nie macie wrażenia,że wieża,punkt ciężkości przesunięty za bardzo do przodu?
Wieża czego? Bo jeśli Tygrysa, to możliwe, że to rekonstrukcja na bazie T-34 czy innego radzieckiego czołgu, co tłumaczyłoby takie położenie wieży.
Choć jak spojrzałem na urywki (nie obejrzałem jeszcze całości, pewnie wieczorem to zrobię), to momentami Tygrys zdaje się być generowany komputerowo.
Według IMFDB Tygrysa "gra" IS-2:
http://www.imfdb.org/wiki/White_Tiger_% ... _Platforms (Uwaga, w linku mogą być spoilery!)
Co ciekawe, są tez zdjęcia innej rekonstrukcji Tygrysa (lepszej moim zdaniem), która nie została wykorzystana.
Oprócz tego są Panzer IV z T-55 i Granty z BMP.
Obejrzałem całość.
Ogólnie film mi się podobał. Pierwsze 80 minut ogląda się świetnie, potem jest trochę gorzej, ale nie źle.
Przede wszystkim film jest bardzo porządnie zrobiony od strony wizualnej. Historia to czysta fantastyka, która mnie osobiście przypominała stare amerykańskie komiksy z serii Weird War Tales - mnie taka konwencja odpowiada, ale miłośnikom historii może przeszkadzać. Postaci może nie są wybitnie wykreowane, ale pasują do historii i konwencji filmu rozrywkowego, bez filozoficznych aspiracji. No i przyjemnie sobie popatrzeć na te wszystkie czołgi, zarówno działające, jak i repliki (w tym świetne wraki) - choć na ekranie przez większość czasu królują T-34/85.
Jeśli zaś chodzi o minusy, to na samym początku trzeba wymienić drobne bzdurki historyczne, jak to, że wszystkie pociski czołgowe wybuchają, a T-34 głównego bohatera obsługuje tylko 3 ludzi, przy czym dowodzi kierowca - ale te rzeczy można zignorować, jeśli potraktujemy film jako fantastykę. Największa w filmie scena batalistyczna może być rozczarowująca, ale jest ku temu powód - naprzeciw Rosjan staje tylko tytułowy czołg. No i trochę przeszkadzało mi w tej scenie epatowanie spalonymi ciałami. Oprócz tego pod koniec filmu pojawiają się dwie moim zdaniem zbędne sceny - obiad po podpisaniu aktu kapitulacji III Rzeszy (nie mam pojęcia, czemu pokazanie go ma służyć) oraz końcowy monolog wypowiadany przez postać, której wcześniej w filmie w ogóle nie było (wygląda jak próba dodania filmowi jakiejś głębi, moim zdaniem zbędnej). Jednak za największą wadę uznaję wygląd tytułowego Białego Tygrysa - rekonstrukcja na bazie ISa jest taka sobie, a niestety trochę ten czołg oglądamy...
Wad wyszło trochę więcej, ale nadal w ostatecznym rozrachunku uważam film za udany.
